Ogłoszenie

Aktualności: NICZEGO JUŻ TU NIE BĘDZIE. I CHUJ. POZDRAWIAM

#1 01-02-18 22:34:00

 whip

il mostro

64463449
Zarejestrowany: 12-12-16
Posty: 253
Punktów :   26 

#8 Thursday Night Evolve

20.01.2018

Widzimy obraz z jednego ze szpitali... Kamera najeżdża na żywiołowo rozmawiających lekarzy.


Lekarz 1: Na razie stan jego jest stabilny... Jednak dalej nie wiemy co mu dolega.
Lekarz 2: Wszelkie badania nie wykazały jakichś anomalii, inteligencja powyżej przeciętnej, ale jego umysł jest dziwnie wypaczony.

Lekarze po chwili otwierają pancerne drzwi... Za którymi znajduje się Dan Dowson! Niewidoczny od dłuższego czasu w federacji zawodnik jest wyraźnie zmęczony, siedzi oparty o ścianę i błądzi niewidocznym wzrokiem

Lekarz 1: Panie Dowson czy pan nas słyszy? Chcemy panu pomóc, ale pan nie odpowiada na żadne pytania.
Lekarz 2: Dostaliśmy polecenie wyleczenia Pana z tej... Przypadłości...

Nie dokańcza, bo Dowson zaczyna się maniakalnie śmiać.

Dan Dowson: Wy nic nie wiecie... Moja dusza podróżowała przez czas i przestrzeń wokół was, widziała wszystko... I WILL... SEND...

Nie dokańcza zdania, ponieważ momentalnie doskakuje do jednego z lekarzy i wykonuje na nim Superkick! Lekarz pada, jakby otrzymał soczystego prawego sierpowego od Tysona, ale nagle wbiega reszta lekarzy i próbuje go obezwładnić...

Dan Dowson: Puśćcie mnie!

Obraz się urywa, widać teraz nagranie przedstawia nam obraz sprzed tygodnia poprzedzającego obecną galę. Dowson siedzi, dumnie wyprostowany, a naprzeciwko niego siedzi lekarz prowadzący jego terapię

Lekarz: Widzę wyraźne postępy w twoim leczeniu. Twój stan pozwala tobie ponownie uczestniczyć w walkach i wypełniać zobowiązania kontraktu z federacją. Czy masz coś do powiedzenia odnośnie pańskiego pobytu tutaj?
Dan Dowson: Po co mam mówić... Wolę to powiedzieć w ringu, ponieważ za tydzień, 8 lutego Dan DOWSON! OFICJALNIE POWRACA DO PHW!

Nagranie kończy się na śmiechu Dowsona, a następnie obraz gaśnie

https://preview.ibb.co/bH3cEG/EVOLVE.png



Fajerwerki wybuchają, kamera 'biega' po publiczności, a to zwiastuje tylko jedno- kolejne Evolve właśnie się rozpoczęło!



Paweł Borkowski: Ze stanowiska komentatorskiego witają państwa Paweł Borkowski
Tomasz Hajto: I Tomek Hajto. Za nami jedna z najlepszych gal Evolve w historii, przed nami kolejna niezapomniana dawka emocji. Bracia Whitaker, kontra bracia Drunkard's to starcie, które otworzy nam całe PPV. Myślę, że się ze mną zgodzisz Paweł, że będzie to ciekawa walka
Paweł Borkowski: Tak naprawdę uwielbiamy walki, gdzie nie wiadomo kto wygra, a tak będzie tym razem. Klnę się na Andrzeja Suprona
Tomasz Hajto: A on będzie klnął jak będzie musiał komentować PPV ze mną i z Pudzianem. Kirby kontra Wallace. Wes to jest nowy zawodnik, kiedyś w Manchesterze United występował jako Wes Brown
Paweł Borkowski: Boże Tomek, mówiłem Ci przed galą, że to nie jest ta sama osoba. Czekamy z niecierpliwością na wygraną Wallace. Pokazywał duży potencjał w segmentach, zobaczymy czy pokaże takowy też podczas walki
Tomasz Hajto: Kevin Owens kontra Sol, znaczy Goldberg. To jest walka, która ma ogromny star power, gdzieś kiedyś widziałem podobny pojedynek. No tu wygra raczej Goldberg
Paweł Borkowski: Chciałbym żebyś się mylił, trzymam kciuki za wygraną Kevina, jest to na pewno dużo ciekawsza postać, jeśli spojrzymy przez pryzmat całej kariery. Walką wieczoru dzisiejszej gali będzie starcie Daniele Ricciego z nieznanym nam zawodnikiem. Kilku głośnych nazwisk brakuje, ale to Paul Heyman ostatnio wyszedł zapowiadając Bestie. Czyżby Brock Lesnar miał zawitać ponownie do PHW?
Tomasz Hajto: Słuchaj, ja pamiętam, że Lesnar występował tu kiedyś, i niespecjalnie sobie poradził. W każdej federacji tak jak w klubie piłkarskim - jest presja wyniku, wiesz  o co chodzi. Ja też w pewnych klubach radziłem sobie z tym lepiej, w innych gorzej. Może Brock ma problem z aklimatyzacją, ale też nie wykluczam tego, że rywalem Ricciego będzie ktoś inny niż Brock. Na pewno Daniele nie ma łatwego zadania
Paweł Borkowski: Chyba, że bedzie to któryś z rywali Jose Lopeza z przed dwóch tygodni. My tymczasem przenosimy się na ring, tam już za moment bardziej ekscytujące wydarzenia.

Na arenie wybrzmiewa theme song Bo Dallasa! Ten z uśmiechem na twarzy pojawia się na rampie. Następnie zmierza do ringu, po drodze bierze mikrofon.

Bo Dallas: Witam państwa! Na wstępie chciałbym przeprosić… Chce przeprosić za to, że nie podołałem w mojej ostatniej walce. Zawiodłem was, zawiodłem siebie… Było naprawdę blisko, wygrana była na wyciągnięcie ręki. Jednakże w kluczowym momencie za bardzo się na tym skupiłem. Skupiłem się na Daniele Riccim, to zaprzątało moją głowę. To był ogromniasty błąd! Ulotniła się ze mnie wiara, a żądza wygranej przejęła nade mną kontrole! Potem Daniele przejął kontrole nad walką i… klops. Chce to naprawić, chociaż słaby ze mnie mechanik czy też złota rączka. Trochę zboczyłem z tematu… Chce sprawić, byście ponownie we mnie uwierzyli. Dlatego tu i teraz, na tej arenie. Dokładnie za kilka chwil stoczę kolejną walkę! Zapraszam kogoś chętnego do zmierzenia się ze mną. Śmiało! Tym razem zobaczycie jeszcze lepszego Bo! Zapraszam! Oh, nikt się nie pojawia. Wiecie, co musicie zrobić, by pojawił się mój rywal? Uwierzyć w to, że się pojawi! Bo-lie…

Bo Dallasowi przerywa theme Jacka Wilsona! To on będzie jego dzisiejszym rywalem.

Bo Dallas's Open Challenge
Bo Dallas vs Jack Wilson



Jack Wilson oraz Bo Dallas znajdują się w ringu. Ten drugi już przed walką podnosi ręce w geście zwycięstwa. Sędzia daje znak, słyszymy gong i walka się rozpoczyna. Bo Dallas rusza na Wilsona i... momentalnie inkasuje Flapjack! The Inspirational zaskoczony szybko wstaję, jednak Jack częstuje go akcją o nazwie Spin-o-rama! Następnie Wilson podnosi Dallasa i ten otrzymuje Yard Sale! Pin 1..2..3! Ależ szybka walka, zwycięża Jack Wilson!

Obraz z kamery przenosi nas na backstage. Po nim przechadza się zobojętniały Jose Lopez, zauważa go Renee Young, która ma do niego kilka pytań.

Renee Young: Witaj Jose. Pozwól, że zajmę Ci chwile czasu. Po raz kolejny nie zostałeś wzięty pod uwagę przy ustalaniu karty na Evolve. Czy znasz powód zaistniałej sytuacji?

Jose Lopez: Oczywiście, że znam. Tym powodem jest niechęć do mojej osoby i kaprys pewnego osobnika. Walker dobrze wie, ile znaczę, jednakże jego duma nie pozwala mu oprzeć na mnie federacji. Woli osoby, które będą mu przytakiwać. Ilekroć z nim dyskutowałem, to zawsze wychodził z niego brak cojones oraz głupota. Mimo mojej obecności obok. Czyli obecności osoby, której blask wręcz razi po oczach to on i tak zawsze był pokazany w złym świetle. To musi coś oznaczać… Tyle razy ukazałem wszystkim jego błędy. Tyle razy pokazałem, jak bardzo jest żałosną personą... Teraz się mści w dziecinny sposób, jednak to chwilowy kaprys. Prędzej czy później znowu będę walczyć w Main Evencie, ponieważ on nie jest konsekwentny, a ja jestem zbyt dobry, by krzątać się bez celu po zapleczu. To nie pierwszy raz, gdy bawi się w takie rzeczy i prawdopodobnie nie ostatni…

Renee Young: Dobrze, a jak opiszesz ostatnie chwile poprzedniego Evolve. Czyli Twoją konfrontację z PHW Heavyweight Championem Kennethem Riddlem?

Jose Lopez: Riddle jest zagubioną osobą. Zamiast patrzeć mi w oczy, błądzi wzrokiem po arenie. Nie dość, że unika walk, to unika także kontaktu wzrokowego. Ponadto często gubi się w zeznaniach… Gdy znajdujemy się w kwadratowym pierścieniu, on ochoczo twierdzi, że to jego ring. Słowa pasujące do mistrza, jednakże to on zawsze z tego ringu ucieka, a ja w nim zostaje… To pokazuje wartość słów, które padają z jego ust. Pokazuje to także wartość jego osoby. Tak powinien zachowywać się ktoś, kto posiada główny tytuł tej federacji? Mam zamiar to zmienić. Wygląda to, jakbym był kolejnym przerysowanym super bohaterem zwalczającym zło w świecie wrestlingu. Wygląda to tak przez fakt, iż Kenneth nie należy do świętoszków, plus jest dosłownie ZŁYM mistrzem. Ta federacja znowu zaczyna się wypalać. Wiem, że ja jestem tą iskrą, która jest w stanie tchnąć życie w PHW. Iskrą, która potrafi rozpalić wszystkich zebranych na arenie. Umiem także sprawić, że w żyłach moich przeciwników zaczyna gotować się krew. To wszystko dzięki temu, że na przestrzeni ostatnich kilku tygodni stałem się tak gorącą marką.

Renee Young: Rozumiem, czy chciałbyś dodać coś na koniec?

Jose Lopez: Niech Johny Walker lepiej zdejmie te klapki z oczu i dostrzeże, jak oczywiste błędy popełnia. Inaczej może mieć problemy... I nie będą to problemy techniczne.

Renee Young: Dobrze, a więc dziękuje Ci za poświęcenie czasu.

Lopezzo odchodzi od Renee Young. A obraz z kamery znika.

Rozbrzmiewa muzyka charakterystyczna dla Paddy'ego Jacksona, którym wolnym krokiem kieruje się w stronę ringu, widać że jest bardzo zadowolony.

Paddy Jackson: Mówiłem wszystkim, że podołam w walce z Adamem Colem, mówiłem że wygram. Miałem racja, a teraz każdy wie kim jest Adam Cole. Jest on pierwszym, lepszym gościem z szatni. Wychodził pewny siebie, lecz po walce wracał załamany. Niczego nie pokazał, każdą jego akcję kontrowałem w swoją. Szukał  wyzwania i był pewny siebie, lecz popełnił podstawowy błąd, gdyż pewność siebie gubi ciebie podczas walki. Tak się stało z tym osobnikiem, był zbyt pewny swego i podczas walki się pogubił. Jednak nie zawsze bardzo dobry występ odzwierciedla możliwości innych. Czasami w walce z byle kim wygrasz bez problemu, a w poważniejszej walce przegrasz z kretesem. Przez to nie byłem zadowolony z występu, gdyż tamtem występ nie był tym jedynym w swoim rodzaju. Jest jedna osoba której chce podziękować, jest to Generalny Manager. To on dał mi szansę, by pokonać tego człowieka, tylko on mnie potrafił docenić i pogratulować występu. Gdyby nie on niewiem, czy bym wogule walczył na tamtej gali Evolve. Każdy miał swój czas, by coś osiągnąć i teraz czas przyszedł na mnie, bym teraz ja wspiął na sam szczyt federacji. Moim głównym celem mojej kariery jest pas należący do Kennetha Riddla. Już niedługo pas należący do niego będzie spokojnie spoczywał na moich biodrach!

REKLAMY



Tornado Tag Team Match
Whitaker Brothers vs Hardcore Drunkard's



W ringu Devon Robinson i Dave Whitaker. Pozostali dwaj uczestnicy walki leżą poza ringiem. Davei zdobywa sobie przewagę, okłada rywala w narożniku. Po chwili wykonuje Irish Whip, jednak po odbiciu Robinsona od lin nadziewa się na kolano. Teraz to Devon chce ruszyć z szarżą..Clothesline! Ale nagle publika wybucha! Na rampie pojawia się ten jedyny! The Man, The Myth, The Legend! To Einar Hallvard we własnej osobie! Czego może on chcieć? Rusza truchtem w okolice ringu...dwaj zawodnicy, którzy dochodzą do siebie za ringiem są w szoku i uciekają w trybuny! Einar jednak kieruje się do ringu, gdzie dwójka totalnie nie świadomych wrestlerów toczy właśnie walkę! Stojący Devon odwraca się zupełnie nieświadomy w kierunku Hallvarda, gdy ten przechodzi przez liny. Robinson momentalnie ucieka! Einar tylko kręci głową z wyraźnym smutkiem malującym się na jego twarzy, ale jedna ofiara cały czas jest w ringu. To Dave Whitaker! Ale co robi Einar? Hallvard zaczyna wypowiadać jakieś słowa w bliżej nie zrozumianym języku. Trochę zaczyna go trząść, po czym...ŚWIATŁO GAŚNIE! Po chwili robi się jasno, ale w ringu został tylko sędzia! Co się stało z Dave'm?! Sędzia każe bić w gong. To koniec tego pojedynku!

Przenosimy się do ciemnego lasu, można stwierdzić, że to mocno bagniste i zamglone terytorium, nagle dostrzegamy przywiązaną do drzewa dobrze znaną postać, to ta sama osoba, którą obserwujemy od kilku tygodni, tradycyjnie już dobrze skrywa swą twarz, po chwili do przywiązanego człowieka podchodzi dwóch innych i zaczyna okładać go mocnymi uderzaniami kijami na brzuch

???: Druga próba właśnie dobiega końca, została Ci jeszcze jedna, tak jak obiecałem przyprowadziłem tutaj kogoś, kto narodził się w ciemności. Na razie jego twarz będzie skrywać maska, tak będzie lepiej, nie jesteś jeszcze dostatecznie przygotowany na spojrzenie ciemności w oczy. Z małego chłopca zmieniasz się w mężczyznę to dobrze, po Twoich ostatnich słowach jedyne na co miałem ochotę po rzuceniu Cię na stół to poderżnięcie Ci gardła. Znaj więc litość swego Pana. Dostrzegłem w Tobie coś, czego nikt dawno nie widział, w pro wrestlingu nie było takiej osoby od pokoleń. Czas aby mroczne czasy powróciły na wieki.

Masked Man: O tak mój Panie, pamiętam jak razem rządziliśmy, a później byliśmy niczym bracia, demony które nie bały się nikogo. To My stanowiliśmy o sile nie jednej federacji. Czas aby ktoś młody kontynuował nasze działo, ale dlaczego wybrałeś tego pachołka? Jest równie głupi co wielki i silny, nigdy nie zrozumie tajemnic ciemności dopóki sam nie zazna bólu. Mam nadzieję, że trzecia próba będzie tą właściwą inaczej sam przygotuję tą miernotę do zawładnięcia ciemnością.

???2: Panowie, naprawdę nie zależy mi który z Was będzie mnie uczyć, czuję że to coś co rodziło się we mnie od dawna właśnie chce wyjść na zewnątrz, wiem że wtedy wszystkie oczy zostaną zwrócone ku mnie. Nie zapomnę o Was jak zrobili to inni, jednakże nie liczcie na to, że przypiszę wszystko Wam, owszem poddajecie mnie próbą, ale to ja sam dojrzałem do ciemności, dojrzałem do tego aby stać się jej panem, również do tego aby siać spustoszenie i powodować wrzaski wszystkich tych którzy się do mnie zbliżą. Będą to odgłosy osób chłostanych przed wydaniem na śmierć, to właśnie ja po przebudzeniu ciemności dokonam rzezi na tych, którzy niegdyś ze mnie szydzili.

Masked Man&???: Podoba Nam się to co mówisz, oby tak dalej, już wkrótce doświadczysz pełnej tajemnicy ciemności, a resztki człowieka jakie w Tobie pozostały odejdą na zawsze. Już za tydzień narodzi się nowy potwór, demon zwany....

Obraz z kamery gaśnie

Singles Match
Martin Kirby vs Wes Wallace



Przenosimy się do ringu, gdzie Wes Wallace toczy walkę z liderem grupy Kirby Crawler's, czyli samym Martinem Kirby'm! Obok ringu znajdują się pozostali członkowie grupy, czyli Joey Hayes i Lionheart. W ringu natomiast trwa powolna agonia Martina, który przez już dobre 4 minuty jest okładany przez Wesa. Wallace podnosi swojego rywala i wykonuje German Suplex..kolejny German Suplex! Jeszcze jeden! Cytując klasyka "it's suplex city bitch"! Joey i Lionheart zdają sobie sprawę, że ich szef dostaje mocny łomot. Wes jednak nie ma zamiaru na tym kończyć! Podnosi ledwo przytomnego rywala i wykonuje imponujący Spinning Side Slam! I od razu zakłada swój markowy chwyt! In Chains zapięte! Ale w tym momencie do ringu wskakuje Joey Hayes, który przerywa chwyt, a to oznacza, że Wes Wallace wygrał walkę!

Joey kopie leżącego Wesa razem z Lionheartem i zrzucają go z Martina, który jest bardzo poobijany. Próbują pomóc mu wstać, ale nie zdają sobie sprawy co się dzieje za ich plecami! Wes już stoi na nogach i powala dwóch rywala potężnym Double Clothesline'm! Joey od razu się podnosi, ale zostaje momentalnie wyniesiony pod Angry Chair! Hayes trafia w leżącego Martina! Wes czuje moc i szuka wzrokiem trzeciego nieszczęśliwca i znajduje go w narożniku, gdzie próbuje wstać! Wallace podchodzi do niego i wymierza mu parę ciosów po których wykonuje kolejne Angry Chari! Fani szaleją! Skandują "WE WANT MORE"! Wes wychodzi z ringu i wyjmuje spod niego...jedną..dwie..trzy..cztery gitary elektryczne! Fani są bardzo podekscytowani i ciekawi co się zaraz stanie. Układa gitarę pod głową każdego z członków Kirby Crawler's..Wes bierze czwartą gitarę i zaczyna nią okładać głowy każdego z rywali! W tle przygrywa utwór Alice Chains, a Wallace w jego rytm obija swoich rywali! Ależ jatka! Po paru ciosach dla każdego z rywali Wes opuszcza ring, a do niego wbiega pomoc medyczna.

Kamera przenosi nas na zaplecze hali. Stoimy przed drzwiami do gabinetu GM'a. Wyraźnie słychać, że wewnątrz odbywa się jakaś rozmowa. Kamerzysta wkracza do pokoju i widzi... prawnika Kennetha Riddle'a, który trzyma plik banknotow w ręce i przekazuje je Johnny'emu Walkerowi!

Prawnik: Proszę przeliczyć, Panie Walker. To przyjemność robić z panem interesy. Tylko... mam nadzieję, że wszystko odbędzie się zgodnie z planem?

Johnny Walker: Proszę się nie martwić. Jeżeli chodzi o pieniądze, to ja zawsze dotrzymuję słowa. Kenneth Riddle będzie miał ścieżkę usłaną różami jako PHW Heavyweight Champion.

Prawnik: Dziękujemy za dojście do porozumienia.

Panowie uścisnęli sobie dłoń, po czym prawnik Kennetha Riddle'a wziął w rękę swoją teczkę i wyszedł z biura. Obraz z kamery wygasł...

Jesteśmy w szatni Kevina Owensa. Siedzi on na krześle i kończy zawijać taśmą lewy nadgarstek. Po skończonej czynności rzuca przedmiot w kąt i wstaje, udając się do drzwi. K.O idzie wzdłuż korytarza, do momentu zatrzymania przez jednego z producentów show, który informuje go że wchodzi za minutę. Owens nie odwrócił nawet głowy w jego stronę i nie zatrzymując się udał się przed kurtynę zasłaniającą wejście na halę. Czekając na swoją muzykę poczuł że ktoś go obserwuje. Podniósł głowę i rozejrzał się. Faktycznie, ktoś go opserwował

Kevin Owens: A Ty czego się gapisz?

Kamera z twarzy Owensa odwróciła się w stronę osoby do której zwrócił się KO. Okazał się nim Paddy Jackson. Oparty był o ścianę, a na twarzy widniał lekki uśmieszek. Paddy chwilę jeszcze popatrzył, po czym, nadal uśmiechnięty, odwrócił się na pięcie i odszedł w przeciwnym kierunku. Kevin nie przejął tym się zbytnio, gdyż właśnie zabrzmiał jego theme song, oznaczający początek jego walki.

Singles Match
Kevin Owens vs Goldberg



Wracamy do ringu. W nim odbywa się walka Kevina Owensa oraz Golderga! Kevin aktualnie jest w opałach, ponieważ znajduje się w parterze, a jego rywal trzyma go w Headlocku. Owens powoli stara się wstać, gdy to mu się udaje, wypłaca Goldbergowi kilka uderzeń z łokcia. The Iconic nie pozostaje dłużny, ponieważ odwdzięcza się uderzeniem z kolana prosto w brzuch The Prizefightera. Następnie Amerykanin wykonuje Snap Rolling Neckbreaker! Jest pin 1..2 KICKOUT! The Myth podnosi Kevina, jednak ten uderza go w twarz, a następnie dokłada Gut Kick. Po chwili K.O odbija się od lin i inkasuje Scoop Powerslam! Co za siła, niesamowite! Goldberg unosi ręce, na co publika odpowiada cheerem. Następnie doświadczony wrestler czeka, aż jego oponent się podniesie, gdy tak się staje Da Man częstuje go Belly-to-belly Suplexem! Bill Goldberg długo nie czeka i zapina Ankle Lock! The Prizefighter znalazł się w poważnych tarapatach, jednak walczy z bólem i łapie się lin. Sędzia dolicza do czterech, a Da Man puszcza submission. Goldberg chyba ma zamiar kończyć tę walkę, ustawia się w narożniku i czeka, aż Kevin Owens wstanie. Następnie biegnie w jego stronę i chyba będzie Spear! Jednak nie! Owens kontruje to Super Kickiem! Po chwili szybko podnosi Goldberga, odbija go od lin i mamy Pop-up Powerbomb! Jest pin 1..2..3! Koniec. Zwycięża Kevin Owens!

Ale zaraz! Na rampie pojawia się Paddy Jackson, który sprintem wbiega do ringu! Owens próbuje stawiać opór, ale nie daje rady pod naporem ciosów Jacksona! Ależ mocna seria uderzeń! Owens podobnie jak Goldberg leży na macie, a nad nimi stoi Paddy Jackson, który pręży swoje mięśnie! Paddy nie rzucał słów na wiatr, on naprawdę idzie w kierunku zdominowania całej federacji!

REKLAMY



Po przerwie na reklamy przenosimy się do ringu, gdzie widzimy General Managera Evolve, czyli jedynego w swoim rodzaju, Johnny'ego Walkera. Stoi w ringu z mikrofonem, a obok niego stoi stolik, który jest zakryty czarną płachtą. Ewidentnie widać, że na stole leży coś, ponieważ płachta nie leży równo.

Johnny Walker: Drodzy Państwo, każdy szef chce, żeby jego pracownicy wykonywali swoją pracę jak najlepiej. Żeby wkładali w nią odpowiednią ilość energii i zaangażowania. Niestety. Z przykrością muszę ogłosić, że Marvin Jones nie jest zdolny do dalszej pracy w PHW..<mieszane odczucia widowni>..i właśnie z tym wydarzeniem wiąże się parę skomplikowanych kwestii. Jak wszyscy dobrze wiemy, Marvin Jones był mistrzem Hardcore. Niestety musieliśmy podjąć odpowiednie kroki, aby organizacja nadal szła do przodu. Marvin w zeszłym tygodniu doznał bardzo nieprzyjemnej kontuzji kręgów szyjnych i musi odpocząć jakiś czas. W związku z tym, od dziś pas Hardcore nie posiada właściciela! Jednak mam też dobrą wiadomość, przedstawiam Wam kandy…

We're Comin' Down! Do ringu zmierza D-Von Dudley!   

D-Von Dudley: Holla, holla, holla! Starczy już tego! Nikogo nie obchodzi twoja wizja, krawaciarzu. Prawda jest taka, że nie masz pojęcia o prowadzeniu tego biznesu. Zamiast postąpić jak uczciwy człowiek i dać szansę każdej osobie, ty po prostu wybrałeś sobie mistrza! Przed tygodniem Marvin Jones dostał idealną okazję, by udowodnić wszystkim, że zasługuje na miano Hardcore Championa! I wiecie co? Poległ! Nie tylko poniósł porażkę, ale także doznał kontuzji. Może brzmi to brutalnie, ale uważam, że Marvin Jones nie był gotowy, by dzierżyć na swoich barkach tytuł mistrzowski. Nie mógł być gotowy, skoro już po pierwszej walce przeciwko mnie wylądował w szpitalu! Zresztą chyba nie tylko on. Gdzie się podział jego przeciwnik z Acrophobii? Nie widzę! Taki z niego był kandydat na mistrza. O tym drugim posiadaczu pasa lepiej nie wspominać, próżno go szukać nawet na zapleczu, a jeśli już to otoczonego tabunem ochroniarzy. Do czego zmierzam? Twoje decyzje, Johnny Walker, nie podobają mi się. Ani trochę! Może warto byłoby coś z tym zrobić? Nie powtarzać wielokrotnie tych samych błędów? Może zamiast zaserwowania tym ludziom kolejnego papierowego mistrza, sięgniesz po bardziej racjonalne kroki? Przykładowo - zorganizujesz jakiś turniej? Z chęcią wezmę w nim udział! Nie zrozum mnie źle, nie zależy mi na tym kawałku blachy, w mojej karierze nosiłem ich już ze trzydzieści. Jednak jest to pewnego rodzaju symbol. Skoro nazwałeś ten pas - Hardcore Championship, to mam prawo traktować ten pas, ten pieprzony kawałek blachy, jak szczególne wyróżnienie. Szczególne, ponieważ posiadacz tego pasa powinien reprezentować nie tylko tę federację, ale również wszelkiej maści hardcorowy wrestling, taki, jaki znacie z czasów ECW!

Johnny Walker: D-Von Dudley? Nie, nie, nie..to nie jest osoba godna noszenia tego pasa. Chciałem przedstawić Wam kogoś znacznie lepszego, znacznie bardziej twardego. Dziś już udowodnił, że nie można go lekceważyć. Drodzy Państwo..Wes Wallace!

Na arenie rozbrzmiewa Angry Chair, a my już widzimy podążającego w stronę ringu Wesa Wallace'a! Man of Mayhem idąc przez rampe nie spuszcza choćby na moment z oka D-Vona, po czym wchodzi do ringu i staje naprzeciw niego. Zanim przykłada mikrofon do ust odpala jeszcze papierosa i wypuszcza dym w stronę Walkera.

Wes Wallace: W moim życiu zmieniało się naprawdę dużo, jednak pewne rzeczy mają miejsce do tej pory. Lubię sobie siąść we własnym domu, na skórzanej kanapie, otworzyć butelkę dobrego whiskey, odpalić przy tym cygaro i obejrzeć porządny film. Możesz mnie spytać, dlaczego o tym wspominam? Gdy patrzę Ci w oczy, przypomina mi się jeden z takich wieczorów. Siedziałem wtedy i pierwszy raz obejrzałem film, który wywarł na mnie ogromne wrażenie, miał dosłownie wszystko. "To nie jest kraj dla starych ludzi", mówi Ci to coś? Najbardziej spodobała mi się puenta i jeśli jesteś choć trochę mądrzejszy od towarzystwa, które otacza nas za barierkami, nie będę musiał Ci tłumaczyć, co mam na mysli... Zniszczyłeś mistrza... byłego już mistrza Hardcore, jestem pełen podziwu. Chcesz pokazać, że dalej hardcore jest na pierwszym miejscu w twoim życiu. Jednak czy twój czas już nie minął? Czy nie jest za późno, by z powodzeniem stanąć w ringu z kimś niezwykle groźnym, kto oparł sobie dokładnie ten sam cel? Umówmy się, ty i ja wypełniliśmy nasze wyzwania z powodzeniem, właśnie dlatego stoimy naprzeciw siebie. Jednak pozwól, że zadam Ci pewne pytanie... Jeśli twój cel i twoje zasady doprowadziły cię do takiego miejsca, gdzie znajdujesz się naprzeciw mnie i chcesz walczyć o ten sam kawałek metalu, to jaki był z tego pożytek? Możesz zrobić sobie ogromna przysługę i odejść, zostawiając coś, co nie jest już w twoim zasięgu... Możesz odejść i zrobić miejsce komuś, kto w przeciwnym razem i tak je sobie wywalczy... Możesz odejść podejmując jedyną w twoim wypadku słuszną decyzję! Chyba, że wolisz, aby "starość" naprawdę cię zabolała..<Wes uśmiecha się i wypuszcza dym prosto w twarz D-Vona>.

Wesa i D-Vona rozdziela tylko Johnny Walker, który próbuje uspokoić obu zawodników! Po chwili obaj biorą głęboki oddech i schodzą z ringu osobno po jakimś czasie.

Yesterday..

Kamera przenosi nas do jednego z apartamentów w centrum Warszawy, z którego okiem widzimy piękny widok na panoramę całego centrum miasta. Po chwili kamera przesuwa się w prawo, gdzie widzimy Mike'a Baines uprawiającego jogę w akompaniamencie relaksacyjnej muzyki rodem z Dalekiego Wschodu. Cały nostalgiczny obrazek zakłóca pukanie do drzwi. Mike niepocieszony przerywa i kieruje się w stronę drzwi i je otwiera. Naszym oczom jak i Mike'a ukazuje się...list. List leżący przed drzwiami. Mike wychodzi z mieszkania i rozgląda się po korytarzu, ale widocznie nie widzi kogokolwiek i wraca do mieszkania, podchodzi do blatu w kuchni i rozpakowuje kopertę. Wyciąga z niej..kartkę z napisem "next week...", a do niej jest doklejona karta króla pik. Mike zdenerwowany uderza pięścią w blat, a obraz z kamery znika...

EKHM...charakterystyczne odchrząknięcie dla Paula Heymana, i ten pojawia się na stage z mikrofonem w ręku

Paul Heyman: Mam na imię Paul Heyman i jestem adwokatem *publiczność dokończyła za niego*. Dziękuję. Panie Ricci. Zapewne spodziewa się Pan, a także i Państwo na trybunach, że ujrzycie bestie. Otóż tak właśnie będzie. Ujrzycie bestie, ale trochę inną bestię...żarty jego oraz z niego się skończyły...Twoim rywalem Daniele jest....RYBACK!

Singles Match
Daniele Ricci vs Ryback



Wracamy na ring chwile po gongu, a tam Ryback nie trafił z Clotheslinem i został zaatakowany Shoulderblockiem. Po chwili kolejnym. Big Guy wyszedł poza ring gdzie naradził się z Paulem Heymanem, a gdy wrócił to chwycił oponenta za szyje i po prostu sprowadził go do narożnika, a tam zasypał niewyobrażalną ilością kopnięć. Ricci wstał, ale przeleciał przez pół ringu rzucony przez Big Guy'a. Ryback poczuł się chyba zbyt pewnie, gdyż Daniele wykonał mu High Knee, jednak to nie zrobiło wrażenia na Rybacku, który wstał i od razu złapał rywala Belly To Belly Suplexem. Do tego Leg Drop i mamy 2 count. Human Wrecking Ball prowokacyjnie spoliczkował swojego rywala, ale to nie był najlepszy pomysł, gdyż wpadł na Dropkick, gdy próbował wykonać jakąś akcje z nabiegu! To jednak nie powaliło zawodnika z Las Vegas, i ten odbijając się od narożnika ruszył z impetem na swojego rywala, ale otrzymał Sit-Out Speinbuster! 1..tylko 1 count! Ricci przez chwile myślał co zrobić i wykonał Knee Drop, następnie wynosząc Rybacka, jednak ten zeskoczył z jego barków i zaaplikował Włochowi szybki Clothesline, a następnie potężny Speinbuster! Meat Hock Clothesline nie trafiony, i Ricci zaatakował rywala zza pleców, jednak ten chwycił go za głowę, podniósł i wykonał Sit-Out Stunner, a do tego znikąd przeszedł do Rear Naked Choke! Ricci po ok 20 sekundach walki odpłynął, jednak Ryback mimo to podniósł go na barki i wykonał Shell Shocked! Wydawało się, że to już koniec, jednak Big Guy zaaplikował rywalowi kolejny ShellShocked i wtedy doliczył go do 3! Imponujące zwycięstwo Rybacka po powrocie!

Po walce Ryback wyrzucił z ringu Włocha, następnie sam sięgnął po mikrofon. Paul Heyman również znalazł się już w kwadratowym pierścieniu

Ryback: Tęskniliście? Podczas ostatniego wywiadu zapytałem Renee Young czy ktoś jeszcze chce oglądać Rybacka, dodając, że było to pytanie retoryczne...i było to pytanie retoryczne...bo KAŻDY chce oglądać Rybacka! Ty, Ty, Ty, Paul Heyman, Daniele Ricci, Marvin Jones, Artur Binkowski, gongowy, sprzątaczka, kucharz, praczka, masażysta, KAŻDY w tym budynku chce oglądać Rybacka! I zobaczy go w najbardziej bestialskim wcieleniu!

Paul Heyman: Spokojnie Skip. Mój klient ma całkowitą rację, jest niszczycielem i dominatorem. Jego wizerunek w ostatnim czasie podupadł, ale od załatwiania takich spraw jestem ja. Gdy do niego zadzwoniłem i zaproponowałem mu współpracę nie zastanawiał się ani chwili. Wiedział, że moje nazwisko wprowadzi go na sam szczyt PHW....bo taki jest nasz cel. To już nie jest pora karmienia...to pora...zniszczenia!

Po tych słowach obaj panowie odrzucają mikrofony i udają się za kulisy i tym widokiem kończymy kolejne Evolve!



https://78.media.tumblr.com/92c912a5d795f1884132dbbbcfe35503/tumblr_n8ys14TQjo1rz6f51o1_400.gif
As Mike Baines 12 wins, 1 no-contest and 3 losses
1) PHW King of the Ring Tournament Winner

As Kazuchika Okada 6 wins and 7 losses
1) TV Champion (8.03.18-1.04.18) 3 title defences

As a user
3) Evolve HB
2) Użytkownik Kwietnia
1) Użytkownik Stycznia

Offline

 

#2 01-02-18 23:34:07

Carnival

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

54657771
Zarejestrowany: 26-05-16
Posty: 620
Punktów :   25 

Re: #8 Thursday Night Evolve

Dan Dowson - W końcu wraca. Ciekawy segment, nie mogę się doczekać, jak Dan wyjaśni to wszystko.

Komentatorzy - Drunkardsi to byli bracia w ogóle? Z tego, co pamiętam to Papics był przyjacielem Robinsona. Moge się mylić. Ta pomyłka z otwieraniem PPV to tak specjalnie? Po raz kolejny dobra robota. Nie będę się tu jakoś za bardzo rozpisywał, bo to tylko komentatorzy.

Bo Dallas, Jose Lopez - Wszystko ja pisałem, także nie oceniam.

Paddy Jackson - Za często gada o pewności siebie jego rywali. Z tego, co pamiętam o Miloviciu gadał podobnie. A ogólnie to jego rywale nic nie mówili, więc on sobie dopowiada wszystko. xD Widze, że Paddy nie ma zamiaru się patyczkować i już teraz wspomina o Kennym. Dobrze, że jest ambitny jednakże Riddle to inna półka i Jacksona dzieli jeszcze długa droga do głównego mistrzostwa. Takie błędy jak wogule strasznie rażą po oczach.

Whitaker Brothers vs Hardcore Drunkard's - Nie ogarniam co tu się odjebało. xD Co tu robi Hallvard?

Masked man i znaki zapytania - Czyżby Undertaker i Kane? Jest klimat, historia też jakaś w tym jest. Może to zaciekawić, a zaciekawiło to mnie, czyli osobę, która nie przepada za takim czymś. Dobry segment, urwany w odpowiednim momencie.

Martin Kirby vs Wes Wallace - Wes wygrał? Wygrał. Przez DQ, ale to bez różnicy, bo po walce jeszcze ostro im wpierdzielił.

Johny Walker i Prawnik - Ciekawe jaka tam sumka poszła.

Kevin Owens - Za dużo do oceny tu nie ma. Kevin spotkał Jacksona wow. Co ten Paddy od niego chce?

Kevin Owens vs Goldberg - Ja pisałem. Dobrze, że Owens wygrał. Po walce wparował Paddy i stłukł Owensa. No to chyba zajmą sie sobą teraz. Obaj nie będą musieli gadać do ściany podczas segmentów.

Johny Walker, D-Von Dudley i Wes Wallace - Słuszna decyzja by Marvin pas utracił. Nie krzywdzi też bardzo Marvina, więc w razie czego ma szanse wrócić i ponownie domagać się walki o pas. D-Von bardzo emocjonalnie i powiedział tu prawdę. Podoba mi się wyjaśnienie, że nie chodzi tylko o kawałek blachy. Wszystko, co mówi, ma sens. Potem wjeżdża Wes, który zaprezentował się tu najlepiej. Oczywiście nie będę pisał, że pozjadał poprzedników, bo to się mija z celem. Oni mieli zupełnie inny cel w swoich wypowiedziach. Dobrze nawiązał do wieku D-Vona. Ciekawa cała ta wypowiedź i czyta się ją bardzo dobrze. Jedna z lepszych rzeczy, jaką ostatnio czytałem.

Mike Baines - Widze, że ten typek nie daje spokoju Mike'owi nawet w domu. Bardzo ciekawy feud, w następnym tygodniu jego rywal ujawni się, czy też znowu go zaatakuje?

Daniele Ricci vs Ryback - Przekonująco wygrał. Dobry powrót, powinien założyć armbara Ricciemu by ten odpłynął.

Ryback i Paul Heyman - Przed walką Heyman dał dobry tekst z tymi żartami. Paul teraz powinien pomóc odbudowac się Rybackowi. Tylko co dla niego? Zemsta na Riddle'u? Nie wydaje mi się, tamten zapłacił spore pieniążki, by takich rywali nie dostawać. Zobaczymy jak ten nowy Ryback będzie się sprawować.


Jose Lopez:
1x PHW Heavyweight Champion
2x Polish Champion
23/0/6

https://zapodaj.net/images/6690c7b43c85f.png

Bo Dallas
2x Television Champion
5/0/10

Offline

 

#3 02-02-18 21:21:03

 Raptor

YO

37607244
Zarejestrowany: 28-02-16
Posty: 644
Punktów :   15 

Re: #8 Thursday Night Evolve

Dan Dowson: Wyczuwam zmianę gimmicku, szkoda trochę Brokena, ale najwidoczniej tak musiało być (jebać Varosta). O Dana jestem spokojny, zawsze był dobry i teraz też pewnie nie będzie chujowy, jestem ciekaw tego nowego wcielenia, które być może zobaczę już na kolejnej gali.

Komentatorzy: O chuj, Wesa Browna wyciągnęli, a ja już zapomniałem o istnieniu tego typa. Ogólnie dobrze, jak zawsze, gimmick zarysowany, brakło jedynie tych najbardziej charakterystycznych powiedzonek Hajty. Czekam raczej na PPV i Pudzianowskiego, który lubi łapać i rzucać, ale to by nic nie dało, i zapewne tak będzie gadał. Na poziomie, co tu więcej mówić.

Bo Dallas: Fajnie, że jest taka postać, dodaje to zawsze kolorytu. Całkiem fajnie wypadł. Nie było to zbyt długie, i dobrze, jednak raczej nie chciałbym czytać esejów autorstwa jobbera. Jedyne, do czego mogę się tutaj przyczepić, to walka, a w zasadzie jej drugi uczestnik. Dlaczego akurat Jack Wilson, który jest tutaj kurwa zerem, albo nawet mniej niż zero, dostał wygraną w pojedynku? Uważam, że nawet jobberland ma swoje granice, a jobbowanie jobberowi to już jest lekka przesada (poza nielicznymi wyjątkami). Można by tu było wstawić kogoś o niskiej pozycji, albo jakiegoś debiutanta, np. drugą postać Khaliego lub tę nową od Harisa, zawsze byłaby to jakaś wygrana na start. Mam nadzieję, że Dallas nie zajobbuje za tydzień Samuelowi Blake'owi.

Jose Lopez: Ten to chyba nie odpuści Walkerowi. Tym razem bardziej heelowo niż poprzednio. Trochę narcyzmu było. Feud się nam powoli rozkręca, więc w sumie wszystko jest na swoim miejscu. Dobry speech, może nie najlepszy od niego, ale trzymał poziom, a jestem spokojny, że w konfrontacji wypadnie lepiej.

Paddy Jackson: Publiki by tym nie porwał, zdecydowanie nie, jednak raczej jest lepiej niż przed tygodniem. A nawet na pewno, bo tam było przeciętnie, a tu, powiedziałbym, przyzwoicie. Słownictwo się poprawiło, trochę to chaotycznie momentami wygląda i czasem nie wiem o co chodzi, ale progres widać, także tak trzymać i powodzenia dalej. Liżąc dupę GM'owi trochę tak sam sprowadza siebie w kierunku Bo Dallasa, no chyba że GM faktycznie zacznie mu pomagać, to wtedy jobberlandu uniknie. Gdyby Khali nie zjebał i nie wrzucił tego wcześniej na BS, to bym chyba umarł ze śmiechu czytając fragment o Riddle'u. Z drugiej strony to nie jest takie niemożliwe, skoro Riddle płaci za walki z Wayne Brownami zamiast z Lopezem.

Ciekaw jestem tylko, czy Michaels wie o aktualnych poczynaniach Einara. Jeśli nie, to trochę słabo. Tylko nie zróbcie z niego jakiegoś typa do podkładania, bo wtedy będzie jeszcze słabiej.

Panowie Znaki Zapytania: Przy okazji tego początku od razu mi się przypomniał ten chrzest bojowy zawodników Nexusa, który zafundował im CM Punk. Tutaj widzę wyraźną sugestię, iż dwójka mentorów to Undertaker i Kane, takie wnioski póki co wyciągam, chociaż mogę się mylić. Ten trzeci...wygląda że to jednak The Reaper. Podoba mi się jego kwestia, zresztą te pozostałe też. Czuć ten klimat, jest lepiej niż w dotychczasowych speechach Capona, o ile to jest właśnie on.

PHW to chyba jedyna federacja, gdzie trzymają zapas gitar pod ringiem. Całkiem ciekawy sposób na rozjebanie pionków. A Paddy Jackson to niezły aparat, na jednej gali chce feudować ze wszystkimi. I propsy że Owens wygrał.

Wes Wallace: Dobrze, bardzo dobrze. Nie wiem, czy nie nawet najlepszy speech na gali. Chyba wyszedł nieco na prowadzenie, także będzie trzeba się odgryźć w najbliższym czasie. Widzę, że w speechach on ma raczej taki typowy styl, a elementy gimmickowe ujawniają się w pozostałych segmentach. W sumie ciekawe połączenie, ale od czasu do czasu można też pokusić się o jakieś motywy muzyczne (czy jakieś wokół tego, nie chodzi mi tu akurat konkretnie o napierdalanie na gitarze), dla urozmaicenia postaci. No i film chyba będę musiał obejrzeć.

Program Bainesa z tym od kart również wydaje mi się interesujący, fajnie to prowadzicie jak na razie. Rybacka i Heymana nie oceniam, bo krótko, ale fajnie że wrócił, brakowało go. Mam tylko nadzieję, że nie zatraci całkowicie swojego dawnego charakteru, zwłaszcza tego śmieszkowania, bo już przywykłem do takiej odsłony Rajbaka w PHW. Niemniej z połączenia z Heymanem również można wycisnąć naprawdę sporo.


http://media.giphy.com/media/144onOs6QxkYj6/giphy.gif

Raptor's PHW Achievements:
- skomentowanie własnej gali jako HB
- utrata pasa mistrzowskiego na rzecz NPC
- pomysłodawca Hamster Cage Matchu

Offline

 

#4 05-02-18 10:58:31

 Bryx03

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

Zarejestrowany: 11-03-16
Posty: 320
Punktów :   13 

Re: #8 Thursday Night Evolve

Dan Dowson: No w końcu, spory czas go nie było, ciekawe jak to wszystko wyjaśni tak naprawdę.

Bo Dallas: Bardzo fajny segment, Dallas w podobnym gimmicku w WWE był nie do przegryzienia, wymiotowałem jego postacią, segmentami i wsszystkim czym można było. Ten tutaj jest bardzo fajny, oby tak dalej. Ale kim jest do cholery jego rywal?

Jose Lopez: Czy mi się wydaje, czy on przejdzie face turn za moment? Wyraźne podkreślenie słowa 'ZŁYM' przy nazwisku Riddle karze mi sądzić, że Lopez może być tym dobrym i to już niedługo. Tylko ciężko mi sobie to wyobrazić...

Paddy Jackson: Przyzwoicie. Nie jest to wymarzony speech, ale przyzwoity. Coś mi się wydaje, że rzeczywiście zostanie rywalem Kennetha, w końcu zapłacił on za rywali takiego kalibru. Feudu z tego nie będzie, ale pojedynek...niewykluczone


The Pytajnik's: No cóż, tym razem ten segment mnie nie porwał tak jak ostatnio. Wyczuwam tutaj Takera i Kane'a, ale czy dwóm takim starym dziadom, gdzie w ciągu roku rozlecieli się oba uda się poskładać żeby stanąć w PHW? Wątpie

Riddle złodziej i oszust: Marginalne jego pojawienie się tutaj, ale oczywiście mąci.


Owens & Jackson: Czyżby pierwszy feud dla K.O?

Wallace & D-Von: Kupię w całości. Ten segment już pokazał potencjał na arcydobry feud, Wallace wypadł minimalnie lepiej, ale obaj tutaj na bardzo wysokim poziomie.


No nie, nawet w chacie tego Bainesa męczą xD


Ogólnie dobra tygodniówka, oby tak dalej.

Ostatnio edytowany przez Bryx03 (06-02-18 01:29:55)


http://www.glol.pl/pictures/87/picture_8713.gif

Bilans walk:

Ryback: 24/0/13

HARDCORE CHAMPION(1x) - 63 days

:
Gregory Kowalczyk 2/0/6

Domagoj Tokor 3/0/1

Offline

 

#5 05-02-18 21:50:11

Panter

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

Zarejestrowany: 05-01-18
Posty: 131
Punktów :   15 

Re: #8 Thursday Night Evolve

Whip spokojnie, ja się nie gniewam apropo tego editu do komentu Khaliego xD

W sumie w miarę ciekawy był ten segment, napisany dobrze. Pewnie będzie porzucenie poprzedniego wcielenia i teraz coś nowego. W sumie jestem ciekaw jak to się rozwinie.

"Kirby kontra Wallace. Wes to jest nowy zawodnik, kiedyś w Manchesterze United występował jako Wes Brown" xD Pamiętam tego łysola, grało się w stare fify. Fajne wyjaśnienie Brocka ze strony Hajty. Ogółem standardowo komentatorzy trzymali poziom, rzadko chciało mi się ich czytać a tu wygląda tu przyjemnie.

Bo standardowo, komediowo i na poziomie, dobrze, że coś takiego pojawia się na gali. Sprawdziłem kim jest ten Jack Wilson. W rosterze widnieje jako jobber. Moim zdaniem można było to rozegrać inaczej, chyba że taki jest zamysł, żeby przegrywał nawet z jobberami.

EDIT BY WHIP: taki zamysł.

^
Także wszystko jasne


Wywiad Lopeza na standardowym dla niego poziomie. Ma taki inny dla mnie, wyróżniający się styl, stosuje czasem trochę odmienne słownictwo, co mi się podoba. Podał dobre argumenty wobec Riddla, wywiad nie był sztucznie przedłużany, także całość jak najbardziej na plus.

Dziwnie wyglądało to podziękowanie dla Generalnego Managera. To "wogule" aż razi w oczy. Paddy celuje w mistrza federacji? Ciekawe. Ogółem nie było źle, ale chaotyczna trochę ta wypowiedź, nie było w niej zawarte coś konkretniejszego. SKIP

Z Einarem miałem przyjemność grać na innym e-fedzie i bardzo dobrze wspominam tą postać. Czekam na rozwinięcie sytuacji.

Różne mam zdania na temat mistycznych postaci i demonicznych gimmicków, ale tu wszystko ma ręce i nogi i czyta się to naprawdę dobrze. Dalej czekam na rozwinięcie sytuacji.

Wiadomo jak takie interesy wychodzą zazwyczaj. Krótki, ale dobry segment, no i standardowo - czekam na dalszy rozwój sytuacji.

Dobrze, że Kevin wygrał, przyda mu się to zwycięstwo. Sam segment cięzko mi ocenić, zdziwił mnie tu ten Paddy. Co do sytuacji po walce. Nie wiem czy Owens to nie za wysokie progi na Jacksona, no ale cóż. Zobaczymy jak wyjdzie Paddy'emu zdominowanie federacji, aczkolwiek moim zdaniem skończy się ono na Kevinie.

Marvin traci pas, trochę szkoda, że Yarexon zrezygnował bez słowa (chyba) z gry od razu po zdobyciu mistrzostwa. Walker w odpowiedni sposób to ogłosił, co tu więcej mówić. D-Von wypadł dobrze, przyjemnie czytało mi się ta wypowiedź. Nie miał tu dużego pola do popisu, w przeciwieństwie do mnie, gdyż ja mogłem od razu wyjść z ofensywą w jego stronę. Dudley na pewno dostanie szanse na rewanż i myślę, że w odpowiedni sposób jest w stanie ją wykorzystać. Dobrze podsumował Walkera, fajnie powiedział o pasie - oczywiście całość na plus.

Ładnie został rozpisany ten krótki segment z Bainesem. Przyjemnie się to czytało. Wynika z tego, że otrzymamy rozwiązanie zagadki w następnym tygodniu - moim zdaniem to dobrze, chyba nie ma sensu dłużej prowadzić tej zabawy w kotka i myszkę.

Tak jak czułem - Ryback wraca i to z nowym managerem. To połączenie mi się podoba, na pewno będzie więcej możliwości w pisaniu segmentów. Heyman napisany poprawnie, nie mam się do czego przyczepić. Ryback krótko, ale spodobała mi się ta wypowiedź i to wymienianie poszczególnych osób, które chcą go oglądać. Dobre zakończenie gali.

Ostatnio edytowany przez Panter (05-02-18 22:40:51)


https://i.axs.com/2017/07/37119-optimized_5962ab9b5b7e2.jpg

Wes Wallace

9 / 1 / 4

1x Hardcore Championship

Offline

 

#6 05-02-18 23:14:36

 FoTi

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

Skąd: Nowa Ruda
Zarejestrowany: 06-06-15
Posty: 651
Punktów :   15 
WWW

Re: #8 Thursday Night Evolve

Nareszcie mam trochę czasu, więc postaram się w jakiś sposób nadrobić życie na forum i zaangażować się bardziej w feud o pas, także spodziewajcie się killerów

ET - Bekowo trochę Fajnie jednak, że będzie stary dobry Dan Dowson. Broken dało sporo funu, ale oryginalny Dan potrafi zrobić różnicę w rosterze. Jestem ciekaw jak odniesie się do wszystkiego co oglądaliśmy w poprzednich tygodniach.

Komentatorzy - Czyżby Hajto chciał powiedzieć "Soldberg"? xD Jest solidnie, jak zwykle przy komentatorach zresztą. Mają już ten swój styl.

Bo Dallas - Biedny Bo... Interesujący pomysł na zbudowanie postaci na losing streaku, ale myślę, że może się udać. Promo odpowiednie, nie mam nic do dodania.

Lopez - Coś czuję, że Jose wypracował sobie przewagę nad Riddlem w oczach ludzi. Robi to, czego nie dał rady zrobić Ryback, czyli sprawia, że ludzie zapominają o porażce i argumenty odnoszące się do niej już nie wystarczą. Jeśli chodzi o samą treść segmentu to jest zadziornie i w porządku. Jedynie ostatnie zdanie miało zabrzmieć "groźnie", a w moim odczuciu tak nie jest. Drobna pierdoła, całościowo czuć Main Event.

Jackson - Sporo literówek, powtórzeń i innych błędów. Nad tym zdecydowanie trzeba pracować. Muszę jednak otwarcie powiedzieć, że widywałem już gorszych graczy, którzy swoją zawziętością potrafili się rozwinąć do jakiegoś przyzwoitego poziomu, także nic tylko dalej pisać i szlifować wszystko. Aby uniknąć błędów, proponuję wrzucać teksty w Worda. I używać synonimów, albo po prostu nie mówić w każdym speechu o pewności siebie rywali. Trzymam kciuki za postęp

Whitakery i Dunkardsi - WTF? Einar? xD

Question Marki i Zamaskowany - Chłopaki już wyczuli tutaj Kane'a, Undertakera, a Raptor jeszcze The Reapera. Klimat i niektóre zdania wskazują, że może to być prawda. Ale skok jakościowy po segmencie Jacksona... Jedna z rzeczy, które muszę śledzić, tak naprawdę na nowo wdrażając się w system PHW.

Muszę przyznać uczciwie, że angle z Kirbym i Wallacem trochę mi przeleciał przez palce (dziękuję kochanej sesji) i widzę to tylko przez pryzmat wydarzeń z tej gali czyli finału w postaci DQ i sporej nawalanki, którą de facto "wygrał" Wallace.

Ten zestaw gitar wyjęty spod ringu xD

Paddy będzie miał taki gimmick, że będzie się randomowo pojawiał w segmentach wyżej postawionych wrestlerów? Jest to jakiś pomysł! Khali, bierz to, oddaję Ci koncepcję za darmo

... DOBRA, tego się nie spodziewałem xD Paddy rozkłada Owensa i Goldberga z palcem w nosie <3

Walker, D-Von, Wallace - Interesujący segment. Szkoda absencji Marvina, ale wszystko zgrabnie wyjaśnione i furtka pozostaje otwarta do powrotu. D-Von daje w moim odczuciu typowy real-talk, a z tym nie da się dyskutować. Charyzmatyczny gość, reprezentujący to co jest w nazwie federacji. Czy Wes wypadł lepiej od niego? Ciężko mi powiedzieć, na pewno nakreślił już jakiś swój stosunek do Dudleya co sprawia, że będzie to trochę konflikt starego pokolenia z nowym. No i oczywiście Wallace odpowiadał, a to zawsze ułatwia sprawę. Jest pole do popisu dla obu

Baines - Chyba powinienem nadrabiać gale od starszych, a nie nowszych, bo nie ogarniam. Nadrobię sobie, bo ten krótki tekst mnie zainteresował.

Heyman i Ryback - Podoba mi się ta koncepcja, aby sparować tych dwóch panów. Ryback na pewno odżyje, a Bryx będzie mógł trochę odnaleźć się na nowo i wrócić do walki o najwyższe laury. No i to będzie bardziej agresywna wersja. Mam nadzieję, że jakieś drobne śmieszki czasem się przekradną, ale generalnie prawidłowość z rzeczywistości się sprawdza. Nie jesteś w stanie przebić się na długo do ścisłej czołówki opierając się na śmieszkowaniu tylko i wyłącznie. Dlatego dobry ruch ze strony Rybacka.


http://wiadomosci.stockwatch.pl/wp-content/uploads/2015/01/Zbigniew_Stonoga.jpg

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.ekipa-amarena.pun.pl www.gt.pun.pl www.lolzone.pun.pl www.grabakugan.pun.pl www.okothroalu.pun.pl