Ogłoszenie

Aktualności: NICZEGO JUŻ TU NIE BĘDZIE. I CHUJ. POZDRAWIAM

#1 02-04-18 22:23:52

 whip

il mostro

64463449
Zarejestrowany: 12-12-16
Posty: 253
Punktów :   26 

PHW PPV Paradise Lost

Earlier Tonight...

Przenosimy się na zaplecze, gdzie znajduje się już Renee Young z mikrofonem. Nie trzeba być Einsteinem żeby domyślić się, że za chwilę będzie przeprowadzany wywiad. Pytanie z kim? Nagle w kadrze pojawia się Michael Bisping i bynajmniej nie w kadrze meczowej Anglików na mundial.

Renee Young: Panie i panowie, moim gościem jest w tej chwili Michael Bisping! Michael, podziel się swoimi wrażeniami z pierwszych tygodni pobytu w Pure Hardcore Wrestling.

Michael Bisping: Witaj Renee, witam wszystkich fanów. Moje wrażenia? Póki co jest całkiem okej, na zapleczu dobre jedzonko, piękne reporterki *Michael obczaja Renee* i solidna wypłata. Nie jest to poziom UFC, ale jestem tutaj po to, aby wynieść federację na wyżyny.

Renee Young: Wiele osób ma pewien problem z określeniem Twojej postawy. Wydajesz się dobrym facetem, ale zaatakowałeś Chrisa Colda, przez co spora część fanów nie wie, jak interpretować Twoje zachowania. Może masz jakiś komentarz w tej sprawie?

Michael Bisping: Mój atak na Colda? Już mówiłem, tak wyszło i tyle. Nie zamierzam się tłumaczyć bardziej, bo nie mam z czego... no i po prostu nie mam motywu, więc nie miałbym jak się wytłumaczyć. Ale jeżeli fani mają problem z odbiorem mojej osoby, to spróbuję się określić... Jestem innym gościem niż wszyscy, których tutaj do tej pory widzieliście. Nie jestem chory psychicznie, nie chcą mnie wsadzić do pierdla, nie mam fazy na bycie zbawicielem, nigdy nie byłem fanem recytacji, nie przepadam za skakaniem z wysokości na stoły... ale za to lubię spuszczać wpierdol. Mówisz, że wydaję się być dobrym facetem. I to dobre wrażenie! Ale nie jestem mięczakiem i nie kalkuluję, kogo warto zaatakować, aby zykać sympatię fanów. Jak ktoś stawia mi opór to po prostu kopię mu dupsko. Myślę, że rozjaśniłem sprawę.

Renee Young: Myślę, że tak. Dziękuję za twój czas.

Michael Bisping: Również dziękuję, trzymaj się.

The Count puszcza oczko w kierunku reporterki, po czym odchodzi.

*Fajerwerki rozświetlają każdy najmniejszy szczegół, detal hali, kamera pokazuje nam szalejących fanów skandujących 'PHW!' Po chwili kieruje się ona na trójke roześmianych komentatorów*

Dariusz Szpakowski: Ze stanowiska komentatorskiego witają państwa Dariusz Szpakowski
Tomasz Hajto: Tomasz Hajto
Artur Binkowski: I dobry chłopak Artur Binkowski. Siema, nie? Widziałem ostatnio, że chcieliście żebym ja tu tera komentował i tera wpadłem tu i bede se mówił o tym co tu się będzie odpierdzielało.
Dariusz Szpakowski: Muszą państwo przyznać, że czekają nas naprawdę duże emocje, jak myślisz Tomku, czy dzisiejsza gala spełni oczekiwania fanów?
Tomasz Hajto: Ja myślę, że dzisiejsza gala to jest coś wspaniałego, będzie to ogromny prezent dla nas, niczym tort, a prawdziwą truskawką na torcie będzie 'I Quit' wypowiedziane z ust mistrza federacji Kennetha Riddle'a
Artur Binkowski: Co?! To ten konfident co chłopaków posprzedawał i takiego grypsa dostałem ostatnio to on tu mistrzem jest? To kto tu rządzi tą federacją, pies jakiś czy coś?
Tomasz Hajto: Wydaje mi się, że zarządem jest teraz Johnny Walker i Chris Jericho
Artur Binkowski: I jeszcze Ballack hehe, odrobiłem lekcje, nie? Widzisz Tomek, tu nie trafiłeś na lamusa tylko na gościa takiego wiesz...tu widać, że na poziomie bez krawata nawet jeste
Dariusz Szpakowski: Bardzo dobrze to widać Arturze, ale my skupmy się na pierwszej walce, bo przed nami już za moment starcie Chrisa Colda z Michaelem Bispingiem. Na pewno będzie to ciekawe starcie, a w kim upatrujecie faworyta?
Tomasz Hajto: Lubię tego Bispinga, to taki gość co nie ma może wybitnych umiejętności taktycznych, za to na pewno gra agresywnie. Taki Łukasz Trałka środka pola
Artur Binkowski: Chłopieee..nie mogę jak Ty się jarasz tym futbolem nie? Ale też masz całkiem znośne bicki, to tam do wuja Artura podbijaj to Ci pokaże parę sztuczek. Żeby nie było, że głupoty gadam tu, i że się na walkach nie skupiam, to się skupiam akurat, i ten Bisping mi imponuje, on w ryj tak może dać jak on chce, i zobaczysz, że tam wjedzie mu łokciem na zęby. A Cold? Już taki z niegooooo zimny drań heheheh

Street Fight Match
Chris Cold vs Michael Bisping



Starcie rozpoczyna się klasycznym zejściem do klinczu, po którym Michael zapina Headlock, ale przy linach Cold kontruje to na Irish Whip i wymierza solidny clothesline, Bisping podrywa się i unika uderzenia od rywala i z zaskoczenia wykonuje Highkick. Od razu zaczyna go stompować, ale Punisher sprytnie wychodzi poza ring, The Count zamierza zaatakować go, jednak Cold przytomnie unika Baseball Silde'u. Dopada do rywala i solidny Ground and Pound, jednak Anglik po pewnym czasie go spycha z siebie, co jakby zdenerwowało Colda i ten wykonuje powoli wstającemu rywalowi bardzo silne kopnięcie w brzuch. Michael zwija się z bólu, a Chris w tym czasie zaczyna się rozglądać po hali, odsłania jedną ze stron ringu i wyciąga spod niego krzesło! Widzi, że jego rywal podnosi się z pomocą schodków przy ringu, wykonuje zamach, jednak nie trafia w rywala, tylko w schody, a Bisping zaczyna podnosić się w żwawym tempie i wyprowadza pojedyncze uderzenia na rywalu, nabiera rozbiegu, jednakże natrafia na przeszkodę w postaci metalowego krzesełka! Upada na ziemię, a Cold pinuje, jednak ta akcja starczyła jedynie na 2 count. The Count nie poddaje się i powoli wstaje ponownie za pomocą schodków, jednak Punisher już jest blisko niego i potężne uderzenie podeszwą buta w tył głowy! Sędzia już sprawdza, czy Machester's Hero jest zdolny do dalszej walki, Angol wyraźnie mu daje do zrozumienia, że walka będzie się toczyć dalej. Cold jest juz ponownie nad nim i próbuje ponownie uderzyć rywala tym samym sposobem, ale Michael unika tym razem i mocno go podcina, co powoduje uderzenie plecami The Switchable o schodki. Bisping szuka tym razem jeszcze innego sprzętu, wyciąga zdecydowanym ruchem stoły i do tego dokłada - pinezki! Zaczyna rozkładać stół, patrzy czy się będzie trzymał, ale nie zauważa, że Punisher podnosi się i atak krzesłem na plecy rywala. Anglik upada na matę, a Natural Born Killer już widocznie odczuwa ten upadek na schody, sam sprawdza stół i podnosi z podłogi woreczek z pinezkami. Po chwili rozsypuje go na podłodze! Podnosi swojego przeciwnika na nogi, wynosi pod Powerslam, kieruje się najpierw na stół, jednak Bisping ześlizguje się, Chris sie odwraca w jego stronę i Flying Knee! Punisher ląduje na podłodze, jednak Michael nie daje mu odpocząć! Podnosi swojego przeciwnika i wchodzi z nim na krawędź ringu! Belly-to-Belly Overhead Suplex! Stół złamany, a Bisping kładzie rękę na rywalu! 1..2.! Anglik nie może w to uwierzyć, jednak powoli patrzy w stronę ringu, zaczyna czegoś szukać i wyciąga kij owinięty drutem kolczastym! Uśmiecha się w stronę widowni i podnosi w górę kij, na co fani reagują olbrzymim cheerem, odwraca się w stronę Colda i otrzymuje w odpowiedzi Front Dropkick! Cold jednak słania się na nogach, podpiera się o krawędź ringu i patrzy na równie obolałego rywala. Po krótkim czasie staje dość niepewnie, podchodzi do Anglika i wykopuje mu trzymany kij, patrzy się na niego ze złością na twarzy i podnosi broń, po czym przewraca rywala na brzuch, dosiada go i przykłada mu w brutalny sposób drut kolczasty do czoła! Bisping krzyczy i sędzia jest juz przy nich i pyta się go czy będzie w stanie kontynuować walkę, jednak ten niemalże wykrzykuje w jego stronę, że walka ma trwać dalej. Cold jest niezadowolony i wstaje z rywala, po czym podnosi go i bardzo mocno wciska w barierki prowadzące na rampę. U The Counta widać już krew na twarzy, jednka widać po nim, jakby szykował strategie na dalszą walkę. The Switchable oddala się od niego i zamierza go zaatakować mocnym wejściem kolanem w głowę rywala, jednak ten uchyla się i Cold z impetem trafia w barierki. Upada na podłogę i trzyma się za bolącą kończynę. Obydwaj uczestnicy walki przez pewien moment czasu nie podnoszą się, jednak widać u Bispinga zastrzyk adrenaliny, podnosi się na nogi i podchodzi do rywala, zaczyna stompowanie jego kończyn, podnosi przeciwnika i zaczyna przeciągać w górę rampy i potężne wbicie w ekrany przy titantronie, widać, jakby twarz Chrisa zaczynała przypominać czerwoną maskę, po czym Bisping go odsuwa i przeciąga za kulisy! Widać tam różnego rodzaju kontenery i stoły, The Count chwyta go za rękę i chce Irish Whipem wbić go w jeden z nich, ale widać, że Cold na to czekał i kontruje, a Anglik z pełnym impetem wlatuje w jeden z kontenerów, a Punisher podchodzi do niego i przypina, jednak tylko do dwóch zdążył doliczyć arbiter! Amerykanin leży koło swojego rywala, a sędzia stoi nad nimi bezradnie, ale widać, że obydwoje powoli podnoszą się i patrzą na siebie nawzajem z nieukrywaną złością, po czym dochodzi do wymiany punchów, Bisping pozornie zdobywa przewagę, jednakże otrzymuje bardzo silne kopnięcie w brzuch, Cold składa się do Suplexu, jednak blokada od Michaela i to on próbuje go wynieść pod tą akcję! Cold jest już w powietrzu, ale jakimś cudem przeskakuje za plecy Bispigna i wykonuje swoje koronne DEAD END! Bisping leży niemal nieprzytomny, a Cold wygląda, jakby zamierzał tym razem zebrać więcej sił, a w jego oczach widać, że szykuje się do wykonania ostatecznego ciosu, ale rozgląda się jeszcze za jakimś dodatkowym przedmiotem...znajduje krzesło, które stało pod ścianą, podchodzi do swojego rywala, który leży nadal w tym samym miejscu, chce uderzyć rywala, jednak ten tym razem przytomnie odsuwa się z pola rażenia, podrywa się pod wpływem adrenaliny i zaczyna wymierzać swojemu rywalowi całą nawałnicę punchy, do tego dochodzi podbródkowy i dokłada do tego silny clothesline. Podchodzi do leżącego rywala i zaczyna coś do niego wykrzykiwać, po chwili odbiera krzesło, przewraca rywala i silny Chair Shot prosto w plecy. Cold chwyta się za bolące miejsce, po chwili The Count dokłada kolejne. Zaczyna całą serię ciosów krzesełkiem, po pewnym momencie odrzuca je od siebie i podnosi swojego rywala,  zamierza tym razem wykonać jakąś mocniejszą akcję, kopie rywala w brzuch i wykonuje Suplex na kontener! Punisher cierpi z bólu, ale mimo to się podnosi! Bisping na to czeka! Down Goes You prosto w tył głowy! Cold pada jak rażony piorunem! To musi być koniec! 1..2..3! Michael Bisping zwycięża historyczną, pierwszą walkę na Paradise Lost!

Dariusz Szpakowski: Walka Shinsuke Okady z nieznanym nam rywalem, na pewno przyniesie wiele emocji, ale jaki przyniesie rezultat?
Tomasz Hajto: Proszę Cię Darku, to nie jest Shinsuke tylko Kazaczika Okada. Nie myl nazwisk, to nie jest piłka. Nie wiem jaki przyniesie rezultat, bo po prostu nie znamy jeszcze oponenta dla Kamazakiego, ale Japończyk odkąd jest w federacji to daje dobre walki, więc sądzę, że może spać spokojnie
Artur Binkowski: Ale wy macie zryte cabany. Ani jeden ani drugi nie powiedział poprawnie nazwiska tego Okady. To jest Kazamata Okada, przecież to widać wyraźnie
Dariusz Szpakowski: Rzeczywiście Artur, to Kazimura, miałeś racje. Przenieśmy się teraz na ring, i dajmy przemówić pięścią

Na arenie wybucha znane każdemu fanowi wrestlingu "Break the Wall Down", a to oznacza, że za chwilę naszym oczom ukaże się Chris Jericho! Tym razem pojawia się on tylko na titantronie, a ubrany jest w garnitur i swój znak rozpoznawczy, czyli szeroki uśmiech na twarzy.

Chris Jericho: Drodzy Państwo, przede wszystkim chce życzyć Wam niezapomnianych wrażeń podczas dzisiejszej nocy. Pierwszy pojedynek za nami, a teraz czas na pierwszy mistrzowski. Okada potrzebował rywala i Wy mu takiego wybraliście. Heh..powiem tyle. Ja go podziwiam i życzę mu jak najlepiej! Panie i Panowie...BOOOOO DALLAAAS!

OMG! Hala szaleje! Wybucha theme Bo Dallas i sam zainteresowany pojawia się na arenie! Jego muzyka jest ledwo słyszalna przez krzyki fanów! Zatem stało się! Bo Dallas na największej scenie ze wszystkich!

Singles Match for TV Championship
Kazuchika Okada vs Bo Dallas



TV Champion Kazuchika Okada oraz Bo Dallas są już w ringu. Stawką ich pojedynku jest pas mistrzowski Television. Ten pierwszy w skupieniu przygląda się rywalowi. Drugi zaś rozciąga się przy narożniku i dla motywacji uderza się kilka razy w policzek. Sędzia daje znak, mamy gong i walka się rozpoczyna! Panowie podchodzą do siebie i podają sobie ręce. Następnie mamy zwarcie i większą siłę pokazuje Okada, który łapie swojego rywala w Headlock. Jednak długo to nie trwało, ponieważ Bo Dallas uwalnia się i wykonuje Roll-Up! 1..2 KICKOUT! Kazuchika odskakuje kawałek i jest bardzo zdziwiony. Jednak nie ma czasu na rozmyślanie, ponieważ The Inspirational momentalnie rusza na niego! Aktualny mistrz TV częstuje nadbiegającego rywala Arm Dragiem! Po tej akcji nie puszcza ręki swojego przeciwnika i do tego zaczyna ją wykręcać. Pretendent na pewno odczuwa teraz ból, mimo to stara się podnieść. W końcu udaje mu się to, jednak Kazuchika wykręca jego rękę w drugą stronę! Amerykanin w końcu robi przewrót do przodu, by oswobodzić swoją rękę. Następnie przyciąga do siebie Okade i chyba będzie Rainmaker! The Passionate One unika ciosu i ucieka do narożnika. Widać, że zdziwił go fakt, iż Bo Dallas chciał wykonać jego akcje kończącą. The Inspirational podnosi ręce w górę i uśmiecha się. Po chwili zawodnicy ponownie podchodzą do siebie i mamy klincz. The Rainmaker jest silniejszy i spycha swojego rywala do lin. Sędzia każe mu puścić uchwyt, tak też Kazuchika robi. Powoli puszcza i.... będzie Chop! Jednak nie! Okada markuje uderzenie i zatrzymuje swoją rękę. Dallas myślał, że zostanie uderzony i się zasłonił. Japończyk tylko leciutko poklepał go po klatce piersiowej, odszedł od niego i dał znak, by ten podszedł. Bo rusza i chyba będzie Clothesline! Mistrz TV unika ciosu i wypłaca Uppercut! Następnie biegnie w stronę lin, jednak The Inspirational łapie go za włosy i zatrzymuje! Do tego dokłada Back Suplex! Na jednym nie kończy, szybko podnosi swojego oponenta i próbuje powtórzyć wcześniejszą akcję. Na próbie się kończy, ponieważ Japanese Pride uderza go łokciem w twarz. Amerykanin jest teraz zamroczony, wykorzystuje to Okada, który wykonuje Neckbraker! Chwile później zmierza w stronę narożnika i czeka, aż rywal się podniesie. Gdy Dallas jest na kolanach, Kazuchika biegnie i częstuje go Running Uppercutem! Po tej akcji Japończyk przesuwa swojego leżącego rywala do lin, sam przechodzi przez nie na apron i wykonuje Senton Atomico! Mistrz nie traci czasu i podnosi swojego rywala. Następnie kieruje go w stronę narożnika i usadza na trzeciej linie. Chyba będziemy świadkami Dropkicka! Jednak nie! Bo Dallas kopie Okade w klatkę piersiową, a następnie skacze i dokłada Diving Clothesline! Kazuchika Okada pada na mate i mamy przypięcie 1.. i KICKOUT! Na twarzy pretendenta możemy dostrzec niedowierzanie. Jednak poprawia tylko włosy, odchodzi w stronę narożnika i kontynuuje walkę. Gdy The Rainmaker wstaje, Bo rusza na niego i... nadziewa się na Flapjack! Zawodnik z Japonii nie przerywa ofensywy, zakłada Red Ink! To musi być koniec! Bo Dallas walczy z bólem i stara się doczołgać do lin. Gdy jest już w miarę blisko, oswobadza usta i głośno krzyczy Bo-lieve! Chwile później łapie za line, a sędzia zaczyna odliczać. Okada puszcza Submission i czeka, aż jego rywal się podniesie. Gdy Bo wstaje, Okada wynosi go na barki i mamy Heavy Rain! The Inspirational leży na macie, a mistrz TV wykonuje swoją słynną pozę! Chyba ma zamiar kończyć walkę. Podnosi Amerykanina i będzie Rainmaker! Nie! Bo Washington unika i wykonuje Roll-Up! 1..2.. KICKOUT! Bo Dallas nie traci czasu, odchodzi kawałek, biegnie i wykonuje Running Big Boot! Kazuchika wpada w liny, więc The Inspirational dokłada Gut Kick, a następnie odbija się od lin i mamy One-Handed Bulldog! Pretendent do pasa jest teraz bardzo nakręcony! Wskakuje na trzecią line i oczekuje, aż jego przeciwnik wstanie. Gdy The Rainmaker podnosi się, Amerykanin skacze i będziemy świadkami Diving Crossbody! Okada łapie Dallasa w locie! Następnie przerzuca go na bark i chyba będzie Tombstone Piledriver! Jednak Bo Dallas zeskakuje z barku rywala, odbija się od lin i inkasuje przepiękny Dropkick! Kazuchika ma czas, by zebrać trochę sił. Następnie przechodzi na apron i mamy Senton Atomico! Japończyk chwile później robi to samo i znów Senton Atomico! Prawdopodobnie będziemy świadkami powtórzenia tej akcji po raz trzeci, ponieważ Okada ponownie jest na apronie. Jednak tym razem wchodzi na narożnik i wykonuje Diving Elbow Drop! Jest pin 1..2.. KICKOUT! Japanese Pride czeka chwile czasu i odpoczywa. Następnie podnosi swojego rywala, prowadzi w stronę narożnika. Tam wykonuje serie Chopów! Chwile później usadza swojego przeciwnika na trzeciej linie i jest... Dropkick! Bo Dallas po tej akcji wypada z ringu. The Passionate szybko wychodzi z kwadratowego pierścienia i pomaga wstać swojemu rywalowi. Po chwili wynosi go do Suplexu i kładzie jego nogi na barierce. Robi to po to, by wykonać Barricade DDT! On również na pewno odczuł upadek na plecy, jednak nie ma czasu, szybko podnosi The Inspirationala i wrzuca go do ringu. Sam również do niego wskakuje w momencie doliczenia do 9 przez sędziego. Jest pin 1..2.. KICKOUT! Zawód oraz lekka irytacja pojawia się na twarzy obrońcy tytułu. Jednak nie wdaje się w kłótnie z arbitrem, tylko podnosi swojego oponenta. Następnie mamy Irish Whip w liny, jednak Bo łapie się ich. Kazuchika rusza na niego i nadziewa się na wystawioną nogę! Nie! Łapie ją i wykonuje Dragon Screw! Następnie podchodzi do leżącego rywala i chyba po raz drugi w tej walce zostanie zapięte Red Ink! The Inspirational odkopuje swojego rywala. Momentalnie podnosi się, rusza na Okade, unika jego uderzenia, odbija się od lin i inkasuje Arm Drag! Mimo wszystko szybko wstaje, jednak tym razem to TV Champion odbija się od lin i otrzymuje Bo Dazzler! Mamy przypięcie 1..2 KICKOUT! Bo jest zawiedziony i rozmyśla, co ma zrobić. W końcu podchodzi do swojego przeciwnika, podnosi go, kieruje się z nim w stronę narożnika i chyba wykona Bo-Dog! Jednak The Rainmaker łapie go z zamiarem wykonania German Suplexu! Amerykanin nie pozwala na to i częstuje go uderzeniem łokciem. Po chwili dokłada drugie uderzenie i trzecie! W końcu zawodnik z Japonii puszcza uchwyt, a Dallas wykonuje Roll-Up, do tego kładzie nogi na linach! Sędzia nic nie widzi 1..2.. KICKOUT! Mało brakowało! The Inspirational łapie się za głowę. Widać na jego twarzy, po której spływają strumyki potu zawód. Mimo to szybko wypłaca swojemu rywalowi Dropkick! Bo Dallas idzie na środek ringu i wykonuje pozę The Rainmakera! Następnie pomaga wstać Okadzie i ten szybko wykonuje mu Reverse Neckbreaker! Po tej akcji Kazuchika Okada łapie oddech. Raczej nie spodziewał się takiego oporu ze strony rywala. Gdy już zebrał siły, The Passionate One podnosi swojego przeciwnika i chyba będzie Tombstone Piledriver! The Inspirational przeskakuje za plecy Okady, trzymając go za szyje i wykonuje Roll Of The Dice! To musi być koniec. Bo Dallas uśmiecha się od ucha do ucha i krzyczy Bo-lieve! Następnie resztkami sił pomaga wstać mistrzowi i wykonuje Roll Of The Dice po raz kolejny! Co on robi?! Ponownie podnosi Kazuchike i ponownie wykonuje Roll Of The Dice! To jest jego trzecia akcja kończąca z rzędu! Mamy pin i prawdopodobnie nowego mistrza 1..2.. KICKOUT! Holy Shit! Zarówno Dallas, publika, jak i sędzia nie wiedzą, co się dzieje! Bo łapie się za twarz i na siedząco opiera się o narożnik. Jest załamany, on wie, że to powinien być koniec. Obolały Okada przerolowuje się do lin. Obaj teraz zbierają siły. W końcu wstaje Amerykanin, który podchodzi do przeciwnika i pomaga mu wstać. Są obok narożnika i chyba będzie Bo-Dog! Niestety nie! Okada kontruje to za pomocą German Suplexa! On również jest bardzo zmęczony, mimo zmęczenia podnosi Dallasa i wykonuje Tombstone Piledriver! Teraz na kolanach wykonuje swoją pozę! Chwile później pomaga wstać zawodnikowi z Ameryki i chyba będzie kończył tę walkę. Nagle na ekranie pojawia się napis ''IM COMING!''. To absorbuje uwagę aktualnego mistrza. Do tego dochodzą jakieś dziwne dźwięki! The Rainmaker patrzy na titantron i kompletnie nie wie, o co chodzi. To wykorzystuje Bo Dallas, który dokłada czwarte Roll Of The Dice! Jest pin 1..2..3! NIEMOŻLIWE! Bo Dallas przerywa swoją serię porażek i zostaje nowym TV Championem!

REKLAMY



Tomasz Hajto: Starcie Rybacka z Paddym Jacksonem to starcie dwóch lokomotyw tak naprawdę, dwóch potężnych zawodników. Wstrząsnął Paul Heyman swoimi prowokacyjnymi gadkami całą szatnią, ale jak to wpłynie na wynik tego starcia?
Dariusz Szpakowski: Myślę, że sam Ryback był zdziwiony tymi słowami swojego sędziego...przepraszam adwokata, natomiast faworytem będzie Ryback, który od momentu powrotu do federacji jeszcze nie przegrał walki
Artur Binkowski: Oglądałem se tego wypowiedź Heymana nie? Ja  na miejscu trenera Paddy'ego to bym tu przyszedł i tak z dyni wyjechał Rybackowi, że ta Godzilla co go w tym draft'cie wybiera to by go nie uratowała
Dariusz Szpakowski: No tak Arturze, tylko, że trener Paddy'ego nie żyje..
Artur Binkowski: Co Ty gadasz Darek, serio? No to ten...niech się odwróci ta karta czy coś
Tomasz Hajto: Przenieśmy się już na ring zanim nas zdejmą z anteny

Singles Match
Ryback (w/Paul Heyman) vs Paddy Jackson



Gong! Widzimy skupionego Rybacka, lecz vis a vis jego stoi równie skupiony Paddy. Heyman poza ringiem przekazuje jakieś wskazówki swojemu klientowi i panowie ruszają w zwarcie! To trwa dłuższą chwilę, w końcu Ryback przechwytuje głowę oponenta w Headlock. Ten się wyrywa i odbija od lin, po czym wpada w Big Guy'a Shoulderblockiem! Ryback cofnął się do narożnika i drapał po głowie, widać było, że trochę zaskoczyła go siłowa akcja rywala. Human Wrecking Ball zastanawiał się chwilę co ma zrobić i panowie ruszyli na siebie z Shoulderblockami, jednak na tym dobrze wyszedł tylko Paddy, który po raz kolejny powalił zawodnika z Las Vegas. Ten wyślizgnął się z ringu i naradzał przez chwile z Paulem Heymanem, po czym wrócił do kwadratowego pierścienia. Wszyscy zastanawiali się co teraz ujrzymy, a panowie po raz kolejny jak się wydawało ruszyli na siebie z Shoulderblockami, jednak jak się okazuje była to tylko podpucha Big Guy'a, który wykonał Drop Tue Hold nacierającemu oponentowi. Do tego Chin Lock, i Jackson potrzebował chwile by się oswobodzić, a gdy to mu się udało wykonał rywalowi Body Slam! Do tego miał iść Elbow Drop, ale Ryback umknął przed tą akcją, i Jackson pierdyknął kolanem w matę. To go zabolało, a jego bólu nie złagodził raczej również Low Dropkick od Rybacka! 1 count! Pierwsze liczenie, ale na wygraną w tej walce jest zdecydowanie zbyt szybko. Big Guy znów zapiął Chin Lock, z którego po chwili przeszedł bo BodyScissors, ale Jackson dość łatwo go odepchnął po czym z impetem wepchnął rywala z Las Vegas w stalowy narożnik! To była mocna akcja, a po chwili Ryback musiał przyjąć jeszcze Clothesline! 1 count. Obaj panowie zaliczyli już po próbie pinu, jednak żaden nie zyskał przewagi. Ryback chciał zaskoczyć swojego rywala dużą szybkością i zerwał się z Clotheslinem, jednak Jackson był na to gotowy i wykonał rywalowi Neckbreaker! 2 count! Jest już bliżej, a Paddy nie zamierzał przestać atakować i po przejściu do pozycji na Ground & Pound właśnie to zrobił. Ryback znowu opuścił ring, jednak wtedy uderzył w niego tir, a konkretniej Paddy wyfrunął z ringu Suicide Divem! To było bardzo mocne! Jackson chwycił Rybacka i wrzucił go do ringu, jednak wtedy jego uwagę odwrócił Paul Heyman, który wypowiedział imię i nazwisko zmarłego trenera Jacksona - to oczywiście sprawiło, że na twarzy Paddy'ego umalowało się zdenerwowanie i ten zaczął zbliżać się w kierunku managera, jednak w ringu pozbierał się już Ryback i wbił oponenta w bandę Baseball Slidem, a po kilkunastu sekundach dołożył i jemu Suicide Dive. Dwie karkołomne akcje ze strony takich kolosów to spodobało się publiczności, która zachęcała Rybacka chantami 'One More Time', jednak ten najwyraźniej nie chciał spełnić prośby fanów, gdyż cisnął rywalem poprzez Irish Weep w stalowe schodki. Sędzia zdołał doliczyć do czterech, a Ryback wrzucił swojego rywala do ringu i wszedł na narożnik chcąc ruszyć z Frog Splashem - problem tylko w tym, że Jackson się odsunął i ogromne cielsko Rybacka uderzyło w matę z taką siła, że D-Vonowi na zapleczu wypadła sztuczna szczęka. Obaj panowie odczuwali już trudy tego pojedynku, ale pierwszy podniósł się Jackson, który skontrował próbę Superkicka od Rybacka na potężny Backbreaker! Holly Shit, sam Paddy chyba nie spodziewał się, że jest aż tak silny. Nawet Heyman otworzył usta, jednak finalnie ta akcja przyniosła tylko 2 count, więc pojedynek nadal trwa. Jackson zaczął się przez chwile zastanawiać co ma zrobić i jego dłoń poszła w górę. Czyżbyśmy mieli zobaczyć Chokeslam? Ryback powoli wstał trzymając się za plecy i wtedy ręka Jacksona chwyciła go za szyję, jednak ten się oswobodził i wykonał rywalowi Mule Kick w brzuch, a następnie szybko przeszedł za plecy Brutal Americana i wykonał mu German Suplex! Po chwili kolejny! I jeszcze jeden! Do tego Belly To Belly Overhead Suplex! Piękna sekwencja wrestlera z Las Vegas, problem tylko w tym, że nadal odczuwał on skutki tego Backbreakera z przed minuty i zamiast próbować pinować zszedł z ringu żeby Heyman wykonał mu masaż obolałych pleców. Publiczność skwitowała to raczej mieszaną reakcją, ale po chwili już Ryback sprytnie namówił ich do skandowania 'Feed Me More'. Big Guy naradził się ze swoim managerem i wszedł do ringu, jednak całość trwała zbyt długo i otrzymał potężny Chokeslam od rywala! Paddy dość mozolnie zbierał się do pinu, i gdy to zrobił zgarnął tylko 2 count, ale nie ma co ukrywać - taka akcja przechyliła szale pojedynku na jego stronę. Panowie byli już potężnie zmęczeni, a Ryback po raz kolejny w tej walce wyturlał się z ringu, żeby tam nabrać trochę powietrza. Paddy powoli również wychodził z kwadratowego pierścienia, jednak gdy zeskakiwał z krawędzi ringu czekał na niego Superkick znikąd od Rybacka! Taka akcja w takim momencie! Ryback wturlał się do ringu każąc sędziemu liczyć. Czyżby wygrana przez wyliczenie zadowalała olbrzyma? Problem tylko w tym, że Jackson nie zamierzał się poddać, i wstawał z pomocą bandy na 7 count. To zdecydowanie nie była dobra informacja dla Rybacka, który wpadł na szalony pomysł ruszenia z Flip Divem przez trzecią linę! Ryback trafił, a cała ta akcja miała dużo poważniejsze konsekwencje - Paddy oraz Big Guy rozkutasili bande!! Publiczność wpadła w szał radości z takiego widoku krzycząc 'Holly Shit', tymczasem sędzia rozpoczynał liczenie! Zapewne nie pomagał mu w tym liczeniu fakt upominania Heymana, który chciał pomóc Rybackowi wstać, ale na to nie zgadzał się sędzia Sreten Sretenović, który doliczył już do 7 count, ale wtedy Ryback oraz Paddy ostatkiem sił wstawali i na ułamki sekund przed wyliczeniem obaj weszli do ringu, a właściwie wturlali się na niego zmęczeni niesamowicie i zlani potem. Sędzia znów zaczął liczenie, ale tym razem panowie wstali i Ryback podprowadził bardziej zmęczonego rywala do narożnika, jednak ten uderzył go potęznym Headbittem i wszedł na drugą linę przy narożniku wykonując Paddy DDT! Niebywałe! Skąd on jeszcze wziął na to siły? Paddy powoli się podnosił i chwycił Rybacka za głowę pomagając mu wstać i odpychając go, jednak Big Guy wrócił jak bumerang z Meat Hock Clotheslinem! Big Guy nie miał jednak sił by przejść do Shell Shockeda, ale dał radę zapiąć Rear Naked Choke! Potężnie zapięta dźwignia sprawiła, że po kilkunastu sekundach Paddy przestał się ruszać, a to oznacza koniec walki i wygraną Rybacka przez Submission!!

Po walce Ryback ostatkiem sił sturlał się z ringu, a tam wpadł w ręce Paula Heymana, który pomógł odejść potwornie zmęczonemu olbrzymowi na zaplecze. Paddy tymczasem dopiero po tej sytuacji zaczął orientować się w tym jaki był wynik tej walki.

Kamera przenosi nas na zaplecze, konkretnie do bufetu dla zawodników, gdzie obecnie jest Kenneth Riddle, przebierający jabłka i gruszki. Nagle w kadrze pojawia się też... Wes Wallace! Panowie patrzą chwilę na siebie, aż w końcu PHW Heavyweight Champion przerywa niezręczną ciszę.

Kenneth Riddle: Ostatnie, czego mi dzisiaj trzeba, to bójka między automatem do kawy, a owocami. To największa gala roku, a my wchodzimy na nią jako mistrzowie... i mamy do pokonania dwóch kretynów. Jeśli mam wybierać to chyba wolę żeby Hardcore Championem dalej był Wes Wallace...
Wes Wallace: Nie muszę cię lubić Riddle, jednak jedna rzecz nie podlega choćby najmniejszej dyskusji. <Wes ogląda się na swój pas, po czym na pas mistrza PHW> Dwie najbardziej znienawidzone, wyszydzane i wygwizdywane osoby z całego Pure Hardcore Wrestling posiadają dwa najważniejsze tytuły w naszej federacji... To chyba nie może być przypadek. Co więcej, to w idealny sposób odzwierciedla skuteczność metod naszego działania, mimo że się ona znacznie różnią. Pokazuje to też, że pielęgnowanie niczym ogródka całego wysypiska śmieci, który nas otacza, jest czystym aktem idiotyzmu. Właśnie dlatego liczę, że dzisiaj pas PHW Championship nie zmieni swojego właściciela...
Kenneth Riddle: Taaak... gdybyśmy jeszcze mogli liczyć na odrobinę szacunku za to, że trzymamy tę cholerną organizację na swoich barkach. Ale ludzie są głupi i nie rozumieją, że ich bohaterowie tak naprawdę nie mają bladego pojęcia o tym, czym jest bycie mistrzem, prawdziwym mistrzem. Z drugiej strony... nie robimy tego dla uwielbienia ludzi, a pomimo hejtu. Swoją drogą, D-Von jest strasznym prostakiem. Dobra robota z Bubbą. W podobny sposób wszedłem kiedyś do głowy Hallvarda. Cóż... idę się przygotować do swojej walki. Na pewno rzucę okiem na Twoją w czasie rozgrzewki. Powodzenia.
Wes Wallace: Naprawdę cieszy mnie to, że ktoś w tej organizacji potrafi jeszcze myśleć zbliżonym tokiem do mnie. Mam nadzieję, że odpoczywając po udanej obronie pasa, będę miał okazję posłuchać "Evil Ways", gdyż ten utwór na samym końcu Paradise Lost będzie idealnym zwieńczeniem dzisiejszego wieczoru, a także symbolem, jakimi drogami nie będzie poruszać się federacja, dzięki naszym dzisiejszym zwycięstwom...

Riddle uśmiecha się i poklepuje Wesa po ramieniu, po czym odchodzi, a obraz z kamery gaśnie...

Dariusz Szpakowski: W końcu coś co wzbudza emocje w fanach piłki nożnej - Monster Ball Match. Pojedynek, w którym swój kunszt piłkarski pokażą Reaper z Dowsonem.
Tomasz Hajto: Piłkarski jak piłkarski, ale to co się działo w ich konflikcie przez ostatnie tygodnie, to jest dopiero materiał na grubszą książkę. Undertaker, Kane, a więc dwie wielkie legendy pro wrestlingu to jeszcze mogliśmy jakoś wytłumaczyć, ale ta Bestia z Ringu?
Artur Binkowski: Tyson?
Tomasz Hajto: Nie Tyson, tylko Samara Morgan!
Artur Binkowski: Tyy, Tomek, to ja znam Samarke, to wczoraj jarałem
Dariusz Szpakowski: AJ Jezus Maria jaki błąd Binkowskiego, przecież nie możemy takich rzeczy wygadywać, chodzi o Samare z tego horroru
Artur Binkowski: Ty, czekaj Darek..ja jarałem wczoraj, a wy macie faze dzisiaj, chcesz mi wmówić, że Samara Morgan pojawiła się naprawdę przy Reaperze?
Dariusz Szpakowski: Tak
Artur Binkowski: To ja stąd spierdzielam
Tomasz Hajto: Nie nie, poczekaj, nie ma się czego bać, jesteśmy chronieni kontraktami. Ja jestem bardzo ciekawy, czy po tych wszystkich przemianach Reaper stawi czoła Dowsonowi
Dariusz Szpakowski: Dan Dowson ma tyle samo liter co John Terry, a to i to jest legenda,  tygodnik wrestlingowy 1-2-3 count skrupulatnie wyliczył, że w takim układzie Reaper nie ma najmniejszych szans
Tomasz Hajto: A Ty co myslisz Arturze?
Artur Binkowski: Samara Morgan...jasna cholera, nawet na Hucie w KRK nie była
Tomasz Hajto: To oznacza, że czas już na walkę

Monster Ball Match
Dan Dowson vs The Reaper



Czas rozpocząć Monster Ball Match! Po jednej stronie The Reaper, a po drugiej Dan Dowson. Gong i czas zacząć. Żaden z zawodników nie zdecydował się na gwałtowną szarżę, obydwaj postanowili wybadać teren. W końcu wchodzą w zwarcie, które nie trwa jednak długo, bowiem dysponujący większą siłą Reaper z łatwością odpycha od siebie oponenta, powodując jego upadek. Dowson jest lekko zaskoczony takim obrotem spraw, jednak szybko się podnosi. Dopada do potwora i wchodzi z nim w Headlock, ten jednak przerzuca go nad sobą. Dan ląduje na nogach i szybko wymierza Caponowi Low Kick. Powtarza tę akcję jeszcze dwa razy, jednak w końcu zostaje złapany za nogę przez Reapera, który obraca go i wykonuje Belly to back Suplex. Po tej akcji Nightmare wymierza jeszcze Dowsonowi kilka stompów, po czym dokłada kilkusekundowe duszenie. Wygląda na to, że to zawodnik z Włoch jako pierwszy będzie chciał skorzystać z możliwości, jakie oferuje Monster Ball Match. Opuszcza ring i kieruje się w poszukiwaniu przedmiotów. Znajduje kij do kendo i decyduje się powrócić. Dowson tymczasem jest już na nogach. Żniwiarz chce uderzyć do kijem, jednak ten robi unik. Następnie wytrąca przedmiot z rąk oponenta i sam wymierza mu całą serię kopnięć zakończoną Dropkickiem. Reaper jednak nie upadł, tylko odbił się od lin, na co jednak przygotowany był Dan, który powalił go na ziemię poprzez Drop Toe Hold. Ex-Broken zauważa swoją szansę. Chwyta za kij i już po kilku sekundach na plecy Reapera spada pierwszy cios! Po nim drugi! I trzeci! Dowson aplikuje całą serię uderzeń na plecy swojego rywala, jednak w końcu kij ulega zniszczeniu. The Cage decyduje się opuścić ring. Tym razem znajduje kosz na śmieci. Wrzuca go do ringu, jednak sam pozostaje poza kwadratowym pierścieniem. Postanawia znaleźć więcej możliwych broni i już po chwili w ringu ląduje krzesło, kij baseballowy i całkiem spory kawałek drutu kolczastego. Dowson na tym jednak nie poprzestaje, ponieważ spod ringu wyciąga jeszcze stół! Publika oczywiście stała się bardziej żywa, a Dan rozstawia stół obok ringu. To jednak okazuje się być błędem, ponieważ Reaper zdążył już dojść do siebie i znaleźć się tuż za plecami swojego przeciwnika. Łapie go za głowę i posyła go prosto w stalowe schody! Death Dancer idzie za rywalem i decyduje się wrzucić go do ringu. Tam próbuje przypiąć, jednak nic z tego, tylko 1 count. Teraz włoski gigant zakłada rywalowi Fujiwara armbar! Czy Dowson się podda? Mija kilka sekund, Dan jęczy z bólu, jednak nie zamierza klepać. Po chwili zauważa leżącą obok siebie pokrywę od kosza. Próbuje jej dosięgnąć, jednak jest za daleko! Mijają kolejne sekundy, w końcu The Future łapie za pokrywę i dwukrotnie uderza nią w głowę Reapera, powodując przerwanie chwytu. Akcja na chwilę zamiera, Dowson podnosi się trzymając się za rękę, jego przeciwnik również wstaje. Reaper próbuje wymierzyć cios, jednak Dowson unika, odbija się od lin i wykonuje mu Wheel Kick! Capon chwieje się na nogach i cofa w kierunku lin. The Future tymczasem rozpędza się ponownie i wykonuje rywalowi Clothesline, który eliminuje Reapera z ringu! Udało mu się jednak wylądować na nogach. Dowson zauważa niedaleko siebie kosz na śmieci i decyduje się zabrać go ze sobą. Co on wymyślił? Znajdujący się poza ringiem Demon doszedł już do siebie, spogląda w górę, w kierunku rywala...i zostaje trafiony koszem wyrzuconym przez Dowsona ponad linami! Reaper zachwiał się, jednak nie upadł. Dan zauważa to i decyduje się wyskoczyć ponad linami i wykonać oponentowi Forearm Smash! Udaje mu się powalić potwora na ziemię. Natychmiast przystępuje do Ground and Pound. Na głowę Reapera spada cała nawałnica punchy, Dowson nie chce dać za wygraną. Zauważa leżące nieopodal krzesło i uderza nim...w podłogę, ponieważ Capon w porę zdążył się odsunąć. Wstaje, natomiast Dan usiłuje wymierzyć mu Chair shot, jednak Reaper blokuje cios! Łapie za krzesło i przez moment obydwaj zawodnicy próbują je sobie nawzajem wyrwać. Silniejszy okazuje się, jak można się było domyślić, protegowany Samary Morgan, który zabiera Dowsonowi krzesło i niemalże natychmiast wbija mu je w brzuch. Były lider Bullet Clubu trzyma się za brzuch, a Last Friend uderza go stalowym krzesłem w plecy. Dowson upada, jednak Reaper natychmiast go podnosi i wykonuje mu Front Suplex na barierki! To musiało boleć! Dan zsuwa się z powrotem na podłogę, a jego przeciwnik nie daje mu chwili wytchnienia. Mamy Leg Drop, następnie Włoch podnosi mocno zmęczonego rywala i wrzuca go z powrotem do środka kwadratowego pierścienia. Zabiera przyniesiony wcześniej przez Dowsona kij baseballowy i wbija go w tors rywala niczym miecz. Powtarza tę akcję jeszcze kilka razy, po czym próbuje przypiąć. 1....2....kickout. Reaper jest nieco zaskoczony, że nie udało mu się wygrać. Zastanawia się, co zrobić. Widzi kilka przedmiotów leżących na macie, jednak juz po chwili decyduje się kopnąć uprzednio użyty kij tak, by wypadł poza ring. Zabiera także pokrywę od kosza, którą wyrzuca ponad linami na tyle mocno, że dolatuje ona na trybuny. Nikt nie ucierpiał, jakiś Janusz złapał przedmiot i cieszy się z tego. Tymczasem Reaper zauważa, że pod ringiem ciągle stoi stół, którego nikt jak dotąd nie użył. Chwyta wstającego powoli Dowsona i wynosi go ponad swoją głowę. Idzie z nim w kierunku stolika i będziemy mieli Military Press..nie! The Cage'owi w porę udaje się zeskoczyć za plecy oponenta, który zatrzymał się przy linach bez swojej zdobyczy. Dowson w porę orientuje się i wykonuje mu Low Blow! Capon upada, natomiast Dan próbuje go przypiąć. 1....2....kickout. Amerykanin potrzebuje trochę czasu, by dojść do siebie. W końcu wstaje, podnosi także rywala i wykonuje mu Fisherman Suplex. Nie było to łatwe, jednak się udało. Dowson wie, że to na Reapera zbyt mało, więc opuszcza ring i zabiera rozstawiony wcześniej stół, z którym od razu powraca. Ustawia przedmiot na macie, po czym podnosi Reapera. Udaje mu się umieścić go w pozycji horyzontalnej na stole, po czym decyduje się wejść na narożnik. Tauntuje do publiczności i chce wykonać skok, jednak zanim jeszcze się odbił, Żniwiarz ocknął się w stylu swojego dawnego mentora Undertakera i zszedł ze stołu. Idzie w stronę Dana i wychodzi na jego narożnik. Wymierza mu kilka punchy, po czym usiłuje wykonać Superplex prosto na stół...co się nie udaje, ponieważ Dowson mocno trzyma się lin. Mamy cios w brzuch Reapera, po chwili kolejny, a na koniec Headbutt. The Cage rozrywa chwyt, po czym...chwyta swojego rywala wpół! Co on chce zrobić? Staje na równych nogach i...mamy Spinebuster z narożnika! I to prosto na stół! Ten oczywiście zostaje zniszczony, a publika nagradza tę akcję chantami "This is awesome!". Dowson sam również mocno ucierpiał przy wykonaniu tej akcji. Przez kilkanaście sekund nic się nie dzieje, obydwaj wrestlerzy leżą. W końcu Danowi udaje się położyć rękę na torsie rywala. Czy to będzie koniec? 1...2...Reaper odkopuje! Dowson jest w szoku, że nie udało mu się zakończyć tej walki! Z trudem się podnosi, po czym wychodzi z ringu, by ponownie zabrać z podłogi kij baseballowy. Umieszcza go w środku, sam jednak zagląda pod płachtę, po czym wyciąga z niej coś i chowa to do kieszeni. Kamera jednak nie pokazała, co to jest. W każdym razie powraca on do ringu, zabiera kij, a następnie zapomniany nieco drut kolczasty, który leżał sobie na skraju i nikt go nie zauważył. Już po kilku sekundach kij zostaje owinięty drutem, który czyni z niego jeszcze groźniejszą broń. Reaper zaś dopiero się podnosi, w dodatku będąc ustawiony tyłem do swojego przeciwnika. One and Only bierze zamach i uderza stuningowanym kijem w plecy Capona! Ten aż zawył z bólu i wylądował na kolanach. Lost Boy tymczasem wyciąga z kieszeni schowany wcześniej tajemniczy przedmiot...i okazuje się nim być pudełko z pinezkami! Otwiera je i rozsypuje zawartość na macie. Wraca do Reapera...który łapie go i wykonuje Samara Kiss zupełnie znikąd! Czyżby to był koniec? 1....2....KICKOUT! Niebywałe! Demon nie może uwierzyć! Spogląda jeszcze przez chwilę na swojego rywala, po czym decyduje się opuścić ring. Co on znowu wymyślił? Zagląda pod płachtę i już po chwili wyciąga kolejny drewniany stół. Publika jak zwykle zadowolona, natomiast Reaper rozkłada przedmiot obok ringu, po czym jeszcze czegoś szuka...czy to....kanister? Tak! Kanister z benzyną! Już po chwili łatwopalna ciecz zostaje rozlana na stole, a Włoch dodatkowo wyjmuje z kieszeni zapalniczkę i wiadomo, jak się to kończy! Cały stół zajmuje się ogniem, a Capon powraca na apron, gdzie chwyta wstającego powoli, będącego wciąż w środku ringu, Dana Dowsona. Udaje mu się przeciągnąć go za liny na krawędź ringu, po czym stara się zrzucić, jednak Dowsonowi udaje się skontrować. Cios za cios, który z zawodników spadnie? Reaper chce uderzyć, jednak zostaje zablokowany, po czym inkasuje Low Kick, po którym zaczyna się chwiać. Dan łapie się za liny i wykonuje Enzuigiri! Potwór jednak wciąż nie spadł na płonący stół! Dowsonowi udaje się powrócić do środka ringu, po czym rozpędza się i wykonuje Spear! Reaper spada na płonący stolik, oczywiście go łamiąc! Co za akcja! Dan musi jednak opuścić ring, aby zakończyć ten pojedynek. Tak też czyni - schodzi na dół, z trudem podnosi niemal nieżywego Demona i umieszcza w środku ringu. Mamy pin. 1....2....wciąż nie 3! Ależ oni są niesamowicie twardzi! Danny nie może uwierzyć, zachęca rywala do powstania. Temu zajmuje to dość dużo czasu, w końcu jednak jest na kolanach, a Dowson przechodzi do Walls of Dan! Główna dźwignia The Future'a zapięta! Czyżby Reaper ponownie miał przegrać przez odklepanie? Trwa to kilkanaście sekund, powtór jest bliski poddania się...jednak tego nie robi! Co więcej, udaje mu się rozerwać dźwignię! Na tym jednak nie koniec, Dowson rozpędza się i trafia na STO! Wygląda na to, że szala ponownie przechyla się na stronę Capona, który sygnalizuje, że za chwilę możemy być świadkami Chokeslamu! Spogląda jeszcze w międzyczasie na rozsypane obok pinezki, natomiast Dowson powoli się podnosi...i zostaje złapany za szyję! Salvatore trzyma go w morderczym uścisku przez dobre kilka, a może więcej sekund! Widać, że Dowson traci siły, zaczyna się słaniać, przyklęka na jedno kolano...i w tym momencie zostaje wyniesiony w górę! Żniwiarz demonstruje swoją siłę trzymając Dowsona w powietrzu przez kolejne kilka sekund, po czym w końcu wykonuje Chokeslam prosto na pinezki! Pinfall. 1.....2.....3! Tak, to koniec! The Reaper zostaje zwycięzcą tego pojedynku!



https://78.media.tumblr.com/92c912a5d795f1884132dbbbcfe35503/tumblr_n8ys14TQjo1rz6f51o1_400.gif
As Mike Baines 12 wins, 1 no-contest and 3 losses
1) PHW King of the Ring Tournament Winner

As Kazuchika Okada 6 wins and 7 losses
1) TV Champion (8.03.18-1.04.18) 3 title defences

As a user
3) Evolve HB
2) Użytkownik Kwietnia
1) Użytkownik Stycznia

Offline

 

#2 02-04-18 22:24:17

 whip

il mostro

64463449
Zarejestrowany: 12-12-16
Posty: 253
Punktów :   26 

Re: PHW PPV Paradise Lost

Dariusz Szpakowski: Baines kontra Tyler to pojedynek, który też ma wątki psychologiczne za sobą, ale tym razem bardziej dramaty aniżeli horrory. Nie ma co, ciekawy jest klimat tego starcia. Ambulance Match
Tomasz Hajto: Któryś z nich wyląduje dzisiaj w karetce
Artur Binkowski: Nie ma co, ja zaraz wstaje i jednego i drugiego ładuje na dynie i obaj w tej karetce wylądują, nie?
Tomasz Hajto: Samara Morgan
Artur Binkowski: No co Ty Tomek, ja żem żartował
Dariusz Szpakowski: Dziękuję Tomku. Tyler zyskał sporą przewagę, ale Mike w ostatnim tygodniu wrócił pokazując już kompletny brak emocji. Czy to da mu przewagę?
Tomasz Hajto: Na to stawiam, może ten konflikt rozstrzygnąć na swoją stronę, to by nawet układało się w logiczną całość

Ambulance Match
Mike Baines vs Sean Tyler



Mike Baines oraz Sean Tyler, którzy właśnie teraz zmierzą się ze sobą w Ambulance Matchu, znajdują się w narożnikach. Panowie patrzą na siebie, na twarzy Mike'a możemy dostrzec złość. Jego rywal zaś ziewa i pokazuje, by Mike ruszył na niego. Sędzia daje znak, słyszymy uderzenie w gong i starcie rozpoczyna się! Mike od razu wściekle biegnie na Seana, z zamiarem wykonania Clothesline'u, jednak ten unika uderzenia i wypłaca Pele Kick! Nie! Baines łapie jego nogę i pcha ją w stronę maty. Tyler jest teraz na kolanach, jego rywal wykorzystuje to i wykonuje Dropkick prosto w twarz! Anglik rzuca się na leżącego oponenta i zaczyna zasypywać go punchami. Sean nie pozostaje dłużny i przerolowuje się razem z Bainesem. Teraz to Mike jest na dole i to on jest okładany. The Joker w końcu schodzi z przeciwnika, odchodzi kawałek i zaczyna się śmiać. PhD Guy również wstaje i jest wściekły, ponownie rusza na Seana, jednak ten znów unika jego uderzenia. Mało tego, spluwa prosto w twarz Mike'a! To jeszcze bardziej rozwściecza Sauce Guy'a, który barkiem spycha swojego rywala do narożnika. Tam zaczyna go okładać pięściami, a chwile później kolanem. Były członek Bullet Clubu reaguje na to tylko śmiechem. To powoduje, że Baines nie przestaje atakować. Po dłuższej chwili takiego atakowania Mike odchodzi do przeciwległego narożnika, biegnie w stronę Tylera i nadziewa się na jego wystawioną nogę. Po chwili inkasuje Reverse DDT! Były mistrz Tag Team przejmuje inicjatywę. Podnosi The Future'a i mamy Irish Whip w liny. Mike odbija się od nich, biegnąc w stronę swojego przeciwnika, wypłaca mu Gut Kick i wywala go z ringu! Anglik nie traci czasu, ponieważ odbija się od lin i wykonuje Suicide Dive! Tyler aż wpadł w barierki. The Man chwile później dokłada Vertical Suplex prosto na podłogę! Łapie się za plecy i nie przerywa ofensywy, ponieważ bierze rozbieg i dorzuca Knee Drop! Chwile później trzykrotnie powtarza tę akcję! Aż cztery razy z rzędu twarz Seana Tylera spotkała się z kolanem Bainesa. The Man spogląda tylko na leżącego rywala i zaczyna szukać pod ringiem krzesła. Gdy je znajduje, Sean wstaje i zaczyna uderzać w plecy Mike'a, który upuszcza wcześniej wspomniany przedmiot. Chwile później The Joker wykonuje Belly To Back Suplex prosto na barierki! Teraz to Sean bierze krzesło i czeka, aż The Man podniesie się. Gdy tak się staje, Tyler rzuca krzesło Mike'owi! Co?! Były członek Bullet Clubu zaczyna się maniakalnie śmiać i wskazuje The Future'owi by uderzył go. Mike bierze zamach i... trafia w krawędź ringu. Sean uniknął ciosu i wykonał Pele Kick prosto w krzesło, które spotkało się z twarzą Mike'a Bainesa! Baines upuszcza krzesło i łapie się za twarz. Amerykanin wykorzystuje sytuacje, wskakuje na apron i chyba będzie skakał. Mike jednak w porę łapie za jego nogi i wywraca go! Sean nie spada z apronu, za to Baines na niego wchodzi. Następnie Sauce Guy pomaga wstać rywalowi i wykonuje DDT prosto na krawędź ringu! The Future spada po tej akcji na podłogę wraz ze swoim przeciwnikiem. Po chwili Baines podnosi swojego oponenta i zaczyna ciskać jego twarzą w metalowe schodki! Chwile później podnosi je i kładzie obok, a następnie wchodzi na nie wraz z rywalem i chyba będzie The Verdict prosto na metalowe schody! Sean Tyler jednak przerzuca go za siebie! Baines upada na plecy i zaczyna zwijać się z bólu. The Joker reaguje na to uśmiechem i zaczyna bić brawo swojemu rywalowi. Po chwili pod ringiem zaczyna czegoś szukać i znajduje... drewniany stół! Następnie podchodzi do leżącego Sauce Guy'a i uderza go stołem prosto w brzuch! Po chwili Amerykanin odkłada stół, podnosi swojego przeciwnika i kieruje się z nim w stronę karetki. W połowie drogi Baines wypłaca mu kilka uderzeń w brzuch, do tego dokłada Headbutt! Następnie bierze rozbieg i wykonuje The Crack! Obaj teraz chwile leżą na rampie, pierwszy wstaje Mike, który wraca w okolice kwadratowego pierścienia i podnosi krzesło. Rzuca nim w kierunku Tylera, a następnie bierze drewniany stół i idzie z nim w stronę rywala. Odkłada stół i podnosi byłego członka Bullet Clubu, chwile później wykonuje Full Nelson Slam na leżące krzesełko! Mike nie przerywa ofensywy, uderza Seana kilka razy w twarz i pomaga mu wstać. Po chwili znowu mamy Full Nelson Slam na krzesełko! The Man łapie byłego posiadacza pasów Tag Team za rękę i zaczyna ciągnąć w stronę karetki. Następnie otwiera drzwiczki ambulansu i podnosi Seana. Ten jednak uderza go kolanem w korpus, do tego dokłada uderzenie łokciem prosto w twarz. Chwile później mamy Impaler DDT! To musiało boleć! Mike leży obolały na brzuchu. To samo czyni Sean! Kładzie się on naprzeciwko Bainesa, opiera brodę o oplecione palce i zaczyna przyglądać się swojemu rywalowi. Trwa to jakiś czas, w końcu The Future podnosi głowę i zauważa przyglądającego się Tylera. Ten widok rozwściecza go, zaczyna szybko oddychać i uderza swoją głową prosto w nos Seana! The Joker trzyma się za twarz, a Anglik szybko wstaje. Następnie podnosi oponenta i dokłada mu Front Suplex poza rampę! Teraz Mike odczekuje chwile czasu i czeka, aż Sean zacznie wstawać. Gdy Tyler podnosi się, Baines bierze rozbieg i wykonuje Running Crossbody z rampy! PhD Guy nie traci czasu, zaczyna okładać leżącego The Jokera. W pewnym momencie Sean podnosi rękę i palcem wskazuje w górę. Mike spogląda w ten kierunek i otrzymuje uderzenie otwartą dłonią w twarz! Tyler zrzuca z siebie Sauce Guy'a, Mike ponownie biegnie w jego stronę i inkasuje Black Hole Slam! Amerykanin siada po turecku obok swego półprzytomnego oponenta. Ironicznie robi smutną minę i zaczyna głaskać Bainesa po głowie. Chwile później jego twarz nabiera poważnego wyrazu i Sean wypłaca The Manowi kilka uderzeń otwartą dłonią. Następnie wstaje i zapina Hell Lock! Baines krzyczy z bólu, to nie robi wrażenia na jego rywalu, który przez dłuższy czas trzyma go w Submissionie. W końcu puszcza i sam zmierza w stronę ambulansu, z którego bierze kule! Z tym przedmiotem zmierza w kierunku leżącego Anglika. Gdy już jest obok, zaczyna przyglądać się wcześniej wymienionemu przedmiotowi i gładzić drugą ręką po jego powierzchni. Mike powoli wstaje, trzymając się Tylera, ten bierze zamach i... Low Blow od Bainesa! Zawodnik z dłuższym stażem w PHW pada na kolana, a Sauce Guy bierze kule. Następnie uderza nią prosto w brzuch swojego przeciwnika! Po chwili powtarza uderzenie! Do uderzeń w brzuch, dokłada uderzenie w plecy! Teraz to Mike Baines siada obok swojego rywala po turecku i spogląda na niego. Jednak nie trwa to długo, ponieważ Anglik łapie Seana za włosy i czterokrotnie ciska z impetem jego twarzą o ziemie! Po wszystkim idzie po stół, a chwile później wraca z nim i rozkłada go. W międzyczasie powoli dochodzi do siebie były członek Bullet Clubu. PhD Guy dostrzega to i podchodzi do niego, następnie podnosi go i mamy wyniesienie do Powerbombu! Chyba będzie chciał rzucić nim na stół! Sean jednak zasypuje go uderzeniami w twarz, przez to Baines traci równowagę, a chwile później inkasuje Frankensteiner prosto w rampę! Po tej akcji Sean Tyler podnosi Mike'a i zmierza z nim w stronę karetki. Gdy są już blisko, Tyler uderza twarzą Bainesa w bok ambulansu! Chwile później odchodzą kawałek drogi i chyba będzie Irish Whip w karetkę! Nie! To Mike pcha Seana w ambulans! Następnie podchodzi do niego i dokłada Snap Suplex w boczną część pojazdu! Na jednym nie kończy i powtarza wcześniej wymienioną akcje! Sauce Guy krzyczy do swojego leżącego rywala, by wstawał, jednak ten nie ma siły. Baines siada na nim i zaczyna rewanżować mu się, bijąc go otwartą dłonią po twarzy! W końcu schodzi i podnosi The Jokera, następnie wykonuje Powerbomb prosto na maskę karetki! To musiało boleć! Zawodnik z Anglii po tej akcji ciągnie za nogi swojego przeciwnika w stronę drzwiczek. Następnie pomaga mu wstać i wrzuca go do ambulansu! Zamyka lewe drzwi i gdy próbuje domknąć prawe, jego twarz wita się z butem Seana Tylera! Sean wyskakuje z karetki i kopie swojego rywala w nogi. Następnie wyjmuje kule i uderza nią Bainesa w łydki! Od tego ciosu Mike aż upadł, jednak to nie koniec dla niego, ponieważ inkasuje jeszcze uderzenie wprost w plecy! Tyler zaczyna się śmiać i kłaniając się, wskazuje Mike'owi drogę do ambulansu. Następnie pomaga wstać Sauce Guy'owi i wrzuca go tam! Zamyka pierwsze drzwi jednak Mike od razu kopie w nie, a one trafią prosto w twarz byłego posiadacza pasów Tag Team! Nagle The Man wyskakuje z pojazdu i wykonuje The Crack! Obaj teraz lezą. Po dłuższej chwili wstaje Mike Baines, który już jest cały obolały. Podnosi Seana i stara się go wrzucić do ambulansu, jednak Tyler z impetem uderza drzwiczkami prosto w twarz Mike'a! PhD Guy'owi zaczyna lecieć krew! The Joker reaguje na to śmiechem, jednak nagle jego mina zrzedła, ponieważ zakrwawiony Mike zaczął pustym wzrokiem patrzeć mu w oczy. To uderzenie drzwiami nie zrobiło wrażenia na Angliku i pokazuje, by Sean uderzył go w twarz. Tak też Tyler robi! Mike odpowiada mu tym samym! Zaczyna się szaleńcza wymiana, obaj atakują swoje twarze w niewiarygodnym tempie. W końcu The Joker wypłaca uderzenie kolanem! Następnie zachodzi swojego rywala od tyłu i wykonuje German Suplex! Obaj teraz leżą, jednak Tyler leży w taki sposób, że głowę ma położoną na swoich dłoniach, tak jakby odpoczywał! Sean uśmiecha się i powoli oddycha. W końcu wstaje i podnosi Bainesa, trzymając go za włosy, tak by ten znalazł się na kolanach. Mało tego! Drugą ręką ściera krew z twarzy The Mana i oblizuje tę dłoń! To bardzo denerwuje Sauce Guy'a, który dostaje zastrzyku energii i szybko wstaje. Następnie zaczyna zasypywać Tylera uderzeniami łokciem w twarz! W końcu bierze rozbieg, rusza i Tyler łapie go w Black Hole Slam! Nie! Mike wyrywa się i wykonuje The Verdict! Obaj padają na ziemie i nie mają siły wstać. Fani zaczynają skandować This Is Awesome! Pierwszy powoli siada Mike i ciężko oddycha. Po jakimś czasie w pozycji klęczącej znajduje się również The Joker. Obaj przybliżają się do siebie i ścierają głowami. Ich czoła stykają się, a oni patrzą sobie w oczy. Nagle Mike bierze zamach i wykonuje Headbutt! Sean jest teraz zamroczony, jednak odpłaca się tym samym! Mike nie pozostaje mu dłużny, ponieważ wykonuje kolejny Headbutt! Tyler robi to samo! Wydawałoby się, że Mike po tym upadnie, jednak bierze jeszcze większy zamach i ponownie Headbutt! Sean pada na plecy a Mike na niego! Leżą tak jakiś czas. W końcu Anglik podnosi się i siada na Tylerze. Zaczyna bić go po twarzy tak, że ten również zaczyna krwawić! Przypomina to bardzo wydarzenia z Last Station! The Future ma teraz krew swojego rywala na rękach. Po chwili wstaje i zaczyna spoglądać na swoje dłonie. Chwile to trwa i... wyciera krew o swoją klatkę piersiową. W końcu podnosi Seana i próbuje wrzucić go do ambulansu, jednak były członek Bullet Clubu zapiera się swoją nogą. Sauce Guy wykonuje więc Belly to Back Suplex! Następnie pomaga wstać swojemu rywalowi i zaczyna uderzać jego twarzą o bok karetki, na której pojawił się ślad krwi. Chwile później powtarza te uderzania, tyle że tym razem o maskę pojazdu! Następnie Baines bierze rozbieg, rusza i inkasuje Black Hole Slam prosto na przód ambulansu! Tyler nie czeka i przeciąga Mike'a w okolice tyłu pojazdu. Po chwili The Joker spogląda do wnętrza karetki i krzyczy w kierunku swojego rywala ''Szerokiej drogi Mikey''. Amerykanin podnosi swojego przeciwnika klepie go po plecach i chyba będzie Irish Whip do wnętrza ambulansu! Pcha Mike'a, a ten nogami wskakuje na krawędź, rękoma łapie za dach, odbija się i wykonuje Sauce Kick! Leżą teraz obaj i żaden nie ma siły wstać. W końcu podnosi się PhD Guy, który pomaga wstać oponentowi i... prowadzi go do drewnianego stołu! Na chwile puszcza swojego półprzytomnego przeciwnika, przysuwa stół i kładzie na nim Tylera! Ten leżąc spluwa prosto w twarz Anglika, który za to dokłada mu kilka uderzeń łokciem w twarz. Następnie Mike Baines wchodzi na maskę ambulansu, a po chwili na dach! Będziemy świadkami akcji wysokiego ryzyka! Mike skacze i... Sean zsuwa się ze stołu! Baines wpada w pusty stół! The Joker widzi to, leżąc i uśmiecha się. Po jakimś czasie podnosi się i za nogi ciągnie Mike'a w okolice karetki. Ostatecznie pomaga mu wstać, wrzuca go do środka, mówi mu ''żegnaj'' i zamyka drzwi! Koniec! Ambulans odjeżdża, a Sean Tyler zwycięża tę niewiarygodną batalię!

Dariusz Szpakowski: Starcie legendy ECW - D-Vona oraz legendy muzyki - Wesa Wallace'a. W dodatku mecz bez konsekwencji. Cóż to oznacza dla widowiska?
Artur Binkowski: Nie wiem, ale jakiej w ogóle legendy muzyki, jak ostatnio puściłem sobie jego jakiś kawałek to włosy mi wypadły...znaczy wypadłyby mi gdybym je miał. No porażka totalna
Tomasz Hajto: A mnie to akurat motywowało
Artur Binkowski: Chyba do samobójstwa. Powiedzmy sobie szczerze, D-Von wygra...a nie, on czarny jest. No to ja stawiam na remis
Dariusz Szpakowski: Za rasistowskie żarty powieszą nas, czarno to widzę tak naprawdę. No, ale czarno na białym mamy dobrą walkę i ja stawiam w ciemno na wygraną D-Vona
Tomasz Hajto: Ja stawiam na Wesa, ostatnio pobił mu Bubbe, a bez Bubby życie dla D-Vona nie ma sensu
Artur Binkowski: Jakby mi ktoś babę pobił to też bym go walił na dynie, więc ja akurat typuję tutaj D-Vona. O, muzyka jakaś, Wes wychodzi, to ja zatykam uszy i lecimy na walkę

Unsanctioned Match for Hardcore Championship
D-Von Dudley vs Wes Wallace (c)



W stronę ringu zmierza już D-Von Dudley, ale co to?! Za jego plecami jest już Wes, który momentalnie Bullldogiem sprowadza oponenta na rampę. Wallace, od razu chce zaznaczyć swoją dominację podnosi zaskoczonego atakiem przeciwnika i wykonuje Powerbomb poza rampę...Nie! Pretendent zasypuje go gradem ciosów i ląduje na nim, teraz wykonuje serię potężnych uderzeń na głowę mistrza, Devon czeka na przeciwnika ten się podnosi mamy punch...Nie! Piękny blok ze strony Lone Ridera ten odpowiada uderzeniem, ale ono również zostaje zablokowane, nikt nie jest w stanie zdobyć przewagi nagle Blackbeard odchodzi kawałek dalej i mamy Roundhouse Kick w jego wykonaniu, Dudley balansuje na krawędzi rampy i mamy "wystrzał z pistoletu" i Bullet, który sprawia że obaj zawodnicy wypadają z rampy! Pierwszy na nogach znajduje się obecny Hardcore Champion który próbuje podnieść swego oponenta, ten jednak w porę uderza go w brzuch i wykonuje szybkie DDT! Niemalże od razu podnosi przeciwnika i mamy Sidewalk Slam. Pretendent wchodzi na falę wznoszącą podnosi on swojego przeciwnika i potężnie wrzuca w element stalowej dekoracji areny. To, jednak nie wszystko, zawodnik zostaje ponownie podniesiony i ląduje na barkach, teraz D-Von wrzuca obecnego mistrza na rampę. Man of Mayhem powoli dochodzi do siebie kątem oka dostrzega pędzącego na niego przeciwnika i powala go potężnym Big Bootem! Wallace wrócił z dalekiej podróży, teraz podnosi czarnoskórego zawodnika za głowę i wyrzuca go poza wejście na rampę! Przenosimy się do korytarza gdzie brawl trwa w najlepsze, zawodnicy wymieniają się ciosami, żaden z nich nie odpuszcza wymiana cios za cios kończy się mocnymi rozcięciami z obu stron, Wes próbuje wykonać Short Arm Clothesline, jednak Dudley szybko się uchyla i mamy Reverse DDT! Dudley wchodzi na pudło, które służy do przechowywania sprzętu skacze i mamy Elbow Drop, który trafia prosto w twarz Hardcore Championa. D-Von robi to na co wszyscy czekali widzimy krzesło w jego dłoniach i uderzenie.... Które trafia w podłogę! Texas Bullet w porę przesunął się na bok, teraz staje na równe nogi i wykonuje mocny Dropkick prosto w krzesełko, które trzyma jego przeciwnik, to potężnie uderza go w twarz, On jednak nie upada! Mistrz jest delikatnie zdezorientowany, jednak bierze krzesełko i wykonuje mocne pchnięcie na brzuch Dudley, ten aż zawył z bólu, a Lone Rider przyklęka na kolano i wykonuje mocny Uppercut!, który powala pretendenta. Blackbeard dostrzega gaśnice odbezpiecza ją i wykonuje "prysznic" dla swojego przeciwnika. Czarnoskóry zawodnik jest wyraźnie zmrożony tą sytuacją, a jego rywal skrzętnie to wykorzystuje zakłada krzesełko na nogę i potężny stamp! Sądząc po wyrazie twarzy Devona ludzie obawiają się o złamanie, walka trwa jednak w najlepsze. Lone Rider znajduje na podłodze klucz francuski, czeka aż jego przeciwnik się podniesie i mamy cios... Jednak wykonany przez Dudleya, potężny cios na brzuch mistrza, i teraz to pretendent wyrywa klucz z rąk rywala i mamy mocny cios kluczem! Wallace pada jak rażony piorunem, a nowojorczyk zapina Ankle Lock! Po dłuższej chwili jego przeciwnik się wyswobadza, jednak wyraźnie odczuł tą akcje. Obaj zawodnicy znajdują się juz na nogach, Dudley próbuje wykorzystać moment słabości rywala i próbuje wykonać IrishWHip w ekran telebimu, jego akcja zostaje skontrowania telebim swoją głową. To jednak nie koniec, Wallace od razu go podnosi i przykłada jego głowę do dopiero co rozwalonego ekranu, Dudley wyraźnie cierpi, jednak udaje mu się zaatakować Lone Ridera swoim łokciem. Wes jest lekko oszołomiony, a zawodnik z New Rochalle wykonuje Pildervier! Hughes dostrzega w swojej okolicy stół postanawia go rozłożyć, w tym czasie jego przeciwnik doszedł do siebie. Mamy Bulldog dla pretendenta! Texas Bullet nie czeka i mamy T-Bone Suplex na dopiero co rozłożony stół! To nie wszystko co ma przygotowane dla przeciwnika, zawodnik otwiera jedną z szafek znajdującą się na korytarzu i wyciąga z niej pinezki, które rozsypuje na podłodze. Wes podnosi jeszcze pół przytomnego Dudleya i próbuje Suplexu, jego noga zostaje zablokowana i teraz to Devon wynosi rywala obserwujemy przepiękny Vertical Suplex na pinezki! Dudley również zagląda do wcześniej otworzonej szafki i wyciąga z niej kij do kendo oraz zapalniczkę, bez chwili zastanowienia podpala przedmiot i zaczyna okładać mistrza podpalonym narzędziem, do momentu w którym kij pęka na plecach! Dudley jest w swoim świecie wchodzi na szafkę skacze z niej i trafia! Prosto na kolana Lone Ridera! Man of Mayhem powoli się podnosi, w jego plecach jest masa pinezek, jednak teraz jego rywal również to odczuwa, a mistrz co chwilę atakuje go stampami. Teraz podnosi przeciwnika i wykonuję serię German Suplexów w stylu Brocka Lesnara! Pretendent teraz też może pochwalić się kolekcją pinezek w swoich plecach. Blackbeard bierze pół przytomnego przeciwnika zarzuca go sobie na plecy niczym worek ziemniaków i wynosi na parking, gdzie kładzie go na masce samochodu. Sam również postanawia na niej stanąć i mamy próbę Samoan Dropu, jednak Dudley nie daje się wynieść, mamy kopnięcie w brzuch i przepiękny Front Falling Powerbomb z samochodu, do tego zawodnik skacze i ląduje mocnym Sentonem na Hardcore Championie. Teraz inicjatywa jest po stronie czarnoskórego zawodnika, podnosi mistrza i kilka razy wgniata maskę nowego Camaro przy użyciu twarzy Wallace'a D-Von chwyta swego oponenta i mamy Neckbreaker! Takie akcje jednak nie sprawiają, że pojawia się sędzia, który przerwie pojedynek. Dudley dostrzega potężną ciężarówkę i drabinę która znajduje się przy niej. Postanawia wejść na sam szczyt samochodu i poczekać na przeciwnika! Po dłuższej chwili Wes stanął na nogi i powolnie wchodzi po drabinie, o dziwo Devon nie utrudnia mu tego zadania, a wręcz przeciwnie zaprasza swojego przeciwnika do konfrontacji, obserwujemy kolejną już w tym pojedynku wymianę, jednak tempo obu panów wyraźnie siadło, Hughes wykonuje SHort-Arm Clothesline i podnosi swego rywala szykuje się SUplex ze szczytu ciężarówki...Nie! Texas Bullet jakimś sposobem odpycha przeciwnika zanim ten dobrze go łapie, do tego dokłada serię Low Kicków, oraz Headbutt! Proszę państwa Spiękny Belly to Belly Suplex, który sprawia że Devon zalicza lot z ciężarówki prosto na dach zaparkowanej osobówki! Gdzie jest sędzia?! Kamery dają zbliżenie na Dudleya i widać, że ten jest przytomny i próbuje się pozbierać, tymczasem Wallace wykonuje swój szaleńczy plan zeskakuje ze szczytu samochodu i widzimy potężny Senton, na ciało nowojorczyka. Obaj panowie leżą niemal nieprzytomni, jednak nadal słychać odgłosy życia, po około dwóch minutach na nogi próbuje stanąć obecny mistrz, udaje mu się jednak chwieje się jakby chwilę wcześniej wypił butelkę wódki. Jednak, widzimy cud niczym wskrzeszenie umarłych do walki wraca Devon, który atakuje zaskoczonego przeciwnika serią uderzeń, naciąga jego głowę na swoje kolano i mocnym Powerslamem, wgniata maskę kolejnej osobówki. Devon łapie swego przeciwnika i przy użyciu jego głowy rozbija boczną szybę w aucie. Pretendent jednak nie chce aby ta walka została zakończona bez fanów, on chce upokorzyć swojego rywala bierze jego ciało i potężnym Iriwshipem posyła w stronę wejścia na korytarz. Tam chce wykonać DDT na betonowe schody, ale co to?! Mistrz odpycha oponenta i wykonuje Bad Moon Rising, a do tego momentalnie przechodzi do duszenia Trójkątnego. Gdy czarnoskóry zawodnik jest już pozbawiony tlenu mistrz puszcza chwyt kładzie głowę rywala na betonowym schodku i wykonuje potężny Stamp! Z twarzy obu zawodników płynie mieszanka potu z krwią, jednak żaden z nich nie chce odpuścić. Wallace myśli tak samo jak jego oponent on chce to skończyć przed publiką, wrzuca sobie rywala na barki i przechodzi do korytarza prowadzącego na arenę, gdzie znajdują się resztki zniszczonego stołu. W tym momencie D-Von odzyskuje przytomność i wyswobadza się, częstuje przeciwnika mocnym ciosem, ten jednak go odpycha, nowojorczyk nic sobie z tego nie robi bierze rozpęd i obserwujemy mocny Kitchen Sink! Tak, że Hardcore Champion ląduje na zgliszczach stołu. Teraz do Devon sięga po gaśnicę i próbuje wykonać mocny cios w głowę przeciwnika, temu po raz kolejny w tej walce udaje się uciec przed poważnym zagrożeniem, teraz znajduje się na nogach, jednak przyjmuje uderzenie gaśnicą na swój tors i niemalże wymiotuje krwią! Dudley wynosi Lone Ridera i mamy Powerbomb prosto na plastikowe pudło! Pretendent ma mistrza na tacy może zrobić z nim co mu się tylko podoba postanawia wziąć go na swoje plecy i wnieść na arenę, Dudley pokazuje do fanów, że koniec jest bliski, jednak co to?! Wallace znajduje się już za plecami pretendenta i próbuje wykonać Bulldoga, jednak D-Von zna ten manewr i wykonuje mocny łokieć na szczękę rywala, Hughes próbuje pójść za ciosem, jednak trafia prosto na Hellraiser! Do tego mistrz zapina Texas Death Grip i jego przeciwnik przechodzi ogromne tortury, sam wykonujący akcje postanawia jednak dać fanom jeszcze trochę rozrywki i puszcza uścisk! Hardcore CHampion bierze swojego oponenta na barki i idzie w stronę barierek, które oddzielają ring od fanów, tam wykrzykuje coś w stronę publiczności i obserwujemy Millitary Press Slam na barierkę! Dudley jest już niemal nieprzytomny, a z jego twarzy niewiele zostało. Hardcore CHampion chce przerzucić pretendenta przez barierki ten jednak stawia mu opór i obserwujemy klincz, w którym to o dziwo lepiej prezentuje się czarnoskóry zawodnik udaje mu się złapać boczny Headlock, jednak Wallace się uwalnia i powala rywala Powerslamem!. Mistrz wyciąga spod ringu dwie gitary i szykuje się do swojej firmowej akcji, jednakże Dudley jest już na nogach zachodzi swego oponenta od tyłu i wykonuje Electric Chair Drop! Lone Rider leży, a Dudley chwyta jego gitary i rozwala je na twarzy Blackberda. Teraz to Dudley dominuje, kopiąc przeciwnika sprowadza go w okolice barierek, gdzie dochodzi próbuje przerzucić przeciwnika przez barierki, jednakże ten się nie daje odpycha przeciwnika i chce wykonać Clothesline z miejsca. D-Von padł! Zmęczeni są obaj zawodnicy. Hajto powiedziałby, że to 123 minuta dogrywki, a tak naprawdę to pewnie miałby rację. Wallace kładzie głowę rywala na metalowych schodkach, które są nieopodal. Następnie Wes się po gitarę...bach! Raz, dwa, trzy, cztery! Wes jest w szale! Ciosy na głowę D-Vona stają się już niesmaczne, bo fani odwracają wzrok..sędzia wkracza do akcji i odciąga Wesa! Wallace pozostaje mistrzem Hardcore!

Tomasz Hajto: Walka Jose Lopez kontra Kenneth Riddle urasta już do miana klasyku, prawda Darku?
Dariusz Szpakowski: Oczywiście, to jest takie Barcelona kontra Chelsea, pojedynek Messiego z Ronaldo, kunszt trenerski Alexa Fergusona kontra charyzma Pepa Guardioli
Artur Binkowski: Ali kontra Binkowski
Tomasz Hajto: Chyba AlieExpress
Artur Binkowski: Zara Cię pojadę cwaniaku. Nie no, żartował żem, dobry chłopak jesteś, nie raz  się z Tobą w burdel kingu napije jakiejś wódy. Tak co do walki to ja myślę, że ten pedał pojedzie tego konfidenta. No wybierać między nimi to jednak bym nie chciał, no bo patrzeć na pedała to żadna przyjemność, a tego Riddla i tak w więzieniu przecwelą za sprzedawanie kumpli, ciężka sprawa
Dariusz Szpakowski: Obiektywnie patrząc, to Kenneth wie, że pali mu się grunt pod nogami, wie, że jeśli przegra tę walkę trafi do zakładu karnego, gdzie jak już ujął Artur - jego życie może nie być usłane różami. To też zrobi wszystko żeby wygrać, i nie sądzę, by poległ. Stawiam na Kennetha
Tomasz Hajto: Ja to się zastanawiam cały czas, ale jak dla mnie Lopez zasłużył, Kenneth ostatnio zrobił wiele złego
Artur Binkowski: Ja nie będę wybierał między pedałem a konfidentem...no dobra, niech będzie...pedał wygra..matko, przez gardło mi to przeszło, tera chłopaki z Huty będą sapać.
Dariusz Szpakowski: Ten konflikt, te walki to wielki klasyk...a my kochamy klasyki, więc niech to będzie jak Finał Ligi Mistrzów!

"I Quit" Match for PHW Championship
Kenneth Riddle (c) vs Jose Lopez



Na arenie słychać..no właśnie co? Przeraźliwe napięcie. Fani wiedzą, że będą świadkami, czegoś wielkiego. Kenneth Riddle zdaje się być nieco poddenerwowany, z racji na jego przyspieszony oddech, a z kolei pretendent Jose Lopez tylko rozgrzewa nadgarstki i cały czas wpatrzony jest w jeden punkt, który jest jego celem. Riddle. Rozbrzmiewa gong! Zawodnicy od razu bez zahamowań ruszają w swoją stronę i przechodzą do klasycznego klinczu. Jose wyrywa się i chwyta za nadgarstek Kennetha jedną ręką po czym go wykręca. Mistrz PHW przykuca, a Lopez puszcza jego nadgarstek po czym chwyta go za włosy. Lopezzo wyprowadza wolną ręką kilka pojedynczych punchy na twarz Freemana przez co trafia z nim do narożnika. Jose ponownie chwyta swojego przeciwnika za nadgarstek i tym razem posyła go w przeciwległy narożnik. Riddle jednak przytomnie odwraca akcje na środku ringu! Pretendent wbija się w narożnik, a Riddle rusza w jego stronę! Hiszpan przekłada nogi na apron i przechodzi do Pendulum Kick! Jednak nie! Mistrz przechwytuje nogi oponenta po czym je odpycha doprowadzając Lopeza do pozycji siedzącej na drugiej linie. Kolano od Kenny'ego w tył głowy El Hermoso! Jose wpada do ringu, a Riddle go podnosi i w narożniku przechodzi do serii chopów. Mistrz chwyta za głowę Spanish Stara i przechodzi do Snapmare, a następnie do szybkiego kopnięcia na plecy przeciwnika. Lopezzo podnosi się z maty trzymając się za plecy i w tym momencie Riddle przechodzi do Low Kicków. Jose z każdym kopnięciem coraz bardziej oddala się od oponenta. W końcu Hiszpan przechwytuje nogę przeciwnika i odpychając ją w tył z całej siły doprowadza do upadku mistrza! Jose szybko przechwytuje leżącego przeciwnika w Front Facelock. Dla Riddle'a ten uchwyt to jednak nie jest wielka przeszkoda i po woli zaczyna się podnosić wraz z oponentem. El Hermoso by uniknąć przejęcia inicjatywy przez przeciwnika szybko wjeżdża w jego brzuch kolanem po czym wynosi go pod Suplex..Slingshot Suplex.. a raczej świetna kontra w wykonaniu Riddle'a na Painkiller z powietrza! Mistrz podnosi oponenta na równe nogi i uderza pięścią w jego splot słoneczny. Lopezzo zgina się w pół, a Kenny chwyta go za rękę i odbija na przeciwległe liny! El Hermoso wskakuje na trzecią linę i wykonuje Backflip DDT! Riddle jednak przy użyciu impetu całej akcji przekręca się tak, że ląduje w uchwycie do normalnego DDT i przechodzi do Northern Lights Suplex! Lopez trzymający się za okolice żeber turla się za ring i zaczyna się podnosić przy barierce ochronnej. Mistrz przechodzi na apron i szykuje się do rozbiegu! Lopezzo dochodzi do siebie i odwraca się w stronę apronu. Hurricanrana z apronu od mistrza! Nie do końca!! El Hermoso utrzymuje przeciwnika na swoich barkach po czym zrzuca go z siebie twarzą na barierkę ochronną! Riddle pada zwijając się z bólu obok barierki. Jose podnosi za rękę swojego przeciwnika i przyciąga go do siebie. Hiszpan wbija w barierkę rywala po czym przyciąga go do siebie na Shoulder Thrust prosto w brzuch! Kenny zgina się w pół, a Jose przechwytuje go za głowę. Co on planuje?! Spanish Star wskakuje i rozpędza się po barierce ochronnej i wykonuje 720 DDT na matę dookoła ringową! Rewelacyjna akcja! W tym momencie Lopez podchodzi do apronu i wyciąga spod ringu krzesełko. Rozkłada krzesełko kawałek od apronu po czym podnosi mistrza i umieszcza go na nim. El Hermoso bierze krótki rozbieg i unosi rękę do góry. Jose się rozpędza i wyprowadza Shining Wizard! Nie do końca! Freeman odskakuje z krzesełka i Jose trafią w oparcie krzesła! Zaczyna zwijać się z bólu, a gdy się odwraca już inkasuje Chairshot od byłego więźnia! Hiszpan jak rażony prądem odskakuje i trafia do barki ochronnej. Kenneth wykorzystuje chwilę na dojście do siebie po czym rozkłada krzesełko na przeciw do Lopeza. Mistrz bierze rozbieg i wybijając się z krzesła wbija się kolanami obu nóg w opartego o barierkę ochronną przeciwnika! Zamroczony Jose pada na pobliskie krzesełko, a Riddle przelatuje na drugą stronę barierki! Riddle odgania fanów, po czym mówi im by zrobili miejsca. Kenny bierze rozbieg! Co on planuje?! Riddle wskakuje na barierkę ochronną i wbija się Diving Front Dropkickiem w rywala leżącego na krzesełku! Stalowy przedmiot się rozwala, a zadowolony mistrz zaczyna tauntować obok duszącego się oponenta. Kenneth w tym momencie ustawia się po drugiej stronie słupka od narożnika i czeka na powstanie oponenta. Jose się podnosi, a Kenny bierze rozbieg! Oh my! Riddle łapie się słupka jedną ręką, co pozwala mu objąć nogami swojego rywala i wykonać najlepsze Tornado DDT w tym stuleciu! Fani wstają z miejsc! Nie widzieliśmy mistrza w akcji już od dobrych paru tygodni. Riddle nadal jest bóstwem w ringu! I to jest fakt, nie opinia! Rewelacyjna akcja! W tym momencie Riddle wyciąga spod ringu kij kendo i zaczyna nim dusić przeciwnika! Sędzia podbiega z mikrofonem i przykłada go do ust Jose! Ten jednak milczy i zakłada okładać łokciami na zmianę żebra mistrza. Lopezzo chwyta go za nogi po czym wstaje trzymając przeciwnika na plecach! Coś na wzór Back Suplexu!Jose przez chwilę odpoczywa, a następnie wyciąga spod ringu drabinę! Szybko jednym końcem stawia ją na apronie, a drugim na stoliku komentatorskim. Pretendent podnosi za głowę Riddle'a i wrzuca go na drabinę po czym wchodzi do ringu. Lopez ustawia się przy linach i widzimy Slingshot Somersault Senton z ringu na mistrza leżącego na drabinie za ringiem..a raczej na samą drabinę! Riddle zdążył się zejść z drabiny i w tym momencie Jose zwija się z bólu na drabinie. Kenny zmęczony wchodzi na narożnik! Moonsault! Moonsault z narożnika na rywala leżącego na drabinie! Kolejna rewelacyjna akcja od panującego mistrza PHW! Jose zaczyna się dusić i po chwili trzymając się wokół żeber wczołguje się do ringu. Kenny po chwili wyciąga spod ringu kolejny kij kendo i krzesełko oraz pierwszy w tej walce kosz. Freeman wchodzi do ringu i pierwsze co robi to chwyta za kij kendo. Jose próbuje się podnieść jednak inkasuje uderzenie na plecy następnie dwa na klatkę piersiową! Riddle okręca kij kendo niczym miecz i z całej siły uderza jeszcze raz w plecy rywala aż zostaje czerwony ślad! Lopezzo leży na macie zwijając się z bólu, a Kenny umieszcza kosz pomiędzy jego nogami. Kenny bierze rozbieg i wykonuje Baseball Slide z całej siły w metalowy kosz, a Jose zaczyna rzucać się po macie trzymając się za czułe miejsce. Lopezzo dochodzi do narożnika, a mistrz tylko na to czekał i z rozpędu wykonuje Corner Clothesline! Lopezzo spada do pozycji siedzącej, a Riddle chwyta za metalowy kosz i opiera go o klatkę piersiową pretendenta. Riddle ustawia się w przeciwległym narożniku i bierze rozbieg! Running Knee Strike! W sam kosz! Jose zdążył się przeturlać na apron, a Riddle leży na resztkach koszu. Jose podnosi się na apronie i bierze nogi przeciwnika pod ręce. Co Lopez planuje?! El Hermoso przekłada nogi do ringu i zahacza nimi o ręce mistrza zapinając "Styles Clash" na linach! Jose przechyla się z całej siły w tył naciągając Kenny'ego plecami na liny! Cóż za submission! Jose każe rywalowi powiedzieć te dwa magiczne słowa. Sędzia podbiega do mistrza i przykłada mikrofon do jego ust, ale ten jednak wykrzykuje, że się nie podda mimo, że ból jest naprawdę ogromny! Po dłuższej chwili Jose puszcza Riddle'a, który twarzą wpada do ringu. Jose również melduje się w kwadratowym pierścieniu i ustawia przeciwnika w pozycji siedzącej w narożniku po czym kładzie na nim krzesło. Jose wchodzi na narożnik znajdujący się obok tego z rywalem! Corner to Corner Dropkick prosto w krzesełko na klatce piersiowej mistrza! Fani cały czas stoją na nogach nagradzając brawami obu zawodników. Jose chwyta za kij kendo leżący w ringu i turla się poza pierścień by ustawić się za narożnikiem, w którym siedzi Riddle. Lopez przekłada go do ringu i naciąga na szyję Ruddle’a odpychając się nogą od apronu! Mistrz się dusi, a sędzia podchodzi do niego i pyta czy się poddaje. Ten nawet słowa nie może wykrztusić więc sędzia sobie odpuszcza! Riddle szybko zaczyna działać i chwyta rękoma za ten kij kendo i z całej siły zaczyna go odciągać od swojej szyji! Kenny przechodzi pod nim przez co teraz jest twarzą do narożnika. Kenny z całej siły ciągnie przedmiot w swoją stronę naciągając Lopeza twarzą na metalowy słupek! Jose pada na matę trzymając się za twarz i czołga się gdzieś w stronę barierki ochronnej. Mistrz wchodzi na narożnik. Co on do cholery chce zrobić?! Jose się podnosi z pomocą barierki i obraca się w stronę narożnika z przeciwnikiem! Diving Crossbody z narożnika na rywala za ringiem! Bardzo ryzykowana akcja od mistrza jednak na pewno na długo zostanie w głowach fanów! Po dłuższej chwili zmęczony Kenny wstaje na równe nogi i podnosi rywala. Irish Whip w barierki oddzielające fanów od ringu! El Hermoso przeskakuje nad barierką ochronną! Riddle widząc to szybko rusza w jego stronę. Nadziewa się jednak na High Kick! Kenny zamroczony robi kilka kroków w tył, a Jose zaciska pięści i każe odsunąć się fanom by mieć miejsce do rozbiegu. Lopez bierze rozbieg i wykonuje No Hands Planche nad barierką ochronną prosto w rywala! Rewelacyjna akcja! Czego Ci dwaj zawodnicy jeszcze nie wymyślą?! Jose zmęczony podnosi się z pomocą barierki ochronnej i spod ringu wyciąga kolejną drabinę! Lopezzo chwyta za nią i wsuwa ją do ringu po czym odwraca się w stronę oponenta. Gut Kick od Riddle'a, który teraz chwyta rywala pod ramie. Z rozpędu wbija go plecami w metalowy słupek od narożnika po czym wrzuca go do ringu. Freeman w tym momencie zagląda pod ring. Rozpoczynają się chanty - We want tables! Kenny spod ringu wyciąga stół i wsuwa go do ringu. Riddle wraca do ringu i zaczyna podnosić za rękę oponenta. Spanish Star już wystarczająco odpoczął i przebiega za niego by przejść do Reverse DDT na leżący na macie stół! Riddle zwija się z bólu jednak szybko zostaje podniesiony przez rywala i doprowadzony do narożnika. Lopezzo bierze rozbieg i wbija się w niego Rolling Elbowem! Mistrz chwiejnym krokiem wychodzi z narożnika, a Jose odbija się od przeciwległych lin i wykonuje La patada de las palmas! Riddle zatacza koło i pada na matę niczym kłoda. El Hermoso rozkłada stół i wrzuca na niego oponenta po czym chwyta za drabinę i rozstawia ją kawałek od stołu! Chwilę to trwa więc Riddle chyba jest gotowy do kontry. Jose zaczyna się wspinać po drabinie plecami do Kenny'ego leżącego na stole! Riddle zrywa się z stolika i rusza po drabinie za rywalem czego ten nie zauważa! Mistrz chwyta rywala za głowę i uderza nią o drabinę po czym obejmuje go w pasie! Oh my god! German Suplex z połowy drabiny na stół w wykonaniu Riddle'a! Cóż za impakt! Fani znowu na nogach nagradzając mistrza brawami! Tylko ignoranci nie bylidy pod wrażeniem postawy Kenny’ego w tym pojedynku. Jose leży na resztkach stołu, a Riddle kawałek od niego! Obaj nie mają siły by powstać jednak dla Hiszpana to był znacznie gorszy upadek. El Hermoso trzyma się za bark zwijając się z bólu! Czyżby kontuzja? Po dłuższej chwili chant'ów fanów "This is Awesome!" Freeman wstaje na nogi i teraz próbuje utrzymać się na nogach opierając się o linach. Mistrz po chwili chwyta rywala za rękę i przechodzi do Wonderment! Lopez zaczyna wierzgać i panicznie chce wydostać się z ringu! Udaje mu się to! Ale Kenny nadal trzyma swoja morderczą dźwignię! Sędzia podchodzi do Lopeza z mikrofonem i przykłada go do jego ust. Jose jednak ani myśli teraz powiedzieć, że się poddaje! Hiszpan próbuje wstać! Ależ pokaz siły i hartu ducha! Łapię drugą ręką ciało Riddle’a i wrzuca je na swoje barki jak pod Powerbomb! Hurricanrana! Lopez wbija się brzuchem w drabinę i pada pod nią by przeturlać się na jej drugą stronę. Mistrz PHW szybko podchodzi do niej i chwyta Lopeza za głowę i podnosi go na równe nogi. Lopezzo wyprowadza Gut Kick i wyprowadza kilka punchy na twarz oponenta. El Hermoso umieszcza głowę rywala pomiędzy szczeblami i od spodu chwyta ją w DDT Clutch! Hiszpan obwija się nogami wokół pasa Kenny’ego i zapina Guillotine Choke z udziałem drabiny! Pretendent każe poddać się mistrzowi dociągając jego głowę coraz bardziej w dół! Sędzia podbiega i przykłada mikrofon do jego twarzy! Riddle powtarza kilkukrotnie nie po czym zaczyna kopać oponenta po plecach! Na plecach Hiszpana widać czerwone ślady od kija kendo oraz resztki stołu! Lopez w pewnym momencie nie wytrzymuje i pada na podłogę! To samo z Freemanem, który szybko zaczyna się dusić na macie i po chwili zaczyna brać coraz głębsze oddechy. Jose wstaje i opiera się o stolik komentatorski. Po chwili przechodzi pod drabiną i podnosi Riddle’a po czym chwyta go pod Uranage i z rozpędu wbija go plecami dwa razy w drabinę! Kenny pada na kolana, a Lopezzo ściąga z stolika komentatorskiego "nakrycie" stolika komentatorskiego. Szybko bierze zamach i rozwala ją na plecach mistrza! Ci zawodnicy nie mają dla siebie litości! El Hermoso wrzuca do ringu rywala i bierze krzesełko ustawione obok stolika by wrócić z nim do ringu. Osłabiony mistrz podnosi się i inkasuje Chairshot na plecy! Po chwili kolejny i kolejny! Kenneth leży na macie z całymi czerwonymi plecami po czym Lopezzo bierze jeszcze jeden zamach i uderza nim w jego plecy! Freeman leży osłabiony na macie, a Jose czeka aż ten się podniesie. Riddle zaczyna się podnosić i wtedy Jose wchodzi po kilku stopniach. Diving Leg Drop! Nie! Mistrz zdążył podnieść z maty krzesełko i teraz uderza nim w nogi lecącego rywala! Lopezzo pada na matę zwijając się z bólu i teraz to Riddle zasypuje go całą serią mocnych uderzeń krzesłem na całe ciało! Seria uderzeń na plecy po chwili na klatkę piersiową i po chwili jeden porządny na twarz! Jose zaczyna krwawić i bezwładnie pada twarzą na matę. Mistrz jednak nie zaprzestaje i uderza kilka razy krzesłem o mate by jeszcze raz trafić nim prosto w twarz przeciwnika! Jose jeszcze bardziej zalewa się krwią, a Riddle pozostawia obok niego krzesełko. Riddle wychodzi spod ringu i wyciąga.. kajdanki?! Tak! To się nie może wydarzyć po raz kolejny! Kenny podnosi swojego rywala i wkłada jego jedną dłoń w kajdanki, po czym to samo robi z drugą..Lopez częstuje go Headbuttem prosto w nos! El Hermoso natychmiast przechodzi za plecy rywala i zaczyna go dusić łańcuchem w pomiędzy kajdankami! Zaciska bardzo mocno! Riddle momentalnie robi się cały siny! Sędzia podbiega do niego mistrza z mikrofonem..co on powiedział?! Riddle ledwo mówi! Sędzia pyta go jeszcze raz..”I QUIT”! To koniec! Sędzia natychmiast każe Lopezowi puścić uścisk! JOSE LOPEZ NOWYM MISTRZEM PHW po niemal stu dniowym panowaniu Kennetha Riddle’a! Umarł król, niech żyje król!

Lopez nie wierzy..wygląda jakby przeżył spotkanie z niedźwiedziem, a Riddle wygląda jakby go nie przeżył! Jose odbiera pas od sędziego dwoma rękoma, bo są one nadal połączone kajdankami i ostatkiem sił wchodzi na drabinę, która nadal stoi w ringu. Siada na jej szczycie i w geście triumfu podnosi pas ku górze..

..i tym obrazkiem Paradise Lost w roku 2018 dobiega końca!



https://78.media.tumblr.com/92c912a5d795f1884132dbbbcfe35503/tumblr_n8ys14TQjo1rz6f51o1_400.gif
As Mike Baines 12 wins, 1 no-contest and 3 losses
1) PHW King of the Ring Tournament Winner

As Kazuchika Okada 6 wins and 7 losses
1) TV Champion (8.03.18-1.04.18) 3 title defences

As a user
3) Evolve HB
2) Użytkownik Kwietnia
1) Użytkownik Stycznia

Offline

 

#3 03-04-18 00:13:10

 Bryx03

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

Zarejestrowany: 11-03-16
Posty: 320
Punktów :   13 

Re: PHW PPV Paradise Lost

Bisping: Staję się powoli sajko, gość ma wszystko żeby tu zostać gwiazdą, i jest mega charyzmatyczny.


Cold vs Bisping: Zaczynamy z wysokiego Konia, z dużego C, czy jak kto woli. Bardzo dobra walka, którą dopełnia właściwie bezbłędny przekaz, i całkiem nieźle budowane emocje przez Bookera. Muszę to oddać, fakt faktem, że patrząc na ich repertuar akcji wydaje mi się, że troszeczkę chemii brakowało, że ogólnie ciężko będzie rozpisywać Bispinga tak na równi, bo to masakrator powinien być, taki co jak w piątek klepnie to do poniedziałku się trzęsie. No, ale tutaj bookerowi to wyszło solidnie. Wynik? Tak myślałem, Bisping to tu jest potencjał na naprawdę topową postać. A Colda potencjału jeszcze do końca tak naprawdę nie odkryłem, bądź on go nie pokazał należycie. *** i 1/2 (3.5/5)

Okada vs Dallas: Jakie WTF XD. Napisałem komentarz mający na celu podniesienie Dallasa na duchu, i spojrzałem kto wygrał, trzeba było usuwać xD. Tak czy siak jest to walka bardzo dziwnie napisana, a na  pewno zupełnie inny pojedynek niż opener. Za nic nie skrytykuję tutaj bookera, tylko ja po prostu nie dałem się kupić temu budowaniu emocji, gdzie pierwsze pół walki to czysty squash dla Ogłady, a potem stawianie się Dallasa. Gdyby tę walkę rozpisać bardziej po równo od samego początku kupiłbym to bardziej. Z drugiej strony byłoby to nielogiczne z punktu widzenia storylinu, ponieważ pozycja Dallasa to szambo. Mimo wszystko, nie z winy bookera, a z winy wepchnięcia Dallasa do karty ta walka nie porwała jak ta pierwsza. ***


Walka Jacksona z Rybackiem to dzieło moich rąk, przyznaje się, że po długiej przerwie już styl pisania walk mi nieco zardzewiał, przez co nie jest to zapewne wysokich lotów starcie. Wyniku nie komentuje, cieszę się z niego, i dziękuję Khaliemu za udaną współpracę na linii pisania segmentów


Wallace & Riddle: Lizanko troszeczkę, ale przyjemny segmencik.


Dowson & Reaper: Fenomenalne! Tego właściwie oczekiwałem po takiej stypulacji. Może to i żaden powód do chwalenia, ale musiałem wbić przypomnieć sobie zasady tego pojedynku i obczaić jakieś highlisty z jutuba. Tak czy siak, walka rozpisana chyba idealnie. GIgantyczne ukłony w kierunku bookera, bo zgadzało się tutaj wszystko.  Wszystkie te fragmentowe dopiski tła były naprawdę na najwyższym poziomie. Zapłonął stół, publika w ekstazie, tak naprawdę zastanawiałem się nawet nad 5 Starem, ale powinę to jak Meltzer - cały feud nie był pięciogwiazdkowy. Bez urazy dla panów oczywiście, ale wydaje mi się, że głównie w ostatnich dwóch tygodniach tempo tego feudu stanęło, było jakby doczekiwanie na ten pojedynek. To jednak i tak nie zabiło emocji! Ode mnie **** i 3/4* (4.75/5)


Tyler vs Baines: Gigantyczne pokłady psychologii ringowej. Czy to było na plus? I tak i nie. Na pewno tak, bo klimat tego starcia był zapewniony od razu, gdyby to był realny wrestling, to odpaliłbym sobie piwko i popcorn i po prostu to obejrzał...ale nie lubię popcornu. Jednakże jest i głos przeciwny - nie, ponieważ dochodziło tutaj w niektórych sytuacjach do mało realnego overbookingu. No powiedzmy szczerze, gdyby typ pierdyknął drugiemu typowi drzwiami od karetki, to tamten by raczej śmiechem nie zareagował, bo po prostu nie miałby już czym się śmiać. I zamiana wyrazu drzwi na 'drzwiczki' też nie pomaga, bo kto miał nieprzyjemność być w karetce wie, że to nie jest okno od karmnika, tylko całkiem solidne drzwi, niemalże jak od kościoła. Tak czy siak cała dramaturgia tego starcia, i niepewność odnośnie zwycięstwa pomogła bookerowi, który dołożył tutaj swoje szlify, i ode mnie to zgarnia **** i 1/2* (4.5/5)

EDIT: Co do walki wyżej Carnival mi tu wypomniał, że pomyliłem osoby śmiejące się po uderzeniu drzwiami, sorki za to, i dzięki Carni za info

D-Von vs Wallace: Kilka rzeczy mnie tutaj bawiło, nie wiem dlaczego, ale jednak wersy typu ' próbuje wykonać IrishWHip w ekran telebimu, jego akcja zostaje skontrowania telebim swoją głową' zawsze sprawiają lekkie zakłopotanie, no bo powiedzmy szczerze - Binkowskiemu by się podobało. Ale dalej również jest ciekawie. 'Dudley dostrzega potężną ciężarówkę' - ja wiem, że on stary jest, ale jednak dostrzeżenie POTĘŻNEJ CIĘŻARÓWKI to wyczyn godny świętowania. Ogólnie ja mam pewnie takie odczucia, może to tylko gusta, że styl wypowiedzi i zobrazowania, zwizualizowania pewnych kwestii jest tutaj napisany w sposób dość odtrącający. Wrzuty typu 'bierze jego ciało', brzmią trochę obcesowo jeśli się przeczytało 21421421 raportów z walk w życiu. Oczywiście jednak pomijając typowe czepianie się z mojej strony walka jest rozpisana bardzo dobrze. Zastanawiałem sie długoooo nad wynikiem tego pojedynku, ale chyba jednak Wes całościowo wypadł lepiej w tym feudzie. Gratuluję bookerowi, bo walka na pewno niełatwa do napisania, aczkolwiek w kilku momentach towarzyszyło mi rozbawienie zmieszane z konsternacją. Ogólnie **** (4/5)


Riddle vs Lopez: Pomijając wszelkie animozje i żarciki z Kennetha, to był wspaniałym mistrzem, a postać Kennetha, którą kieruje FoTi, powinna być gloryfikowana, bo jest to postać, którą zbudował od zera, zaprowadził na oryginalnym patencie na wyżyny tego naszego kochanego PHW. Dzisiaj kończy się jego panowanie, i zaczyna panowanie Lopeza. Walka? Genialna. Tu już nawet nie chodzi o to, że 5 Star, bo cały ten feud napędził własciwie reakcje do wystawiania takich ocen, ale każdy kto przeanalizuje i zobrazuje sobie w głowie tę walkę będzie rozumiał, że nie powinno być w ogóle dyskusji, innego zdania niż 5 Star. Walka napisana na takim poziomie, jak pojedynek Dowsona z Reaperem, to były dwie walki, które zasłużyły na 5 gwiazdek, ale ostatecznie tylko ta walka je otrzyma, ponieważ tutaj feud był po prostu rozegrany wybitnie, i nie było w nim słabych punktów. Zresztą podobnie jak w tej walce, gdzie w gruncie rzeczy wszystko było napisane genialnie, a na Riddla czekało to, co wcześniej czekało również Rybacka - kajdaneczki. Gratulacje dla obu panów za piękny feud i piękny pojedynek. *****! (5/5)


Podsumowując: Świetna gala, wydaje mi się, że nawet nie spodziewałem się czegoś takiego. Od początku z grubego C, potem danie Dallasa do tej walki i mianowanie go mistrzem średni pomysł, ale do samego końca już było genialnie, a zakończyliśmy to, jak powiedziałby Tomek Hajto - truskawką na torcie. Co do komentatorów, ich nie skomentowałem, bo są moi, powiedzcie jak siada ten Binkowski. Jak będzie dobry odzew to na stałe dam go jako komentatora na PPV. Ale tylko tam, bo gdyby był na każdym Evolve, to też ten koncept kretyna przy stoliku by się znudził. Ode mnie za tę galę 4.25/5, i z optymizmem w przyszłość!

Ostatnio edytowany przez Bryx03 (03-04-18 00:19:56)


http://www.glol.pl/pictures/87/picture_8713.gif

Bilans walk:

Ryback: 24/0/13

HARDCORE CHAMPION(1x) - 63 days

:
Gregory Kowalczyk 2/0/6

Domagoj Tokor 3/0/1

Offline

 

#4 03-04-18 11:52:32

 FoTi

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

Skąd: Nowa Ruda
Zarejestrowany: 06-06-15
Posty: 651
Punktów :   15 
WWW

Re: PHW PPV Paradise Lost

Zacznę ten komentarz i będę go powoli dłubał, ale u mnie z komentarzami do PPV bywa napraaaawdę ciężko. Mam nadzieję, że mi się uda go zmontować w miarę szybko. Jeszcze mam zaległe Evolve ._.

Komentatorzy - Binkowski w formie i oczywiście musiał się przewinąć tekst o sprzedawaniu chłopaków przez Riddla xD Hmm... chyba przejrzę wszystkie kwestie komentatorów na raz i się do nich odniosę w jednym miejscu. Przede wszystkim w warunkach PPV takie dzielenie komentatorów po całej gali jest chyba dobrym ruchem. Na pewno pozwala to zapełnić pustkę między walkami, której nie powinno byc. Mylenie imienia Okady to również złoto <3 Bestia z Ringu? Tyson? Ja jebię xD "To ja znam Samarkę, to wczoraj jarałem" xDD "Jezus maria jaki błąd Binkowskiego" xDDD Komentatorzy serio w formie. Jeszcze wpadło mi w oczy "pobicie Bubby/baby" Kapitalnie wyszli w mojej opinii komentatorzy na całej gali.

Bisping vs Cold - Idealna walka na opener. Storyline między zawodnikami wyniknął z tego, że Michael najebał Chrisa po walce. Materiał na galę roku xD Ale tak serio to starcie napisane w dobry sposób. Obawiałem się trochę bookingu Bispinga, bo przecież nie za bardzo może on rzucać akcjami typowo wrestlingowymi na prawo i lewo, ale booker poradził sobie z tym zadaniem i do tego całą walkę panowie szli mniej więcej równo. Wyniku nie będę oceniał. Wiele osób chwaliło Bispinga nie wiedząc jeszcze kto nim gra. Chociaż być może się domyślaliście.

Okada vs Dallas - To z kolei jest dobra walka na drugie starcie gali. Przede wszystkim bardzo dziwnie mi się czytało, jak Dallas walczy z kimś jak równy z równym. Przez te wszystkie tygodnie był raczej squashowany, a jak już miał jakąś ofensywę to na pewno nie na tyle linijek. Wyniku chyba absolutni nikt się nie spodziewał. Bryx wspomniał, że miał napisany cały komentarz do tej walki o retoryce w stylu "może Bo kiedyś coś wygra", a tu zonk xD Ja też bym się nie spodziewał, ale też nie jest to do końca czysta wygrana. Okada dostanie kogos nowego i dobrze, bo pokazał przez ten reign z pasem TV, że się do tego nadaje. Do tego właśnie ten pas służy. Teraz idealny byłby scenariusz, w którym Dallas traci tytuł na najbliższym Evolve. I tygodniówki dalej by moczył, a PPV wygrywał <3

Ryback vs Paddy Jackson - W normalnych warunkach, walka z przerwą na siku Dobrze, że nie jest jakaś mega długa, ale jednak jest na gali. Bądźmy szczerzy, nikt tutaj nie obstawiał wygranej Jacksona, ale ta postać i tak zrobiła znacznie więcej zamieszania niż wydaje się, że powinna. Oczywiście piszę to w pozytywnym sensie. "Paddy oraz Big Guy rozkutasili bande!!" czyli "kto to pisał?!" W PHW nawet Singles Match musi być lekko hardkorowy, bo jednak nazwa zobowiązuje. Przy okazji mamy też całkiem ciekawego sędziego w federacji xDDD Jestem cholernie zainteresowany co czeka teraz obu zawodników. Ryback odbudował się trochę i może iść na kogoś wyżej, a Jackson? Też zaczął zbierać coraz poważniejsze szlify.

Riddle i Wallace - Przerywnik z lizaniem po dupach. Ciekawie było to pisać z perspektywy, w której znałem już od dawna wynik Main Eventu xD

Dowson vs Reaper - Problem z tym feudem był taki, że Reaper z porażką w tej walce byłby całkowicie spuszczony w kiblu, ale z drugiej strony nie wybił się na tyle na tle Dowsona, aby z czystym sumieniem dać mu wygrać. Jeżeli chodzi o przebieg walki to jest w miarę realistyczny, ale też w warunkach Pure HARDCORE Wrestling. "Nikt nie ucierpiał, jakiś Janusz złapał przedmiot i cieszy się z tego." xD Czy to pisała ta sama osoba, co "Chuj wie czemu finisher Ruska jest po niemiecku!"? Końcówka to dosyć mocne zabookowanie Reapera jako mocarza i w moim odczuciu jest to dobry ruch. W federacji zawsze przyda się typowy monster. Jestem ciekaw w jakim kierunku pójdzie teraz Dan. Teoretycznie mógłby mieć wyjebkę, ale w praktyce to ile można.

Baines vs Tyler - Feud obfitujący w naprawdę ogromną ilość psychologii. Oczekiwałem więc dużej dawki tego samego już w trakcie walki. No i nie zawiodłem się. Przez większość starcia były opisy jakichś krótkich wymian zdań, wzajemnych reakcji i wielu innych rzeczy. W tej materii naprawdę dobra robota. Sam zazwyczaj starałem się pisać walki w ten sposób. W kwestii ringowej również chyba nie mam zastrzeżeń. Było kilka elementów dobrze podkreślających to, że panowie... no... nie przepadają za sobą, jak chociażby wymiana Headbuttów na kolanach. Muszę przyznać, że jestem zaskoczony wynikiem. W takiej sytuacji Baines pewnie zniknie na jakiś czas, a Tyler potencjalnie może iść wyżej i psuć głowę kolejnym rywalom. Dobra robota przez cały feud i walka wieńcząca go nie dała ciała. Super!

Dudley vs Wallace - Przede wszystkim mocny początek, znowu zaznaczający wyraźną niechęć między wrestlerami. A ta w ostatnich tygodniach drastycznie urosła. Dużo brutalności i walka mogła się podobać bardziej niż ich poprzednie starcie chyba głównie dlatego, że chemia była większa. Zgodzę się z przedmówcami, że wkradło się kilka zdań nie po polskiemu, ale i tak przy tej długości walki nie ma dramatu. Poza tym jeśli dobrze kojarzę, to było ryzyko, że ta walka w ogóle się opóźni, także w tych okolicznościach jest jak najbardziej spoko. Końcówka to już faktycznie coś godnego Unsanctioned Matchu. Wallace zmasakrował tutaj D-Vona i też nie wyobrażam sobie jego dalszej egzystencji w PHW przez najbliższy czas. Raptor wjeżdża nową postacią? Jeszcze co do Wesa, to mam kłopot z jego charakterem. Właściwie to mógłby on być czołową postacią normalnej dywizji, jego charakter nie wskazuje w pierwszej chwili na takie odchyły, jak napierdalanie gitarą w głowę rywala opartą na schodkach. U D-Vona to jest jasne, że gość to hardkorowiec z krwi i kości, a Wes jednak to swoje pojebane oblicze skrywa nieco bardziej. To nie jest wada w żadnym razie, po prostu moja luźna obserwacja odnośnie tego, że gościa można w razie potrzeby bez problemu pchnąć do normalnej dywizji i nie będzie zgrzytów, że "hardkorowiec bije się o inne pasy". Dla panów gratulacje za dobry feud, który nabrał fajnego tempa pod koniec.

Riddle vs Lopez - Cóż mogę powiedzieć? Niesamowita walka. Długość to chyba w rewanżu za nasz segment z jednej z ostatnich gal. Ale tutaj było wszystko. Riddle wchodził jako heel, Lopez jako face, ale w trakcie tego starcia oni obaj byli fejsami i cieszę się, że tak to zostało ukazane. Masa kapitalnych, ryzykownych akcji. Move-sety obu wrestlerów są dość bogate i było z czego czerpać. Fakt, że w kilku momentach Riddle mógł się zachować bardziej heelowo w stosunku do publiczności, jak na przykład przy chwili z chantami "we want tables". Kenny skurwiel wyciągnąłby spod ringu coś kompletnie innego i machnął ręką w kierunku fanów. Z drugiej strony może to pokazało, że sam nie miał pomysłu w ferworze walki i po prostu pokierował się instynktem przy tym, co skandowała mu publika. Wybaczcie, że tak się podniecam całą tą walką, ale jestem mega zadowolony, że wreszcie dostałem taką perełkę w Main Evencie największej gali roku, w świetnym feudzie. I chuj, że przegrałem xD Riddle to postać, w którą włożyłem wiele serca i w taki dziwny sposób się przywiązałem do tej fikcyjnej postaci. Teraz zasłużona emerytura. Mówi się, że wielki zawodnik musi zakończyć karierę wielką porażką. Lopez i Carnival umożliwili to Kenny'emu i mi. Gratki Carni

Ostatnio edytowany przez FoTi (04-04-18 12:40:38)


http://wiadomosci.stockwatch.pl/wp-content/uploads/2015/01/Zbigniew_Stonoga.jpg

Offline

 

#5 03-04-18 13:11:34

Carnival

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

54657771
Zarejestrowany: 26-05-16
Posty: 620
Punktów :   25 

Re: PHW PPV Paradise Lost

Michael Bisping - Myślę, że wywiadzik naprawdę w porządku. Pierwsze pytania po prostu były, nie ma nad czym się rozwodzić. Nad tą dłuższą kwestią już można. Fajne aluzje do innych postaci. To była dobra kwestia.

Komentatorzy - W tym miejscu skomentuje ich całych. Na pierwszy ogień omówienie walki Cold vs Bisping. Artur bardzo ładnie się przedstawił. Piękny powrót w jego wykonaniu. No i mamy wspomnienie o Riddle'u <3. Z Ballackiem nieźle wyjechał, teraz to Artur jest profesjonalistą. Pierwsza część tych komentatorów spoko. Wracamy do komentatorów, bo teraz starcie Okady. Kazaczika xd fajnie brzmi. Po takim składzie komentatorów można było się tego spodziewać. Przekręcanie imiona Okady na potęgę, ale wyszło śmiesznie. Teraz omówienie walki Rybacka z Jacksonem. Ponownie spoko panowie wypadli. Teraz Dan Wyjebka Dowson kontra The Reaper. Pierwsza kwestia Tomasza Hajto tak bardzo prawdziwa. Super reakcja Binkowskiego na Samare. Nastepnie mamy Sean Tyler vs Mike Baines. Binkowski pokozaczył, ale został szybko zgaszony. No i powrót do komentatorów, tym razem zapowiedź walki o pas Hardcore. Pojazd po muzyce Wesa musiał się tu znaleźć. No nie wierzę, czemu w tym PHW 3/4 to RASIŚCI?! Uhuhu Darek pobawił się słowem trochę. Bubba - baba xd. Jest i ostatnia cześć komentatorów. Najważniejsza walka i została pięknie zapowiedziana. Nazwanie Lopeza pedałem - widać, że Bryx pisał. xD Binkowski pięknie opisał zarówno Lopeza, jak i Riddle'a. Ostatecznie wybrał pedała, brawo! PS. Lopez to nie pedał! Komentatorzy moim zdaniem super wypadli na tej gali.

Chris Cold vs Michael Bisping - Mamy początek i szybko przechodzą do rzeczy. Angol xD no ładnie. O panie, stoły wyjmują, pinezki no i to jest opener na miarę Pure HARDCORE Wrestling. Ten Suplex na stół musiałby fajnie wyglądać. Dobrze, że jest tu pokazane, jak panowie odczuwają trudy walki. To na pewno na plusik. Skąd tam się wziął Jericho? To jakaś pomyłka, dlatego że Cold też ma na imie Chris, czy on gdzieś serio był obok? Miło, że korzystają z tego, iż to Street Fight i sobie śmiało chodzą w różne miejsca. Szkoda mi tego Colda, że znowu przegrywa walkę. Jednak ktoś musiał wygrać, a obaj są w porządku. Liczę, że Chris dostanie jakiś push, bo ten streak ma nieciekawy. Sama walka naprawdę przyjemna. Wykorzystano tu stypulacje i publiczność byłaby na pewno usatysfakcjonowana takim openerem. Nie chce mi się bawić w Meltzera i wystawiać tych gwiazdek już. Dodam tyle, że walka była dobra.

Kazuchika Okada vs Bo Dallas - Ja pisałem walkę, także nie muszę oceniać. Jednak chce tu coś napisać. Rozumiem, może kogoś wkurzać, że typ, który przegrywał z KAŻDYM, nagle wygrywa pas. Tylko w jaki sposób go wygrał? Potrzebował 4 finisherów. Mimo to i tak nie jest czysta wygrana. Bo Dallas ciągle był kreowany na osobę, z którą ludzie mogą sympatyzować. Walka ta miała opowiedzieć pewną historię w ringu. Dallas nie mógł ot tak na równi się napierdzielać z Okadą, bo to byłoby pozbawione sensu. Używał sprytu i niekiedy nieczystych zagrywek. Pokazał tu przede wszystkim wole walki i to byłby piękny moment dla ludzi zebranych na arenie. Sam Okada odkopał 3 finishery z rzędu, plus nie wykonał swojego, więc moc jego akcji kończącej została zachowana. Wiadomo, że po jednym Rainmakerze by zwyciężył.

Ryback vs Paddy Jackson - Dobrze, że na początku Paul daje wskazówki Rybackowi. Pokazywanie jego wpływu na swojego klienta jest zawsze spoko. Pokazanie siły Paddy'ego również na plus. No i też Ryback ponownie konstultuje się z Heymanem. O kurna Jackson Suicide Dive wykonał, widać, że walczy dla trenera. Paul wypowiedział imie i nazwisko trenera, ciekawe, które XDDDDD. Nie no sama zagrywka spoko. Paul ostatnio mocno heeluje. Panowie się starają, skoro nawet Ryback wykonuje Suicide Dive... Irish Whip, a nie Irish Weep. Śmiechłem przy tym tekście o D-Vonie. Masaż podczas walki, no nieźle. Taka wyjebka to bardziej do Dowsona pasuje. Super się bawią skoro rozkutasili bande. No i The Big Gay wygrywa, do przewidzenia. Porażka Jacksona w takim stylu powinna dać mu szanse na rewanż. Whip wiesz co robić. xD Ogólnie to nieźle rozpisana walka. Było tu trochę smaczków i sam styl pisania w porządku. Akcja w ringu nawet spoko, więcej od nich raczej oczekiwać nie można było.

Kenneth Riddle i Wes Wallace - Widzę wymiana uprzejmości między mistrzami. Zrobione to było ze smakiem. Raczej charakter Wallace'a nie pozwala, by wchodził mistrzowi tak w dupsko, jak Walker. Było okej, nie ma co się rozpisywać nad tym. Zawsze jakiś przerywnik od walk i komentatorów.

Dan Dowson vs The Reaper - Mamy ładny początek. Ukazano ich różnice gabarytów. Atakowanie Reapera kopnięciami jest jak najbardziej słuszne. Przerwanie submissiona za pomocą pokrywki spoko. Fajnie, że unikają tych ciosów przedmiotami. Jest tu realizm. Mamy i Janusza. xd To jest zawsze jakiś miły akcent. Ocknięcie się w stylu Undertaker również na plus. Spinebuster na stół nieźle by wyglądało na pewno. Pinezki, benzyna i walka się rozkręca. Są szalone kickouty. No i wygrywa Reaper, który tutaj w końcu został rozpisany na tego potwora. Przerwał swoją passę na PPV. Walka przejrzyście napisana, bardzo płynnie się ją czytało. Bardzo dobra robota. Sporo przedmiotów, wiarygodne near falle no i realizm. Końcówka też była spoko. Zobaczymy, co teraz czeka The Reapera. A Dan? Pewnie będzie miał w dupie wynik tej walki. xD

Mike Baines vs Sean Tyler - Wynik to jest na pewno niespodzianka dla każdego. Sean teraz ma swoje momentum i ciekawe kto będzie jego następnym rywalem. Zdecydowanie postawiłem tu na psychologie. Starałem się ukazać dużo nienawiści między nimi. Było też sporo nieczystych zagrywek, jednak taki konflikt tego wymagał. Mam nadzieje, że walka przypadnie do gustu.

D-Von Dudley vs Wes Wallace - Fajny początek. Ten atak Wesa bardzo pasuje do niego. Plus to gwarantuje, że będzie się sporo działo. Od razu mamy fajne tempo. No sporo się dzieje, ale tego można było oczekiwać od takiej walki. Jak oni już teraz gaśnic używają, to ciekawe co będzie potem. Z tym telebimem wyszło tak troszkę nie po polsku. Rozumiem to, pisząc taką ścianę tekstu, można się tak pomylić. O i znowu mamy pinezki na tej gali. Sporo sił mają. No ostro tu jest, ostro. Iriwshipem. xd To jakaś akcja, której nie znam, czy Irish Whip? Ależ oni się znęcają nad sobą. To już więcej niż zwykła walka. Pojawiły się gitary, to na pewno na plus. Ta końcówka.. auć. Całkiem przyjemna napierdalanka. Walka o pas hardcore i ten hardcore był. Wallace obronił swoje mistrzostwo i wyszedł na jeszcze większego kozaka. Ciekawe co z D-Vonem teraz. To starcie bardziej mi się podobało niż ich potyczka z Last Station.

Kenneth Riddle vs Jose Lopez - Czas na najważniejszą walkę. Czytam ją po raz drugi. Na początku już emocje obu zawodników zostały opisane w super sposób. Początkowa akcja w ringu bardzo przyjemna. Po nich też trzeba oczekiwać zajebistej walki w kwadratowym pierścieniu. Ta kontra na Painkiller nieźle by wyglądała. Aż specjalnie sprawdziłem co to za akcja. Ogólnie dużo fajnych kontr jest. Pomysłowo wykorzystano krzesełko. No i sędzia z pytaniem o poddanie jest. Dobrze, że nie jest to nadużywane, ale dobrze też, że nie zapomniano o tym. Drabine również wykorzystano w przyzwoity sposób. No Kenny ładnie rozpisany jak na razie. Styles Clash na linach, w sumie dosyć ciekawe. Jak na razie super walka. Duszenie kijem o narożnik było niezłe. No i ten German Suplex na stół również mi się podoba. Miło, że Kenny został nagrodzony brawami. Jest i finisher Wonderment, chyba jedyny w tej walce z tego, co pamiętam. Fajny submission z użyciem drabiny. Pojawiło się powtórzenie ze stolikiem komentatorskim, ale tak jak pisałem wcześniej. Przy takiej ścianie tekstu takie rzeczy się zdarzają i ja to rozumiem. No i końcówka. Super, że wykorzystano do tego kajdanki. Cała walka naprawdę zajebista i czytało się ją z przyjemnością. Panowie szaleli w ringu, jak i poza nim. Kenneth jako mistrz rozpisany mocarnie i to było bardzo dobre. Może w feudzie był cipo heelem, ale w najważniejszej walce pokazał się z najlepszej strony. Lopez wszystko przetrwał i ostatecznie wygrał. Ciesze się bardzo z tego faktu i jeszcze raz dziękuje FoTiemu za ten feud. Gdybym wystawiał te gwiazdki, to tutaj byłby ten 5 star. Walka godna Main Eventu najważniejszej gali. Gdzie fajerwerki na koniec?

Kilka słów na koniec. Moim zdaniem to była bardzo dobra gala. Nie było tu żadnej słabej walki. Chyba że któraś z moich taka jest, ale tego ja ocenić nie mogę. Masa hardcore'u i wszystko trzymało poziom. Main Event to walka gali, zaraz po niej w moim mniemaniu najlepiej wypadło Reaper vs Dowson. Dla mnie gala bardzo udana, skoro wygrałem na niej dwa mistrzostwa. xD No cóż, na poprzednich PPV wszystko przegrywałem.

Ostatnio edytowany przez Carnival (03-04-18 14:00:53)


Jose Lopez:
1x PHW Heavyweight Champion
2x Polish Champion
23/0/6

https://zapodaj.net/images/6690c7b43c85f.png

Bo Dallas
2x Television Champion
5/0/10

Offline

 

#6 04-04-18 10:53:02

Ryse

http://oi64.tinypic.com/atrkn7.jpg

Zarejestrowany: 09-04-16
Posty: 224
Punktów :   

Re: PHW PPV Paradise Lost

Wywiad Zaczynamy galę od wywiadu, a nie komentatorów całkiem fajna odmiana przy zaczynaniu lektury. Co do wywiadu, to pytania były dość szablonowe, lecz same odpowiedzi świadczą już o dobrym wyrachowaniu użytkownika prowadzącego. Myślę, że wojownik rodem z UFC szybko wskoczy wysoko w karcie, a walka z Coldem była tylko przetarciem szlaków, każdy odbierał go dobrze nawet na tygodniówkach więc jest potencjał, teraz trzeba to tylko dobrze wykorzystać.

Komentatorzy Tylko Szpaku stara się mówić w miarę racjonalnie, ale przez dwójkę kompanów nie za bardzo mu to wychodzi, po kilku tygodniach można się przyzwyczaić do takiego formatu, więc oceniam to jak najbardziej na plus, myślę że dobrym wyjściem byłoby to, że np tego 3 komentatora, jakiegoś special guesta pisałby ktoś inny[Raz na miesiąc ktoś czas znajdzie], może wtedy forma okazałaby się jeszcze ciekawsza, aczkolwiek początek w ich wykonaniu i tak otrzymuje duży plus. Było powiedziane, a Main Evencie, a także wprowadzenie do pierwszej walki, niczego więcej nikt nie oczekuje. W dalszej części gali jak wspominali moi poprzednicy, było kilka śmiesznych wstawek, czyli nasza trójka ekspertów cały czas wykonywała pewny określony schemat, myślę, że jako całość wypadli dobrze, Samara rozwaliła system szacunek Bryx, dobra robota, ale pomyślałbym nad tym co napisałem , aby 3 komentatora pisała inna osoba

Cold vs Bisping Słowo Angol troszkę mnie rozbawiło, mocno potoczny język nam się wkradł . Co do samego przebiegu, to starcie niezwykle wyrównane, oraz napisane w sposób który sprawia, że czyta się to bardzo płynnie i przyjemnie. Parę ciekawych akcji, które wyglądałyby genialnie w prawdziwym ringu, jak już FoTi wspomniał ubogi moveset wrestlingowy Bispinga, nie sprawił bookerowi problemu. Solidny opener.

Dallas vs Okada Boo, no jego się tutaj nie spodziewałem, myślałem o pojawieniu się jakieś jobbera, aby tylko promować Okadę, ale z drugiej strony ileż można dzierżyć pas TV, tym bardziej że za mikrofonem, co nikogo nie powinno dziwić Okada świetnie sobie radzi. Do samego przebiegu walki nie można się doczepić, do końca nie było wiadomo kto wygra, ale Dallas na prawdę wylał wiele kropli potu podczas całego starcia, a pas ten należał mu się jak buda dla psa. Sprytnie rozegrana końcówka sprawia, że Japończyk nie traci, a Bo zapisuje się na zawsze w kartach historii PHW

Ryback Paddy Cały ten feud patrząc na potencjał obu zawodników dla mnie był niezrozumiały, Bryx zalicza się do grona weteranów, a Paddy no niestety musi się jeszcze wiele nauczyć. Sama rywalizacja, została jednak ciekawie rozwinięta i dzięki temu cały feud którego zwieńczeniem jest ta walka mógł nawet zaciekawić. Przechodzimy do pojedynku, który nie dostał żadnej stypulacji, a szkoda. Mogliśmy dać się mocno porozwalać dwóm zwaśnionym zawodnikom, tym bardziej że na tygodniówkach widzieliśmy chociażby siłowanie się rękę. Przebieg starcia jest taki jakiego można się było spodziewać, brak nadmiernie forsowanego tempa, ale kilka mocnych akcji które musiały na żywo wyglądać nieźle się pojawiło. Zwycięzca był znany od samego początku rywalizacji, więc nie do końca chciało mi się czytać tą walkę, mimo wszystko booker piszący sprawił że płynnie przez nią przeszedłem i w moich oczach jest to dotychczas najlepsze starcie gali.

Dowson Reaper Starcie które ciekawiło mnie najbardziej, dla postaci Reapera była to ostatnia deska ratunku, pomysł z Samarą został podsunięty przez Shiro i mam nadzieję, że się dobrze sprzedał. Co do walki, wynik był sprawą otwartą, obaj z Shiro staraliśmy się pokazać swoje e-fedowe doświadczenie i mam nadzieję, że ta rywalizacja w jakimś stopniu Was wszystkich porwała. Co do samego starcia, to jak zauważył Whip moveset Dana idealnie pasuje do walk z olbrzymami, tutaj zostało to bardzo dobrze pokazana, masa kopniec które miały na celu położenie Capone. Gabaryty mojej postaci zostały również bardzo dobrze pokazane, kilka mocnych rzutów oraz mocna końcówka, szkoda tylko że nie została użyta nazwa finishera(CHokeslam też ma swoja nazwę), ale za to mały minusik. W walce pojawiło się kilka przedmiotów, które zostały dobrze wkomponowane w całość tej rzezi jaką zapowiadał Reaper. W końcu zostałem zabooowany na potwora i tak ma być. Ogólnie jestem zadowolony z wyniku do tego mała podbudowa na tygodniówkach pozwoliła odżyć mi jako osobie która prowadziła tą postać. W głowie jest kilka pomysłów które sprawia, że Th Reaper jeszcze Was zaskoczy, a Shiro dziękuję za dobrą rywalizację, natomiast bookerowi za wspaniałą walkę, prawie 5* match

Baines Tyler Zacznę od wyniku walki, który troszkę mnie zaskoczył, feud był bardzo wyrównany, ale myślałem że wygra zawodnik Whipa, ale skoro sam pan admin pisze że tak maiło być to niech tak będzie. Czy oczekiwałem czegoś więcej po Ambulance Matchu? Zdecydowanie tak, nie wiem czemu ale mam pewien niedosyt związany z tym pojedynkiem, potencjał był ogromny, stypulacja bardzo ciekawa, a samo starcie niestety tylko przeciętne, może dlatego że było w niej sporo psychologi, wydaje mi się że walka ma być walką, a tutaj było za dużo jakiś wymian etc. Podczas segmentów mi to nie przeszkadza, ale w samej walce brakło mi tych ringowych emocji, były dobre akcje, ale nie wiem no cholera nie czuję się zaspokojony tym pojedynkiem, chyba ten styl pisania an tym zaważył, ale mimo wszystko dobra robota Carni.

HC Match Walka mojego autorstwa, napisana w godzinę, po prostu przez święta sądy itd zapomniałem o tym, że mam ją napisać. Myślę że gdybym o niej nie zapomniał byłaby 100x lepsza i walczyła o 5* bo uwielbiam mocno Hardcorowe stypulacje, chciałem pokazać niechęć między zawodnikami, od razu zacząć brutalnie, udało mi się ale pisanie czegoś dobrego w godzinę graniczy z cudem, stąd też częsta niespójność, na przyszłość się poprawię.

ME Cóż, coś na co każdy czekał, stypulacja zwiastowała jedno, odejdzie jeden z najwspanialszych zawodników w historii e-fedów, od początku ta rywalizacja wzbudzała ogromne emocja u każdego kto przeglądał galę. W samej walce dostaliśmy wszystko czego mogliśmy chcieć, emocje, efektywność i przede wszystkim pokazanie charakterów obu postaci. Gratuluję bookerowi, oraz Lopezowi, który w tym momencie chyba zakończył karierę Riddla, do którego się już przyzwyczaiłem. Jeśli tak się stanie, to na pewno będzie brakować mi rywalizacji tej dwójki, bo wątpię że Bisping szybko wejdzie tak wysoko, a nikogo kto osiągnie poziom tej 2 na horyzoncie nie widać, chyba że stary dobry Dowson, który nie miał wyjebane. Zakończenie i powiedzenie słów kończy pewną epokę, to nie podlega żadnej wątpliwości, coś się kończy coś zaczyna. Zobaczymy co nas czeka dalej.

Podsumowując Gala jak na najważniejszą galę roku przystało była bardzo dobra, niektóre w moich oczach słabsze fragmenty były negowane przez kolejne wspaniałe akcje, komentarze czy też emocję. Z czystym sumieniem stawiam tutaj ocenę 5/6 i do zobaczenia za rok na kolejnej edycji Paradise Lost

Offline

 

#7 05-04-18 12:18:00

Aigor

xD

Zarejestrowany: 27-02-16
Posty: 204
Punktów :   

Re: PHW PPV Paradise Lost

Bisping: Krótko, zwięźle i na temat. Fajnie wyjaśnił to, jakim jest gościem, dzięki czemu określił się wśród podziałów na tych złych i tych dobrych stając po środku barykady. Dobrze też powiedział kim nie jest, czym wbił jeszcze szpileczkę kilku osobom. Coraz bardziej nam się Michael rozkręca, przeczuwam szybki awans w hierarchii.
 
Komentatorzy: Skład fajnie obsadzony, każdy z nich różni się niemal wszystkim od siebie, mi się taki koncept podoba i to bardzo. Dzięki temu możemy trzy różne wypowiedzi czytać. Skomentuje jak reszta wszystkie wypowiedzi na gali. Najlepiej według mnie wypadł Binkowski, bez kitu. Dodawanie go raz na jakiś czas na galę to strzał w dychę, fajnie czytało się jego wypowiedzi. Zupełnie co innego, co było wcześniej na Evolve. Szpaku i Hajto również na swoim poziomie, Darek musiał z całej trójki zachować jakąś powagę i tak też było. Świetnie wyszedł motyw z myleniem imienia Okady, potem Art zagalopował się trochę z trenerem Paddy'ego. Fajnie zaś wyszła jego reakcje na Samarę Morgan, co potem nawet Tomek wykorzystał. Potem wyszło, jacy to są oni wszyscy rasiści, Darek nawet pojechał w tym jednym zdaniu xd. Bubba-baba nawet nawet, Art widzę w formie. I na koniec AllieExpress, pedał kontra konfident xdd. No genialne po prostu xd. Fajny pomysł ze wstawkami co walkę tych komentatorów, wyszło to nawet znośnie.

Cold vs. Bisping: Stypulacja ciekawie dobrana, najlepiej pasująca do naszych postaci. Poza tym Michael mógł rozwinąć tu skrzydła przy swoim ograniczonym movesecie. Samo starcie było bardzo dobrze poprowadzone, chylę czoło przed bookerem odpowiedzialnym za rozpisanie jej. Fajnie użyto takich rzecz jak kij z drutem kolczastym, pinezki czy też stoły. Jako że to był Street Fight to walka musiała odbywać się niemal po całej arenie, co również na plus, że o tym nie zapomniano. Przebieg walki wyrównany, raz przeważał Bisping a raz mój Cold. Chris wyszedł tu na underdoga, co ładnie ukazano, zaś Michaela na gościa chcący za wszelką cenę zniszczyć swojego rywala, bez względu na czyny. Co do wyniku walki to trochę zawiedziony jestem, bo nie ukrywam że liczyłem na wygraną. Z drugiej strony razem z FoTim prezentowaliśmy podobny poziom wypowiedzi, wygrać mógł każdy, więc wstydu nie ma. Co dalej? Obaj powinniśmy dostać teraz nowych rywali.

Okada vs. Dallas: Na wstępie powiem, że wybór Dallasa jako rywala dla Okady lekko mnie zdziwił. Spodziewałem się jego pojawienia na tej gali, ale walki o pas TV już niezbyt, zwłaszcza po serii porażek. Sama walka o pas TV, bez specjalnej stypulacji. Z tego względu nie był to już ten sam poziom co opener. Były jednak fajne momenty tej walki. Bo wyszedł tu na underdoga, który walczył nie tylko ze swoim rywalem, ale i słabościami, co całkiem dobrze zostało ukazane. Okada zaś jako ten doświadczony, obyty w ringu, ale i zdesperowany do szybkiego zakończenia walki, jak chociażby dwa razy zapinania dźwigni czy próba RainMakera. Końcówka walki wskazuje na pojawienie się nowego zawodnika, najprawdopodobniej Marka. Sam wynik dla mnie jest dużym szokiem, ale i bullshitem. Ja rozumiem shocking moment itp, ale zdobycie pasa TV przez Bo to plucie w twarz zarówno Coldowi i Bispingowi, którym ta sztuka się nie udała. Można było inaczej to załatwić, chociażby inny rywal dla Dallasa, ale cóż. Co dalej? Okada pewnie zacznie feudować z panem, który mu przeszkodził, zaś Dallas za moment utraci tytuł na rzecz kogoś innego.

Ryback vs. Jackson Mimo faktu że obaj są powerhouse'ami i nie szykował nam się five star to starcie wyszło naprawdę solidnie a panowie zaprezentowali się w ringu z jak najlepszej strony. Nawet Jackson nie będąc faworytem dotrzymywał kroku Rybackowi, dzięki czemu starcie było wyrównane. I dobrze, bo przynajmniej zwycięzca nie wygra po squashu a ciekawym pojedynku. Tym bardziej doceniam bookera za napisanie tej walki, bo zapewne nie należało to do łatwych zadań. Jeszcze te cytaty jak "sztuczna szczęka D-Vona", ''rozkutasili bande'' czy ''headbitt'' jako nowa akcja w pro wrestlingu, fajnie to zabrzmiało, nawet jeśli wyszło przypadkowo. Pomysł z akcjami wysokiego ryzyka również na plus, pokazuje to ogromne możliwości zawodników. Zwycięzca był od początku znany bo nie oszukujmy się, Paddy nie był faworytem w tej walce, ale dzięki feudowi z Rybackiem i tak dużo zyskał. Co dalej? Paddy pójdzie zapewne po pas TV, bo na te z wyższej kategorii jeszcze za wcześnie. Ryback zaś powinien pokręcić się w okolicach pasa Hardcore, albo feud z Reaperem lub innym destroyerem.

Wallace/Riddle: Fajny pomysł z tym segmentem dwóch mistrzów jako przerywnik gali. Dużo racji w tym, że obaj mimo przeciwności losu i nieprzychylności ludzi są nie tyle co mistrzami a nawet jednymi z ważniejszych zawodników w tej federacji. Widzę dużą wymianę uprzejmości między nimi, jednakże Wes próbuje zachować tu jakiś dystans. Było ok, zobaczymy jak wypadną w swoich walkach a co ważniejsze czy zachowają swoje tytuły mistrzowskie.

Dowson vs. Reaper: Dostajemy fajną stypulacje, a co za tym idzie pojedynek również zyskuje na atrakcyjności. Ogółem mówiąc Monster Ball mógł się podobać, mi przypadł do gustu i nie mam do czego się przyczepić. Można było doczepić tu Samarę Morgan, jednak z biegiem czasu nie było to aż tak potrzebne. Pojawiły się takie rzeczy jak stoły, kije, druty czy stalowe krzesełko. Oczywiście taką walkę też trzeba umieć odpowiednio ubrać, by miała swój koloryt i tu również ukłony dla bookera. Fajnie wyszły motywy z płonącym stołem czy pinezkami wysypanymi na ring, podobało mi się to. Zwycięzca zasłużony, Reaperowi była ta wygrana bardzo potrzebna, by wyjść z dołka po dwóch porażkach na ostatnich PPV od powrotu PHW do życia. Dowson zaś nie musi już nic udowadniać, bo ta postać gdzie się nie pojawi to i tak ma już status legendy. Może teraz czas najwyższy wypromować swojego następce albo skupić się na feudach z młodymi wilkami. Fajna opcja. Reaper albo zaś pokręci się wokół pasa Hardcore, albo pójdzie na Rybacka, jak wyżej już pisałem. Na pewno wyszedłby ten feud destroyerów.

Baines vs. Tyler: Walka mająca wątek psychologiczny, na którym był budowany cały feud. Ten pojedynek również oparty był na psychologii, która była aż nadto pokazana, jednak wyszło to naprawdę dobrze. Stypulacja również odpowiednio dopasowana do całej otoczki panującej wokół zawodników. Widać było nienawiść między nimi, zwłaszcza Mike okładający seriami Seana czy też uderzenia headbuttem na kolanach. Ten drugi w całym pojedynku wyszedł na prowokatora, który pomimo otrzymywanych akcji cały czas jest sobą i że nie robi to na nim żadnego wrażenia. Zwłaszcza opluwanie Bainesa i śmiechy chichy w jego stronę wyszły genialnie. Jeśli chodzi o Bainesa to ten za wszelką cenę chciał wykończyć Tylera, co również odpowiednio zostało ukazane. Były też fajne momenty z akcjami wysokiego ryzyka jak Running Crossbody z rampy czy BHS na tejże rampie. Zwycięzca mimo wszystko mnie zaskoczył, bo liczyłem na wygraną Mike'a a tu tymczasem wygrał Tyler. Co dalej w kwestii obu zawodników? Można by dalej kontynuować feud, ale w tym czasie nie ma on sensu, może kiedyś. Baines powinien teraz zniknąć storylinowo, zaś Tyler powalczyć o główne trofeum federacji.

Wallace vs. Dudley: Walka nienawiści dwóch zawodników, tak krótko można ją opisać. Stypulacja tego pojedynku jak najlepiej dobrana do całej otoczki panującej wokół całego tego feudu, który był naprawdę ciekawy, zaraz po daniu głównym, ale o nim na koniec. Sama walka mogła się podobać i to bardzo, jednak raziło parę błędów językowych, przez co momentami źle się to czytało. A przy walce takiego kalibru takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Z tego co jednak się dowiedziałem walka mogła nie wyjść, była mocno opóźniona, więc wybaczam. Ukłony dla bookera i tak się należą, bo przy takiej walce to i tak trzeba się napracować. Sam przebieg obfitował w brutalne akcje, godne dywizji Hardcore. Fajny pomysł na brawl poza ringiem, zwłaszcza na korytarzu, gdzie byliśmy świadkami kilku naprawdę fajnych akcji, jak te na ciężarówce czy przy szafce. Dobrze, że wrócili na ring, bo tam powinno to wszystko mieć swój koniec. Finisz w stylu Wesa, czyli oczywiście gitara w ręku musiała być. Sam zwycięzca mnie nie zaskoczył, bo na tą chwilę Wallace po Riddlu to najlepszy heel w federacji. Kto wie, czy po runie z pasem Hardcore nie pójdzie po pas wyżej, czyli pas mistrza PHW. Ciekawe kto teraz będzie jego rywalem, bo na ten moment idealni do tego są Ryback oraz Reaper. Devon tymczasem zniknie pewnie na jakiś czas... o ile w ogóle wróci jeszcze do federacji.

Riddle vs. Lopez: Starcie gigantów, na które czekał każdy. Bez wyjątków. Dostaliśmy najlepszy możliwy feud w PHW zakończony najlepszą możliwą walką. Dwóch najlepszych zawodników w federacji, największy heel i najlepszy face naprzeciwko siebie. Tygodnie genialnych segmentów, konfrontacji słownych itp. To musiało po prostu skończyć się main eventem największej gali roku, to tu musiał być koniec tego feudu. Sam pojedynek na prawdę mi się podobał, było dużo hardcorowych akcji, jak i używania przeróżnych przedmiotów, nie będę już pisał jakich bo każdy doskonale wie, co zostało użyte. Kenny mógł się podoba w tej walce, był w najlepszej formie, w jakiej mógł być. Nie wyszedł na desperata chcącego za wszelką cenę obronić tytuł, tylko na mistrza mającego plan na pokonanie swojego przeciwnika. Lopez zaś bardziej jako underdog, jako ten mniej doświadczony idący na bój z dużo bardziej faworyzowanym zawodnikiem, z którym z pozoru nie miał żadnych szans. Coś ala Dawid z Goliatem. Stypulacja definitywnie musiała zamknąć tą rywalizacje, nie ma zmiłuj. Zwycięzca może i nie zaskakuje, jednak Lopez jak najbardziej zasłużył na ten tytuł. Z dobrego heela stał się jeszcze lepszym facem, ogółem mówiąc materiałem na nową twarz federacji. Kenny zaś osiągnął status legendy, przed którą trzeba chylić czoło. Teraz odchodzi na zasłużoną emeryturę przekazując pałeczkę kolejnemu zawodnikowi, jednak liczę że kiedyś jeszcze powróci, chociażby jako part timer. A Jose życzę powodzenia w kolejnych obronach tytułu, no chyba że natrafi koniec końców na Colda xd.

Ogółem gala wypadła wybornie jak na największą w roku kalendarzową i tą z pod szyldu PHW. Ujrzeliśmy genialne walki zwieńczające wiele feudów, szokujące momenty czy też chwilę pełne wzruszeń, bez kitu. Jeśli chodzi o moje przewidywania wobec zawodników o ich losy po tej gali. Wiem, niektóre się już pewnie nie sprawdzą, ale chciałem je napisać tak, by był one bezpośrednio po gali nie patrząc na to, co będzie dalej.

Ostatnio edytowany przez Aigor (20-04-18 22:42:57)


https://3.bp.blogspot.com/-4RN0a2hn7Wc/Wk9cI5XnmgI/AAAAAAAA5m4/qFcqDyehyuwGBRQV2wQzg1LVCU3jXOLtgCLcBGAs/s1600/Img-Jay-White-Switchblade.png

Character Card: "Chris Cold"
Streak:
Win: 4 Draw: 1 Lose: 4

Offline

 

#8 05-04-18 18:18:20

 whip

il mostro

64463449
Zarejestrowany: 12-12-16
Posty: 253
Punktów :   26 

Re: PHW PPV Paradise Lost

Bisping- całkowicie inwencja twórcy, potrzebowałem takich paru przerywników i ten mi się wpasował idealnie. Spuszczam wpierdol. To jest bardzo mądre zdanie i według mnie taka powinna być esencja tej postaci. Proste słowa i zdania i dużo czynów. Postaram się nadal próbować bookować go w ten sposób.

Komentatorzy- Bryx zrobił dobrą robotę z tym podzieleniem, gala od razu wygląda lepiej. Na PPV jest to bardzo dobry zabieg, który dużo mi pomógł. Co do treści to widzę, że są bardzo pozytywne reakcje i dlatego nie będę jakoś bardzo wyrażał swojej opinii. Jak idziemy w eksperymenty, to może coś będziemy działać w przyszłości, żeby to urozmaicić.

Pierwsza walka moja, więcej powiem o samym wyniku i mojej prywatniej opinii o danych postaciach, gdy podcast się w końcu wydarzy.

Walka jest dobrze ukazana. Też powiem i wytłumaczę mój pomysł, jakim było danie pasa Bo Dallasowi. Proporcje dobrze zachowane. Carni zrobił dobrą robotę, bo dostał chyba dwie najtrudniejsze walki do zabookowania. Okada powinien w normalnych warunkach zrobić kotleta z Bo. Tutaj jednak widać, że naprawdę zacnie jest całość opisana. Wiadomo, Single, także nie ma tutaj akcji niewiarygodnych. Carni świenie bookuje walki z Okadą, także nie można się tu do niczego przyczepić.

Ryback vs Paddy to jest na pewno mordęga do pisania, ale Bryx się wybronił. Dobra walka, ale nic więcej. Brak stypulacji, brak jakichkolwiek emocji. Tak jak pisałem, ciężko o jakieś zajebiste spoty i w tej walce. Ani oni nie są Big Showami, ani Riddle'ami w ringu. Też szerzej powiem w podcastście. Dla mnie największym plusem tej walki jest obecność Heymana, dodał smaczku i kolorytu tej walce. Oby był jak najczęściej używany w około ringowych sytuacjach.

Mistrzowie- też panowie wyszli z inicjatywą. Wyszło to bardzo prawdziwie i dla mnie to jest bardzo mocny punkt gali. Bardzo cenię takie segmenty do których nie "zmuszam". Panowie mieli pomysł i zrobili dobrą robotę. Najbardziej podoba mi się ten taki respekt, albo może instynkt zachowawczy obu panów. Riddle niejako jest kimś większym, ale widać u niego lekką niepewność. Z kolei Wallace to trochę cienki bolek z punktu widzenia historii przy Kenny'm i też widać u niego to zachowanie takiego respektu czy może obawy. Nieważne, dobry segment.

I ta walka jest dla mnie takim przykładem, który można zapisać w podręcznikach. Realnie rozpisana. Są zachowane w niej prawa fizyki. Obaj są dobrze ukazani w tej walce. Siłą tej walki jest niesamowita dbałość o szczegóły. Świetnie opisana. Dobry booking Reapera, który tą walką odzyskuje dużo w moich oczach. Na pewno można to dalej fajnie prowadzić. Mi się ta walka bardzo podobała. Serio, Dan ma dobry moveset pod takiego potwora jakim jest Reaper.

Wynik tej walki pewnie wielu zaskoczył, no ale tak musiało być. Czego brakuje tej walce? Hm, wydaje mi się, że lepszego movesetu mojej postaci, która jest bardzo nijaka, jeśli chodzi o to. Sean w tej walce mi się tak podoba. Gdyby sprzedawał koszulki to bym kupił. Dla mnie bardzo dobra robota Carniego, bo zachował proporcje i role zawodników. Tyler jako prowokator i Baines jako ta ofiara, ale i wbrew pozorom agresor. Pewnie dużo opowiem o tym programie podczas podcastu.

Walka z olbrzymim potencjałem. I dla mnie to mogłaby być lepsza. Zdecydowanie później włączyłbym przedmioty. Ale nadal jest to bardzo ostra walka, czyli taka jaki był ich program. Pełen mięsa i brutalności. Końcówka to teraz mój pomysł, także jak coś to do mnie pretensje. Ale nie dam się oprzeć wrażeniu, że ta walka mogłaby być najlepsza na całej gali.

I to też spod moich palców.

Zostawiam, żeby zostawić. Szeeerzej powiem później "ludzkim" głosem.



https://78.media.tumblr.com/92c912a5d795f1884132dbbbcfe35503/tumblr_n8ys14TQjo1rz6f51o1_400.gif
As Mike Baines 12 wins, 1 no-contest and 3 losses
1) PHW King of the Ring Tournament Winner

As Kazuchika Okada 6 wins and 7 losses
1) TV Champion (8.03.18-1.04.18) 3 title defences

As a user
3) Evolve HB
2) Użytkownik Kwietnia
1) Użytkownik Stycznia

Offline

 

#9 06-04-18 12:41:55

Panter

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

Zarejestrowany: 05-01-18
Posty: 131
Punktów :   15 

Re: PHW PPV Paradise Lost

Ogulnie nie hce mi się tego wszystkiego u facetów czytać jakby była dywizja kobiet to już zópełnie inaczej ale tak przejżałem i moge dac te 7,5/10 niech sie chłopak cieszy a co





Nie no koment bedzie, ale na razie whip niech się zadowoli tym


https://i.axs.com/2017/07/37119-optimized_5962ab9b5b7e2.jpg

Wes Wallace

9 / 1 / 4

1x Hardcore Championship

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.kreatywnie.pun.pl www.rzeczpospolitaclan.pun.pl www.java24.pun.pl www.opowiadaniarp.pun.pl www.valhalla-pwi.pun.pl