Ogłoszenie

Aktualności: NICZEGO JUŻ TU NIE BĘDZIE. I CHUJ. POZDRAWIAM

#1 25-02-18 21:21:06

 whip

il mostro

64463449
Zarejestrowany: 12-12-16
Posty: 253
Punktów :   26 

PHW PPV Last Station

Znajdujemy się przed wejściem na arenę, w której odbywa się PPV. Nagle podjeżdża limuzyna, z której wysiada Kenneth Riddle i jego prawnik. Obaj panowie mają garnitury, a PHW Heavyweight Champion niesie oczywiście swój pas na ramieniu. Drzwi wejściowe otwierają przed przybyłymi pracownicy obsługi. Riddle dostrzega kamerę, zbliża się do kamerzysty.

Kenneth Riddle: Włączona? Świetnie! Już dzisiaj pokażę Wam, dlaczego to ja jestem mistrzem PHW. Moje życie to ciągłe udowadnianie innym tego, co jest oczywiste. Niestety ich mózgi są tak małe i ograniczone, że dopiero po latach zrozumieją prawdziwą wartość moich twierdzeń. Czuję się przez to trochę, jak Mikołaj Kopernik. Nawiązanie idealnie pasujące do Polski, czyż nie? Chociaż jakby spytać Niemców... W każdym razie, chodźcie, zobaczycie jak wyglądają ostatnie chwile mistrza przed tym, jak wyjdzie do ringu pokazać swoją wyższosć.

Riddle rusza w stronę długiego korytarza i zapraszającym ruchem ręki zachęca kamerzystę do podążania za nim. Po krótkim spacerze, przy okazji którego Kenneth uścisnął dłoń większości zapleczowych pracowników PHW, znajdujemy się wreszcie pod drzwiami szatni mistrza.

Kenneth Riddle: Widziałeś tych wszystkich lizodupów? Dramat. Myślą, że będę ich pamiętał i stanę za nimi, kiedy będą czegoś potrzebowali. Niestety... ja wchodzę w relacje tylko z ludźmi, którzy coś znaczą tak samo, jak ja. *Riddle otwiera drzwi do szatni, kamerzysta chce wejść za nim, ale ten tylko się odwraca i z ironicznym uśmiechem zamyka drzwi przed jego nosem*

http://oi63.tinypic.com/1zl53pj.jpg



*Fajerwerki rozświetlają naszą halę, theme gali bije po uszach, a kamerzysta śledząc publicznośc zatrzymuje się na stoliku komentatorskim!*

Andrzej Supron: Witamy państwa ze stanowiska komentatorskiego. Jesteśmy niezwykle szczęśliwi mogąc dla państwa poprowadzić relację ze wspaniałego PPV jakim niewątpliwie jest Last Station! Ze stanowiska komentatorskiego witają państwa Andrzej Supron
Tomasz Hajto: Tomasz Hajto
Mariusz Pudzianowski: I Mariusz Pudzian Pudzilla Pudzianowski. Witam państwa, to jest mój debiut w wrestlingu, ale jestem wielokrotnym mistrzem świata strongman, oraz pokonałem wielu rywali w MMA
Tomasz Hajto: A ja grałem w Schalke i kiedyś podałem skład...
Andrzej Supron: Panowie, to nie czas i miejsce. Gala PPV to miejsce świętości, coś jak Igrzyska Olimpijskie dla innych sportowców. Dzisiaj wiele wspaniałych walk.
Mariusz Pudzianowski: Pozwól, że tak przerwę Ci Andrzej na moment. Nie porównujmy wrestlerów to sportowców, oni to nakoksowane manekiny, ja nigdy w życiu nie brałem koksu... *kicha*
Tomasz Hajto: Mariusz, chyba Ci się z nosa usypało
Andrzej Supron: Nie no, tak nie będzie na pewno. Rozmawiamy o wrestlingu i tylko o tym. Zaczniemy galę fantastyczną walką Paddy Jacksona z Kevinem Owensem. Starcie, które przez ostatnie tygodnie elektryzowało fanów PHW. Myślicie, że Paddy może postawić się Kevinowi?
Tomasz Hajto: Osobiście myślę, że bedzie groźnym rywalem, tak się mówi, ale to jednak wrestling
Mariusz Pudzianowski: Nie no co Ty Tomek, przecież Paddy nie da mu rady
Tomasz Hajto: A gdyby poszedł po jakieś nieczyste zagrywki?
Mariusz Pudzianowski: To nic by nie dało, Kevin musiałby być w naprawdę słabej formie, ale to i tak by nic nie dało, no chyba, że sędzia byłby przekupiony, ale myślę, że to i tak by nic nie dało
Andrzej Supron: Zaraz mu zrobię Suplex, taki skrętowy. Przejdźmy dalej. Dan Dowson kontra The Reaper. Dowson bije mocno, uwierzcie mi, ale to szuja jest i pyszałek, a Reaper to taki nowy Undertaker, może to on wygra
Tomasz Hajto: Wygrałby, gdyby naprawde był Undertakerem
Mariusz Pudzianowski: To by nic nie dało, nawet jakby był Undertakerem to nie dałoby nic
Andrzej Supron: D-Von Dudley kontra Wes Wallace - walka No Holds Barred o pas Hardcore - tutaj mamy wszystko co kochamy w wrestlingu - stara gwiazda próbuje zdetronizować nową, czy jej się uda?
Tomasz Hajto: To będzie brutalna walka, dużo fauli, sądzę, że naprawdę ostro zostaną obaj potraktowani, ale jest sędzia, myślę, że jak będzie za ostro to rozda kartki. A Ty Mariusz lubisz takie hardcorowe walki?
Mariusz Pudzianowski: Ja lubię łapać i rzucać, jestem najsilniejszy, wygram
Andrzej Supron: No to Suplex, mówiłem! Znaczy, wracając - sądzę, że jednak młodszy Wes wygra, ma atut swojej młodości a to będzie wyczerpująca walka. Potem powalczymy o główny pas federacji...
Mariusz Pudzianowski: Powalczymy? To wygram!
Andrzej Supron: Nie my Mariusz, zawodnicy. Jose Lopez kontra Kenneth Riddle. W końcu Lopez go dopadł
Tomasz Hajto: Co tydzień obserwowałem tę rywalizacje, masz rację, sprawiedliwości stało się za dość, Jose te walkę wciągnie nosem, Kenneth to tylko pyszałek
Andrzej Supron: To jest mój tekst. My tymczasem się z państwem żegnamy, i życzymy dobrej zabawy
Mariusz Pudzianowski: Wygram... *Kamera przechodzi na ring*

Singles Match
Paddy Jackson vs Kevin Owens



W ringu widzimy już Kevina Owensa i Paddy'ego Jacksona, co oznacza, że czas rozpocząć pierwszą walkę dzisiejszego wieczoru. Wybrzmiewa gong, a więc pojedynek oficjalnie się rozpoczął. Żaden z zawodników nie chce ostro rozpoczynać. Po kilku chwilach wchodzą w klincz, po którym Owens próbuje przepchnąć przeciwnika w stronę lin, jednak Jackson szybko przeskakuje za jego plecy i chce wykonać jakiś rzut. Kev jednak rozrywa chwyt, po czym wykonuje arm drag takedown, po czym blokuje rękę swojego rywala w dźwigni. Chwilę to trwa, jednak Jackson ani myśli się poddawać. Szuka sposobności, by wrócić do pozycji stojącej i w końcu udaje mu się to. Następnie przerywa dźwignię Gut Kickiem i wykonuje Suplex. Owens szybko się podnosi i od razu inkasuje kolejny Suplex. Próba przypięcia, jednak tylko 1 count. Jackson chce ruszyć z kolejną ofensywą, jednak Owens unika jego ciosu, a następnie sam wykonuje mu Exploder Suplex, po którym dokłada jeszcze Senton Bomb. Próba przypięcia i sędzia dolicza do 2. The Prizefighter nie chce tracić ani sekundy, od razu podnosi swojego przeciwnika i wrzuca go do narożnika. Następnie bierze rozbieg i wykonuje Corner Body Avalanche. Amerykanin nie upada, więc Owens postanawia odciągnąć go od narożnika, po czym obraca jego głowę i wykonuje Dropdown Neckbreaker! Tym razem nie ma jednak próby przypięcia, tylko KO decyduje się na akcję z narożnika. Po krótkiej chwili jest już na górze. Skacze i mamy Diving Splash...nietrafiony! Owens pada z hukiem na matę, ponieważ reprezentant Chicago w ostatniej chwili odsunął się na bok. Przez chwilę obydwaj leżą, akcja na kilkanaście sekund zamiera. Jako pierwszy podnosi się Jackson, a Owens tuż za nim. Paddy jednak przejmuje inicjatywę i wyprowadza swojemu przeciwnikowi Body Slam. Owens szybko wstaje i po chwili inkasuje kolejny. I jeszcze jeden! Kev po trzecim lądowaniu na macie tym razem podnosi się wolno, a Paddy chwyta go pod Reverse DDT, jednak wykonuje Inverted Suplex! Jackson jest bardzo zadowolony ze swoich poczynań. Zachęca rywala do podniesienia się z maty, a gdy ten to czyni, Paddy wchodzi z nim w suplex clutch i chyba chce wykonać Front Suplex, jednak po wyniesieniu w górę Owensowi udaje się wrócić na nogi, po czym wykonuje on gut kick rozrywając chwyt. Następnie wykonuje Irish Whip, Jackson odbija się od lin i inkasuje silny Reverse Elbow, który ścina go z nóg. Lekko zamroczony jednak szybko się podnosi, co w porę zauważa KO, który wynosi go na barki i wykonuje mu Samoan Drop. Mamy próbę pinu. 1...2...kickout. Na twarzy Kanadyjczyka pojawia się irytacja, natychmiast dopada on do swojego przeciwnika i częstuje go całą serią ciosów w parterze. Dopiero interwencja sędziego przerywa tę sytuację, jednocześnie dzięki temu Jackson ma chwilę, by się podnieść. Przesuwa się w tym celu w kierunku narożnika, by za jego pomocą wstać, jednak w tym momencie znów dopada do niego The Prizefighter, który kilkukrotnie go stompuje, by następnie wziąć rozbieg i wykonać Cannonball...niestety nie trafia! Wpada w pusty narożnik i ląduje na macie, a Paddy decyduje się opuścić ring, by tam zyskać trochę czasu i nabrać sił. Trzymający się za głowę Kevin decyduje się iść za nim, jednak nadziewa się na gut kick, a następnie zostaje wysłany prosto w stalowe schody! KO zderza się z przedmiotem z dużą siłą, po czym pada na ziemię. The Brutal American decyduje się podnieść go. Po chwili chwyta go, wynosi w górę i....mamy Back Suplex...prosto na apron! To musiało boleć! Po tej akcji Paddy dokłada rywalowi jeszcze Elbow Drop. Kev zwija się z bólu i przesuwa się w kierunku barierek, próbując się podnieść. Tymczasem Jackson wraca do ringu. Zauważa, że jego rywal z trudem wstaje, więc decyduje się wziąć rozbieg i...mamy Suicide Dive! Paddy wyskoczył między linami i wylądował na swoim przeciwniku! Sam jednak również przy tym ucierpiał. Sędzia zaczyna odliczanie. Gdy dolicza do pięciu, podnosi się Paddy. Wraca on do środka, jednak tylko na moment, by przerwać liczenie. Schodzi z powrotem i wykonuje jeszcze Owensowi kilka stompów, a następnie podnosi go i wrzuca do ringu. Sam wychodzi na apron, po czym decyduje się jeszcze wejść na narożnik, by wykonać akcję wysokiego ryzyka. Skacze i mamy Frog splash....nietrafiony! The Psychopath z dużą siłą uderza o matę, natomiast obolały Kevin czołga się w jego kierunku, próbując go przypiąć. 1.....2.....niewiele brakowało! KO nie może uwierzyć, a zarazem jest potwornie zmęczony i podnosi się bardzo powoli, podobnie zresztą jak jego przeciwnik. Już podczas wstawania rozpoczyna się wymiana ciosów. Jeden za drugiego, przez kilka uderzeń żaden nie jest w stanie zyskać przewagi. Po chwili jednak nieco lepszy okazuje się Paddy, który blokuje najpierw cios przeciwnika, następnie wyprowadza własny, po czym dokłada jeszcze dwa, a Owens zaczyna się słaniać na nogach i przyklęka na jedno kolano. Niedawny pogromca Bo Dallasa łapie go za głowę, przechodząc w suplex clutch, następnie wynosi go w górę w pozycję pionową i chyba za chwilę wykona Vertical Suplex. Paddy trzyma tak rywala przez kilka sekund, ten jednakże wymierza mu kilka ciosów wolną ręką. Dzięki temu zawodnicy powracają do pozycji stojącej, po czym Owens sam wynosi rywala w górę i wykonuje Midsection Stun Gun! Paddy ląduje na linach i kieruje się w stronę narożnika. Znajduje się w pozycji siedzącej, co jest tylko wodą na młyn dla Owensa, który rozpędza się i wykonuje Cannonball! Tym razem się udało. Kevin przeciąga oponenta na środek ringu i próbuje przypiąć. 1....2....i nadal nie trzy! Paddy poderwał się w ostatniej chwili. Owens zaczyna się kłócić z sędzią, co daje Jacksonowi czas na dojście do siebie. Wstaje za pomocą narożnika. KO zauważa to i rozpędza się...wpada w pusty narożnik! Paddy za to łapie go w Full Nelsona i wykonuje mu Dragon Suplex! Kanadyjczyk nieco zaskoczony wstaje, jednak już czekał na niego Jackson, który wykonuje mu Spear! Na tym chyba jeszcze nie koniec, bo Paddy oczekuje, aż Kevin podniesie się z maty. Nie wstaje jednak do końca, a jedynie na kolana, podparty rękoma. The Brutal American momentalnie odbija się od lin i wykonuje Blackout! Przypina. 1...2...3! To koniec, wygrywa Paddy Jackson!

Na arenie wybrzmiewa theme song Bo Dallasa! Ten z uśmiechem na twarzy zmierza do ringu. W ręku ma mikrofon, najwyraźniej będzie chciał nam coś przekazać.

Bo Dallas: Witam wszystkich zebranych ludzi! Mam dla was wspaniałą wiadomość, jest tak przecudowna, że prawdopodobnie mi nie uwierzycie. A to błąd, bo dobrze wiecie, ile znaczy wiara. Nie będę już przedłużać... Znalazłem rywala! I to nie byle jakiego! To prawdziwy wojownik, który ma wysokie umiejętności i przede wszystkim... honor. Mam nadzieje, że po walce, którą wygram, mój przeciwnik będzie w stanie mi podziękować, a nie dobije mnie, jak ten bezczelny Paddy Jackson! Także rywalu zapraszam cię do tego ringu! Dajmy tym ludziom walkę, na jaką zasługują!

Bo czeka na rywala. Jednak nikt się nie pojawia. Na twarzy The Insipirationala widać zakłopotanie. Mija dłuższa chwila i dalej nikt się nie zjawił. Bo Dallas zabiera głos w tej sprawie.

Bo Dallas: No cholera no! Ja naprawdę znalazłem rywala, proszę nie myślcię, że kłamie! Kurde to nie tak miało wyglądać, uwierzcie mi, nie oszukałem was...

Nagle Bo Dallasowi przerywa ten teme song. Publika nie dowierza, ale jest i on... Kazuchika Okada! The Rainmaker w PHW! Gdy pojawia się na rampie, słyszymy głośny pop. Okada zmierza do ringu i to on będzie rywalem The Inspirationala!

Singles Match
Kazuchika Okada vs Bo Dallas



W ringu gotowi do walki znajdują się Kazuchika Okada oraz Bo Dallas. Na twarzy tego drugiego widnieje szeroki uśmiech. Sędzia daje znak, słyszymy gong i starcie się rozpoczyna. Panowie powoli zmierzają do siebie i mamy zwarcie. Silniejszy okazuje się Kazuchika Okada, który spycha swojego oponenta w kierunku lin. Sędzia interweniuje i każe zawodnikowi z Japonii puścić Bo Dallasa. Okada powoli puszcza rywala i podnosi ręce w geście niewinności. Chwile później robi zamach i chyba będzie Chop! Jednak nie... Kazuchika markuje to uderzenie i tylko leciutko obiema rękami klepie The Inspirationala po klatce piersiowej. Następnie odchodzi od niego i daje znak, by ten ruszył w jego stronę. Tak też Bo robi i rusza na przeciwnika, lecz momentalnie inkasuje Arm Drag! Amerykanin nie poddaje się i szybko wstaje, chwile później ponownie inkasuje Arm Drag! Bo Washington jednak znowu wstaje i rusza na Okade z Clotheslinem! To nic nie daje, ponieważ Chojin unika uderzenia, odbija się od lin i wypłaca Running Back Elbow! Bo Dallas upada i znajduje się w pozycji siedzącej. The Rainmaker wykorzystuje to, bierze rozbieg i wykonuje Basement Dropkick! Na tym nie kończy, ponieważ przechodzi przez liny, tak by znaleźć się na apronie i dokłada Senton Atomico! Chwile później Kazuchika przesuwa Dallasa na środek ringu. Następnie zmierza w stronę narożnika i wchodzi na trzecią line, po to, by wykonać Diving Elbow Drop! Okada wstaje i wykonuje charakterystyczną dla siebie pozę! Za chwile prawdopodobnie będziemy świadkami końca tego pojedynku. Zawodnik z Japonii podnosi Bo Dallasa i chyba będzie Rainmaker! Jednak nie! Bo unika ciosu i momentalnie wykonuje Back Suplex! The Inspirational uśmiecha się, jednak nie ma zamiaru tracić czasu! Podnosi swojego rywala, zmierza z nim w stronę narożnika i łapie za głowę. To chyba będzie koniec! Amerykanin ma zamiar wykonać Bo-Dog! Jednak nie udaje mu się to, ponieważ Okada wyrywa się i od razu wykonuje German Suplex! Kazuchika nie puszcza uchwytu i wstaje razem z Dallasem po to, by wykonać Rainmaker! Pin 1..2..3! Okada wygrywa debiutancką walkę w PHW!

Po walce widzimy Okade świętującego swoją wygraną na narożniku. Gdy schodzi z narożnika spogląda na Bo Dallasa, który jest smutny. The Rainmaker podchodzi do niego. Bo już myślał, że zaraz zostanie uderzony, jednak Okada wystawił rękę, by podziękować za walkę. The Inspirational uścisnął jego dłoń i podziękowali sobie za ten krótki pojedynek.

REKLAMA



Singles Match
Dan Dowson vs The Reaper



Walka się rozpoczyna, gdy obaj są już w ringu. Na samym początku mamy klincz, który przerywa Dan Dowson wykonując Fireman's Carry. Reaper szybko wstaje i dostaje Clothesline. Zaraz potem następnego. A potem  mamy Dropkick! Trochę go to zaskoczyło, ale mimo wszystko wstaje, a Dowson po odbiciu od lin i trafia Swinging Neckbreakerem. Akcja już toczy się szybkim tempem. Dowson momentalnie idzie po pin, ale nie dostaje nawet 1-countu! Obaj szybko się podnoszą, Dowson rusza na oponenta, ale dostaje kopa w brzuch, po czym trzy mocne Jaby i Discus Clothesline! Reaper chce pinować, ale nie zdążył się nawet położyć, bo gdy był na kolanach nad przeciwnikiem z zamiarem położenia się do przodu to ten uderzył go ręką w twarz, po czym szybko się podniósł, zaczął uderzać Reapera w twarz pięściami, po czym odbił go od lin i już miał wykonać Back Body Drop, ale Reaper zatrzymał się i powalił go Big Bootem. Następnie szykuje się do ataku podnosząc Dowsona i wykonuje szybki Suplex po którym wyrolowuje przeciwnika z ringu. Sam szybko wychodzi i chce uderzyć jego głową o barierki, ale Dan zapiera się rękami i ku uciesze fanów w pierwszym rzędzie uderza głową Reapera o stal, po czym szybko wrzuca go do ringu i wślizguje się do niego z powrotem. Zaraz po wejściu pomiędzy liny przypina, ale ledwo co dostaje 1-count! Znów wstają mniej więcej razem, a Reaper próbuje wyprowadzić uderzenie pięścią, ale Dowson blokuje i wykorzystuje rękę do wykonania Irish Whipa i szykuje jakąś akcję na nadbiegającym oponencie, ale ten łapie się lin i wyślizguje z ringu nie mogąc wytrzymać tego, że na razie nie idzie mu dobrzez przeciwnikiem. Dowson stoi w środku ringu i pozuje do publiczności, pod nosem obrzucając Reapera paroma brzydkimi określeniami. Reaper jednak całkowicie go olewa i wchodzi do ringu. Dowson rusza na niego z kilkoma uderzeniami w twarz, ale Reaper uchyla się pod jednym i wyprowadza potężny łokieć prosto w twarz. 1..2 Kick Out. Reaper wstaje i cały czas mając oko na Dowsona, podchodzi do klęczącego Dana. Demon nie daje mu ani chwili odpocząć, tylko zrzuca kilka razy łokcie, a potem czeka, aż się podniesie, żeby wykonać mocny Headbutt, po którym Dan ląduje blisko apronu. Reaper szybko wychodzi z ringu i wyciąga Dowsona tak, że jest twarzą w dół, ale wystaje poza ring, a następnie uderza kilka razy łokciem i wchodzi na drugą liną narożnika, chwilę rozgląda się po buczącej publiczności i...Mamy Legdrop! Nietrafiony! Dowson jakimś cudem unika skoku swojego oponenta, ale nie ma siły, aby przejąć inicjatywę. Reaper spadł na najtwardszą część ringu i teraz spadł poza niego zwijając się z bólu nogi. Sędzia liczy Count Out: 1! 2! 3! 4! Reaper próbuje wejść do kwadratowego pierścienia, ale Dan powala go Baseball Slidem! Następnie wychodzi poza ring i słaniając się uderza głową Reapera o barierki, po czym wpycha go na stalowy słupek.. Reaper się zatrzymał! I odsunął, gdy Dowson na niego szarżował! Dan uderza teraz ręką w metal, a Reaper, rozluźniając mięśnie nogi podchodzi do niego, łapie go za głowę i mamy pchnięcie na barierki! Kilku fanów zaczyna oglądać i klepać Dana, kiedy Reaper odchodzi od niego na chwilę, aby zaczerpnąć trochę tlenu, a potem wrzucić Dowsona do ringu i samem wejść tuż przez 9 od sędziego, dając sobie jeszcze trochę czasu na odpoczynek dla nogi. Dowson powoli podnosi się w środku ringu, a Reaper odbija się od lin za nim chcąc wykonać Clothesline, ale Dowson kuca przez co ten nie może go trafić, a następnie Dan chwyta od tyłu i mamy bardzo szybki Russian Leg Sweep! Pin.1..2.. Kick Out! Reaper nie wygląda, jakby miał się szybko podnieść, więc Dan łapie jego bolącą nogę i uderza nią o matę. Reaper wyje z bólu i gdy Dowson podnosi nogę po raz kolejny, jednak nie ponawia akcji, ma chyba lepszy plan. Dan nie uderza więc o matę, ale wykonuje Elbow Drop na tą nogę, po czym rzuca się do przodu ze skokiem, aby nadać sobie więcej impetu przy uderzaniu nią o matę! Publiczność chyba to lubi! Dowson łapie go za tę nogę, odwraca na plecy i szykuje się do zapięcia Walls of Dan, ale Reaper szybko dostaje się do lin i jeszcze przed założeniem submissionu przerywa. Sędzia musi odsunąć Dowsona, dzięki czemu Reaper może teraz wydostać się z ringu. Dowson próbuje wyjść za nim ale arbiter zatrzymuje go, po czym idzie lidzyć Count Out dla Reapera. 1! 2! 3! Nie zauważył jednak, że Dowson wyśliznął się z ringu i biegnie w stronę uciekającego kulawie Reapera, ten widzi, że nie zdąży uciec za daleko, zatrzymuje się przed barierkami i gdy przeciwnik do niego podbiega to wykorzystuje jego wielki impet i wykonuje Drop Toe Hold o barierki! OMG! Wszystko z nim dobrze! Dowson z wielką siłą uderzył o stal twarzą. Reaper ostrożnie podchodzi i próbuje podnieść, ale przeciwnik jest sztywny. Demon wchodzi do ringu, aby przerwać liczenie, ale zaraz wraca, aby podnieść oponenta i po raz kolejny wrzucić go do ringu. Opiera go o apron, musi chwilę dać odpocząć swojej nodze, zanim poniesie go dalej. Następnie łapie go pod pachy i kładzie na apronie i popycha trochę w stronę środka. Pin..1..2..Noga na linach! Reaper trochę się frustruje, ale przeciąga go trochę bliżej środka kwadratowej konstrukcji i przypina po raz kolejny..1..2.. Kick Out! Włoch łapie jego głowę i zaczyna wściekle uderzać nią o podłoże, aż sędzia zaczął liczyć do pięciu. Reaper przerwał po czym podniósł przeciwnika i odbił go od lin, ale ten wskoczył na drugą i mamy Lionsault Press! Pin..1..2. Kick Out! Publika wstała z miejsc, aby zobaczyć jak Dan Dowson odzyskuje przewagę. Ten jednak wcale nie wygląda, jakby w tej chwili był górą w tym meczu. Leży z zakrwawionym czołem i próbuje wstać. Po chwili podnosi się jego przeciwnik, ale staje w narożniku, aby odzyskać trochę więcej sił.  Dowson też już stoi, więc Reaper rusza na niego i... Mamy Spinebuster! Teraz Dowson na pewne jest górą w tym pojedynku! Pin..1..2.. KICK OUT! Danowi chwilę zabiera to, zanim się podniesie cały czas trzymając się za głowę. Chwilę odpoczywa w narożniku, a następnie pomaga kucającemu Reaperowi wstać, ale ten uderza go w brzuch, a następnie kopie...Dowson ma nogę! Dragon Screw na naruszonej kończynie! Dowson łapie nogi leżącego oponenta, żeby chwilę potauntować dla publiczności a następnie...zapiąć klasyczny Boston Crab! Reaper jednak po raz drugi łapie lin dosyć szybko i Dan nie może trzymać akcji dłużej. Dowson zaczyna się denerwować, ale wie, że to mu nic nie pomoże. Oboje wstają w podobnym tempie. Ruszają na siebie, a Dowson unika Clotheslina i przechodzi za plecy przeciwnika, a gdy ten się odwraca i rusza w jego stronę, otrzymuje Flapjack! Pin..1..2.. Kick Out! Dowson wchodzi powoli na apron, po czym zaczyna wycieczkę na trzecią linę. Po chwili już jest na niej i szykuje się do akcji, ale Reaper popchnął sędziego na liny, przez co Dowson spadł kroczem na stalowy naciąg! Reaper chce zaatakować, ale sędzia łapie go za ramię i zaczyna go upominać. Reaper nie zauważył, że Dowosn już w miarę doszedł do siebie i teraz dostał od Dowsona Dropkick w plecy, ale nie przemyślał tego, bo sędzia przez to wypadł z ringu i trochę się poobijał. Reaper utrzymał równowagę opierając się o liny, a gdy się odwraca mamy KILL THE LIGHT! Dan szybko kładzie się na nim pinując! Ale nie ma sędziego! Publiczność liczy: 1! 2! 3! 4! 5! 6! 7!  Dowson frustruje się, chociaż trudno mu się dziwić, ale z drugiej strony przecież on sam sobie to zafundował. Dan puszcza Reaper i wychodzi powoli za ring i wrzuca do niego sędziego, który już się ocknął ale jeszcze się nie podniósł. Dan uderza go delikatnie po policzkach i podnosi. Teraz nie pozostaje mu nic innego jak założyć Walls of Dan na swoim rywalu! To będzie koniec. Reaper nie może nic z tym zrobić. KLEPIE! Dowson wygrywa ich pierwsze, ale na pewno nieostatnie starcie!

*Theme Rybacka! The Big Guy wychodzi a obok niego jest oczywiście Paul Heyman. Panowie wchodzą na ring, i to Heyman chwyta za mikrofon*

Paul Heyman: Jestem zdumiony. Przeżyłem szok. Przybyłem do PHW żeby wypromować mojego klienta, ale jak widać nie zostało to zauważone przez władze. Ryback w tej federacji to nie jest pierwszy lepszy zawodnik, to nie jest ktoś kto promuje się krzywdząc innych, to jest ktoś kto przyszedł tutaj po swoje. Stoczył wiele znakomitych walk, nie tylko w tej federacji, a jego miejsce na PPV powinno być oczywistością. Widać nasz kochany GM - Pan Johnny Walker nie za bardzo rozumie ten fakt, więc cóż...być może pójdziemy z Rybackiem tam, gdzie bardziej nas szanują...

W tym momencie Ryback oraz Paul Heyman chcieli opuścić kwadratowy pierścień, jednak przerwał im theme Gregorego Kowalczyka! Ten powolnym krokiem zmierza na ring, a Ryback i Heyman robią mu miejsce

Gregory Kowalczyk: No proszę proszę - Ryback oburzony brakiem miejsca w karcie. Wiesz co? Nie zasługujesz na miejsce w karcie. Nie zasługujesz na miejsce w karcie, nie jesteś stąd, nigdy nie byłeś i nigdy nie będziesz, podobnie jak Twój manager, jesteście ze Stanów Zjednoczonych i nikt nie chce was tu oglądać. Więc albo się stąd zabierzecie, albo wam w tym pomogę...

W tym momencie kamera kieruje się na rampę, a na niej..Johnny Walker! GM z mikrofonem w ręku

Johnny Walker: Widzę, że obydwoje palicie się do walki. Kowalczyk, zgrywając patriotę zwróciłeś moją uwagę więc daję ci szansę na poparcie swoich słów. Zmierzycie się ze sobą tu i teraz na ej gali PPV. Dla jednego z was na pewno będzie to ostatni przystanek

Singles Match
Ryback vs Gregory Kowalczyk



Gong! Ryback rzucił się na Kowalczyka z ciosami i szybko sprowadził go do narożnika, gdzie okopywał oponenta po klatce piersiowej i głowie. Kowalczyk odepchnął jednak swojego rywala, a następnie zderzył go z rzeczywistością potężnym Shoulderblockiem. Big Guy szybko się podniósł, ale równie szybko padł po Big Boocie. Big Guy wyturlał się z ringu, oraz naradził z Paulem Heymanem, a to okazał się strzał w dziesiątkę, gdyż przy powrocie do ringu naciągnął oponenta na liny i powalił Clotheslinem. The Big Guy dorzucił Leg Drop, a po chwili Running Splash. 2 count! Po chwili The Big Guy podniósł Polish Destroyera, jednak ten zaskoczył go krótkim Uppercutem, a potem wymierzył mu potężne High Knee w twarz i zawodnik z Las Vegas na deskach! Kowalczyk podciągnął go do narożnika, wszedł na drugą linię i wykonał z niej Knee Drop. Podniósł on Rybacka, jednak ten skontrował Headbuttem i wykonał Dropkick po, którym Kowalczyk aż wypadł z impetem z ringu między linami. Human Wrecking Ball schodzi z ringu, a następnie wykonuje BodySlam na bandę rywalowi! Ryback wszedł na ów bandę i wykonał Gilltine Leg Drop! Świetna akcja, która przypadła do gustu też publiczności. Big Guy wrzucił swojego rywala do kwadratowego pierścienia, ale sam wchodził do niego zbyt długo i otrzymał Jumping Clothesline! Gregory ściągnął maskę, co chyba nie było dla publiczności najlepszym widokiem, ale podniósł swojego rywala wykonując mu Gorilla Press Slam! Kowalczyk zasugerował koniec wlaki poprzez DDTE, ale Ryback fantastycznie skontrował wynosząc go na barki i wykonując Sit-Out Stunner! 'Feed Me More' skandowane w kierunku publiczności, a po tym mamy potężny Meat Hock Clothesline! Do tego Big Guy dorzuca Shell Shocked i mamy 3 count! Ryback wygrywa z Kowalczykiem!

Po walce Paul Heyman chwycił za mikrofon

Paul Heyman: Gregory, to była bardzo prosta walka dla mojego klienta. A Johnny Walker mówił, że dla któregoś z nas jest to ostatnia stacja, tak więc do dzieła!

W tym momencie na  próbującego wstać Kowalczyka spada cios krzesłem! Ryback wściekły atakuje przedmiotem swojego rywala, a następnie wyciąga go z ringu za nogę i wykonuje ShellShocked na stolik komentatorski! Heyman i Ryback opuszczają halę, a Kowalczyk nieprzytomny leży na gruzach tego co zostało ze stolika komentatorskiego!

Znajdujemy się na zapleczu, gdzie widać stojąca z mikrofonem Renee Young.

Renee Young: Wita Państwa Renee Young, a moim gościem jest D-Von Dudley.

D-Von pojawia się przed kamerą. Na jego twarzy widać pewność siebie i zadowolenie.

Renee Young: D-Von, przed tobą pojedynek o tytuł Hardcore Championship. Czy jesteś pewien...

D-Von Dudley: O co ty chcesz mnie spytać? Czy jestem pewien swoich możliwości? Czy jestem pewien, że potrafię pokonać Wesa Wallace'a? Naprawdę? Masz mnie za idiotę? Uważasz, że zabierałbym się za powrót do wrestlingu, gdybym wiedział, że to już nie mój czas? Odpowiedź brzmi - HELL NO! Jestem gotowy, tak samo jak dziesięć, piętnaście, czy dwadzieścia lat temu.

Renee Young: A zatem jesteś w stu procentach pewny, że zwyciężysz w pojedynku z Wesem Wallace?

D-Von Dudley: Nie, nie, nie. Tego nie mogę zagwarantować. Jestem pewien, że będzie zdeterminowany. Stwarza pozory, że dla niego ten pojedynek niewiele znaczy, ale to bzdura. Siedzę w tym biznesie wystarczająco długo, żeby to poznać. To on tutaj ma dużo więcej do stracenia. Swoją pozycję, szansę na karierę, względy u Johnny'ego Walkera...być może nawet swój kontrakt. Mnie za to każdy zna, poza tym nawet jeśli zostanę zwolniony, to co z tego, przecież i tak jestem już stary...<śmiech>

Renee Young: D-Von, ostatnie pytanie. Czy możesz odnieść się do wydarzeń z ostatniego Evolve, kiedy Wes Wallace odwrócił się do ciebie w pojedynku tag teamowym?

D-Von, usłyszawszy to pytanie, staje się bardziej poważny.

D-Von Dudley: Zapewne wydaje mu się, że dzięki temu cokolwiek zyskał. Nie ma nawet pojęcia, jak duży błąd popełnia. Sam utracił na swoim wizerunku więcej niż ja, a do tego przekroczył granicę. Jednak to dzisiaj przyszedł czas rozliczeń i jestem ciekaw, Wallace, czy teraz też będziesz taki cwany i pewny swego. <spogląda w kierunku kamery> Wes Wallace, widzimy się w ringu.

D-Von odchodzi od reporterki.

Singles Match
Sean Tyler vs Mike Baines



W ringu znajdują się już Mike Baines oraz Sean Tyler. Na twarzy tego pierwszego można dostrzec złość już przed walką, u Tylera zaś widzimy uśmiech. Sędzia daje znak, jest gong i zaczynamy! Mamy klincz i większą siłą wykazuje się Mike, który spycha swojego rywala do narożnika. Tyler rozkłada ręce, a sędzia zaczyna liczyć. W momencie doliczenia do trzech, Baines puszcza Seana jednak po tym momentalnie uderza go w twarz! Następnie dokłada jeszcze jedno uderzenie tym razem kolanem. Na twarzy Tylera widać grymas bólu, sędzia odciąga Mike'a, ten odchodzi i idzie do przeciwległego narożnika. The Future rusza i wykonuje Corner Clothesline! Tyler od tego uderzenia aż się odbija od narożnika i od razu  inkasuje Bodyslam! Jest pin, ale tylko 1 count. Zawodnik z Anglii zaczyna się niepotrzebnie wykłócać z sędzią. The Outlaw, który właśnie wstał, reaguje na to szyderczym śmiechem. To zdenerwowało Bainesa i ten chciał uderzyć swojego rywala w twarz, jednak Sean uchylił się i uniknął ciosu. Następnie to on uderzył Mike'a w twarz i to otwartą dłonią. To jeszcze bardziej rozwścieczyło Sauce Guy'a i rzucił się na oponenta za pomocą Lou Thesz Press! Sean Tyler jest teraz zasypywany serią szaleńczych punchów. Baines w końcu schodzi z niego, odbija się od lin i wykonuje Knee Drop! Na jednym nie kończy, ponieważ powtarza wcześniejszą akcję! Następnie pomaga wstać Tylerowi, odbija się od lin i unika ciosu Antichrista. Znowu się odbija od lin, jednocześnie łapiąc za nie, tak by się zatrzymać. Przez to Tyler trafia swoim Dropkickiem w powietrze! PhD Guy szybko podbiega do niego, wykonuje Irish Whip w liny i dokłada Tilt-a-Whirl Backbreaker! Jest pin 1..2 KICKOUT! Mike łapie sędziego za koszulkę i zaczyna z nim dyskutować. Arbiter grozi mu dyskwalifikacją, Mike przestaje i widać po nim, że nie bardzo wie co się z nim dzieje. Jego rywal to wykorzystuje i mamy Roll-up! 1..2 KICKOUT! Jednak The Outlaw nie przerywa ofensywy, łapie Mike'a i chyba będzie Suplex! Mamy wyniesienie i... Baines przeskakuje za plecy rywala i częstuje go uderzeniem w tył głowy! Do tego dokłada Dropkick w plecy! Po tym ciosie Sean Tyler wpada w liny, odbija się od nich i inkasuje piękny Belly to Back Suplex! The Man zmierza w stronę narożnika i powoli wchodzi na trzecią line. Gdy Tyler wstaje, Anglik skacze i mamy Diving Crossbody! Pin 1..2 KICKOUT! Obaj leżą teraz przez chwile na macie. Jako pierwszy wstaje ten, który przypinał. Baines podnosi oponenta, częstuje go Uppercutem, a następnie Chopem! Jego przeciwnik bardzo to odczuł, ponieważ momentalnie złapał się za klatkę piersiową. Mike Baines ucieszył się z tego faktu i skierował Tylera do narożnika. Tam ponownie Sean odczuł na własnej skórze jak bolesne są Chopy. Po chwili The Future dołożył kilka punchów w twarz. Następnie Mike poszedł do przeciwległego narożnika, rozpędził się i wykonał Running Corner Dropkick! Amerykanin padł niczym szmaciana lalka na deski a Baines pinuje 1..2.. KICKOUT! Sauce Guy zaczął szaleńczo uderzać w mate. Gdy już się opamiętał, podniósł swojego przeciwnika, wykonał Irish Whip w liny i chyba będzie Pop-Up Powerbomb! Jednak nie! Antichrist kontruje to i mamy Frankensteiner! Obaj teraz leżą dłuższą chwile, pierwszy podniósł się Sean Tyler. Chwile później przy pomocy lin wstał Mike Baines. Były członek Bullet Clubu ruszył na niego, kopnął go w brzuch, a następnie zaszedł od tyłu po to, by wykonać German Suplex! Jednak The Man w ostatniej chwili przeskakuje za niego. Niestety nic mu to nie daje, ponieważ Tyler zachowuje trzeźwość umysłu i wykonuje Pele Kick! Oszołomiony Baines wpada na liny, Sean wykorzystuje to i tym razem wykonuje German Suplex! Jest od razu pin 1..2.KICKOUT! Niewiele brakowało i Amerykanin zdaje sobie z tego sprawę. Nie pozostaje mu nic innego jak atakować dalej. Tak też robi, po dłuższej chwili, w której zbierał siły. Podnosi swojego rywala i idzie z nim w stronę narożnika. Tam usadza Bainesa na trzeciej linie i wchodzi na drugą. Mike uderza Seana i spycha go. Jednak ten szybko wstaje i wraca na drugą line. Następnie łokciem uderza Sauce Guy'a prosto w twarz! Robi to ponownie, po chwili jeszcze raz! PhD Guy jest teraz zamroczony, a były mistrz Tag Team wykorzystuje to i wykonuje Superplex! Ależ piękna akcja! Jednak to nie koniec, ponieważ Sean nie puszcza uchwytu. Wstaje, trzymając The Future'a i wykonuje Suplex! Jest pin 1..2.. KICKOUT! Na twarzy tego bardziej doświadczonego zawodnika w PHW widać wielką frustrację, którą zaczyna wyładowywać, okładając pięściami leżącego rywala. Po chwili Sean wstaje i spogląda na Mike'a, który również próbuje wstać. Amerykanin uniemożliwia mu to, ponieważ zaczyna kopać go w plecy. Publika zaczyna liczyć ilość kopnięć, która wynosi aż 10! Następnie Sean podnosi swojego przeciwnika i częstuje go akcją o nazwie Reverse DDT! Jednak na tym nie kończy, ponieważ szybko podnosi Bainesa i dokłada mu Swinging Neckbreaker! Po tych akcjach Antichrist wchodzi na trzecią line i oczekuje, aż jego oponent się podniesie. Gdy tak się dzieje, Tyler skacze i nadziewa się na przepiękny Dropkick! Holy Shit! Zarówno Mike, jak i Sean leżą teraz na macie a publika skanduje PHW! Po dłuższej chwili obaj obok siebie starają się wstać i są na kolanach. Zaczyna się wymiana uderzeń! Cios za cios! Mike w końcu wykonuje Headbutt! Sean Tyler jest teraz oszołomiony, mimo to on odpłaca się tym samym i obaj ponownie padają na deski. Sędzia zaczyna odliczać i gdy doliczył do 8 zawodnicy podnieśli się. Sean Tyler chciał uderzyć rywala, jednak ten uniknął uderzenia i wyniósł Tylera do Belly to Back Suplexu! Jednak w ostatniej chwili Amerykanin uwalnia się, upada na nogi i wypłaca Pele Kick! Po dłuższej chwili The Outlaw wstaje za pomocą lin i podnosi Mike'a, który uderza go Uppercutem, a następnie Gut Kickiem! Chwile później The Future odbija się od lin i inkasuje Black Hole Slam! To musi być koniec! Jednak co robi Tyler? Zaczyna się maniakalnie śmiać i patrzeć na leżącego rywala. Następnie Sean łapie Bainesa za włosy i zaczyna bić po twarzy otwartą dłonią. Jakby tego było mało, prócz uderzeń dłonią dokłada nonszalanckie kopnięcia! Następnie Amerykanin ponownie łapie za włosy Mike'a i stara się go podnieść w ten sposób. Jednak Sauce Guy resztkami sił wykonuje Gut Kick i będziemy mieli The Verdict! Jednak nie! Sean Tyler wyrywa się, łapie za rękę Bainesa, przyciąga go i wykonuje Clothesline! Na tym nie kończy, podnosi szybko swojego przeciwnika, wykonuje Irish Whip w liny chyba będzie chciał ponownie wykonać Black Hole Slam! Jednak Mike łapie się lin! Sean rusza na niego i z impetem nadziewa się na wystawioną nogę. Następnie Anglik podchodzi do niego i również wykonuje Irish Whip w liny. Antichrist odbija się od nich i inkasuje Pop-Up Powerbomb! To będzie koniec 1..2.. KICKOUT! Niewiarygodne walka trwa nadal. Sean Tyler przerolowuje się w stronę apronu, a Mike Baines leży ciężko oddychając. Po dłuższej chwili ledwo wstaje, to samo robi jego rywal, który znajduje się na apronie obok narożnika. The Man podchodzi do byłego posiadacza mistrzostwa Tag Team i próbuje go uderzyć. Jednak Sean blokuje uderzenie i sam wypłaca puncha Anglikowi. Teraz chyba będzie chciał, wykonać jakąś akcje, odbijając się od trzeciej liny, jednak Mike wyprzedza go i wypłaca mu Sauce Kick! Amerykanin aż poleciał poza ring. Chanty This Is Awesome w pełni zasłużone! Mike ostatkami sił wyrolowuje się z ringu, następnie zmierza w kierunku Tylera. Idzie do niego pewnym szybkim krokiem. Siada na nim i zaczyna okładać pięściami po twarzy! Mike jest szale! Twarz Tylera jest już prawie cała we krwi, ale widać, że Sean się śmieje! Tymczasem sędzia doliczył do 10! Double count-out!

Sędzia wychodzi z ringu i próbuje odciągnąć Mike'a od Seana, który chyba powoli przestaje kontaktować, ale Baines jest na tyle skupiony na okładaniu Seana, że nawet nie zwraca na niego uwagi! W pobliżu ringu pojawiają się ochorniarze i służba medyczna! 3 rosłych chłopów odciągą Bainesa, który jest w jakimś amoku. Jego dłonie są całe w krwi. Dookoła Tyler zbiera się grupa ratowników medycznych, którzy mają zamiar mu pomóc. Po chwili Mike zostaje odprowadzony do wyjścia.

Obraz z kamery przenosi nas do szatni, gdzie możemy dostrzec siedzącego na krześle Jose Lopeza! Hiszpan poprawia strój, w którym dziś będzie walczył. Widać po nim, że jest bardzo zamyślony.

Jose Lopez: Wielkie starcie, wielka chwila wraz z wielkimi emocjami nadchodzą. To dzisiaj w walce wieczoru sprawię, że Kenneth będzie bez mistrzostwa, bez argumentów, bez szans i bez powietrza...Moja akcja Sin Aire doprowadzi do tego, że straci cały tlen i przede wszystkim straci możliwość ciągłego wypowiadania kłamstw. Zamknę ci twoją twarz raz na zawsze Riddle...

Po tych słowach obraz z kamery znika.

No Holds Barred Match for Hardcore Championship
D-Von Dudley vs Wes Wallace



Gong rozpoczyna pojedynek, obaj zawodnicy od razu znajdują się poza ringiem, obaj szukają czegoś pod nim i znajdują D Von trzyma w swych rękach krzesło, zaś Wallace kij do Kendo, panowie jednak wyraźnie unikają konfrontacji, na hali słychać oznaki niezadowolenia. Nagle Wes bierze rozpęd i chce zaatakować rywala, trafia prosto na Chair Shot na głowę cóż za cios! D-Von momentalnie wrzuca przeciwnika do ringu mamy przypięcie 1...2... Kick out! Cóż za naiwna próba ze strony weterana Texas Bullet szybko staje na nogi, dostrzega pędzącego przeciwnika i... Przeskakuje nad nim, jest za plecami oponenta co sprawia, że popisuje się przepięknym Bulldogiem. Zawodnik momentalnie opuszcza ring i sięga po wcześniej wyjęty kij Kendo, jest w ringu tam czeka jednak Dudley, który bierze rozpęd i... Inkasuje cios kijem prosto w tors. Blackbeard chce wykonać szybki Suplex, jednak jego noga zostaje zablokowana i to Devon chce wykonać SUplex, rywal jednak przerzuca ciężar ciała i jest już za nim Roll-Up 1...2... Kick Out! Teraz ta sama akcja w drugą stronę 1...2... Kick Out! Fani szaleją na trybunach, a zawodnicy od początku dają z siebie wszystko. Zawodnicy znajdują się już na nogach i rozpoczyna się zacięta wymiana cios za cios, lepiej w niej prezentuje się weteran ringów i udaje mu się złapać boczny Headlock, jednak oponent bez trudu się uwalnia wykręca rękę i mamy IrisWHip...  Nie! To Lone Rider zostaje wepchnięty w narożnik, Hughes bierze rozpęd i trafia, ale prosto w narożnik! Wes wykorzystuje tą chwilę wychodzi poza ring i przynosi z niego drabinę, którą ustawia w narożniku, w tym samym czasie jego rywal staje na nogi bierze rozpęd mamy wyskok i Jumping Headbutt! To jeszcze nie koniec chwyta on Wallace'a i mamy Sidewalk Slam wbijjący w matę! Dudley rozpoczyna swoją dominację wychodzi poza ring i wrzuca do niego kilka krzeseł oraz stół, nie zauważa jednak, że Man of Mayhem opuścił ring z drugiej strony i sięgnął po kosz na śmieci. D-Von jest dalej zajęty wrzucaniem przedmiotów do ringu, ale nagle dostaje cios koszem na śmieci prosto w głowę, jest wyraźnie oszołomiony, a rywal zakłada mu kosz na głowę i wykonuje przepiękny Dropkick! Wes jest wyraźnie zdenerwowany zdejmuje kosz z głowy oponenta mocno łapie go za rękę i wykonuje mocny stamp na ramię, słychać że Dudley aż zawył z bólu! Widać, że w tym pojedynku w słowniku nie wystąpi w słowo litość. Blackbeard chwyta swego jeszcze zamroczonego oponenta i przechodzi z nim w okolicę stalowych schodów i... inkasuje potężne uderzenie w tors! Dudley wraca do pojedynku i wykonuje kolejne uderzenie na tors oponenta, ten jest zgięty w pół i mamy potężne DDT na schody, weteran jednak nie myśli o tym, aby wejść ponownie do ringu i podnosi w pół przytomnego Wesa, wykonuje potężny rzut prosto w bandy przy fanach! Dvon bierze rozpęd mamy Spaer.... Głową prostow  bandę, cóż za unik ze strony jednego z pretendentów! Texas Bullet znajduje się za plecami rywala i mamy German Suplex! Zawodnik postanawia iść za ciosem chwyta rywala i uderza jego głową o krawędź ringu, widać że na twarzy weterana pojawiło się małe rozcięcie, jednak jak widać tylko go to rozwścieczyło, ponieważ momentalnie wykonał cios łokciem w twarz rywala, sam jest jeszcze w pół przytomny jednak odpycha przeciwnika i oglądamy przepotężny Thrust Spinebuster olala fani zaczynają skandować imię D-Vona, ten ma zamiar ich zaspokoić i postanawia wyciągnąć spod ringu stół rozkłada go i, zostaje zaatakowany z tyłu ! Lone Rider szybko odwraca rywala w swoją stronę i wykonuje Bulldog... Nie! Dvon w porę odskoczył, odwraca się i trafia prosto na Big Boota, który powala go na matę, obaj zawodnicy są już bardzo zmęczeni, dają z siebie wszystko. Wallace kładzie swego oponenta na rozłożony stół, powolnie wchodzi na narożnik skacze, będzie Splash... Nie trafił! Teraz obaj zawodnicy leżą bezwładnie na macie, sędzia sam nie wie co ma robić chce rozpocząć wyliczanie, jednak w tym czasie oboje zaczynają się powolnie podnosić. Spotyka się ro ze sporą aprobatą ze strony fanów, rozpoczyna się kolejna wymiana cios za cios, jednak można zauważyć, że ruchy zawodników są już mocno ociężałe, mamy Short-arm Clothesline dla Devona. Wallace momentalnie sięga po krzesełko i próbuje Chair SHotu, jego przeciwnik jednak w porę przerolował się na drugą stronę. Mamy kolejny Chair SHot i tym razem trafiony! Devon próbuje się podnieść, jednak kolejne uderzenie krzesełkiem trafia w jego plecy i ten ponownie leży. Man of Mayhem zakłada teraz krzesło na rękę przeciwnika i mamy potężny stamp! Można powiedzieć, że prawa ręka Devona została zupełnie wyłączona, jego rywal nie próżnuje do kilku krzeseł i drabiny, które to znajdują się w ringu dorzuca młotek do wyburzania, oraz stół który kładzie w narożniku. Kątem oka dostrzega wstającego Dudleya, próbuje na niego skoczyć, jednak nie trafia, Weteran momentalnie to wykorzystuje i wykonuje Neckbreaker na zaskoczonym przeciwniku, momentalnie wrzuca go do ringu, pomaga mu się podnieść i... zostaje powalony na ziemię rywal sprytnie chwyta go za nogi momentalnie dosiada i mamy Ground&Pound! Krwawienie na twarzy czarnoskórego zawodnika jest coraz bardziej intensywne, Wallace jednak nic sobie z tego nie robi podnosi oponenta i wykonuje IrisWhip prosto w rozłożony stół, który pęka od siły uderzenia mamy przypięcie 1...2... Kick Out! Jak on to zrobił?! W dodatku widać, że adrenalina zaczyna do niego docierać, podnosi się i wykonuje mocny CLothesline który powala przeciwnika, ten się podnosi jednak trafia na Big Boota. Dudley idzie za ciosem podnosi rywala i będzie Powerbomb...Nie! Wallace uderza swego rywala po głowie i ten delikatnie go upuszcza Wes stara się odpowiedzieć tym samym i mamy Angry Chair  w jego wykonaniu, to musi być koniec będzie przypięcie... Nie! D-Von bezwładnie wylatuje poza ring i to ratuje go przed ostatecznym końcem. Blackbeard szybko wyskakuje poza ring sięga po nieprzytomnego rywala i wrzuca go do ringu, chce go przypiąć... Jednak otrzymuje kopnięcie prosto w głowę, Dudley ospale się podnosi i mamy Piledriver z zaskoczenia przypięcie 1...2... Kick Out! Oh My God cóż tu się wyprawia. Dudley nie może w to uwierzyć postanawia sięgnąć po stół, rozkłada go w ringu, staje na pół przytomnym oponentem. Wes powoli się podnosi, trafia jednak prosto w łapska D-Vona ten go wynosi i mamy Powerbomb na stół, nie Texas Bullet za pomocą swych nóg ściąga oponenta na dół, ten pada prosto na dopiero co rozłożony stół! Mamy zapięte In Chains to musi być koniec D-Von odklepuje, nowym mistrzem Hardcore zostaje Wes Wallace!


PROMO WALKI WIECZORU



Submission Match for PHW Championship
Kenneth Riddle (c) vs Jose Lopez



Rozbrzmiewa gong i zawodnicy ruszają w swoje strony. Po podejściu do środka kwadratowego ringu poczynają zataczać koła, aż w końcu wchodzą w klasyczny klincz. Górą wychodzi z niego Riddle przerzucając nad głową rękę oponenta i przechodzi po chwili za niego oraz oplata swoje ręce wokół jego pasa. Jose próbuje zerwać uchwyt mocno szarpiąc za rękę i udaje mu się po czym przechodzi do tej samej pozycji, w której przed chwilą był mistrz PHW. Riddle przez moment stara się dokonać to samo, co zrobił Lopezzo, ale on jednak chwyta przeciwnika za głowę i sprytnie wyprowadza Snapmare. Pretendent od razu wstaje i uchyla się pod nogą rywala, który chciał wykonać potężny High Kick. Joe od razu odbija się od lin i chce wyprowadzić Clothesline, lecz Kenneth uchyla się pod tym zatrzymując rywala poprzez przytrzymanie ręki i teraz wyprowadza wobec niego Gut Kick, co kompletnie spowalnia akcję. Następnie chwyta w Suplex, wyniesienie... nie, Jose sprytnie kopie przeciwnika z kolana w głowę podczas podniesienia i po chwili sam staje przed oponentem na nogach. Lopez zdejmuje jego rękę ze swojego karku i sam wyprowadza DDT. Świetna akcja. Jose od razu podnosi rywala i częstuje go krótką serią punchy na twarz oraz korpus. Ładny Irish Whip na liny po czym mamy Dropkick. Kenny zostaje pięknie ścięty z nóg. Teraz Lopezzo sam oczekuje na powstanie jego rywala, co dzieje się po niedługiej chwili. Jose bierze rozpęd i wypłaca Float Over DDT. Lopez podnosi przeciwnika i ustawia go pod STO, ale ten wyprowadza dla niego trzy łokcie w tył głowy, przez które Jose jest zmuszony, aby odpuścić sobie próbę wykonania tej akcji. Jednak Riddle nie puszcza go z tego uchwytu tylko przestawia rękę w inne miejsce i wyprowadza Belly-to-belly Suplex. Od razu podnosi przeciwnika za głowę i ciska nim o narożnik. Po chwili jednak go stamtąd wyprowadza i wykonuje Dropkick. El Hermoso wypada przez tę akcję poza liny oraz zatrzymuje się przy barykadzie oddzielającej fanów od ringu. Mistrz czuje, że jest to jego chwila przez co tanutuje przez chwilkę, odbija się od lin, wskakuje na przeciwległe liny i wyprowadza fantastyczną Tringle Planche! Świetna akcja w wykonaniu tego zawodnika, Spanish Star jak widać jest w tarapatach, a Freeman cieszy się z dobrze wykonanej akcji. Teraz Riddle uderza ręką przeciwnika o matę położoną obok ringu. Następnie podnosi go i uderza tą samą ręką o stalowe schodki. Lopez bardzo krzyczy z bólu, ale Kenneth wcale przez to nie poprzestaje atakować oponenta. Sacramento Saint podnosi El Hermoso i wrzuca go do ringu. Sam wchodzi na apron i czeka, aż rywal wstanie tanutując jednocześnie do publiczności. Po powstaniu Jose, Riddle wskakuje z obrotem na górną linę i wykonuje Springboard Moonsault! High Kick od Spanish Stara! Świetna kontra w wykonaniu tego zawodnika. Zaskoczony Kenny leży teraz trzymając się za głowę, a Jose lekko narzekając na ból ręki oczekuje na rywala. Mimo bólu Riddle wstaje dosyć szybko, ale od razu zostaje skarcony poprzez Spining Heel Kick, zaraz po nim potężny Knee Drop od Hiszpana. Kenny toczy się powoli w stronę lin, a Jose dobiega do niego i kopnięciami wyrzuca przeciwnika z ringu. Teraz podbiega do narożnika i odwiązuje ochraniacz, który jest obok niego oraz wyrzuca go na drugi koniec ringu. Sędzia upomina Lopeza, aby ten nie robił takich rzeczy i idzie po ochraniacz. El Hermoso przechodzi na apron i spogląda na stojącego już rywala, który nie spogląda na razie w jego stronę. Pretendent wyprowadza Shining Wizard za ring z apronu! Widownia zachwyciła się tą akcją, a Jose wykorzystując nieuwagę sędziego spogląda pod ring i wyciąga krzesło. El Hermoso bierze zamach na będącego w pochyleniu oponenta, ale ten wyprowadza nagle trzy szybkie punche na brzuch po czym dokłada Gut Kick. Spanish Star upuszcza krzesło, a Riddle wykonuje Back to Prison prosto na krzesło! Na jego szczęście sędzia niczego nie widział, a Lopez jest teraz strasznie obolały. Kolejna szansa dla mistrza jest otwarta. Znów bierze tę rękę, którą okładał wcześniej i podchodzi z rywalem do barykad dla widzów. Freeman przeskakuje razem z tą ręką przez barykadę, przez co dokłada bólu dla El Hermoso uderzając tą kończyną o barierkę. Jose aż siada obok tych barierek trzymając się za rękę, a Kenny przeskakuje z powrotem do przeciwnika. Kenneth podnosi go i wrzuca do ringu ale w taki sposób, że jego głowa wystaje na apron. Teraz mistrz tanutuje i wyprowadza Dropkick na głowę oponenta. Mistrz wchodzi do ringu, a następnie na narożnik tyłem i spogląda czy jego przeciwnik wstał. Spanish Star podnosi się, jednak tyłem odwrócony do oponenta. Ten od razu to wykorzystuje i wyprowadza Moonsault! Świetna i widowiskowa akcja w wykonaniu mistrza PHW, a Lopez jest w poważnych tarapatach. Riddle powoli poczyna odczuwać zmęczenie, jednak to nic, bo podnosi rywala i zapina na nim Double Underhook. Lopez jednak wykręca sprytnie wykręca się z uchwytu i od razu odbija się od lin, po czym wykonuje Swinging Neckbreaker. El Hermoso pada jednak zmęczony po tej akcji. Lopez wstaje, trzymając się za już dość mocno obitą rękę, ale nie zwalnia tempa i to on podnosi się zdecydowanie szybciej, bo Kenny zdążył ledwo przetoczyć się z boku na bok. Spanish Star chwyta teraz oponenta za nogi i przeciąga go do słupka przy narożniku. Jose wychodzi teraz poza ring i jak najszybciej podchodzi do tego narożnika. Riddle zostaje dociągnięty do słupka tak, że uderza o niego klejnotami. Lopezzo bierze teraz jedną z nóg i uderza nią o słupek. Freeman aż wyje z bólu, a Hiszpan ponawia uderzenie. Sędzia upomina w tym pretendenta, na co ten reaguje i zaprzestaje tych ataków, ale dokłada na koniec jeszcze jedno kopnięcie na obolałą nogę. Jose wchodzi do kwadratowego pierścienia, a następnie podnosi przeciwnika za rękę, doprowadza go do odpowiedniej pozycji i wykonuje na nim Russian Leg Sweep. Zawodnicy są już coraz bardziej zmęczeni tym pojedynkiem. Obaj zmagają się z bólami własnych kończyn i do tego wykonywanych na nich akcji. Jose wykazuje jednak większą chęć do walki, przez co podnosi przeciwnika i przechodzi do Powerslamu. Nie, zostaje jednak kopnięty z kolana przez Kenny'ego i przez to podchodzi aż do lin. Jose wkurza się po tym i biegnie w jego stronę, ale otrzymuje Snap Scoop Powerslam! Freeman z trudem podnosi rywala wkładając mu głowę pod pachę i wyprowadza Nothern Lights Suplex. Kenny chwyta teraz za nogi przeciwnika i ustawia się tyłem do narożnika po czym wykonuje tzw. katapultę prosto w ten narożnik. Riddle jednak, mimo swojego zmęczenia, nie zwalnia tempa i wysyła oponenta w przeciwległy narożnik, po czym atakuje go poprzez mocny łokieć, przez który jego przeciwnik wychodzi z narożnika trzymając się za głowię, a Kenneth odbija się od lin i dokłada jeszcze Alcatraz! Mistrz ociężale podnosi oponenta i staje za nim po czym nie puszczając go przechodzi z nim do narożnika, a po odbiciu się od niego wyprowadza piękny German Suplex! Riddle teraz czeka, aż przeciwnik zacznie się podnosić. Gdy Jose jest pochylony, Kenneth odbija się od lin i chyba będzie Helluva Kick! Jednak doskonały Side Kick w wykonaniu Lopeza, który od razu podnosi przeciwnika i wyprowadza na nim udany Dragon Suplex! Jose dotacza się do lin i opierając się o nie podnosi swoje ciało rozmyślając co może zrobić. Freeman wciąż leży tylko lekko się poruszając. Jose postanawia wejść na szczyt narożnika i teraz oczekuje na powstanie jego oponenta, który jest strasznie zmęczony. Jednak po pewnym czasie Charles wstaje, ale od razu otrzymuje Diving Crossbody....WONDERMENT! To może być koniec! Lopez cierpi, jego słabsza ręką znalazła się w niewiarygodnym uścisku! Lopez jednak jest dość blisko lin, próbuje dosięgnąć ich ręką i nie daje rady. To musi być koniec...Lopez krzyczy z bólu! Jose jednak próbuje dosięgnąć nogą lin! I to mu się udaje! Riddle musi puścić i tak też robi. Oboje leżą na macie ringu i są wykończeni. Na tym etapie walki wszystko może się zdarzyć. Riddle zbiera się szybciej i podchodzi do nadal leżącego Lopeza. Schyla się po niego..SIN AIRE! OUT OF NOWHERE! Teraz to mistrz jest w gigantycznych tarapatach. Są na środku ringu i nie ma szans, żeby Riddle doczołgał się do lin. Wait what?! Na rampie pojawia się Walker, który swoim nieporadnym truchtem kieruje się do ringu. Wskakuje na apron i woła sędziego. Sędzia nie chce go słuchać, ale GM cały czas z nim rozmawia. Tymczasem Kenny klepie! Sędzia tego nie widzi! Lopez, nie mając zielonego pojęcia co dzieje się za jego plecami, puszcza uścisk i wstaje i zaczyna świętować. Sędzia kończy rozmawiać z Walkerem i odwraca się w stronę zawodników. Widzi cieszącego się Lopeza i do niego podchodzi i zachęca go do kontynuowania walki. Lopez patrzy na niego zdziwiony i zaczyna krzyczeć mu do ucha, że Riddle odklepał. Sędzia jest w szoku i odwraca się w kierunku Walkera, który ironicznie się uśmiecha. Lopez nadal nie może się pogodzić i nadal próbuje wytłumaczyć sędziemu, że to on wygrał ten pojedynek. Tymczasem za jego plecami czai się Riddle, który wrócił do żywych. Lopez wie, że nic nie zdziała u sędziego i odwraca się w kierunku Kenny'ego..Suppresion, a następnie przejście do Wonderment! Są na środku ringu! Lopez zdaje sobie sprawę, że to koniec..klepie. Fani zaczynają buczeć! Po niemałej kontrowersji Kenneth Riddle pozostaje mistrzem PHW!

Widokiem świętującego Riddle'a, Last Station dobiega końca!



https://78.media.tumblr.com/92c912a5d795f1884132dbbbcfe35503/tumblr_n8ys14TQjo1rz6f51o1_400.gif
As Mike Baines 12 wins, 1 no-contest and 3 losses
1) PHW King of the Ring Tournament Winner

As Kazuchika Okada 6 wins and 7 losses
1) TV Champion (8.03.18-1.04.18) 3 title defences

As a user
3) Evolve HB
2) Użytkownik Kwietnia
1) Użytkownik Stycznia

Offline

 

#2 25-02-18 23:31:45

 Bryx03

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

Zarejestrowany: 11-03-16
Posty: 320
Punktów :   13 

Re: PHW PPV Last Station

Segment Riddla

No co mam napisać, zasraniec robi mega robotę, wkurwia naturalnie cisnąc innych od lizodupów i wylizując anus Walkerowi do czysta. Nieładnie Riddle, ale fajny mini segmencik

Komentatorzy moi, nie jestem zbytnio zadowolony z ich poziomu, ale starałem się jakoś tu postorylinować


Jackson def Owens: Albo HB lubi czarny humor, albo Panter zaakceptował to, że Owens dostanie wpierdol, bo innego wyjścia nie widzę. No chyba, że nie napisał posta, bo nie dane mi było jeszcze to sprawdzać. Ale jeśli chodzi o poziom walki to zaczynamy z wysokiego C, booker popisał sie sporą intensywnością pojedynku, który czytało się przyjemnie. Trochę raziły na początku wielokrotności członu 'po czym', ale musimy to zaakceptować #Nenad_Bjelica. Tak czy siak propsy dla bookera, bo wprowadził fajnie w klimat tego PPV tym pojedynkiem. Opener na dobrym poziomie. *** i 1/2* (3.5/5)


Okada def Dallas: Bardzo realna walka, debiut Okady w WWE też mógłby w sumie tak wyglądać. Nie ma co za wiele opisywać, taki bonus match, który wygrał Okada po poprawnym rozpisaniu walki. ** (2/5)

Dowson def Reaper: Zagrało tu wszystko dobrze oprócz końcówki i wyniku. Reaper tak długo się odbudowywał świetnymi segmentami, żeby teraz polec. Z drugiej jednak strony Dan to legenda tego biznesu, więc jego wygrane nie mogą dziwić w żadnej sytuacji. Walka rozpisana świetnie, ale końcówka zabiła wszystko, bo wygląda to tak jakby Dowson założył submission sędziemu, a nie oponentowi. Wobec tego moja ocena tego starcia to *** i 3/4* (3.75/5)


Ryback def Kowalczyk: Segmento walka, która miała na celu wyjaśnić ich konflikt. Sam się oceniać nie będę, ale też nie ma się nad czym rozwodzić, miało to na celu pokazanie, ze Ryback szybko poradził sobie z oponentem i tyle


Sean Tyler vs Mike Baines: Znakomita walka. Od początku do końca dobra psychologia i fajne tempo. Przy końcu już szalone rzeczy i tak się zastanawiałem, czy będzie tutaj rozstrzygnięcie, ale oficjalnie podwójne wyliczenie. Nikt na tym nie traci, a feud  jeszcze przybiera na sile. **** i 1/2* (4.5/5)


Wallace def D-Von: Strasznie chaotycznie opisana walka, gdy już mi się wydawało, że dostajemy jakąś akcję okazało się, że jednak jej nie dostajemy. Trudno znaleźć w tak opisanym pojedynku wielką przyjemność z czytania. Tak czy siak da się to wyobrazić, i jednak to Wallace okazał się wygranym. No cóż, mogło to iść w każdą stronę, poszło w tę. Ode mnie *** (3/5)


Riddle def Lopez: Czyli wielkim ogromnym kantem wygrywa Riddle. Nie typowałem takiego wyniku i jestem nim trochę zaskoczony, ale taki już jest wrestling. Walker zrobił to co chciał, przepchnął swojego zawodnika, ale powinno to zostać jakoś wyjaśnione, i zakończyc się jeszcze jedną ich walką w stypulacji typu Buried Alive Match , Walka rozpisana fantastycznie. **** i  3/4* (4.75/5)


Podsumowując - W mojej ocenie bardziej udane PPV niż poprzednie, tutaj każda walka trzymała dobry poziom, a ME był tego zwieńczeniem. Za całosć *** i  3/4 * (3.75/5)

Ostatnio edytowany przez Bryx03 (25-02-18 23:33:51)


http://www.glol.pl/pictures/87/picture_8713.gif

Bilans walk:

Ryback: 24/0/13

HARDCORE CHAMPION(1x) - 63 days

:
Gregory Kowalczyk 2/0/6

Domagoj Tokor 3/0/1

Offline

 

#3 26-02-18 14:03:54

Carnival

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

54657771
Zarejestrowany: 26-05-16
Posty: 620
Punktów :   25 

Re: PHW PPV Last Station

Kenneth Riddle - O Niemcach i Koperniku fajnie powiedział. Heelowo tutaj było, nie wiem, co mogę napisać więcej. Przyjemny wstęp i tyle.

Komentatorzy - No śmiesznie Hajto nawiązał do tego, co Pudzian mówił na początku. No ja nie wiem, czy starcie Owensa i Jacksona elektryzowało fanów. Boże jak on z tym suplexem wyjechał to śmiechłem. xD Potem się zaciął Maniek. Ogołnie było w porządku, nie było to tak mocne, jak na poprzednim PPV. Jednakże po prostu ciężko Binkowskiego przebić.

Paddy Jackson vs Kevin Owens - Niedawny pogromca Bo Dallasa. xD Całkiem przyjemne starcie. Bardzo przejrzyście napisane co jest ogromnym plusem. Długość też była dobra. Tempo przyzwoite nie było tu jakiegoś chaosu. Jaj to też nie urwało, ale raczej nie miało. Paddy pokonuje Owensa i to raczej koniec ich rywalizacji. No Jackson sprawił niespodziankę i w sumie spoko. Z Owensem nie mam pojęcia co się teraz stanie. Teraz to już nie będzie wiarygodny ani trochę. Tak to jest, jak się nie daje żadnego posta na BS, a czasu było naprawdę sporo. Ocena to ***. Niby feud trochę trwał, jednak nie oszukujmy się, dupy nie urwał.

Dan Dowson vs The Reaper - Jestem w połowie i pierwsze co rzuca się w oczy to spora ilość literówek. Potem straszna ilość powtórzeń słowa: go. Ta końcówka mocno krzywdzi Reapera. Nie dość, że został odliczony, to potem jeszcze odklepał. Nie wiem, jak on się po tym odkuje, Taker i Kane już nie pomogą. Szczerze nie wiem, czy to powinno być kontynuowane, bo Danny po prostu rozjebał rywala w walce i tyle. Ta końcówka serio wyglądała, jakby zakładał sędziemu submissiona xd. Wynik ciężko mi ocenić, bo tak jak wspomniałem, strasznie krzywdzi Reapera. Jednak sercem byłem za Dowsonem, więc mi to nie przeszkadza. Co do samej walki jest okej. Ocena ***

Ryback vs Gregory Kowalczyk - Króciutkie, czytelnie rozpisane. Opis ściągnięcia maski przez Kowalczyka piękny. Gregory nie został tu jednak aż tak zniszczony, czyli Bryx nim też może spokojnie powalczyć jeszcze. Ryback teraz powinien dostać ciekawszego rywala. Ocena to **.

D-Von Dudley - Poprawny wywiad, miło, że się znalazł na PPV. Kolejna porcja real talku od D-Vona. Przyzwyczaił już nas do tego.

Sean Tyler vs Mike Baines - Ja to pisałem prócz ostatnich kilku zdań. Wynik w porządku. Widać, że z Bainesem coś jest nie tak. Na pewno będzie kontynuacja.

D-Von Dudley vs Wes Wallace - Czas na dawkę hardcore'u. Za długie te pierwsze zdanie, spokojnie można było podzielić to na minimum dwa zdania. W ogóle chyba za szybko zaczęli napieprzać się przedmiotami. Wolałbym, żeby pierw się wybadali, a nie od razu chair shot. Może za bardzo się czepiam, ale często brakuje tu przecinków. Tempo szybkie jednak przez to był straszny chaos. Działo się naprawdę sporo, przedmioty były często używane. Mnie to bardziej Extreme Rules Match przypominało. Chociaż nie wiem czym to się różni. Wes mógł użyć gitary w którymś momencie, bardzo pasowałoby to do jego gimmicku. Ocena to ** i 3/4.

Kenneth Riddle vs Jose Lopez - Patrząc na movesety zawodników, oczekuje zajebistej walki. Dobra zabieram się za czytanie. Początek w porządku, wybadali się. Chyba powinno być tauntując, a nie tanutując. Obijanie ręki poza ringiem mądre. Shinning Wizard z apronu również mi się podoba. Jak ten sędzia nie widział akcji z krzesłami? W ogóle jak to jest w submission matchu, są dyskwalifikacje? Bo szczerze ja nie pamiętam. xD Diving Crossbody w Wonderment musiałoby zajebiście wyglądać. Riddle chyba miał tutaj więcej ofensywy. Końcówka bardzo kontrowersyjna. Obaj odklepali w tej walce, także na Evolve może być grubo. Ogólnie to szybko przeszli do ofensywy więc było dynamicznie. Fajne starcie ****.


Jose Lopez:
1x PHW Heavyweight Champion
2x Polish Champion
23/0/6

https://zapodaj.net/images/6690c7b43c85f.png

Bo Dallas
2x Television Champion
5/0/10

Offline

 

#4 26-02-18 22:36:00

 FoTi

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

Skąd: Nowa Ruda
Zarejestrowany: 06-06-15
Posty: 651
Punktów :   15 
WWW

Re: PHW PPV Last Station

Powoli będę sobie kleił ten komentarz, ale to będzie dla mnie większa motywacja, jak będę go miał dokończyć, zamiast wrzucić wszystko na raz.

Riddle - Lekko rozwinąłem zwykłe przyjście na arenę, ale bez szaleństw. Dzięki Bryx

Komentatorzy - Jak się Pudzilla przedstawił xD Myślę, że fajnie to wyszło, każdy z panów miał jakiś swój charakterystyczny element. "Nic by nie dało" czy "wygram" Pudziana chociażby było spoko przerywnikiem. Ale że walka Jacksona z Owensem elektryzowała fanów? Chyba tych, którzy wyłączali galę po ich występach i nie wiedzieli co dalej

Owens vs Jackson - Do tej pory nie wiem czemu postawiłem w typerze jednak na Owensa. Czułem przecież, że to się tak skończy, bo Vieiraa generalnie olał sprawę BS'a i z komentarzami też bywa różnie. Khali powinien się teraz cieszyć, bo pokonał gracza, który jednak nie jest pierwszym lepszym dzbanem. Fajna niespodzianka. Sama walka napisana tak, jak powinno to wyglądać i muszę przyznać, że śmieszny jest ten kontrast w przypadku Jacksona. W ringu nie ma żadnych objawów posiadania bonusu w postaci dodatkowego chromosomu, ale za mikrofonem to czasami ten czynnik się pojawia xD

Dallas vs Okada - Chyba każdy zakładał, że Bo znajdzie rywala. Jest świetny w tej swojej niezdarności i tutaj nie było inaczej. Okada? Z tego co widzę po zapisach, postać whipa. Nie ma powodów do obaw, będzie z nim dobrze. Starcie trwało zadziwiająco długo, trzeba przyznać. I Bo wykonał nawet jedną akcję! No, no! W takim tempie to na przyszłorocznym Last Station może i będzie miał 2 count na swoim rywalu Nie ma tutaj za bardzo się do czego przyczepić bo walka krótka, bardziej służąca za segment. Grunt, że nic nie zostało zepsute, jest git.

Dowson vs Reaper -  Po pierwszych kilkunastu linijkach mocno daje się we znaki chaos w prowadzeniu akcji. Dużo zdań wielokrotnie złożonych, które nie sprzyjają takim pojedynkom. Na przestrzeni całego starcia chyba w miarę po równo rozłożono inicjatywę, a przynajmniej nie było takiej różnicy, która by kogoś mocno skrzywdziła. Aż do końcówki. Najpierw Dan wyjaśnia finisherem i odlicza Reapera w sumie ponad 2 razy, potem traci czas na wciągnięcie sędziego do ringu i jeszcze jest w stanie na luzie zapiąć dźwignię, skuteczną. W mojej ocenie powinno to wyglądać tak, że Reaper po dostaniu finishera i odpoczynku mógł postawić się Dowsonowi próbą wykonania na szybko jakiejś swojej akcji kończącej, którą Dan mógłby skontrować do dźwigni. Na pewno byłoby to wizerunkowo lepsze dla Reapera. Mam nadzieję, że postać da sobie radę z tą porażką. Ah, no i w końcówce też dały o sobie znać problemy z kiepskim opisywaniem o kim aktualnie jest mowa.

Ryback vs Kowalczyk - Zgodnie z przewidywaniami. Pokaz siły Rybacka. Teraz czekam z wypiekami na twarzy, na kogo pójdzie Sheffield. Nie mam żadnych uwag do przebiegu walki, do tego krótkiego segmentu mówionego przed walką w zasadzie też, bo dobrze wiem, że pisanie z samym sobą czasami bywa baaaardzo trudne xD

D-Von - Dudley daje taki real-talk, że przypomina mi Bobera z bitew freestyle'owych xD Krótki wywiad, jako przerywnik, których brak czasami był bardzo widoczny na PPV. Tymczasem stworzenie czegoś takiego nie jest szczególnie trudne i czasochłonne, a od razu poprawia wygląd gali i jej odbiór. Żadnych rewelacji z ust D-Vona nie było, ale też nie miało być.

Baines vs Tyler - Podoba mi się sposób przeprowadzenia tej walki wraz z końcówką. Psychologia ringowa na dobrym poziomie i czuć, że nie walczy ze sobą dwóch gości przypadkowo zlepionych w parę, a jest między nimi jakiś realny konflikt i emocje. Każdy pokazał coś od siebie. Widzę też, że do określania Tylera używa się określenia "były członek Bullet Clubu" czyli nie odcinamy się od przeszłości Końcówka to świetna sprawa. Baines szaleje, ale Sean chyba jeszcze bardziej. Jestem ciekaw jak dalej będzie to prowadzone. O poziom jestem raczej spokojny.

Lopez - Nie ma zbyt wiele do oceny, ale wspomnę ponownie, że takie przerywniki to bardzo dobry pomysł i pozytywnie wpływają one na dynamikę całej gali.

D-Von vs Wallace - Jak już chłopaki wyżej wspomnieli, trochę za dużo chaosu. Wiadomo, że Hardcore, ale nie czyta się tego lekko. Trzeba się mocno skupić żeby rozumieć co się dzieje. Zdecydowanie za szybko Chairshot, ale to też można wytłumaczyć. Widz się tego nie spodziewa. Podobny patent do wygranej Goldberga z Lesnarem na Survivor Series. Ale tutaj walka w zamierzeniu była dłuższa i widać, że trochę to wpłynęło na kłopoty w dalszym prowadzeniu jej zgodnie z regułami rozumu i godności człowieka. Jak w 3 linijce jest nearfall to potem każda akcja musi się nim kończyć, a nie dasz przecież 1 countu po chairshocie. Trochę problemów z interpunkcją także jest. Co do wyniku to zarówno Panter, jak i Raptor grają na mega poziomie i obaj zasługują na pas. Widziałem na chatboxie, że Raptor nie jest zbyt zadowolony z końcówki. Chyba, że ironizował. Ale fakt, że odklepanie na PPV generalnie dużo ujmuje wiarygodności, zwłaszcza takiemu twardzielowi wyznającemu hardcore. Myślę, że uda się to jakoś puścić w zapomnienie. Gratki dla Pantera

Riddle vs Lopez - Jest w tej walce kilka interesujących pomysłów na akcje, a wszystko jest przeplatane fajnym opisem walki. Wiadomo, to nie jest Hardcore Match żeby był tutaj jakiś spotfest. IMO PHW Heavyweight Championship sprzyja bardziej realnym starciom, co tutaj jest oddane. Kontra Crossbody do Wonderment! Wreszcie booker o tym pomyślał. Ja miałem tę akcję w głowie od chwili, w której wpisywałem ją do move setu Końcówka baaardzo kontrowersyjna, ale Lopez w zasadzie też nie może płakać, bo sam odklepał. A Kenny mógł wiedzieć, że sędzia jest nieprzytomny i klepnąć specjalnie. Lub nie... o to chodzi, zachowujemy status quo, ale otwieramy nowe furtki dla tego feudu. Dawno nie prowadziłem feudu do jakiejkolwiek "gali roku" A ostatnio jak to robiłem to nie udało mi się tam obronić pasa. Carni, masz chyba szansę

Ostatnio edytowany przez FoTi (02-03-18 11:47:25)


http://wiadomosci.stockwatch.pl/wp-content/uploads/2015/01/Zbigniew_Stonoga.jpg

Offline

 

#5 01-03-18 22:44:09

 whip

il mostro

64463449
Zarejestrowany: 12-12-16
Posty: 253
Punktów :   26 

Re: PHW PPV Last Station

HB jak HB, ale walki można skomentować od strony technicznej. Nie skomentuje wszystkiego, bo większość rzeczy widziałem na długo przed galą i dałem juz dla nich feedback dla userów, a też nie chce publicznie kogoś opierdalać, albo nadzwyczaj chwalić.

mamy plakat, który mi się podoba. Idea jest fajna. Wiadomo, można dać na następny raz jakiś baner ze sponsorami mały u dołu. Ze strony artystycznej bym jedynie dał napis wypełniony i tyle.

Może Pudzianowski nie robi wielu gagów czy cały czas strzela perełkami, ale jak oglądałem wiele wywiadów z nim od kiedy został fighterem, to ten styl wypowiedzi jest naprawdę niesamowicie odwzorowany. Bardzo dobra robota. To ciągła próba argumentacji, tego Pudzian się nauczył, choć jest to zazwyczaj takie dość prymitywne. Jeśli chodzi od odwzorowanie, to jest super. Na Paradise Lost też chcemy jakiegoś mocnego gościa specjalnego.

Bardzo podoba mi się początek walki Owens Paddy. Spokojny, bardzo przejrzyście rozpisane. Przed komentowaniem autentycznie chciałem w końcu zobaczyć tego Owensa w akcji i faktycznie koleś ma talent w realnym świecie. Można z nim świetne walki kręcić. Bardzo spodobał mi się ten Inverted Suplex. Ogólnie pełno tu Suplexów, ale świetnie wykorzystane. Back Suplex na apron to też innowacyjna akcja i mi się spodobała. Sama końcówka też dobra. Paddy systematycznie wykańcza rywala. Bardzo przyjemny opener.

Ryback bardzo dobrze załatwił sprawę Kowalczyka. Sam Gregory pozostaje w federacji, bo nie ma tu jakiejś masakry totalnej. Ten cały segment razem z walką to taka idealnie zobrazowana solidność. Tu nie ma słabych punktów, jest stały dobry poziom. Czysto prywatnie teraz pisze, Ryback + Heyman to jest patent, który można sprzedać WWE za grube miliony za parę lat. O ile takie coś już nie wydarzyło się, nie wiem, nie oglądam.

Walka mojego Majka, więc jestem podwójnie zaangażowany. Bardzo, ale to bardzo dobry początek. Tak jak poprzednicy napisali, psychologia. Ta walka mogłaby spokojnie zostać rozegrana w jakiejś federacji. Początek jest pełen bardzo prawdziwych zachowań obu panów. W tej walce bardzo podoba mi się płynne przechodzenie z kombinacji do kombinacji. Jest to bardzo dobre. Przejścia, kontry. Ta walka z punktu widzenia technicznego też jest dobra. Już mówiłem to komuś, że zupełnie nie intencjonalnie, stworzył się ringowo super matchup. Tyler i Baines mogą w ringu robić ze sobą wszystko, jeśli porównamy gabaryty i style walki. Sauce Kick i to sprzedanie akcji przez Tylera mogłoby genialnie wyglądać. Sama walka mnie kupiła. Chętnie bym coś takiego obejrzał.

I walka o pas HC. Ciężko mi to jakoś jednoznacznie ocenić. Bo z jednej strony jest tu dużo akcji. Aż momentami za dużo. Jest pełno przedmiotów, ale to moje wytyczne. Ale jak na się spojrzy, że to jest w końcu walka o pas Hardcore to cały ten obraz nabiera sensu. Czyto technicznie walka, mogłaby być lepsza. Przecinki i nie kiedy literówki. Przy takiej ilości akcji, ciężko mi powiedzieć coś więcej o jednej z nich. Jeżeli przyjmiemy do wiadomości, że Hardcore=Chaos, to mamy dobrą walkę. Może nie zakochałem się w tej walce, ale w sumie nie mam za co jej krytykować.

Moje wrażenia po PPV są przede wszystkim takie. Po pierwsze, tragicznie wygląda kwestia komentarzy. Nie ma nas aż tak mało, a uwierzcie, że pisanie takiej walki trochę wymaga poświęcenia. Brawa dla tych co to skomentowali, ukłony ode mnie. Drugie wrażenie, to to PPV pokazuje, że chyba idziemy w dobrym kierunku. Zresztą osobiście uważam, że #11 też wypada w pytę dobrze. Walk nie było dużo, ale nie było też za mało. Paradise Lost będzie większe, lepsze i będzie na nim więcej emocji, to mogę zagwarantować. CHOĆ, w żadnym razie nie umniejszam tej gali. Trzyma swój poziom solidności. Ode mnie byłoby 6/10 za całość.



https://78.media.tumblr.com/92c912a5d795f1884132dbbbcfe35503/tumblr_n8ys14TQjo1rz6f51o1_400.gif
As Mike Baines 12 wins, 1 no-contest and 3 losses
1) PHW King of the Ring Tournament Winner

As Kazuchika Okada 6 wins and 7 losses
1) TV Champion (8.03.18-1.04.18) 3 title defences

As a user
3) Evolve HB
2) Użytkownik Kwietnia
1) Użytkownik Stycznia

Offline

 

#6 03-03-18 00:31:21

 Raptor

YO

37607244
Zarejestrowany: 28-02-16
Posty: 644
Punktów :   15 

Re: PHW PPV Last Station

Nie wiem czy jest sens się w jakiś sposób rozwodzić nad tym krótkim segiem Riddle'a. Podkreślił swoje jestestwo, żeby czasem nikt go nie przeoczył, czyli typowy Riddle.

"Theme gali bije po uszach" - nie wiem czy to było zamierzone, ale brzmi dość...wymownie. Komentatorzy wyszli nieźle, widać, że skupiono się na Pudzianowskim. Nie wydaje mi się, żeby wrzucanie trzech głąbów do jednego stolika było dobrym pomysłem, bo siłą rzeczy któryś z nich musi przynajmniej starać się prowadzić normalną dyskusję, na czym cierpi jego gimmick. Ten Hajto chyba za bardzo się skupia na piłce, może lepiej by było pójść raczej w stronę wrestlingu, a w jego przypadku skupić się bardziej na jego stylu wypowiedzi, tej gadce w trenerskim stylu i tak dalej? Ogólnie nieźle, mogłoby być lepiej.

Opener mój. Nie starałem się świrować tutaj jakiejś konkretnej historii, bo ani feud, ani wytyczne mi tego nie sugerowały. Po prostu machnąłem zwyczajną walkę, chyba wyszła dość wyrównana, a martwiłem się, że będzie dyktowana przez Owensa, bo ten moveset Paddy'ego na kolana nie rzuca, starałem się wycisnąć z niego jak najwięcej. Jak wyszło, sami widzicie.

O, Dallas znalazł rywala. Warto było dać to do typera, niektórzy dzięki temu w ogóle zdobyli jakieś punkty. Kwestia taka jak zawsze, czyli spoko. Co do walki nie mam specjalnych zarzutów, szału nie zrobiła bo nie mogła, ze względu na długość, uczestników i przebieg. Dallas wykonał Suplex, czyli w sumie zagroził mu bardziej niż D-Vonowi. Jeśli chodzi zaś o Okadę, to kompletnie się tego nie spodziewałem. Nawet by mi przez myśl nie przeszło, że to może być ten zawodnik. Cóż, powodzenia w takim grazie w graniu Japończykiem, nie wiem jaki on ma tam gimmick u siebie, zobaczymy czy tutaj da radę.

Matko, ale go Dowson zgniótł już na początku. Serio, nie leży mi to. Reaper to jest potwór, powinien być mocniej zabookowany, a ten już w pierwszej linijce zaczął nim rzucać. Podoba mi się sposób rozpisania tej walki, w tym sensie, że każda akcja jest dość wyraźnie opisana, co ułatwia wyobrażenie sobie sytuacji. Chociaż z drugiej strony...tekst byłby krótszy, gdyby te opisy nieco uprościć Jeśli chodzi o przebieg pojedynku, to tutaj przyczepić się mogę do tego, iż przewaga gabarytów po stronie Reapera nie została tutaj właściwie zarysowana, a według mnie powinna być. To jest w końcu ponad dwumetrowy potwór, a czytając tę walkę raczej tego nie odczułem. No i końcóweczka. Nie będę polemizował z wygraną Dowsona, na pewno nie, jednak ten sposób zakończenia...no ten Reaper został z lekka zabity tutaj. A pamiętajmy, że dopiero co się odbudował, miał segmenty z Kanem i Takerem, zapowiadali go na potwora, a tymczasem już na pierwszym PPV po tej odbudowie on klepie. Sporo przez to traci na wiarygodności, tym bardziej ze względu na gimmick. I ostatnia rzecz, do której się chcę przyczepić - powtórzenia. Stwierdziłem, że sobie policzę, ile razy w tym opisie padło słowo "Reaper". Naliczyłem 36 razy, a i tak nie wiem czy czegoś nie pominąłem. Z pozostałych określeń zauważyłem raz Włocha i dwa razy Demona. Trochę słabo to wygląda, na przyszłość stosujcie trochę więcej (aczkolwiek w umiarze) pseudonimów, tym bardziej, że Capon chyba jakieś posiada. Całościowo nieźle, ze 3, może 3,5 gwiazdki bym dał.

Nie wiem czemu nie zapowiedzieliście tej walki Rybacka z Kowalczykiem, skoro i tak była oczywista, a przynajmniej wyniki w typerze by poszły nieco do góry. Walka przejrzyście rozpisana, trochę zwrotów akcji było. Dobrze, że Kowalczyk nie został zesquashowany, być może Bryx jeszcze go do czegoś wykorzysta. Wygrana Rybacka była oczywistością.

W kolejnej walce całkiem interesujący początek, dobrze zarysowane emocje po stronie Bainesa. Pseudonim The Future kojarzy mi się z Danem Dowsonem, to jest dość powszechnie używana ksywka w wrestlingu. Widzę ciąg dalszy psychologii po stronie Tylera. Ode mnie taka sugestia idzie, że jeszcze w tym pojedynku Baines mógłby być tym obijanym okładanym, mając na uwadze jego problemy i ogólną przewagę w feudzie po stronie Seana, ale tego rozwiązania tutaj zastosowanego nie będę się czepiał. O, akcja zerżnięta z Rollinsa. I Tyler też się zaczął wkurwiać. W sumie PeHaWu się lepiej skanduje niż PiEjczDablju. Całościowo walka podobała mi się, nie miałem problemu z odnalezieniem się w sytuacji. Całkiem nieźle oddane emocje u zawodników. Obydwaj mocno zabookowani, zdaje się że jeden i drugi odkopał po akcji kończącej (chyba że to nie były akcje kończące). Końcówka bez rozstrzygnięcia, o dziwo bardziej na korzyść Bainesa (a wg mnie tutaj ten Tyler powinien wg mnie wygrywać), więc oczywistym jest, iż ten program będzie kontynuowany. I bardzo dobrze, bo jest jednym z ciekawszych w federacji na ten moment.

Dobrze widzę, że chairshot jest pierwszą akcją? Nigdy nie byłem zwolennikiem jechania z tak grubej rury na samym początku walki. Trudno mi sobie wyobrazić, że stojący gość tak bez problemu wykonuje Bulldog na biegnącym. Fani też szybko zmienili nastawienie. Mogłoby to być nieco lepiej opisane, czasem się gubię i muszę czytać dany fragment jeszcze raz. Pozjadane przecinki nie ułatwiają sprawy. Tego kontrowania trochę za dużo. Ogólnie dość chaotycznie to wygląda. Poza tymi czasami zbyt częstymi zwrotami akcji przebieg walki nie był najgorszy, wyrównany pojedynek, do końca nie było wiadomo kto wygra, aczkolwiek tym zakończeniem mi trochę zabiliście D-Vona (tak Foti, nie jestem zadowolony z takiego zakończenia), mam nadzieję że jeszcze będę w stanie się odbudować.

No i czas na walkę wieczoru. Nie ma jakiegoś szalonego początku, wygląda to fajnie. Freeman xd on serio ma taki pseudonim? Aż sobie sprawdzę...faktycznie ma. Brakuje mi jakichś subów póki co, jestem w jednej trzeciej walki, a chyba jeszcze żadnego nie było. Uważajcie też na te powtórzenia. Tak się teraz zastanawiam - czy w submission matchach jest w ogóle takie coś jak dyskwalifikacja? Bo zawsze myślałem, że nie ma. O, jest submission. Pod sam koniec walki. Za mało tych subów według mnie. Na zakończenie wałek, w sumie liczyłem na screwjob w stylu tego z Montrealu, ale w sumie ten też jest spoko. Jose teraz będzie miał konkretne momentum, oby go nie zmarnował. Na plus tutaj rozpisanie pojedynku, jak również jego ciekawość. Na minus wykorzystanie stypulacji, które wg mnie mogłoby być lepsze. Całościowo jednak jest to jedna z lepszych walk na tym PPV, chyba druga po starciu Tylera z Bainesem.


http://media.giphy.com/media/144onOs6QxkYj6/giphy.gif

Raptor's PHW Achievements:
- skomentowanie własnej gali jako HB
- utrata pasa mistrzowskiego na rzecz NPC
- pomysłodawca Hamster Cage Matchu

Offline

 

#7 29-03-18 12:22:32

Panter

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

Zarejestrowany: 05-01-18
Posty: 131
Punktów :   15 

Re: PHW PPV Last Station

Trochę późno, ale najważniejsze, żeby komentarz pojawił się przed samym Paradise Lost.

Riddle - takie zwykłe pojawienie się na arenie, trochę rozszerzone, została dorzucona ciekawa i ładnie napisana kwestia od samego mistrza. Podobało mi się to nawiązanie do Kopernika czy sama ostatnia kwestia z lizodupami. Oczywiście całość na plus.

"Chyba ci się z nosa usypało" xD. Bardzo fajna też ta kwestia Pudziana przed walką Jackson vs Owens. Ogólnie całość napisana oczywiście poprawnie, każdy dobrze tui odegrał swoją rolę, wstęp komentatorów i zapowiedzi walk mogły się podobać.

Przechodzimy do Openera dzisiejszej gali. Zaskoczeniem na pewno nie była początkowa ofensywa ze strony Owensa. Dosyć szybko ten Diving Splash i sama akcja w tej walce trochę za szybko zamarła. "Niedawny pogromca Bo Dallasa" - no jest powód do zachwytu xd. Reszta walki na plus, ogólnie pojedynek dobrze rozpisany, większego szału nie było z akcją, jednak booker dał tu radę. Nie dopatrzyłem się jakichś błędów stylistycznych czy w pisowni, wszystko było jasne i czytelne. Na plus także, że Paddy wygrał po jednej akcji kończącej i ładnej końcówce w jego wykonaniu. A, i jedyne co bym sobie jeszcze odpuścił to ten drugi Splash z narożnika.

No Dallas wypadł jak to Dallas, dobry luźniejszy segment w trakcie PPV jest jak najbardziej na plus. Zaskoczyło mnie gdy pierwszy raz przeglądałem PPV pojawienie się tutaj Okady, ale patrząc z perspektywy czasu na to jak jest prowadzony, nie ma absolutnie powodów do narzekania. Na plus oczywiście sam sposób debiutu Okady, sam fakt że ma miejsce na PPV i podczas walki z Bo, jakby to powiedzieć, dał mu szansę wykazać się swoją kulturą i pozytywnie odbieram ten pojedynek. A co do walki - ciężko oceniać, bo była oczywiście krótka, ale napisana poprawnie, więc nie ma co narzekać.

Dowson vs Reaper - bardziej na pewno na starcie pasowała by tu ofensywa samego Reapera, a nie Dana. Mocna akcja na początku, mam lekko mieszane odczucia wobec tego. Akcja była przyzwoicie prowadzona, jednak było tu chyba trochę za dużo dłuższych zdań, powtórzeń i trochę za mało dominacji Reapera. Cała walka na plus, ale ta końcówka... Nie dość, że Reaper został czysto teoretycznie odliczony, to nagle musi się poddać i to wszystko po tych segach z Kanem i Undertakerem, strasznie blado to wyszło. Dobrze, że Ryse jakoś próbuje obronić to zmieniając koncepcje postaci i wychodzi mu to na dobrze, ale patrząc wstecz - byłem cholernie zaskoczony i porażką Włocha w taki oto sposób.

Krótki, ale poprawny ten segment, wyszła z tego taka dobra zapowiedź do walki Rybacka z Kowalczykiem. Mówiąc szczerze, spodziewałem się tego pojedynku i sam przebieg w sumie mnie nie zaskoczył. Można było liczyć na to, że Ryback dostanie wygraną, która ładnie go podbuduje. Sama walka dobra, mocna i szybka akcja mimo warunków fizycznych obu panów, czuć było ta zaciętość. Sam motyw z rozwaleniem stołu po walce również przypadł mi do gustu.

Wywiad D-Vona na poziomie, była to taka zwykła wstawka zapowiadająca trochę walkę o pas Hardcore. Kwestie Dudleya i same pytania były poprawne, nie ma co się tu rozpisywać bardziej.

Po pierwsze, walka była bardzo realna. Podobał mi się jej przebieg, zastosowanie akcji było odpowiednie, tempo tak samo i nie dopatrzyłem się błędów w stylistyce, czy też interpunkcji, za co ogromny plus. Świetny motyw z Black Hole Slam i zachowaniem Tylera, jak i samym końcem walki, gdzie Baines obijał twarz Seana. Wynik zaskoczył mnie, myślałem, że wygra tutaj Tyler a potem w rewanżu Baines, ale sam rezultat przypadł mi do gustu i dał oczywiście otwartą furtkę do dalszego prowadzenia programu. No i super ta sytuacja po walce, co tutaj więcej powiedzieć? Wszystko miało ręce i nogi, za całość ogromny plus. Super robota, było naprawdę czuć klimat tej walki i całą otoczkęz nią związaną.

W porządku był ten przerywnik między walkami w wykonaniu Lopeza, też taki lekki przedsmak tego, co zobaczymy w walce wieczoru, plusik.

Pora na walkę o pas Hardcore, którą czytałem już po samym wydaniu PPV. Trochę chaosu tu się wdarło, brak przecinków daje się we znaki. Ogółem było tutaj sporo akcji, jednak ten chaos i niekiedy brak interpunkcji utrudnia trochę czytanie samej walki. Za szybko ten chairshot na starcie i ogółem jako Co-Main Event ta walka mogła być trochę dłuższa. Mam tez wrażenie, że trochę lepiej można było wykorzystać move-sety obu postaci, bo gdzieś tu się u Wesa przewinął chyba 2 razy Leg Drop, a w sumie ten move-set trochę rozbudowany mam. Podsumowując całość mimo wszystko była w porządku, sam fakt, że było sporo ciekawszej akcji podnosi ocenę tej walki. Co do wyniku, na pewno cieszę się z wygranej pasa, a zwycięstwo w taki sposób smakuje naprawdę dobrze, jednak można było sobie odpuścić to poddanie i rozegrać to przez przypięcie po jakiejś mocniejszej akcji, gdyż sam D-Von trochę na tym stracił. Ja tam jednak bardziej na to narzekać nie będę, bo samo takie zwycięstwo podnosi mi wiarygodność. Z perspektywy czasu jednak patrząc, dzięki segmentom moim i Raptora Dudley trochę się odbudował, co oczywiście na plus.

No i walka wieczoru. Podobał mi się ten powolny początek, inaczej sobie startu tej walki jakoś nie wyobrażałem. Akcja potem się fajnie powoli rozkręca, tylko brakuje mi trochę akcji "sabmiszynowych" na starcie, biorąc pod uwagę stypulacje. Niezły motyw z tym ochraniaczem. To z krzesłem też wyszło. Kurde, czytam i czytam i brakuje mi tych dźwigni. Na plus na pewno obijanie kończyn, co w końcowym rozrachunku powinno pomóc w wygranej. Fajna końcówka, co tutaj dużo mogę powiedzieć, pomysłowo zostało to zrobione i dzięki temu mogliśmy oglądać kontynuacje owego feudu. Na tej walce żaden z panów nic nie stracił. Co do samej walki jeszcze - naprawdę dobrze została opisana, podobały mi się kontry i ogólnie sam jej poziom był serio wysoki. Dobra robota.

Solidne PPV, co tutaj dużo można powiedzieć. Przeglądając pierwszy raz tą galę byłem parę razy zaskoczony, ale tego się oczekuje od takich gal. Walki dobrze napisane, nie ma się tu chyba do czego przyczepić. Naprawdę dobra robota panowie! I sory jeszcze raz, że tak późno.

Ostatnio edytowany przez Panter (02-04-18 19:31:25)


https://i.axs.com/2017/07/37119-optimized_5962ab9b5b7e2.jpg

Wes Wallace

9 / 1 / 4

1x Hardcore Championship

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.teamdoom.pun.pl www.housemd.pun.pl www.falubazogame.pun.pl www.kadra-szczepu-pangea.pun.pl www.sp.pun.pl