Mahal mistrzem to był jakiś nieśmieszny żart. Heel ma sprawiać, że się go nie lubi, spoko. To nie jest tak, że ja go nie lubiłem, ja po prostu przewijałem wszystko, co z nim związane. Na plus na pewno Almas jako mistrz. Od początku mu kibicowałem i praktycznie każdą jego walkę oglądałem. W pewnym momencie zwątpiłem, że zacznie wygrywać. A tu proszę. Na pewno też Strowman na plus, ja raczej nigdy nie jarałem się takimi wielkimi zawodnikami. Jego akurat strasznie polubiłem, fajnie go prowadzą (oprócz walki z Brockiem). Ogólnie to wydaje mi się, że ten rok był strasznie słaby.

Widzę że fala krytyki spadła na Jindera Mahala i jego title reign...wcale się nie dziwię, dla mnie to również nieporozumienie, ale podejrzewam, że i tak wykląłbym bardziej kolejny główny tytuł dla Ceny. Największym absurdem była jednak wygrana Enzo Amore nad Nevillem. Strowman jak najbardziej na plus, już w 2016 uczynił ogromny postęp, a w roku minionym go potwierdził, dlatego tym bardziej boli jego porażka w walce z Lesnarem. AJ Styles wiadomo, klasa sama w sobie, nie wiem czy trzeba się specjalnie rozpisywać, bo zatrudnienie AJ'a było strzałem w dziesiątkę. Nieudany rok na pewno dla Braya Wyatta, kiedy w końcu dostał ten długo wyczekiwany pas, to absurdalny booking wszystko zabił. Nie wiem, czy jakaś gala PPV była jakoś wybitnie dobra, wiem za to, że Fastlane na pewno nie było dobre, było kurewsko beznadziejne. Za to chyba wszystkie gale NXT TakeOver były dobre/bardzo dobre, szczególnie ta w Chicago, gdzie Pete Dunne i Tyler Bate stoczyli chyba najlepszy pojedynek, jaki widziałem w WWE w 2017 roku.

nie oglądałem niczego związanego z wrestlingiem od dobrych 3-4 lat. Powiedzcie mi czy Undertaker jeszcze walczy i czy będzie walczył dalej?

Aż tak to słabo wyglądało? koleś jest powodem, że jak byłem gówniarzem to od czasu do czasu włączałem extreme sports.

No to ja się podpisze pod hejterami Mahala. Wg mnie to jest duża pomyłka na siłe wpychać jobbera do main eventów do tego jeszcze nawet bez jakiejś większej promocji, tak poprostu z dupy. Jeśli on coś by sobą reprezentował to jakoś mógłbym to przełknąć, ale on jest ringowym dnem jedynie do promocji WWE w Indiach. Drugim tematem jaki chciałem poruszyć jest Seth Rollins. Bardzo mnie dziwi, że WWE przestało na niego stawiać, myślałem, że będzie budowany na twarz federacji, ale niestety się nieco zawiodłem. Mam nadzieję, że jego los jeszcze się odmieni. Z NXT bardzo podoba mi się Aleister Black. Gość świetnie walczy i dziwi mnie dlaczego nie ma go jeszcze w głównym rosterze. Bardzo mu kibicuję. Co jeszcze można dodać o 2017 roku? Dlaczego Undertaker jeszcze nie zakończył kariery? Był symboliczny moment, po raz kolejny przegrał na swoim podwórku i praktycznie przekazał pałeczkę Reingsowi, czego więcej chcieć? Nie potrzebnie to dalej ciągną.