Ogłoszenie

Aktualności: NICZEGO JUŻ TU NIE BĘDZIE. I CHUJ. POZDRAWIAM

#1 30-05-18 23:24:53

 whip

il mostro

64463449
Zarejestrowany: 12-12-16
Posty: 253
Punktów :   26 

#22 Monday Night Evolve (28.05.18) Barcelona, Hiszpania

https://i.imgur.com/jbhemGO.png



Przenosimy się do ringu, a w nim widzimy dwie kanapy, kwiaty w narożnikach, czerwony, ozdobny dywan. Ogólnie full wypas. Na arenie rozbrzmiewa theme song Dana Dowsona i The Future pojawia się na rampie. Obok niego oczywiście Kenneth Riddle. Obaj ubrani są w eleganckie garnitury warte więcej niż ubrania wszystkich kibiców zebranych dzisiaj na arenie. Panowie wchodzą do ringu.

Kenneth Riddle: Witajcie w Ex-Champions Lounge! Ja jestem Kenneth Riddle, ale tego chyba nie trzeba nikomu przypominać, a to jest The Future, Dan Dowson! Na początek chciałbym pogratulować jeszcze raz Danowi zeszłotygodniowej wygranej nad Michaelem Bispingiem. Dobra robota, Danny.

Dan Dowson: Cóż... Można powiedzieć, być miłym, że ta walka była ciężka, wymagająca et cetera et cetera, ale nie oszukujmy się. Gość, co przyszedł dopiero do tego ringu z innego miejsca nie ma co się umywać do kogoś takiego jak ja. To był dopiero pierwszy etap, kolejne nastąpią już niedługo.

Kenneth Riddle: Nooo i to mi się podoba. Chociaż ja akurat nie będę umniejszał nic Bispingowi. Nie wiem czemu, czuję taką dziwną więź z nim. Jakbyśmy mieli wspólnego znajomego... albo coś w tym stylu. Wracając do tematu, Dan. Myślę, że to Ty powinieneś zapowiedzieć naszego gościa, bo Was z kolei łączy więź krwi.

Dan Dowson: Ahh tak... To fakt. <odchrząkuje> Naszym dzisiejszym gościem będzie ktoś, kto zaczyna się wspinać coraz wyżej, ale dalej mu czegoś brakuje. Tak więc przed wami pretendent do pasa Global, Sean Tyler!

Obaj zawodnicy biją ironiczne brawa pojawiającemu się Seanowi Tylerowi. Ah, Sean "pojawia się bez muzyki zwyczajnie bo Sean to Sean, a nie Joker (pojebanie to brzmi)"

Sean Tyler: Jestem zaszczycony tym powitaniem, jakże pięknym, po tak długim okresie czasu. Pewnie mam się wypowiedzieć na temat walki dzisiejszej? To będzie spacerek, niczym zawsze, kiedy musiałem pokonywać kogoś niby coś znaczącego. Taka jest natura tego ringu i to ja będę pierwszym posiadaczem pasa Global.

Kenneth Riddle: Pewność siebie, to cecha, bez której poważny zawodnik nie może się obejść. Domyślam się, że to było trudne na przestrzeni Twojej kariery, kiedy jeszcze występowałeś jako "Dowson", ale teraz chyba nie masz z tym problemu, co? Stałeś się odrębną jednostką... która tak właściwie jest odpowiedzialna za to, że Mike Baines stał się na tyle nieobliczalny, że był w stanie wygrać turniej o tytuł króla ringu.

Sean Tyler: Król ringu... To brzmi świetnie, albo inaczej - nagroda drugiej szansy, ponieważ po starciu ze mną... Wiadome jak skończył. Do tego - kto powiedział, że nie przyznaję się do nazwiska?

Kenneth Riddle: To nie kwestia przyznawania się, może źle się wyraziłem. Rzecz w tym, że chyba lepiej być pierwszym Tylerem niż drugim Dowsonem. Riddle uśmiecha się z zakłopotaniem. Ale nieważne! Ważne jest to, kto będzie Twoim dzisiejszym rywalem. Wiesz może, kto to? Bo ja wiem

Tyler zerka nerwowo na swojego brata, a Dan także zaciska powieki. Nagle Riddle spostrzega co się dzieje i postanawia interweniować

Kenneth Riddle: Hej hej, spokojnie. Dzisiaj nie będziemy oglądać pojedynku dwóch braci. Chociaż Twoim rywalem będzie ktoś, kto już miał do czynienia z jednym z Dowsonów. Twoim rywalem będzie... Michael Bisping!

The Count pojawia się na rampie przy mieszanej reakcji publiki i powoli kroczy w kierunku ringu.

Kenneth Riddle: Skoro nawet Dan pokonał Bispinga to nie powinieneś mieć z tym większych problemów Sean. *Riddle śmieje się, a Dan wygląda na wkurzonego słowami Kennetha*

Dan Dowson: Tak więc skoro mamy tutaj obydwóch, popytaliśmy jednego, to przejdziemy do drugiego. Bisping, czy czujesz się na siłach, aby coś dzisiaj wygrać?

Michael Bisping: Czy czuję się na siłach? Słuchajcie, panowie. Wiem, że macie mnie za outsidera, ale fakty są takie, że pracuję aktualnie znacznie ciężej niż Ty, Dan. I przegrana tydzień temu tylko dała mi do zrozumienia, że po prostu to jeszcze nie ten czas. Nie wiem czy trenuję ciężej niż Ty, Tyler... ale nie mam żadnego powodu żeby mieć kompleksy wobec Ciebie. Więc tak, czuję się na siłach! Zresztą... nie widzę nikogo, kto by był lepszy na to miejsce...

Dan Dowson: Pewność siebie to błąd. Może i jesteś dobrym fighterem w klatce, ale tutaj są inne realia o których do bólu się przekonałeś. Tak, jest tutaj ktoś zdecydowanie lepszy, ktoś kto walczył na wielu ringach niż tych w klatce i siedzi właśnie tutaj, w tym miejscu...

Michael Bisping odruchowo po tych słowa Dowsona spogląda w stronę Kennetha Riddle'a. Ten ruch rozwścieczył Dana, który rzuca się z pięściami na Bispinga! The Future zaczyna wściekle okładać zaskoczonego Brytyjczyka! Sean Tyler chce rzucić się w wir walki, aby rozdzielić walczących. Riddle jednak jednym gestem zatrzymuje Tylera i pokazuje mu, aby się uspokoił i poczekał na rozwój sytuacji. Bisping i Dowson okładają się na zmianę. Raz jeden ma większą przewagę, a raz drugi. Cały czas jest to jednak wymiana klasycznych ciosów. Bisping, z racji na swoją naturę zawodnika MMA i brawlera, zaczął w tej materii zyskiwać małą przewagę. The Future kopnięciem oddalił jednak od siebie Michaela i szybko rozejrzał się... znajdując wazon z kwiatami! Szybko chwycił go w rękę, aby rozbić go na głowie Bispinga. W tej chwili Tyler uznał, że to wystarczający argument, aby wkroczyć. Sean złapał swojego brata w pół, wytrącając mu wazon z ręki. Kenneth złapał tak samo Bispinga. Dowson i Bisping zaczęli się powoli uspokajać, po krótkiej chwili wykrzykiwania w swoją stronę różnych, mniej lub bardziej elokwentnych epitetów. Tyler i Riddle powoli zaczęli puszczać pozostałych wrestlerów... ALE CO TO!? KENNETH RIDDLE WYKONUJE NIESPODZIEWANIE SUPPRESSION NA BISPINGU! Tyler i Dowson zrobili wielkie oczy, a fani skwitowali tę sytuację jednym, wielkim "ohhh!" Riddle dostrzegł kątem oka jeden z mikrofonów rzuconych na matę. Wziął go dynamicznym ruchem, powiedział "Program dobiegł końca" i on, Dowson i Tyler zostawili leżącego Michaela w kwadratowym pierścieniu...

W budynku w Barcelonie w którym obecnie odbywa się Evolve, mamy okazję usłyszeć po raz kolejny muzykę wejściową australiskiej gwiazdy wrestlingu - Vatara Vave'a. Po chwili następuje cisza, a na miejscu titantronu pojawia się wcześniej wspominany australijczyk, ubrany w australisjki policyjny strój, a znajduję się on pod słynnym Białym Domem w Stanach Zjednoczonych. Na hali bardzo głośno słychać okrzyki urażające osobę Vatara.

Vatar Vave: Za pewne jesteście ciekawi, czemu to akurat ja pojawiłem się w tym miejscu oraz w takich okolicznościach. Odpowiedź jest prosta, nie ukrywajmy, jak wszyscy wiemy, jestem australijczykiem, a to już mamy wrodzone, że prędzej czy później wylądujemy na szczycie. Spoglądając na was, ludzi na trybunach, komentatorów oraz innych wrestlerów, czuję zniesmaczenie. Na prawdę, kiedy mam świadomość, że na ringu będę musiał mierzyć się z ludźmi tak śmieznego pochodzenia mam na prawdę chęć zrezygnowania z tego wszystkiego. Kiedy wy w końcu zrozumiecie, że nie istniejecie na świecie, jesteście nijacy, jesteście zakłamani, wy nawet jesteście brudni. W mojej kochanej Australii na mapach świata nie ma czegoś takiego jak chociażby Polska, Australia czy nawet Chiny, wszystko podlega mojemu krajowi. Wy jesteście wyimaginowanymi istotami, które nie są w stanie sobie uświadomić, że to nie wasze miejsce <Vatar obraca się bokiem i wskazuję na Biały Dom>. Czy wy widzicie ten budynek? Dla was to jest coś ważnego, coś czym możecie się szczycić, miejsce gdzie znajdują się wasi władcy? Czy to nie brzmi żałośnie? Dla nas, przyzwoitych ludzi z Australii, jest to zwykła kupa gruzu oraz żałosnych osobistości. Pojawiłem sie tutaj tylko dlatego, aby wam pokazać to jak wygląda prawdziwa Australia i do czego ona jest na prawdę zdolna. Pojawiłem się tu zaledwie kilka tygodni temu, a na swojej drodze spotkałem już kilkanaście osób, które byłyby w stanie zmienić nawet swoje pochodzenie, tylko dlatego aby być bliżej mnie, bo wiedzą co może ich jeszcze uratowa, wiedzą co jest lepsze, wiedzą co istnieje na prawdę, a co jest zwykłym błędem w matrixie. Ubrany jestem w taki ani inny strój aby zawsze pamiętać kim byłem i jakiego jestem pochodzenia, ale również będę próbował stać się dla was prawdziwym oficerem. Będę próbował was uświadomić o realiach istnienia <Vatar poraz kolejny spogląda na Biały Dom, zbiera ślinę i wypluwa ją na ziemie>. Nie zrezygnuję z pobytu na galach dopóki wszyscy nie zrozumiecie, a ja tego dopilnuję, że na świecie nie istniejecie. Jestem waszą ostatnią deską ratunku.

Z ekranu znika obraz, a na hali ponownie słyszymy theme Vatara.

Przenosimy się do mix-zony, gdzie czeka na nas Renee Young i Bi..Ig..po prostu Ivanov!

Renee Young: Dobry wieczór, mam okazję przeprowadzić wywiad prawdziwym Rosjaninem Igorem Billym Ivanovem.

Billy Ivanov: Witaj Renee, witajcie PHW Universe.

Renee Young: Powiedz nam co się z tobą działo przez ostatnie tygodnie?

Billy Ivanov: Dużo się działo w moim życiu, nadużywałem alkohol co było widać, odwiedziłem swoją ojczyznę, a nawet walczyłem o pas.

Renee Young: Tak tak, gratuluję jednak nie udało Ci się go zdobyć..

Billy Ivanov: Ciii, ten pas jeszcze nie jest godny by ozdabiać moje ciało, ale przyjdzie czas gdy jego prestiż bedzie tak duży bym mógł go założyć.

Renee Young: Tak przepraszam Igor, Billy?

Billy Ivanov: Używam obu imion, gdy już będę mistrzem tej federacji, moi rodacy będą mnie postrzegali jako Igor, a Ci wszyscy z poza wielkiej Rosji będą mnie znali jak Billy. Nie zasługujecie by wszyscy zwracali się do mnie Igor, to mogą tylko prawdziwi Rosjanie.

Renee Young: Ciekawe, ostatnio walczyłeś z między innymi z Vatarem, ale bardziej chodzi nam o to co się stało po walce.

Billy Ivanov: Tak zgadza się, odrazu gdy go zobaczyłem w ringu wiedziałem, że to marny zawodnik ma w sobie coś co mnie bardzo denerwuje więc zamiast na walce i technice skupiłem się na tym by mu skopać tyłek, mieliście okazję zobaczyć to po walce.

Renee Young: Chcesz coś powiedziec Vatarowi?

Billy Ivanov: Oczywiście, Vatar nie wiem jak stoisz z historią, ale powiem Ci jedno właśnie wszedłeś mi w drogę więc niestety, ale podzielisz los Aborygenów chyba, że wyjdziesz na ring i uklękniesz przede mną. Tyle mam do powiedzenia, a teraz wybacz Renee, ale śpieszę się. Vatar zapamiętaj moje słowa.

Obraz z kamery gaśnie.

Na arenie rozbrzmiewa hymn Katalonii Po chwili muzyka cichnie, a wielu Katalończyków wstaje i bije brawo, Hiszpanie zaś wygwizdują muzykę, na arenie zaczynają mrugać światłą w różnych kolorach i słyszymy mocne uderzenie gitar, przy swojej Muzyce W stronę ringu zmierza Polish Eagle, który ma na plecach połączone flagi Katalonii oraz Polski, jego wygląd budzi mieszane uczucia, jednak większość z nich jest pozytywna. Polak melduje się już w ringu i chyba będzie miał coś do zakomunikowania fanom, ponieważ prosi o mikrofon

Polish Eagle: Witam wszystkich zgromadzonych fanów! Dzisiaj PHW gości w Barcelonie, w mieście szczególnym dla każdego człowieka, a mieście gdzie gra najwspanialszy klub świata, czyli Duma Katalonii Fc Barcelona. Jednocześnie też, znajdujemy się w miejscu, gdzie mieszkają sami wojownicy, ale do tego wrócę jeszcze później. Pojawiłem się tutaj nie bez powodu, właśnie w tym miejscu będzie miał miejsce mój ringowy debiut w PHW. Jednak to nie byle jakie starcie, od razu będę miał szansę na zostanie pretendentem do pasa mistrzowskiego, lecz zadanie to nie będzie łatwe. Jako Polak doskonale wiem, co to znaczy mieć pod górę, wieczne problemy z polityką, a jeszcze wcześniej walka o swoją ojczyznę, takie wydarzenia budują charakter, potrafią z niejednego mięczaka zrobić mężczyznę i oto przed Wami stoję ja Polish Eagle. Naprzeciw mnie stanie dziś aż 9 przeciwników, ktoś mógłby powiedzieć, że to dużo, ale co to jest w porównaniu do Hiszpańskiego rządu, który walczy z Katalonią?! <Publika zaczyna krzyczeć Independencia!> Tak krzyczcie domagajcie się swoich praw, ponieważ na to zasłużyliście. Każdy z Was jest wojownikiem, nie boicie się wyzwań, policji. Pokonujecie każdą kłodę, jaką rzucają Wam pod nogi, innymi słowy jesteście niezłomni, niezłomni tak jak kiedyś Polscy żołnierze. W wielu sytuacjach było ich mniej, mieli gorsze wyposażenie, a jednak nie uciekali, nie bali się walczyć o swoje, chociaż wielu z nich ginęło robili to w imię swojej ojczyzny. Ja, jako ich potomek w imię dobra PHW zamierzam wygrać ten pojedynek, sam powiedziałem, że wyjdę jako pierwszy, dlaczego? Jestem potomkiem Piastów i prawdziwych wojowników, więc wychodzę do tego ringu, jako pierwszy, a opuszczę go jako pretendent do tytułu mistrzowskiego. Wiem, że pomożecie mi w tym zadaniu, bo jesteście dokładnie tacy jak ja i mój naród. Żaden pojedynczy podmiot nie jest w stanie Nas złamać, dlatego już za kilka minut wyjdziemy zwycięsko z tego pojedynku! Independencia!

Wypowiedź przerywa wysoki ciemnoskóry człowiek, po koszulce można wnioskować, że to R-Truth ponieważ ma koszulce z napisem Little Jimmy twarz ma zakrytą przez maskę klauna stoi na rampie macha do kamery i robi energiczny przewrót w przód po czym wstaje i gada za siebie, zapewne do Jimmyego powoli zmierzając na ring

R-Truth: Buenos dias Hiszpania! Znajdujemy się w pięknym hiszpańskim mieście <heat> ..Co Jimmy? Jaka Katalonia? To nie są Hiszpanie? Oops powiedzmy, że zrobiłem to przypadkowo, panie Orzeł tak staliśmy sobie z Jimmym na backstage'u zajadając się Jabłkami i słuchaliśmy twojej przemowy i w pewnym momencie Jimmy do mnie rzekł "Ron, czemu ten pan ma maskę?" na co z uśmiechem na twarzy mu odpowiedziałem "Drogi Jimmy ponieważ, pan Orzeł mieszka w Łodzi, a jak ktoś kiedyś powiedział, że Łódź to miasto meneli więc nie dziwie się, że pan Orzeł się ukrywa też bym się wstydził tego, Tak było. Pewnie zastanawia was czemu mam na sobie maskę klauna, ponieważ Jimmy mi ją dał i powiedział "Patrz Ron, skoro  tamten pan ma maskę to pewnie jakiś chłopiec z widowni ma urodziny i będzie robił śmieszne rzeczy, a przecież to ty tu jesteś mistrzem od robienia psikusów i rozbawiania" Przy okazji jeśli któryś rodzic szuka klauna to dzwońcie 150 dolarów za godzinę. Przechodząc do rzeczy, po ostatnim Evolve wkurzyłem się bardzo z kilku powodów, po pierwsze Jimmy opuszcza lekcje, po drugie Jimmy już nie ma rybek i po trzecie przegrałem z panem Gulakiem, ale to nie moja wina Jimmy jeszcze średnio jeździ na deskorolce i musiałem patrzeć na niego co mi utrudniało walkę! <drapie się po głowie> Jimmy spytamy go? Panie Orzeł, czy robi pan fikołki? Widział pan ja postarałem się zrobić, przy pana wzroście to mógłby pan zamiast chodzić to robić fikołki, Jimmy też umie <odsuwa się i opiera o liny, "patrzy" jak Jimmy robi fikołek" Oooo widzieliście!? <ponownie drapie się po głowie, i wyciąga ze spodni maskę podobną do Polish Eagle" Masz Jimmy, umiesz już fikołki, a wzrostem jesteś podobny do pana Orła.. Haa! żartowałem dość z tymi wygłupami to jest ring,a nie cyrk panie Orzeł, dawno nie widziałem takiego lizodupa jakim jesteś, z tą twoją gadką to pomyliłeś ring z mównicą sejmową, to nie koniec to dopiero początek dobry wujek R-Truth się skończył.

10-men Battle Royal for #1 contender for TV Championship
Arthur vs Polish Eagle vs Artem Fedorov vs Vatar Vave vs Billy Ivanov vs Daniele Ricci vs R-Truth vs Gregory Kowalczyk vs Chris Dickinson vs Adam Cole


Historyczna walka PHW. Czy zapisała się w historii? I tak, i nie. Musimy powiedzieć sobie szczerze, potencjał ringowy tych zawodników jest, jakby to ładnie powiedzieć, różny. Jak wiadomo, aby wyeliminować rywala należy wyrzucić rywala ponad trzecią liną. Jednym z bardziej imponujących obrazków był sam początek walki. Widok dziesięciu zawodników w ringu robi wrażenie. Po gongu nikt nie ruszył na siebie z wyraźną szarżą, a od razu powstały pewne sojusze. Po 4 minutowym chaosie w ringu została czwórka zawodników, a mianowicie Polish Eagle, Vatar Vave, Billy Ivanov oraz R-Truth. Do tego etapu potworem wydawał się Vatar. Wyeliminował aż 3 zawodników! Jednak w ścisłym finale Vatar rzucił się z szarżą na Ivanova, z którym ewidentnie nie miał ostatnimi czasy po drodze! Gdy obaj obijali się w narożniku, sytuację wykorzystali Eagle i Truth, którzy sprytnie wyrzucili dwóch rywali! Przed rozpoczęciem finalnej batalii przybili "piątkę", po czym ruszyli do starcia. Po paru popisach technicznych z obu stron bardziej zdecydowany okazał się Polish Eagle, który zdołał wyrzucić rywala ponad trzecią liną!

REKLAMA


Na arenie rozbrzmiewa dobrze znany już theme song, który zwiastuje przybycie Drew Gulaka. Co ciekawe TV Champion pojawia się...w koszulce FC Barcelony, co najwyraźniej spodobało się publiczności.

Drew Gulak: Hola amigos! Chociaż raczej powinienem powiedzieć - hola amics, w końcu jesteśmy w Katalonii, prawda? <cheer> Przed państwem Drew Gulak, najwspanialszy mistrz TV w historii tej federacji, człowiek sukcesu, Fighting Manager oraz...przyszły prezydent! Uwierzcie, że bardzo chciałbym zostać prezydentem Katalonii. Ale nie przyszedłem tutaj zgłaszać swojej kandydatury. Jak wiadomo mistrzostwo TV to najważniejszy tytuł w PHW, o czym zresztą mówiłem już przed tygodniem, dlatego też, jako posiadacz najważniejszego tytułu, muszę wypełnić swoje obowiązki i stawić się na tej gali. Nawet miałem dla was przygotowane gadżety i przekąski, ale niestety zostały w hotelu. Jimmy miał mi je dostarczyć, jednak od kilku dni nie odbiera telefonu...w każdym razie chętni mogą zgłaszać się do R-Trutha, on ma lepszy kontakt z Jimmym i na pewno chętnie udostępni wam nagrody za przybycie na tę historyczną galę. Tak, historyczną. Dlaczego? To proste. Dzisiejsza gala nosi numer 22, to wyjątkowa liczba zawierająca dwie dokładnie takie same cyfry i żadnej innej! Jak łatwo się domyślić, jest to dopiero druga tego typu gala, a poprzednia tak wyjątkowa edycja miała miejsce prawie trzy miesiące temu! Po drugie, jesteśmy w Barcelonie, a zatem w Hisz...tfu, w Katalonii. Pierwsza w historii PHW edycja Monday Night Evolve w nie do końca suwerennym państwie! <heat> Przykro mi, ale fakty nie kłamią. Dlatego też zdecydowałem się w pewien sposób uczcić to wiekopomne wydarzenie. W związku z tym moim dzisiejszym przeciwnikiem będzie...jeden z was! Tak! Dzisiaj jeden z was stanie przed szansą zdobycia najbardziej prestiżowego tytułu w Pure Hardcore Wrestling! I to nie ma znaczenia, czy jesteś młody, czy stary, gruby czy chudy, czy masz trenera, czy może już go nie masz, czy odpływasz po armbarze, czy zostałeś kiedyś spuszczony w toalecie, czy może kompletnie zwariowałeś i widzisz nieistniejącego Jimmy'ego - ten pas może być twój! Jedynym warunkiem jest, byś pochodził właśnie stąd!

Gulak opuszcza ring, zabierając ze sobą mikrofon, po czym zaczyna krążyć wokół niego zwrócony w stronę publiczności. Wśród nich pojawiają się wyciągnięte ręce śmiałków chcących zmierzyć się z nim w pojedynku. W końcu TV Champion znajduje jednego, wyglądającego mniej więcej tak, po czym zatrzymuje się przed nim.

Drew Gulak: O! Ty! Ty będziesz idealny! Jak się nazywasz?

???: Alberto Morales.

Drew Gulak: Znakomicie! Połączenie dwóch wspaniałych zapaśników. Jestem pewien, że będziesz idealnym kandydatem na mistrza. Skąd jesteś?

Alberto Morales: Barcelona!

Drew Gulak: Chcesz zostać Television Championem?

Alberto Morales: Si! Si!

Drew Gulak: W takim razie zapraszam do ringu!

Gulak wraz ze śmiałkiem z publiki wchodzą do ringu, a więc lokalne wyzwanie czas zacząć!

Local Challenge for TV Championship
Drew Gulak (c) vs Alberto Morales



Mamy gong i przybysz z Hiszpanii od razu rzuca się z pięściami na mistrza. Zasypuje Gulaka lawiną ciosów, spychając go w kierunku narożnika. Tam mamy kolejne punche, a także kopnięcia w brzuch, po których Drew osuwa się do pozycji siedzącej. Nie trwa to jednak długo, ponieważ Alberto wykonuje rywalowi Irish Whip w przeciwległy narożnik. Następnie sam rozpędza się i wykonuje Stinger Splash....w pusty narożnik, bo Gulak w porę uniknął. Sam szybko wykonuje Belly to back Suplex. Rywal szybko podnosi się, jednak znowu wpada w ręce Gulaka, który wykonuje mu Hammerlock Stun Gun. Na tym się nie kończy - Future President ponownie łapie rywala i wykonuje Spine Splitter! Próba przypięcia. 1....2...kickout. Gulak jest nieco zaskoczony, jednak nie daje za wygraną. Zauważa, że jego rywal zaczął podnosić się z pomocą narożnika. Rozpędza się i wykonuje Gulak Attack...jednak nie, ponieważ Morales obronił się z pomocą łokcia. TV Champ trzyma się za twarz, natomiast torreador decyduje się wejść na narożnik. Po chwili skacze i....trafia w pustą matę! Drew uniknął, po czym błyskawicznie chwyta oponenta i zakłada Gu-Lock? Czy to będzie koniec? Tak! Morales odklepuje, co oznacza że Drew Gulak pozostaje mistrzem TV!

Theme Domagoja Tokora! Jednak nikt nie pojawia się na arenie, a na titantronie pojawia się Domagoj w pełnym mundurze!

Domagoj Tokor: Przez cały mój krótki okres pobytu w tej federacji byłem uważany za zawodnika z potencjałem, śmieszka, którego stać na zgniecenie i rozbrojenie od środka tego śmiesznego rosteru. Dlaczego mówię o tym jak o przeszłości? Bo to niestety na ten moment jest przeszłość. Chorwacja włącza się do konfliktu zbrojnego w Iraku, a ja jako zasłużony żołnierz dostałem powołanie do jednostki wojskowej. Mam sie stawić jutro w Splicie, skąd czarterem polecimy do Iraku. Trzeba umieć odróżnić pracę w ringu od pracy żołnierza. Tutaj ludzie walczą dla siebie, a kłamią, że robią to dla was. Tam ludzie walczą dla ludzi, dla kraju, dla wyższej sprawy. I ja dostając to wezwanie bez wahania, bez nawet mrugnięcia okiem - przyjąłem je. Chcę walczyć dla swojego kraju, a jeśli tam zginę to zrobię to z dumą, jak facet. Czy powrócę? Postaram się. Ale obietnic składać nie będę. Żegnajcie.

Domagoj przy nieco zaskoczonych fanach schodzi kadru. Brawa od publiczności! Piękne zachowanie Katalończyków. Czy to koniec Tokora w PHW?

Na arenie rozbrzmiewa muzyka charakterystyczna dla ,,The American Brutala" Paddy'ego Jacksona.

Paddy Jackson: Dzisiaj stoczę walkę tag-teamową przeciwko zasranemu Japończykowi Okadzie i ofierze losu Triple B. W tym ringu dojdzie do wielkiej masakry, wiecie dlaczego, za chwilkę się przekonacie!!

Po chwila rozbrzmiewa Ave Vernum Corpus W.Amadeusza Mozarta. Po chwili pojawia się osobnik o około 180 centymetach wzrostu i około 140-50 kilogramach wagi. Owy osobnik wolnych krokiem kieruje się w stronę ringu wsłuchujął się w swoją wejściówkę.

???: Nazywam się Frank Calder i jestem nowym nabytkiem waszej federacji. Wasz generalny Manager Chris Jericho namówił mnie do debiutu w tej federacji. Wcześniej przyglądałem się występom kilku ,,gwiazd" i zobaczyłem, że trzeba zrobić porządek, śmiecie typu Okada, czy Triple B nie mają prawa bytu. Mieszkają w wielkich apartamentach i wiądą spokojne życia, a ja mimo, że nam ponad czterdzieści lat, niedostałem nic. Dopiero, gdy mineła czterdziestka zrozumiałem, że trzba rozpychać się łokciemi, by żyć do końca życia na górze pieniędzy. Szczerze mówiąc, gdyby nie moje błędy z przeszłości to bym wiódł takie spokojne życia. Pewnego razu, gdy znalazłem w na arenie zauważyłem, to że Okada nie jest nikim wielkim, tylko zwykłym człowiekiem, jego sentencje doprowadzają mnie do bólu głowy, komediowość triple B doprowadza mnie do wymiotów, a Paddy Jackson próbujący ich zniszczyć doprowadza mnie do współczucia. Bo próbował ich załatwić w pojedynkę, nie udawało mu się to, jakiś bezbarwny gość próbował go oszukać, że będzie na szczycie, ale to było niemożliwe. Paddy jest takim samym człowiekiem jak ja, zobaczyłem w nim swoje lustrzane odbicie. Gdyby nie błędy z przeszłości, farsa z zmartwychstałym trenerem, to by dzisiaj był wysoki w kartach, a nie w kick-offach. jego realtalk nie powala na kolana, brak motywacji zniszczył go wewnętrznie. Człowkie bez motywacji, spada na samo dno. Ja spróbuje siebie i go wyciągnąć z dołka, by doprowadzić na szczyt.

Calder odrzuca mikrofon i razem z Paddy'm oczekują swoich dzisiejszych rywali..lecz nagle na arenie słychać znaną, viralową przeróbkę muzyki z Harry'ego Pottera! Fani wyciągają telefony, bo chyba wiedzą, że za moment wydarzy się coś wielkiego! Gdy ten krótki utwór dobiega końca głośniki przepełnia ten utwór! Wtem na rampie pojawiają się Kazuchika Okada i Bo Dallas! Niemożliwe..obaj mają na sobie peleryny i trzymają w swoich rękach miotły. TAK! MIOTŁY! Fani zaczynają klaskać w rytm muzyki. Hala chyba zaraz się zawali! Calder i Paddy stoją i patrzą na to z niedowierzaniem. Okada i Bo zatrzymują się przed ringiem i wyciągają mikrofony i krzyczą razem "QUIDDTICH GANG"! Następnie dwójka "miotlarzy" wchodzi do ringu i czekamy na samo starcie!

Tag Team Match
Kazuchika Okada & Triple B vs Paddy Jackson & Frank Calder



Wróćmy do wydarzeń z ringu. W nim odbywa się pojedynek Tag Teamowy pomiędzy drużyną złożoną z Triple B oraz Kazuchiki Okady, a Paddym Jacksonem i debiutantem Frankiem Calderem. Nowy nabytek PHW jest właśnie w ringu z Kazuchiką Okadą. Japończyk trzyma go w Headlocku, jednak Frank wychodzi z tego za pomocą Back Suplexu. Następnie podnosi Okade i dorzuca Running Powerslam! Pin 1..2 KICKOUT! Frank nie traci czasu i szybko pomaga wstać rywalowi, jednak ten wstając, wypłaca mu Gut Kick i robi szybką zmianę z Triple B! Bo Dallas wchodzi do ringu i rusza z Clotheslinem! Calder z łatwością unika. Big Bad Bo odbija się od lin i inkasuje Pop Up Atomic Drop! Frank Calder pokazuje sie z naprawdę świetnej strony w tym starciu. Paddy Jackson wymachuje ręką w stronę Tag Team Partnera, najwidoczniej chce zmiany. Poppa Frank spogląda z politowaniem, jednak podchodzi do Jacksona i z niezbyt widocznym entuzjazmem zmienia się! Paddy wchodzi pewnie do kwadratowego pierścienia i pręży muskuły w stronę kolegi z drużyny. Calder krzyczy mu, by skupił się na walce. Wszystko wykorzystuje Triple B, który wykonuje Roll-Up 1..2..3! Koniec! Co tu się wydarzyło! Zwyciężają Triple B oraz Kazuchika Okada, czyli nowo powstały Quidditch Gang!

Calder wpada w szał! Okada i Bo czym prędzej wsiadają na swoje miotły i zwiewają z ringu! Jednak Big Poppa Frank nie ma na celu tamtej dwójki. Frank podchodzi do klęczącego Paddy'ego i zaczyna do niego krzyczeć raczej nieprzyjemne rzeczy, a na koniec serwuje American Brutalowi slapa prosto w policzek i ewidentnie poddenerwowany wychodzi z ringu, a Paddy, który chyba wie, że pogrzebał swój zespół w tej walce, po chwili czyni to samo.

REKLAMA



IN WAVES!



Dzisiejszą halę przepełnia głośna reakcja! Nie jest już tak ciepła jak tydzień temu, ale wciąż czuć w niej niesamowite emocje jakie wywołuje właśnie JEGO przybycie - Charles'a Davisa! Modern Fawkes pojawia się na rampie i stykając ze sobą łokcie formuje z rąk "V" - wykrzykuje "REMBER, REMEBER.." - po czym rozkłada ręce na boki i rusza w tej pozycji w stronę kwadratowego pierścienia. Davis będąc przy ringu opuszcza ręce w dół i wskakuje na apron, a następnie przeskakuje do ringu nad trzecią liną. Nie szykuje się jednak do walki - odbiera od technicznych mikrofon i przemawia.


Charles Davis: Dobry wieczór, Barcelona! Dzisiaj trochę stonujemy, opanujemy emocję i skupimy się na bardziej merytorycznej części mojego powrotu do ringu dlatego radzę Wam wysilić szare komórki i wbić sobie do głowy to co będę teraz mówił bo nie mam zamiaru się powtarzać. Najchętniej w ogóle odpuściłbym sobie te przemowę i przeszedł do obalenia Rybacka - jednak wiem, że bez odpowiednich wyjaśnień.. nie zrozumiecie moich działań. I to nie jest tak, że są one skomplikowane. To wy jesteście na tyle płytcy i zaślepieni, że ich nie zrozumiecie. <heat> Co to za niewdzięczność? Co to za buczenie?! Eh, to jest właśnie ta płytkość. Ja wyciągam do Was rękę.. a wy na nią plujecie. Przechodzicie do oceny mojej osoby mimo, że ja jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa. Czy to nie jest śmieszne? Czy to nie jest prymitywne? Wstyd mi za Was Barcelono! <heat> Ale spokojnie! Jestem tutaj by to naprawić, by naprawić te federację, kondycję pro wrestlingu.. by naprawić Was. Bo nie dziwię się, że jest z Wami taki problem gdy sprzedaje Wam się gówno, tylko że ładnie się je zapakowuje i mówi że jest dobre.

Charles ściąga swoją pelerynę i wyrzuca ją za ring, po czym siada po turecku na środku ringu.

Charles Davis: Bo tym właśnie jest wrestling w 2018 roku. Gównem w ładnej oprawie. Przesiedziałem na zapleczu całe King of the Ring uważnie przyglądając się każdej walce i oglądając to zastanawiałem się czy oglądam House Show czy specjalny event. Każe Wam się płacić więcej za galę, każe Wam się płacić za pierdoloną transmisję, a gdy zaczyna się show okazuje się, że nie ma tam żadnych emocji. Jest tylko ładny plakat! Ładne bannery! "Duże" nazwiska <podkreśla palcami cudzysłów>.. Jakaś walka o tytuł.. i wy już myślicie, że to jest coś wyjątkowego. Godne pożałowania. Za czasów mojej świetności w NWE takie walki robiliśmy na sesjach treningowych. Nie musi tak jednak być.. moim działaniom przyświeca IDEA, która to wszystko odmieni. Idea, dzięki której powrócimy na właściwy tor.

Charles powstaje i chodząc po ringu zaczyna przemawiać dalej.

Charles Davis: Oprzyjcie się wygodnie na swoich siedzeniach! Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie to o czym będę Wam teraz opowiadał! Niech przed oczami objawi Wam się MOJA WIZJA P-H-W! Wyobraźcie sobie Pure Hardcore Wrestling, w którym mata cały czas jest mokra od potu i krwi. Wyobraźcie sobie Evolve podczas, którego nie ma ŻADNYCH przyjaźni.. tylko sami wrogowie goniący się w wyścigu o mistrzostwa. Wyobraźcie sobie gale PPV, podczas których każdy by walczył jakby to była jego ostatnia walka. Poświęcając swoje zdrowie, swoje ciało! A nie trochę wolnego czasu tylko po to by wypchać swój portfel kilkoma banknotami.. <zatrzymuje się i zaciska pięść> Jak mam zamiar przeprowadzić te rewolucję? Wchodząc do tego ringu, z WSZYSTKIMI "gwiazdami" tej federacji i zrządzając im prawdziwe PIEKŁO! Doprowadzając ich w ringu do szaleństwa, które albo pobudzi w nich ducha walki.. albo uświadomi, że czas zmienić zawód, na taki, w którym nikt ich nie skrzywdzi.. <staje twarzą przed kamerą> tak bardzo jak ja mam zamiar to zrobić.

Davis odrzuca mikrofon, ściąga szatę, maskę, kapelusz i perukę - staję gotowy do walki.

Singles Match
Charles Davis vs Ryback



Obaj zawodnicy są już ringu gotowi do walki. Gong! Zaczynają krążyć wokół siebie i w końcu dochodzi do klinczu, w którym ewidentnie mocniejszy jest Ryback, ale to Davis zdołał przejść za plecy rywala i wykonuje bardzo imponujący German Suplex! Ależ technika i jednocześnie siła Charlesa! Jednak po wykonanej akcji Ryback się nie rusza..wszyscy na arenie widzą, że coś jest nie tak. Sędzia natychmiast podbiega do leżącego Rybacka, a Davis staje nad nimi i kręci głową z nietęgą miną. Coś nie pasuje..na arenie pojawiają się służby medyczne! Razem z noszami i kołnierzem ortopedycznym czwórka ratowników wbiega na ring i już naprawdę spora grupa ludzi otacza leżącego bez ruchu Rybacka. Atmosfera robi się już naprawdę nieprzyjemna. Po położeniu Rybacka na nosze i unieruchomieniu jego szyi, służby wynoszą go czym prędzej z areny. Fani są bardzo zaniepokojeni, a Davis prosi o mikro i chyba chce zdać krótki raport z tego co się właśnie stało.

BAINES! Davis spogląda z wyraźną niechęcią na rampę, na której pojawia się "King of Madness" w towarzystwie swojego rycerza nazywanego przez Bainesa Sir Pain. Pain, ubrany tym razem w samą kolczugę, krótkie spodnie ze skóry oraz hełm. Natomiast na głowie Bainesa cały czas swoje miejsce ma korona, która wygrał w turniej "King of the Ring". Baines dzierży w swojej ręce mikrofon i po tym jak razem z Painem wchodzą do ringu zaczyna mówić.

Mike Baines: Ofiary wojny? Czy może ofiary Twojego ego Charles? Pewnie wiesz kim jestem. Ba! Musisz wiedzieć kim jestem. Niemniej jednak, muszę Cię powitać w MOIM królestwie. W miejscu, w którym jesteś WOLNY. Ale jak wiadomo, zawsze pojawia się problem. Problem w harmonii. Element zbędny w utopii, który zaburza porządek. Porządek, który ja stworzyłem. Pstryknąłem palcami i cyk! Chaos stał się porządkiem! Chcesz tworzyć tutaj coś nowego? Ty? Masz na imię Charles, a na nazwisko Davis. I to jedyne co rozumiem z Twego marnego żywota. Jak sam mówisz, ludzie plują Ci na ręce! Czemu?! CZEMU?!

Mike rozpościera szeroko ręce i okręca się na pięcie, po czym ponownie patrzy w oczy Davisa.

Mike Baines: CHARLES DAVIS! Oto powód! Jesteś problemem, o którym mówię. Drzazgą pod paznokciem, ale taką malutką..taką, której nie da się wyciągnąć. Marność nad marnościami. To Ty. I Ty masz czelność powiedzieć, że masz IDEĘ? Dobrze! Może ją masz, każdy coś ma. Ty masz ideę, ale co z tego? CO Z TEGO?! Posłuchaj mnie teraz uważnie. Skup się. Jak w szkole. Wyprostuj plecy, ręce na stół i nie spuszczaj oczu z mych ust..To ja jestem Królem. To ja rozdaje tu karty. To ja tworzę to wszystko co nas otacza. To ja jestem powodem wszystkiego co tu się odbywa. I tutaj pojawia się problem, czyli Ty. Charles Davis. I teraz najważniejsze! Wiesz, że muszę ten problem wyeliminować. Bo jestem mężem tego narodu, tej widowni. I ja dbam o to, żeby nic złego im się nie stało. A to co Ty bredzisz szkodzi wszystkim! Ty chcesz zrobić tu piekło? Wróć! Ty chcesz zrobić tutaj swój własny poligon? WRÓĆ! Ty chcesz doprowadzić mnie do SZALEŃSTWA?! Nie jesteś pierwszym, który chce to zrobić. Ale istnieje szansa, że będziesz tym ostatnim. A potem..żyliśmy długo i szczęśliwie. ALE! Do tego długa droga, a na jej środku stoisz Ty. I to od Ciebie zależy, czy ustąpisz mi drogi. Jeśli tego nie zrobisz..wpadniesz pod pędzący pociąg, który nie ma zamiaru się zatrzymać!

Mike odwraca się na pięcie i razem ze swoim wiernym sługą opuszcza ring, zostawiając w nim samego Davisa, który tylko uśmiecha się pod nosem.

GLOBALne starcie



Darkness Within! Fani reagują sporym buczeniem, ale o dziwo możemy usłyszeć także zdecydowaną mniejszość okrzyków wspierających zawodnika. Po chwili Wes pojawia się na arenie z mikrofonem w ręku i szerokim uśmiechem na ustach, po czym kieruje się w stronę ringu. Tam już odbiera mikrofon i odpala papierosa, a owy uśmiech nie schodzi nawet na moment z jego twarzy.

Wes Wallace: Wiecie, muszę przyznać rację Lopezowi w jednej ważnej kwestii. Po co były te udziwnienia i niezrównoważony psychicznie sędzia specjalny? Jose nie chciał tego, oczekiwał normalnej walki, miał zamiar udowodnić, że jest godny noszenia swojego tytułu... I zawiódł! Prawda jest taka, że gdyby nie Baines, wasz "niekwestionowany główny mistrz", "najlepszy mówca i zawodnik w całej federacji" poległ by w pojedynku z gościem, który miał być jedynie dostarczycielem rozrywki! <Wes uśmiecha się szerzej> Tak naprawdę Jose Lopez przegrał w walce ze mną! I tu kieruje pytanie do was, czy to jest osoba godna noszenia już teraz najważniejszego tytułu w całej federacji? Oczywiście wcześniej tak nie było, w końcu dożywotni Hardcore Champion udowodnił swoją zdecydowaną wyższość nad Jose i udowodnił wam wszystkim, że moje słowa nie były puste... <Słyszymy chanty "We want Hardcore"> Jose zbłaźnił się, skompromitował przed swoimi rodakami, na swojej ziemi! I to jest materiał na głównego mistrza? Dostawał kolejne szanse mimo porażek i w końcu szczęśliwie udało mu się osiągnąć zamierzony cel, jednak w starciu ze mną już nie było żadnego przypadku... Prawda jest taka, że Jose Lopez skończył się wcześniej, niż zaczął tworzyć tutaj coś wartościowego, obniżył poziom mistrzostwa Pure Hardcore Wrestling do absolutnego minimum! Co więcej, pokazał się z tak katastrofalnej strony, że aż część z was, jego rodaków i wiernych fanów, która wręcz płakała ze szczęścia podczas zakończenia Paradise Lost, zaczęła w trakcie walki wieczoru wspierać mnie, kogoś tak znienawidzonego! To tylko podkreśla, jak nisko upadł Jose, skoro chcieliście, żebym to ja dopełnił na nim masakry... Powiedzcie, czy ktokolwiek z was ma jeszcze wątpliwości, kto tak naprawdę zasługuje na bycie jedynym i niekwestionowanym mistrzem? <Wes wyrzuca papierosa poza ring> Wiecie, cholernie zastanawia mnie, jak on w ogóle zamierza wam teraz spojrzeć w oczy. Na pewno czujecie się zażenowani jego ostatnim występem i oczekujecie pewnych wyjaśnień, a może nawet przeprosin? <Wes uśmiecha się> Dlatego nie przedłużając... Jose, zapraszam cię na ring! Wyjdź tutaj, spójrz w końcu prawdzie w oczy i przyznaj się, że potwornie zawiodłeś! Pokaż się tym ludziom, którzy mają do ciebie pewnie jeszcze większy żal, niż w obecnej chwili do Lorisa Kariusa... W końcu jesteśmy w Barcelonie!

Po ostatnim zdaniu Wes zaczyna się śmiać i jak można się domyślić, możemy usłyszeć ogromne buczenie. Wallace nie przejmuje się tym zupełnie i odwraca się w stronę rampy oczekując na przyjście Lopeza... W końcu uderza theme song mistrza! Lopezzo pojawia się z pasem mistrzowskim na ramieniu, a fani szaleją. Następnie Hiszpan zmierza do ringu. Po drodze odbiera mikrofon.

Jose Lopez: Riddle miał jednak racje, że zastał PHW drewniane. Nie ma co się dziwić. Mamy wielu zawodników, którzy są tak słabi w swoim fachu, że podczas ich walk często lecą wióry. Mamy ludzi, którzy zapoznają się z historią danego przeciwnika od deski do deski. Ups, poruszyłem temat, który jest tak przeorany, jak psychika Bainesa i wspominanie o stronie z metaforami. No i mamy naszego Pinokio… O tobie mowa Wallace, nos od tych kłamstw masz już dłuższy niż kariera Dowsona. To ja się ośmieszyłem? Przecież to ty niczym dziecko zacząłeś przepychać się z Bainesem, dobrze wiedząc, jaki on jest. Stwierdziłeś także, że ja szczęśliwie osiągnąłem swój cel. Sam Kenny przyznał, że dawno nikt nie skopał mu dupy tak jak ja, więc jakie w tym szczęście? Powiedział to ten sam Kenneth, któremu grzecznie klaskałeś na zakończenie kariery. A kreujesz się przecież na takiego groźnego bad boya. Rzucanie papierosów poza ring również w tym kreowaniu na pewno ci nie pomoże… Skoro sprowadziłem mój tytuł na najniższy możliwy poziom, to znaczy, że znasz swoją wartość, ponieważ dopiero teraz po ten tytuł się zgłosiłeś! Miałeś racje, że jestem bardzo schematyczny. Wiesz dlaczego? Bo zawsze znajdzie się w moim życiu ktoś, kto będzie chciał udowodnić, że jest lepszy ode mnie. Następnie ten ktoś ZAWSZE zaatakuje mnie przed walką lub po walce. I jak to się kończy? Gdy dochodzi do naszego ostatecznego  pojedynku, to JA zawsze zwyciężam. Ten schemat ciągle się powtarza. Także dwie rzeczy można odhaczyć. Teraz pozostaje kwestia najważniejszej walki… do której nie dojdzie. I nie, nie boje się. Kogo mam się bać? Byłego mistrza Hardcore’u? Wróć, dożywotniego mistrza Hardcore’u? Nazywając się w ten sposób, sam wydałeś sobie wyrok. Ten pas potrafili zdobyć Marvin Jones oraz Kevin Owens. To nie jest żadne osiągnięcie. Jak skończył inny mistrz Hardcore, któremu udało się dostać do tej wyższej ligi? Odpłynął po armbarze i do tej pory po internecie krąży pełno prześmiewczych obrazków związanych z tym. Wiesz co mnie różni od wspomnianego Lorisa Kariusa? Ja już nie puszczam szmat… Więc przykro mi Wally, ale nie dopuszczę cię do walki o główny pas. Nie mam zamiaru rzucać już otwartych wyzwań, bo potem o ten pas walczą pajace pokroju Reapera. Zasłuż na pojedynek ze mną w inny sposób niż przegrana przez dyskwalifikacje i zaatakowanie mnie po walce. Może uderz mnie, teraz gdy jestem z tobą twarzą w twarz?

Nagle na titantronie pojawia się Johnny Walker!

Johnny Walker: Już skończyliście mierzyć się kutasami? Już? No to teraz posłuchajcie. OBAJ. Chciałbym ogłosić wszem i wobec, że Chris Jericho potrzebuje dłuższej opieki medycznej i podczas naszego tournee nie będzie w stanie pełnić swoich funkcji, a jako, że ja mogę, to z wielką przyjemnością oznajmiam, że jubileuszowa, 25-ta edycja Evolve będzie edycją specjalną! Będzie to gala, na której będą bronione wszystkie pasy! Wszystkie Jose. Twój też. Także nie prowokuj Jose. Dobra panowie, rozchodzicie się, bo zaraz klatka się opuści, a dla Was nie ma tam miejsca.

Jose i Wes tylko wymieniają bardzo nieprzyjemne spojrzenia, po czym po kolei udają się na zaplecze.

Steel Cage Match for Global Title
Sean Tyler vs Michael Bisping



Tyler i Bispig są już we wnętrzu stalowej klatki, z niecierpliwością oczekują na gong i rozpoczęcie starcia o PHW Global Title. Sędzia po chwili daje znak, więc pora zacząć pojedynek! Sean i Mike wygląda na mocno zmotywowanych, jednak od razu nie rzucają się na siebie wyczekując rywala. Joker rozkłada ręce i krzyczy coś w stronę swego oponenta, który wykorzystuje ten moment i rusza na Niego! Mamy całą serię kopnięć oraz ciosów na głowę, widać że Sean się tego nie spodziewał! Zawodnik MMA sprowadza rywala do narożnika, gdzie kontynuuje wściekłą ofensywę, po czym oddala się do naprzeciwległego narożnika, bierze rozbieg... I zostaje powalony potężnym Big Bootem! Joker wchodzi na narożnik i próbuje wykorzystać sytuację wchodząc na szczyt klatki, jednak zostaje momentalnie zaatakowany przez drugiego pretendenta do pasa. The Count częstuje Tylera serią punchy na twarz, po której ten zsuwa się na apron i opiera o ścianę klatki. Brytyjczyk nie czekając oddala się, bierze rozbieg... Clothesline wbijający rywala plecami w stalową konstrukcję! To jeszcze nie koniec, gdyż nadal trwa natarcie na Tylera i zostaje on ponownie wbity w klatkę! Sean nie wie co robić, ponownie opiera się o klatkę, a będący na fali The Count wykonuje Suplex prosto w klatkę! Tyler upada, a jego przeciwnik wciąga go do kwadratowego pierścienia i przypina! 1... i kick out! To jeszcze za wcześnie, żeby zakończyć ten pojedynek. Bisping dosyć szybko się podnosi i wściekle okopuje leżącego przeciwnika, a następnie próbuje Elbow Dropu Chybia! Joker w ostatniej chwili odsuwa się na bok, przez co rywal mocno uderza o matę! Sean energicznie podnosi się i sam wykonuje Leg Drop po wcześniejszym odbiciu od lin Próba pinu! 1... i także nic z tego. Sean nic sobie jednak z tego nie robi. Nie czekając kieruje się w stronę narożnika i wskakuje na trzecią linę, jednak nie przyuważył, że błyskawicznie z maty zerwał się jego przeciwnik! Wyprowadza on kilka mocnych punchy dla siedzącego już na narożniku rywala, lecz Tyler odpowiada kilkoma mocnymi uderzeniami! Zamroczony po ciosach Michael oddala się na środek ringu, a jego oponent staje na narożniku, robi wyskok i mamy Missle Dropkick 1... 2... Nic z tego! MMA Fighter przerywa liczenie w porę. Tyler po nieudanej próbie pinu wstaje i podnosi swojego rywala. Low Kick, Low Kick, Spin Kick, mamy niezliczoną liczbę szybkich kopnięć od Jokera, potem odbicie od lin... I bardzo mocny Dropkick w wykoanniu Bispinga! Ten teraz tautnuje, na co publika reaguje soczystym cheerem, a następnie dosiada przeciwnika i częstuje go mocnymi punchami. Niedawny pretendend do pasa Hardcore leży i próbuje się podnosić, a Manchaster Hero pokazuje sędziemu, aby otworzyć drzwi od klatki! Michael jest już przy linach, jednak ku zaskoczeniu wszystkich zebranych fanów za nogę łapie go Joker uniemożliwiając szybkie zwycięstwo! Bisping schyla się i próbuje uderzyć w głowę rywala, lecz ten odwraca się na plecy i kopie go w głowę! The Count trzyma się za nią, a Tyler szybko się podnosi i mamy Backbreaker! Po którym, jednak Brytyjczyk natychmiast wstaje, wygląda jednak na zamroczonego . Joker kotzystajać z okazji wyprowadza Irish-Whip dla rywala do narożnika, mamy rozbieg i High Dropkick dla niedawnego zawodnika UFC! Ten tylko odbija się od narożnika, po czym otrzymuje jeszcze Frankensteiner Joker jest w ofensywie, czy już teraz zakończy to starcie? 1... 2... kick out! Sean tylko kręci głową, a następnie wstaje i okopuje leżącego przeciwnika. Widać u niego wielką wściekłość i chęć wygranej za wszelką cenę. Tyler nie marnując czasu wchodzi na narożnik i wspina się po stalowej konstrukcji! Widać, że chce wydostać się górą z klatki, już jest na szczycie, ma jeszcze zostawioną tylko nogę... za którą dosłownie w ostatniej chwili zostaje złapany przez Bispinga! Ten jak najszybciej sam wchodzi na korner i ściąga Nicka na liny. Obaj stoją na nich opierając się o klatkę, a The Count łapie za głowę Tylera i ciska nią o ścianę klatki! Jeszcze raz! I ponownie! Sean słania się na nogach, zaraz spadnie... Jednak wyskakuje z lin i chwyta za głowę rywala... Wow, Jumping DDT z narożnika dla Michaela Obaj lądują na macie i leżą obolali, a widownia nagradza Jokera sporym cheerem! Ten po kilkunastu sekundach zaczyna wstawać i pomaga się podnieść także rywalowi. Pretendent do pasa klęczy już na kolanach i z tej pozycji mocno uderza w brzuch drugiego z pretendentów! Ten zgina się z bólu, a Michael stojąc już na prostych nogach i wykonuje Belly to Belly suplex. Następnie wynosi go do Powerbombu, biegnie z rywalem w kierunku lin... Powerbomb prosto w ścianę stalowej konstrukcji! Sean odbija się od klatki i ląduje na apronie, a jego rywal jeszcze Clotheslinem wbija go ponownie w ścianę! Joker zostaje wciągnięty przez liny do wnętrza ringu. Baines który prezentuje coraz wiecej akcji wrestlingowych trzyma przeciwnika, po czym krzyczy coś w stronę widowni zbierając spory aplauz. Armbar zapięty na  Tylerze To może być koniec tej walki, jednak nie! Sean w porę się uwolnił i sto na nogach. Michael wygląda na mocno zaskoczonego tym, że nie zakończył jeszcze tego pojedynku, ale jego zachowanie wskazuje na bliski koniec! Joker wstaje, i mamy próbę DOwn Goes You... jednak Tyler uchyla się! I jeszcze dokłada German Suplex po którym The COunt ląduje na macie, a Sean kładzie się na nim. 1... 2... kick out! To jeszcze nie mógł być koniec! Tyler podnosi się trzymając się za plecy, odczuwa na pewno trudy tego pojedynku. Bisping także powoli wstaje, a Sean tauntuje! The COunt jest już na nogach, odwraca się w stronę rywala... Down Goes You! Ponownie Chybione, Joker uchyla głowę w ostatniej chwili! Teraz jednak sam nie wie co do końca się dzieje i trzecia próba Down Geas YOu kicku trafia idealnie w jego głowę! Bisping chce iść za ciosem, jednak próba jego uderzenia zostaje zablokowana i Tyler przechodzi do Nelsona mamy Full Nelson Suplex! Chyba teraz wstąpiło w niego to szalone oblicze, ponieważ chwyta swojego przeciwnika i szoruje jego głową po klatce! Drugi z zawodników jednak jakimś cudem się w tym zorientował i soczysty łokieć ląduje na szczęce przeciwnika! Do tego Michael przechodzi za swego oponenta i mamy Nosecrusher Jednak co robi Bisping?! Wchodzi na narożnik i sygnalizuje, że będzie wykonywał akcję wysokiego ryzyka! Nie widzi, jednak że jego przeciwnik pod wpływem adrenaliny błyskawicznie się podnosi i jest juz przy rywalu, którego ogłusza mocnym uderzeniem. Joker krzyczy coś w stronę rywala i mamy Trickster i przypięcie 1...2...3!

Klatka się podnosi, a Sean zaczyna świętować! Otrzymuje, nowy świeżutki pas Global i wchodzi na narożnik, gdzie pokazuje kto jest mistrzem..

..i tym obrazkiem Evolve dobiega końca!



https://78.media.tumblr.com/92c912a5d795f1884132dbbbcfe35503/tumblr_n8ys14TQjo1rz6f51o1_400.gif
As Mike Baines 12 wins, 1 no-contest and 3 losses
1) PHW King of the Ring Tournament Winner

As Kazuchika Okada 6 wins and 7 losses
1) TV Champion (8.03.18-1.04.18) 3 title defences

As a user
3) Evolve HB
2) Użytkownik Kwietnia
1) Użytkownik Stycznia

Offline

 

#2 31-05-18 00:03:32

Shiro

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

16217684
Zarejestrowany: 21-02-16
Posty: 287
Punktów :   16 

Re: #22 Monday Night Evolve (28.05.18) Barcelona, Hiszpania

Dobra komentorz

-> Vatar -> Hmm... Sporo złych odmian słów, ale gimmick dalej się nie zmienia. W sumie dobry by był feud dla niego z innym nacjonalistą. Tutaj poprawnie, nawet dobrze, ale jednak brak było błysku, bo gadanie do ściany tak nieraz wygląda

-> Amerykański Ruski - hmm, zmienić mu imię bo Billy jakoś tak nie pasuje do Rosjanina. Ale czekaj, to jednak ma jeszcze imię Igor. To czyli jednak jest nieco bardziej rosyjski. Lepiej jakoś wypadł w tych paru zdaniach niż jego przedmówca.

-> PE -> Hah dobre dobre Jebczony podjudzacz Lepiej niż tydzień temu zdecydowanie. I przynajmniej nie gada do ściany. Dobry wstęp dłuższego segmentu.

-> Trup -> kurwa jakie pociski W sumie postać R-Trutha jest idealna do dissowania innych, tak jak to teraz można było zobaczyć. Może dłużśzy program dla tych państwa? Będzie odpowiedni, venom się wyrobi dzięki temu o ile pancz line się nie skończy.

-> Gulak -> dalej Raptor nie schodzi poniżej pewnego poziomu co oznacza, że wszystkie segmenty są bardzo dobre. Tak samo i tym razem, idealnie przemyślana przemowa. W sumie Gulak się marnuje przy tym pasie, można by było go dać wyżej.

-> Tokor -> kurwa mać Bryx bo cię je... Nevermind. Mocne słowa w jego wykonaniu, ciekawi mnie czy to work, czy jednak tokor będzie dalej w federacji.

-> Paddy -> krótko, zdecydowanie za krótko.

-> Calder -> dobry wstęp nowego zawodnika. Ciekawi mnie, czy to Ziemniak, czy kto inny nim gra, ale bym dawał Ziemniaka... Zimnego. Podsumował rywali w odpowiedni i wyszukany sposób.

-> BBB -> nie no kurwa, Carni, staph, staph... Zatrzymaj tę karuzelę śmiechu ;v

-> Davis -> czyli to, do czego przyzwyczaił nas Koperro na NWE. Wysoki poziom od startu = szybki Main Event. Skasowanie Rybacka może oznacza, że Bryx robi sobie przerwę od tej postaci.. Ciekawe rozwiązanie. Co do segmentu, odpowiednio. Koper nie zatracił ducha. Jednak... Musi znaleźć inny out wrestlera

-> Baines -> o kurwa, feud whip vs Koper będzie tak samo mocarny jak feud Pantera z Carnim. Gala lata zapowiada się zacnie. Król Mikey "Zryty beret" Baines rzuca otwarte wyzwanie. Liczę na mega segmenty.

-> Wessie -> Lessie nie wychodzi z formy. Zauważyłem, że im dalej w las z galą tym mocniej wygląda. Zaczyna ostro tą wymianę między nim a mistrzem chociaż bym widział jednak w tym segmencie dwie krótsze wiadomości od każdego. By było lepiej, moim skromnym zdaniem. Ostre słowa w stronę mistrza i odpowiednie argumenty. Lopez potrzebuje wyzwania jak Wallace w tym momencie.

-> Lopez -> jako face dobrze wychodzi, ale... Zaorał Wallace'a. Argumentacja idealnie dobrana, ze smakiem to wszystko wypowiedziane bez wyjścia poza schemat tego dobrego. Tutaj akurat obydwoje pojechali po bandzie, nie jestem w stanie powiedzieć, jak w rozrachunku kto lepiej wyszedł, ale sam feud zapowiada się epicko. Mam nadzieję, że Lopezowi nie zabraknie pary a wręcz przeciwnie, wskoczy na jeszcze wyższy poziom.


https://78.media.tumblr.com/f6fbe1924a56cec411554b0a03d6fcdf/tumblr_o55vkfCgnj1rfd7lko1_400.gif

Offline

 

#3 31-05-18 00:30:23

venom

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

Zarejestrowany: 24-03-18
Posty: 73
Punktów :   

Re: #22 Monday Night Evolve (28.05.18) Barcelona, Hiszpania

Początek gruby fajny opis, zwłaszcza z ubraniami droższymi niż wszystkich na arenie XD, cieszy nowy projekt z Danem to może mu dać kopa i znowu wróci na wyżyny. Jak można bić ironicznie brawa xd? ciekawa wymiana zdań. Riddle mówi, że pewność siebie to ważna cecha dla mistrza, a potem Dowson mówi, że pewność siebie to błąd XD to nieźle. No i bitka pod koniec, typowe i dobrze, koniec gadania.. hehe bitwa o wazon, fajny początek.

Vatar nieźle, w outficie policjanta Australijskiego znajdującym się w USA mówiąc na gali polskiej federacji w Hiszpanii xDDD, Początek taki mocno faszystowski, w sumie to można powiedzieć, że Vatar to taki Hitler, a Australia to III Rzesza grubo, ale tak mi się skojarzyło. Dobry speech mocny, realtalk jest, może być mocnym graczem.

Mój wywiad, chciałem w nim ukazać nowe oblicze Ivanova i myślę, że dobrze mi to wyszło i o jeszcze zobaczycie na co stać Ivanova.

Polish Eagle, ten początek to takie lizanie dupy takie babyfaceowe, że Cena by się nie powstydził . Taki patriota, a debiutuje w Katalonii , gadanko o polityce i przeszłości jaką była Rzeczpospolita Obojga Narodów, ale tego mu nie zaprzeczę już od początku złapał dobry kontakt z publiką, ale za mało wrestlingu w jego speechu jest na moje oko, w sumie moge stwierdzić, że był to dobry speech, ale wierze, że stać go na więcej.

Mój speech, no mi się bardzo podoba R-Truth czuje się świetnie pisząc nim, gdy wiem co mam napisać wczuwam się w Trutha i mówie od siebie coś z głowy, a potem to sklejam i pisze segment, mam tysiąc pomysłów lecz troszkę sie obawiam, że za bardzo odlecę i wrestling będzie na drugim miejscu, a te wszystkie poschizowane pomysły na pierwszym, typu dojenie kozy na ringu. Nie mi oceniać ten speech, ale mam nadzieje, że wam się spoodobał.

W sumie spodziewałem się, że przegram ale nadal jest troche przykro. Opis walki dobry.

Gulak, to chyba chciałby być prezydentem świata , wygrał z przekąskami i Jimmym fajny i zabawny speech spodobało mi się Raptor w formie jak widać, połączenie Gulaka i Trutha to spory potencjał, zrobił też ten sam zabieg z Katalonią i Hiszpanią co ja, plusik za to... XD dobre wyliczanie zawodników w sensie odpływasz armbarze o Rybacku i Jimmym o R-Truthie XD props solidny speech.

Czyli Gulak bierze, gościa w koszuli i spodniach do walki dobry zabieg ale szansa na wygranie Alberta to otchłań XD. 

Myślałem, że to będzie łatwa walka coś jak Pudzian i Najman, a tu proszę zaskoczenie i nawet wyrównana walka.. a przynajmniej taka sie wydawała bo Gulak szybko zaczął walczyć i zakończył to pośmiewisko xD.

Myślałem, że wojna w Iraku się już dawno skończyłem, tym speechem widać, że Tokor na pierwszym miejscu stawia naród i pracę, a PHW to odskocznia co pokazuje, że nie warto mu dawać titleshotów.

Jackson zaczyna i od razu w stylu patusa xD, O Jericho ogarnął jakiegoś dziadka.. Jackson i Dziadek ciekawe połączenie pachnię kolejną porażką, na dodatek go 'ciśnie' na ale tak w sumie bardziej wychowawczo, ciekawy speech i ciekawa postać. Widze, że Okada i Dallas na pigułach.. powiem tak po samym wejściu stwierdzam, że wygrali ten pojedynek, ale We will say what time will tell.

No i miałem racje, Okada i Dallas wygrał, a my chyba widzimy narodziny ciekawego Tag Teamu super pomysł .

Davis na starcie ciśnie po Katalończykach, zupełnie inaczej niż Eagle. Fajny heelowy speech, w sumie się zgodzę, że Wrestling w 2018 to więcej marketingu i reklamy niż samej walki etc. Podoba mi się ta postać i jej tok rozumowania, kolejny gracz z mocnym realtalkiem widzę w nim pretendenta na pas PHW.

Walkę mogę skomentować jedynie tak: Ryback chyba tęskni z armbarem xD.

Baines mocno odpowiada Davisowi, również dobry i mocny speech, realtalk.. Zapowiada się bardzo ciekawy feud.

Mój ulubieniec pan Wes Wallace, nie chciałbym z nim zawalczyć. Niezrównoważony psychicznie sędzia specjalny mistrzostwo XD śmiechłem. Tak w sumie zastanawiam się kiedy Wesowi skończy się kondycja przez te papieroski przy każdej walce, podważanie autorytetu Lopeza ładnie mu wyszło, realtalk jak u poprzedników. Ładne wykorzystanie Kariusa i motywu LM i Barcelony, plus.

Dobry początek, fajna metafora z wiórami i słabymi zawodnikami, do tego nos i Dowson.. mocno zaczął. Myslę, że Lopez nmniestety wygrał speechowo mówiać o Kariusie, szmatach i Wallace, to takie mocne XD. Speech na props, jak wspomniałem jednak lepszy od poprzednika.

XDD Jericho po ostatniej gali chyba na kroplówce jest no nieźle. Czekanko na Evolve 25!

Walke wygrywa Tyler, w sumie zaskoczenie bo wydaje mi się, że speechowo lepszy bł Bisping, ale myślę, że to reakcja łańcuchowa i to dopiero cisza przed burzą.

Evolve 4/5 Dobra solidna tygodniówka

Offline

 

#4 31-05-18 01:52:16

Carnival

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

54657771
Zarejestrowany: 26-05-16
Posty: 620
Punktów :   25 

Re: #22 Monday Night Evolve (28.05.18) Barcelona, Hiszpania

Kenneth Riddle, Dan Dowson, Sean Tyler i Michael Bisping - O rany Riddle wspominający o tym, że ma wspólnego znajomego z Bispingiem to złoto. xD Ah, Sean "pojawia się bez muzyki zwyczajnie, bo Sean to Sean, a nie Joker (pojebanie to brzmi)" Kolejny zajebista rzecz. Taki smaczek w speechu zawsze na plus. No panowie zaprzeczyli sami sobie z tą pewnością siebie, ale to już każdy wie. Segment czytało się szybko i przyjemnie, bo nie były to jakieś sztucznie przedłużane kwestie. Wydarzenia na koniec ciekawe. Pokazują zmianę Dowsona. No i Riddle dodał coś od siebie. Czy to znak, że wróci jednak do walk?

Vatar Vave - Ten początek taki bardzo typowy dla zawodników z takim gimmickiem. ''W mojej kochanej Australii na mapach świata nie ma czegoś takiego jak chociażby Polska, Australia czy nawet Chiny,'' No to nawet Australii nie ma na mapie? Chyba tak troszkę sam pocisnał swój kraj. xD Reszta też całkiem niezła. Niestety w całym tym speechu nie ma takiego momentu wow. Momentu, w którym można się zajarać tym. Jednak był jakiś pomysł na ten segment i wszystko jest poprawne.

Billy Ivanov -
Ja pierdole. xD Nie wiem czemu, ale bardzo spodobał mi się ten segment. Te jego odpowiedzi mnie strasznie rozbawiły. Najlepsze było o tym, że pas nie jest godny, by ozdabiać jego ciało. Potem wyjaśnienie kto jak będzie do niego mówił też piękne.xD Serio, uśmiałem się przy tym segmencie. Jak tak ma wyglądać ta postać, to ja to kupuje.

Polish Eagle i R-Truth - Uuu to już się nie polubimy, skoro stwierdził, że Barca to najlepszy klub. Okropny segment. Nie da się go czytać 2/10. Nie no żartuje, hehe. Jego kwestia była nawet ciekawa. Jest strasznie cukierkowy, jednak w tych speechach gada interesująco. Mocno trzyma się gimmicku i dał rade. Pięknie go R-Truth z tą maską pocisnął. xD Tekst o wzroście też dobry. No i końcówką trafił w punkt. Dobre promo od R-Trutha. Chyba jego najlepsze, jakie widziałem. Dobra robota. Opis walki super. Po raz kolejny to napisze, ale opisy>>walki.

Drew Gulak - Przykro mi Panie Gulaku, ale najwspanialszym mistrzem jest Pa..Triple B. Zrozumcie to wreszcie. Promo całkiem przyjemne. Końcówka najlepsza, ale to normalne skoro poruszył w niej tak gorące tematy. Szczerze to miał lepsze występy niż ten. Oczywiście to również trzymało poziom, jednak jego poprzednie speeche były mocniejsze. Pas obronił, innej opcji nie było. Robi świetną robotę, więc ciekawi mnie kto skroi go w końcu z tego mistrzostwa.

Domagoj Tokor - No kurde szkoda, serio. Sam speech trudny do oceny, bo tu już jednak przemówił ludzkim głosem jak na siebie. Niech wraca, bo tak jak sam stwierdził, miał ogromny potencjał. Sam powód jego przerwy jest interesujący. Fajnie to rozegrano, ale mimo wszystko będzie go brakować.

Paddy Jackson i Frank Calder - Paddy, Paddy... Ależ to było prymitywne. Nowy nabytek też prymitywnie wypowiedział się o rywalach. 40-latek będący takim zazdrośnikiem? Dużo literówek, naprawdę dużo. Sama treść? Dupy mi nie urwała. To podsumowanie rywali nie było jakieś wybitne. Czuć, że jest takim frustratem, który żałuje straconych lat. To akurat na plus, bo jednak czuć było jakieś emocje w tym wszystkim. Zobaczymy, jak będzie dalej się prezentować. To wszystko, co się dzieje z Okadą i Triple B to pomysł Whipa. Do Niego proszę kierować propsy.

Charles Davis - W tym drugim zdaniu brakuje przecinków i to jest bardzo widoczne. Wiem, czepiam się. Pierwsza kwestia była taka w miare okej. W drugiej kwestii już się rozkręcił. Takie coś może się podobac. To jest właśnie tak napisane że mozna wyczuć emocje. Tak jak czułem u Caldera, to teraz czuje u Davisa. I czuje je jeszcze mocniej. Trzecia kwestia również jest w tym stylu i również mi się podoba. Dobry sposób sobie wybrał, by doprowadzić do rewolucji. Wydarzenia podczas walki wskazują na to, że Rybacka nie będzie przez jakiś czas tak samo, jak Tokora. Nie jest to dobra wiadomość.

Mike Baines - Ooo Mikey wbija. To może być zajebisty feud. Dwie barwne postacie. Ładnie tu podsumowywał Davisa. W dobry sposób ukazał siebie jako tego najważniejszego. Nie mam się chyba do czego przyczepić. Mike po raz kolejny wykonał bardzo dobrą robotę. Niech się Lopez uczy, to może Mike będzie w jego zasięgu.

Wes Wallace - Niby nie muszę komentować, bo brałem udział w tym segu. Jednak ja zawsze komentuje speeche rywali. Świetnie wykorzystał wydarzenia z poprzedniego Evolve. Zbudował cały speech na tym, co się ostatnio stało. Moim zdaniem bardzo dobra robota. Mocno zaatakował Lopeza i znalazło się nawet nawiązanie do Kariusa. Był Wallace'owy klimat. Propsuje jego kwestie. Wjazd Walkera zabawny xD.

Sean Tyler vs Michael Bisping - Czas na skomentowanie walki. Tak, tak komentowanie walki na tygodniówce. Długościowo jest to rozpisane niczym walka na PPV, więc wypada coś o tym napisać. Podoba mi sie początek i wykorzystywanie klatki. Niestety są literówki. Radziłbym sprawdzić sobie walkę przed oddaniem. Końcówka bardzo intensywna. Tylko z tego, co widze w końcu Bisping trafił finishera, a Tyler po chwili sobie blokuje uderzenie. Koniec końców wygrywa Tyler. Końcówka zabookowana jednak w taki sposób, że Bisping miał okazje, by zwyciężyć. Sama walka nawet spoko, jednak o tej godzinie dosyć ciężko mi się ją czyta. Było tutaj wykorzystanie klatki. No i fajnie, że na tygodniówce się takie coś pojawiło.


Jose Lopez:
1x PHW Heavyweight Champion
2x Polish Champion
23/0/6

https://zapodaj.net/images/6690c7b43c85f.png

Bo Dallas
2x Television Champion
5/0/10

Offline

 

#5 31-05-18 04:07:16

Zimny

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

Zarejestrowany: 07-12-17
Posty: 21
Punktów :   

Re: #22 Monday Night Evolve (28.05.18) Barcelona, Hiszpania

Komentarz po bardzo długiej przerwie i uwaga, bo nie jestem jakoś w ciul w temacie, więc nie bijcie mocno. Od razu powiem, że szkoda, iż nie ma komentatorów. To zawsze dodaje tego humoru na początek.

Ex-Champions Lounge: O proszę, właśnie myślałem nad czymś takim czy by nie porobić jakiegoś takiego talk show, bo dawno nie widziałem czegoś takiego w wrestlingu, a już na pewno w e-fedach. Fajna rozmowa na początku. Panowie ogólnie się zgadają. Jak to w takim show bywa. "Ah, Sean "pojawia się bez muzyki zwyczajnie bo Sean to Sean, a nie Joker (pojebanie to brzmi)"" przepraszam najmocniej, ale kurde nie mam pojęcia o co chodzi z tym. Jak pisałem, nie jestem w temacie. "Okres czasu" to błąd zwany pleonazmem, czyli masłem maślanym jak np. "spadać w dół" Jestem wyczulony na tego typu błędy. Aaaa więc Tyler, to Chris Dowson. To imię i nazwisko pamiętam jeszcze z NWE. I teraz wszedłem w kartę, co już troszkę mi rozjaśniło tę kwestię o wejściu. No czyli panowie niby prowadzą program, ale nie są jakimiś super kolegami. Riddle tutaj ładnie miesza w głowach. Perfekcyjna zasadzka RIddle'a. Ogólnie klimacik mi się tak całkiem podobał. Kenneth zdecydowanie najwięcej wypowiedzi i seg na plus poza tym jednym, malutkim błędem. O pewności siebie nie wspominam, bo zostało to wytknięte.

Vatar: Tak w ogóle od początku mi się to nie podobało... czemu Biały Dom? Gala, jak i cały tour odbywa się w Hiszpanii, a ten opluwa i w ogóle wywala pomyje na Amerykanów. Wiem, że federacja jest na dodatek Polska, więc wtf. xD. Nawet, jak na złość, nie wymienił wśród tych krajów Hiszpanii. Rozumiem, każdemu zdarza się pomylić. Ale żeby być takim patriotą za wszelką cenę i nie mieć na mapie swojego kraju, no to już trochę popłynąłeś .  "Naprawdę" piszemy razem. Tak samo jak są zdania, w których często pada "wy jesteście", co też nie wygląda zbyt dobrze. Wystarczy napisać "jesteście". Wygląda to jak żywcem tłumaczone w Google z angielskiego . No i tam w dwóch miejscach zjadłeś literki. Ogólnie te zarzuty w stronę kibiców w miarę ok. Jesteś tym chujem, ale z Białym Domem troszkę nie trafiłeś.

Wywiad Billy'ego Ivanova: Zdrastwujtie! Davaj, nalivaj! Tak mi się przyponmniało . Taaaki bez polotu, bez jakiegoś jebnięcia. Jeszcze musisz pograć swoją postacią, dojść do niej na spokojnie, ale później powinno być oka. Taki niby heel, ale nie przekonuje. Tylko " nie zasługujecie" i "nie zasługujecie". Nie na tym tylko opiera się złą postać.

Wypowiedzi chłopaków przed BR: Eagle historii nie ma podanej jeszcze KP, więc pytam: w której wojnie brał on udział? Bo zdanie "jeszcze wcześniej walka o swoją ojczyznę" to brzmi jakby on sobie wyrobił charakter na wojnie o tę ojczyznę, ale to przecież niemożliwe, a problemy z polityką nie wyrabiają charakteru, co ma piernik, kurde? Wiem, że w ten sposób Polak chciał się w jakby utożsamić z Katalończykami walczącymi o autonomię, jednak to znów nie ma żadnego powiązania. Tak poza tym bardzo ładny przykład face'a, który w ciekawy sposób potrafi podejść do tematu fanów nie będąc przesadnie cukierkowym. Widzę potencjał, czekam na więcej. Pokładam wielkie nadzieje. Truth świetne nawiązanie do Lindy i jego słynnych słów o Łodzi xD. Ogólnie tak można się uśmiechnąć po przeczytaniu tego, bardzo fajna wypowiedź. Takie coś, to ja szanuję.

Wynik BR: Wiedziałem, że rozwiąże się to między nimi i nie jestem zawiedziony winikiem.

Sytuacja z Gulakiem: Jaki w ogóle segment . Bardzo mi się to podobało co tuaj zaprezentował Drew, nie mam się do czego przyczepić. Serio, wypowiedź z jajem i sensem. Jeszcze ten torreador no mistrz po prostu xD. Wynik walki oczywisty i przebieg taki typowy no. Torreador mógł wykorzystać tę płachtę. Panie, marnujesz się Pan z tym pasem.

Domagoj Tokor: Kurwa, co za nazwa. Za cholerę nie mogę tego spamiętać. Rozumiem, że właściciel po prostu robi sobie przerwę w fedzie. No trudno. Różnie bywa.

Sytuacja przed walką Tag Teamową: Oczy mi zakrwawiło i wywróciło na lewą stronę. Ludzie, czy Wy się Boga nie boicie? Błąd na błędzie, gadanie o śmieciach i nieudacznikach, czyli swoich przeciwnikach w ogóle wszystko takie z dupy. To było po prostu słabe. Nie uważajcie tego za jakiś hejcik czy coś po prostu no... nauczcie się jako tako zasad, podpatrzcie jak koledzy prowadzą złe postacie. Uczcie się na spokojnie. Przeróbka piosenki z Harry'ego Pottera za to mnie rozłożyła xD. Świetne to było. Jakiś tag team, rozumiem, spoko. Wynik walki, po tych wypowiedziach, nie zdziwił mnie ani trochę.

Charles Davis: No kurde, nie mogę się doczekać! Pierwsza wypowiedź taka w miarę. Widać, że to jest Koper rozkręcający się powoli, ale mimo wszystko z rozmachem. Druga i trzecia wypowiedź no to już nie mam pytań. Zamiata wszystko i wszystkich jak Rozenkowa. Przyjemne dla oka, poza literówką pod koniec, ale tyle, to wybaczam. Mistrz powrócił.

Walka: Oho, kolejna postać, której właściciel na razie sobie odpuszcza. Trudno, cóż poradzić na to. Charles ledwo wrócił i już łamie karki.

Sytuacja po walce: Szykuje się feudzik szanownego Pana z początku gali z Charlesem. No bardzo ładna wypowiedź Mike'a. Jak na gościa, który ma namieszane w głowie, to naprawdę solidnie. Widać w jego wypowiedziach szaleństwo, dobrze udaje mu się to sprzedać. Jestem pod wrażeniem, czekam na rozwój wypadków.

Seg przed walką: Wes tutaj bardzo ładna wypowiedź. Czytałem z zapartym tchem. Ładnie wymierzone punche w stronę Lopeza. Nawiązanie do Kariusa świetne . Ostra odpowiedź ze strony mistrza i, według mnie, minimalnie lepsza jest właśnie ta druga. Już drugie odniesienie do tych memów podczas gali . Widać fajny feud i że się Panowie rozumieją, a to ważne w kłótniach, aby właśnie dobrze współgrali ze sobą. No i zapowiedź jubileuszowej gali wow! Ideolo. Nie mogę się doczekać.

ME: Jak Suplex prosto w klatkę? Abstrahując już od tego jak to w ogóle możliwe, to z tego co rozumiem jego przeciwnik jest w tej przestrzeni między klatką, a linami, tak? Więc powinien być opis tego, że Bisping wyciąga go stamtąd i wykonuje tę przedziwną akcję. "klęczy już na kolanach" wystarczy napisać "klęczy" po co dodawanie tych wszystkich słów? Oj widać było, że pod koniec booker już nie miał za bardzo sił, bo pisał tę końcówkę z literówkami i takimi różnymi, małymi błędami. Ale poza tym walka na plus, dużo zmian inicjatywy, fajna walka.

Ogółem: Gala stała na niezłym poziomie. Naprawdę, mniej naliczyłem tych słabszych chwil, a pochwaliłbym więcej, dlatego gala dość udana. Nie jest to super wysoki poziom, ale doceniam to, że się staracie. Tak trzymać, a wszystko będzie oka.


Wrestler:
Dave "The Buffalo" James

Achievements:

Last fight:
23 Monday Night Evolve: Triple Threat Match: Dave "Buffalo" James def. Frank Calder and Bo Dallas

Osiagnięcia jako użytkownik:

Offline

 

#6 31-05-18 10:13:55

 FoTi

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

Skąd: Nowa Ruda
Zarejestrowany: 06-06-15
Posty: 651
Punktów :   15 
WWW

Re: #22 Monday Night Evolve (28.05.18) Barcelona, Hiszpania

Ten cytat z wejsciem Tylera to w zasadzie słowa, które napisał mi Shiro po tym, jak spytałem go czy pisze wejściówkę Seana xD

----------

Komentarz do #21 skończyłem, więc zabieramy się za #22

Opening - Miał potencjał żeby być trochę lepszym i nie zdziwię się, jak trochę zawiedliśmy whipa. Poniekąd to moja wina bo późno zacząłem go pisać i w zasadzie od rana do wieczora takimi interwałami tworzyliśmy to co możecie przeczytać w gali. Starałem się to jakoś podciągnąć małymi smaczkami typu wspomnienie o "wspólnym znajomym" Bispinga i Riddle'a. Nie wiem, chyba tylko Carni to wychwycił Shiro poradził sobie dobrze, oddając oba charaktery wzorowo. Suppression na koniec bo Michael był jedyny obcy w tym ringu, a tak to panowie mają przeszłość za sobą ;p

Vatar Vave - Dobra, pierwsze co rzuciło mi się w oczy poza problemem z "naprawdę" i "zapewne"... to to zdanie: "W mojej kochanej Australii na mapach świata nie ma czegoś takiego jak chociażby Polska, Australia czy nawet Chiny, wszystko podlega mojemu krajowi." - że co kurwa? xD Ale już pomijając to, to w sumie poprawny speech od Vatara, taki z nacjonalistycznym zabarwieniem. Jak będzie to dobrze prowadzone i nie ograniczy się do wyzywania innych nacji od kurew to może wyjść jakiś ciekawy program.

Billy Ivanov - No to jest ciekawa teoria - pas nie jest godzien zdobić jego ciało Hahaha no i wreszcie się wyjaśniła kwestia imienia. Dobra, nawet nie chcę być prawdziwym Ruskiem, więc dla mnie od dziś to jest Billy. Tak naprawdę to wyszedł całkiem ciekawy, comedy segment. Wspominka o aborygenach w kierunku Vatara też spoko, trafiona.

Eagle i Truth - O nie, po tekście o FCB powinienem zbojkotować i przestać czytać xD Ale no dobra, lecę dalej. Myślę, że takie pobudzanie Katalończyków by nie przeszło w prawdziwym życiu. Namawianie do rewolucji w trakcie trwania gali to nie jest chyba najlepszy pomysł W speechu był też gimmick, od początku było budowane to porównanie czy też podobieństwo Polaków i Hiszpanów/Katalończyków, a pod koniec naprawdę zgrabnie się to udało spiąć. W takiej konwencji Orzełek może być niezły. Nie jest jakimś nacjonalistą, jak Vatar, ale ma taki bardziej historyczny wymiar ten jego gimmick. Potem wchodzi Truth i tekst z hiszpańskim miastem to zdecydowanie niezły pomysł na rozpoczęcie z heatem. Potem standardowy, comedy R-Truth. Hahahah, wytłumaczenie porażki też było świetne. Też dobry speech Trutha, chociaż imo Eagle nieco lepiej. Ale tylko nieco. No i widać po wyniku walki, że to nie tylko moja opinia

Gulak - "czy masz trenera, czy może już go nie masz, czy odpływasz po armbarze, czy zostałeś kiedyś spuszczony w toalecie, czy może kompletnie zwariowałeś i widzisz nieistniejącego Jimmy'ego - ten pas może być twój!" To wygrało Cały speech był nasycony fajnymi nawiązaniami, do R-Trutha i Jimmy'ego czy też do samej Katalonii (nie pierwszy raz na tej gali zresztą, co zrozumiałe). O proszę, no i widzę, że Alberto Morales nie został zequashowany tak mega mocno. Ciekawa sprawa, może podpisze kontrakt z federacją, jak Santino Marella Też zaczął w ten sposób, tylko on zdobył wtedy pas.

Tokor - Bardzo ciekawy pomysł na uzasadnienie swojej nieobecności, przyznaję. Miejmy nadzieję, że Tokor przeżyje! ._.

Przed Tag Teamem - No Paddy to rzucił One-linera życia tutaj xD Ale dalej w sumie pisze Khali, więc co za różnica. Tak trochę dziwnie zostały użyte te znaki zapytania, skoro 3 słowa później już poznaliśmy imię i nazwisko owego delikwenta, ale to taki drobny szczególik. "Szczerze mówiąc, gdyby nie moje błędy z przeszłości to bym wiódł takie spokojne życia" Czy Calder jest kotem i ma 9 żyć? Co do samego speechu to no okej, jestem w stanie przyjąć taki argument, że dopiero teraz zdał sobie sprawę, że trzeba się rozpychać łokciami, ale matko, co to musiał być za debil przez te 40 lat xD No dobra, zobaczymy, jak ta postać pójdzie do przodu. O JA JEBIĘ, QUIDDITCH GANG xDDD Zajebista rzecz. "a na koniec serwuje American Brutalowi slapa prosto w policzek i ewidentnie poddenerwowany wychodzi z ringu, a Paddy, który chyba wie, że pogrzebał swój zespół w tej walce, po chwili czyni to samo." - Czyli, że też wypierdala sobie z liścia i wychodzi?

Davis - Kiedyś się śmiałem, że jest pisany przez "aa". Teraz jakoś nie mogę się przyzwyczaić, że jest przez jedno xD Ludzie są jednak debilami czasem. W kwestii samego speechu, to jest w zasadzie taki Charles, jakiego zapamiętałem. Fajnie, bo budzi się trochę nostalgia i on przez to będzie miał łatwiej. Można się teoretycznie czepiać, że motyw odmienienia federacji był już wałkowany dziesiątki, jeśli nie setki razy, ale zawsze znajdzie się ktoś, kto to zrobi dobrze. Charles zacznie prawdopodobnie błyszczeć w feudzie z kimś konkretnym. Aż szkoda, że Bryx musi teraz zawiesić buty na kołku, bo to by mógł być ten feud dla Davisa, w którym wstrzeli się dobrze w federację. No ale skorzystał na tym w ten sposób, że skontuzjował wielkiego, groźnego Rybacka. Na pewno będzie się na tym opierał chociaż trochę

Baines - Okej, czyli wygląda na to, że Whip zadziałał szybko i na zastępstwo za Rybacka wskoczy Baines. To w takim razie dalej jestem spokojny o pierwszy pełny feud Charlesa. Teraz Mike tak naprawdę ma prostą drogę do rozpoczęcia feudu z kimkolwiek w federacji. Powie, że on jest tu królem i ma królestwo, które dany zawodnik próbuje zepsuć i już napierdalanka. Całkiem wygodne, że akurat postać Whipa zasłużyła na triumf w turnieju KOTR, bo HB może używać tej zalety gdzie i kiedy chce Sam speech raczej tradycyjnie utrzymany w ryzach gimmicku. Zawsze mnie bawi, jak Mike komuś zarzuca, że ten próbuje go doprowadzić do szaleństwa. No bo faktycznie jest taka potrzeba jeszcze xD

Wallace, Lopez - Już miałem pisać, że cały speech Wesa był taki nawet normalny, jak na niego. W sensie, że bez fajerwerków i jakichś tekstów naprawdę godnych zapamiętania... aż tu wjechał z pięknym onelinerem na końcu xD Myślę, że jest on bardzo w punkt Dobrze też, że cały czas jest podkreślana rola "dostarczyciela rozrywki", który zaczyna mieć po dziurki w nosie takiego statusu. Będzie kiedyś jakaś gala, w której nikt nie wspomni o Riddlu? Byłaby na to szansa, kiedy Bryx odchodzi chwilowo, ale ktoś musi przejąć pałeczkę widzę "Skoro sprowadziłem mój tytuł na najniższy możliwy poziom, to znaczy, że znasz swoją wartość, ponieważ dopiero teraz po ten tytuł się zgłosiłeś!" - ten tekst jest mocny. Mam generalnie takie poczucie, że Jose wypadł tutaj trochę lepiej. Nie wiem czy to przez kolejność czy po prostu przez jego lepszą formę w tym tygodniu. Pod koniec była dobra próba z tekstem o puszczaniu szmat. Wiadomo, co Jose chciał powiedzieć, ale moim zdaniem trochę to nie siadło tak, jak powinno. Walker wbija z ciekawym ogłoszeniem. No to ciekawe kto będzie miał Title Shoty, bo teoretycznie nie jest powiedziane, że Wes. Ciekawe, ciekawe.

Wow, ależ walka rozpisana Naprawdę szanuję, godna PPV. Tak, jak już wspomnieli inni. Są literówki, ale da się to czytać bezboleśnie raczej. Co do wyniku to gratuluję Shiro za zdobycie pasa Dowsonem... Bisping w mojej głowie był rozpierdalaczem, jak go tworzyłem. Tymczasem stał się ekskluzywnym jobberem głównie przez to, że nie czuję go tak, jak Riddle'a i zgadzam się na takie wykorzystywanie go. Ale trzeba będzie jeszcze coś nim wygrać ;>

Ostatnio edytowany przez FoTi (03-06-18 13:17:51)


http://wiadomosci.stockwatch.pl/wp-content/uploads/2015/01/Zbigniew_Stonoga.jpg

Offline

 

#7 04-06-18 08:46:29

Ryse

http://oi64.tinypic.com/atrkn7.jpg

Zarejestrowany: 09-04-16
Posty: 224
Punktów :   

Re: #22 Monday Night Evolve (28.05.18) Barcelona, Hiszpania

Początek gali Dostajemy kolejny, że tak to nazwę odcinek Ex-Champions Lounge, który wypada na bardzo dobrym poziomie. Riddle próbował być śmieszny, Dan jednak miał to wyraźnie gdzieś, ale do tego można się przyzwyczaić   Jest kilka smaczków,a  koniec końców wychodzi na to, że wspólny znajomy nie pomógł Bispingowi i Riddle go zeszmacił . Wejściówka Tylera <3 Fajnie wypadają takie akcenty na gali i na pewno nie jest to ostatni epizod, a przynajmniej mam taką nadzieję.

Vatar Nacjonalista, który stara się zaciekawić swoją osobą, czy mu to wychodzi? Według mnie jeszcze nie, jest trochę ciekawiej niż na początku, ale są błędy, jeden z nich zauważył FoTI w swoim komentarzu, to taki trochę błąd logiczny. Do tego jest wzmianka o białym domu, nie wydaje mi się aby Katalończycy, przestał być w tej wypowiedzi szablonowym heelem, ale wciąż nie potrafi porwać. Myślę jednak, że on sam nie pokazał nam jeszcze pełni możliwości, a gdy hyppe zacznie komentować to wrestler zacznie coś znaczyć.

Ivanov Widzę, że venom jest niezłomny i dalej kontynuuje grę tą postacią, mam nadzieję że się mu to opłaci. Ogólna wypowiedź dobra, miejscami trochę śmieszna, ale trzymana w pewnych ryzach poza które nie wyszedł. Można powiedzieć, że było to na poziomie Vatara, dobra wzmianka o aborygenach no i niech nam się Billy rozwija

Truth Muszę przyznać, że bałem się tej konfrontacji, bo venom odnajduje się w tym gimmicku doskonale, co zresztą widać w tej wypowiedzi. Wyszło to komediowo, ale z drugiej strony chyba aż za bardzo i może to zaważyło na wyniku walki. Niemniej jednak jest ogromny potencjał w tym zawodniku, bo to jak wykorzystuje swojego przyjaciela budzi we mnie spory szacunek do venoma. Ogólnie jego wypowiedź na plus. A co do Fc BArcelony, sorki FoTI Carni jestem wieloletnim fanem

Gulak No cóż muszę przyznać, że Raptor nie schodzi poniżej pewnego poziomu, a w obliczu wydarzeń z odejściem dwójki zawodników powinien szybko pójść wyżej i oddać pas Eaglowi(marzenia ściętej głowy xD) Jest to gimmick, którego normalnie bym nie kupił bo pewnie byłby źle rozwiązany, ale w PHW sprawdza się bardzo dobrze i na prawdę może on się zakręcił wokół pasa GLobal. Rozbawiła mnie ta wyliczanka na koniec, cały seg oceniam na plus, do tego zagrał na nosie Katalończykom, chociaż początek na to nie wskazywał. Wygrywa z gościem od byków no ok

Tokor Pierwsze odejście na tej gali, szczerze to trochę smutno bo lubiłem typa. Gimmick był mocno odklejony od obecnych reali, ale dawał sobie radę. Powód nieobecności jak na jego charakter dobrze uzasadniony, mam nadzieję że Tokor powróci.

TT Paddy bez oceny, krótko i bez pomysłu, natomiast pojawia się nam Calder, czyli nowy twór Khaliego. Jak na pierwszą wypowiedź to nie ma tragedii, do tego user zdaje ciśnie sam po sobie, ale później wyjaśnai to tym że chce się motywować no ok mamy coś nowego, ale czy gruby nam się tutaj sprawdzi? Nie mam pojęcia stawiam sobie tutaj mały plusik, ale ten heel potrzebuje wyrazu i mam nadzieję, że wkrótce zostanie on mu nadany, tylko co dalej z Paddym czyżby jakaś kolejna odsłona? Mam nadzieję, że nie. Carni Whip <3 Nie wiem czyj to pomysł na team, ale zaczynacie zamiatać, czekam na jakiś segment teamowy.

Davis-Baines Według mnie wypowiedź jest słabsza niż ta debiutancka, przechodząc do wyjaśnień Koper nie schodzi poniżej pewnej średniej, jednak tą wypowiedzią w ogóle mnie nie porwał. Zawodnik kreśli Nam swój cel na przyszłość, ok chce odmienić PHW, ale drugiego NWE już po prostu nie będzie Zobaczymy czy będzie mógł zrealizować swoje idea. Udaje mu się zakończyć karierę Rybacka, szkoda, że Bryx robi sobie przerwę, ale są rzeczy ważne i ważniejsze. Davis na pewno wykorzysta to w swoich kolejnych segach, widzę jednak że pojawia mu się nowy rywal. Baines wraz ze swoim rycerzem będzie dość wiarygodnym rywalem, oby tylko rycerz nie ingerował się mocno w rywalizację, no chyba że jest na to jakiś konkretny genialny pomysł, to wtedy może to mocno odpalić. Sama wypowiedź Króla gimmickowa jak zawsze, jest mocno zakręcony po swojej przemianie, ale ja w pełni to kupuję i nie ukrywam chcę więcej takich segmentów.

Wes-Lopez-Walker Zaczyna Panter i co można zauważyć to, to że Wallace potrafi dopasować się do konkretnego przeciwnika, zaczyna tutaj mówiąc w zupełnie inny sposób niż podczas rywalizacji z Tylerem o HC, zresztą jest to inne trofeum. Zapunktował tym, ze Lopez miał mnóstwo szans, a on sam stał sie dożywotnim HC, chociaż myślę że ten pas i tak powróci, jednak kontynuując samą wypowiedź, to miał racje Lopez zawiódł u siebie bo na koniec został mocno obity, przez niego samego. Ogólnie argumentacja na duży plus a do tego Karius xD. Pojawia Nam się mistrz, dobrze odbija piłeczkę, w końcu Riddle tak o nim powiedział. Jakby nie patrzeć po pokonaniu Kenetha skutecznie obronił pas, do tego ten tekst o poziomie został skontrowany w punkt. Wydaje mi się, że troszkę za mało wcielił się w tego babyface'a. Właśnie tego mi w tym wszystkim zabrakło mam wrażenie że na ten moment Wes>Jose, ale liczę na dalszą rywalizację. Walker powiedział o czymś dużym na 25 Evolve no i dobrze nie mogę się odczekać amen.

Podsumowując Bardzo solidna gala w szkolnej skali 4/5  nie było słabszych momentów, ale nie wszystko dobrze zagrało

Offline

 

#8 04-06-18 16:33:51

Panter

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

Zarejestrowany: 05-01-18
Posty: 131
Punktów :   15 

Re: #22 Monday Night Evolve (28.05.18) Barcelona, Hiszpania

"Chociaż ja akurat nie będę umniejszał nic Bispingowi. Nie wiem czemu, czuję taką dziwną więź z nim. Jakbyśmy mieli wspólnego znajomego... albo coś w tym stylu." FoTi xD Ogólnie błąd tam się wkradł gdzieś z jedną reakcję Kenny'ego, ale całościowo dialogi panów wyszły naprawdę w porządku. Czuć było chemię i w sumie nic dziwnego, jeśli całość pisały dwie osoby. Brawl po został bardzo fajnie opisany, dobry zabieg z tym, żeby nie rozdzielać obu panów. I jeszcze akcja od Riddle'a na koniec - bardzo fajny segment.

Vatar tak całkiem całkiem, nawet spoko mi się to czytało. Trochę dziwnie zabrzmiało to wychwalanie Australii, a zaraz mówi że na mapach nie ma czegoś takiego jak Australia, może źle to zinterpretowałem. Dobra, wyszło to nawet okey.

Nawet spoko ten wywiad Ivanova. Z mniej psychopatycznej strony się tutaj pokazał, niż podczas pierwszych speechy w ringu i to na plus. Czegoś mi w tej postaci jeszcze brakuje, ale lepsze to, niż sadystyczne odruchy, które niegdyś miewał.

No podobał mi się całkiem ten Polski Orzeł. Ładnie wykorzystał tutaj sytuację w kraju i pasowały te slogany niepodległościowe, jak dla mnie całość na plus. No i R-Truth. Niezłe to wyjaśnienie o masce klauna. Ogólnie Truth rzucił paroma spoko tekstami, dalej mi się go fajnie czyta. Czasami jednak spuszcza jednak trochę z poziomu, no i ostatnia część tyczy sie obu panów - walczcie z interpunkcją! Ogólnie całośc na plusik.

"czy odpływasz po armbarze, czy zostałeś kiedyś spuszczony w toalecie" Zajebiste zdanie xD. No Gulak co by nie mówić, dalej trzyma odpowiednio wysoki poziom. Chyba kwestia czasu, jak pójdzie on wyżej, chyba, że Raptor trochę inaczej widzi budowanie tej postaci. Widzę, że nie pomyliłem się też w typerze co do jego rywala. Wygrana oczywista.

Świetne było to pożegnanie Tokora, wielkie wow. Co jak co, ale pretekst wymyślony ze względu na przerwę Bryxa potrafił trafić i można to uznać za super pomysł. Mam nadzieje, że powrót nastąpi jak najszybciej, gdyż Domagoj to genialna postać i będzie jej na pewno brakować. Od razu zrobi się bardziej schematycznie xd.

Paddy jedno zdanie, a zajechało porządnym prostactwem. No ten Calder całkiem całkiem, ale na kolana nie powalił. Ta pierwsza część nawet spoko, końcówka jakoś mi się już nie podobała. "QUIDDTICH GANG" ja pierdole XD. Whip, co ty masz w głowie. Nie mam naprawdę pojęcia co więcej napisać, ale wygląda na to, że będzie ciekawie, skoro taki team nam się stworzył. Co do wydarzeń po walce, to bez oceny. Do czegoś nas to pewnie zaprowadzi.

No i pora na Davisa. Powiem tak, zaczął spokojniej, ale co kolejna część było coraz lepiej. Przekazał nam jakąś wizję swojego pobytu tutaj, co planuje, na sam start to wystarczy. Teraz tylko czekać, aż Charles dostanie jakiegoś porządnego rywala i ciekawy program, bo jest dobrze, ale w takich speechach nie pokaże na pewno pełni swoich możliwości.

Ryback oczywiście też wyeliminowany z akcji, dobrze, że w taki i zupełnieinny sposób niż Tokor. Jego na pewno też będzie tutaj nam brakować.

No i chyba wywołałem wilka z lasu. Nie będe polemizował z wysokim poziomem, jaki oczywiście prezentuje Baines i oceniał tego po częściach. Za to powiem tak - czy mogło coś lepszego spotkać Davisa niż program z Królem Ringu? Ten o to szalony król, który buduje swoje królestwo, a przeciwko niemu Davis, który chce zaprowadzić nowy porządek. Zapowiada się genialne story i wiem, że Koper z whipem są w stanie nam coś takiego zaserwować.

Lopez miał ciężką sytuację, bo musiał jakoś ładnie odbić wydarzenia z ostatniego tygodnia, a to na pewno nie było łatwe. W większej części udało mu się i udało mu się wybronić w bardzo ładny sposób, używając do tego mocnych tekstów. Niektóre zdanka były lekko wlepione tak na siłę według mnie, np. to ze szmatą. Choć brzmi naprawdę mocno, to mam wrażenie, że trochę to w dziwnym kontekście wpadło. Co tu mówić, dobra robota Carni. Będę miał ciężki orzech do zgryzienia. A Walker? Jak siedział w szatni Wesa był o wiele milszy niż tutaj Nie ma co tu więcej dodawać.

Walkę zostawię sobie na póżniej, nie mam siły xd chociaż widziałem, że nie każdy ocenił

Ostatnio edytowany przez Panter (04-06-18 17:07:56)


https://i.axs.com/2017/07/37119-optimized_5962ab9b5b7e2.jpg

Wes Wallace

9 / 1 / 4

1x Hardcore Championship

Offline

 

#9 05-06-18 12:25:37

SithRagnar

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

Zarejestrowany: 24-04-18
Posty: 6
Punktów :   

Re: #22 Monday Night Evolve (28.05.18) Barcelona, Hiszpania

EX Czempionsi: Pojebana sprawa w sumie XDDD Dwie postacie FoTiego kontra dwie postacie Shiro. No, ale bardzo szanuje za tekst Riddla o dziwnej więzi, która łączy go z Michael'em. Złoto. Całe show zostało przeprowadzone dosyć dobrze. Z mojej perspektywy trochę zwyczajnie - momentalnie brakowało jakiegoś charakteru zwłaszcza wśród gości. Bardzo lajtowe podejście do wywiadu. Też w sumie trochę nie złapałem frustracji Dowson'a, ale brawl dobrze rozpisany. W sumie to każdy brawl z użyciem specyficznych przedmiotów jest legitny. No i na plus "zwrot akcji" pod sam koniec. Całkiem solidne rozpoczęcie gali.

Vatar / Billy: Speech na plus. Nakreślenie postaci, dokładniejsze przedstawienie swojego charakteru - bardzo dobrze zobaczyć, że jest tu jakiś pomysł, który mam nadzieję, że zostanie dobrze wykorzystany bo ma potencjał. Odniosłem tylko wrażenie, że można było to trochę bardziej skrócić.. wydaje mi się, że w pewnym momencie przedostało się trochę lanie wody, ale poza tym jest okej. Widać nawet, że postać zyskuje feud partnera i to takie w sam raz na początek. O samym wywiadzie nie za bardzo mam co mówić jak mam być szczery. Trzymam kciuki, Panie Vatar.

Polish Eagle / R-Truth: Speech Orła mi się podobał. Czekam na Breaking News: Pół Katalonii ginie na ulicach z rąk policji, po brawurowej przemowie pewnego zapaśnika z Polski. Nie no to tylko efed więc można przeżyć to mieszanie polityki. Całkiem dobry pomysł na to by mieć widownie po swojej stronie. Dobre face'owe przemówienie, a co najważniejsze oparte na jakimś motywie co zawsze bardzo szanuje. Inaczej sprawa ma się z R-Truth'em. No tydzień temu dla mnie tragedia dlatego dzisiaj podszedłem do speechu z dystansem, a skończyłem z bardzo mieszanymi odczuciami. Czasem wypadało to całkiem dobrze, zrobił na przykład naprawdę dobre, pasujące do jego gimmicku, heelowe wejście z pojazdem po widowni. Ok, potem już z tą Łodzią to było przekombinowanie. Wiem, żę to fed, ale no wyciąganie takich rzeczy jest po prostu głupie No nie kupuje takich pocisków niskich lotów, gdzie z Łodzią w Barcelonie. No może się czepiam, ale no ten pocisk był słaby i obniżył loty po dobrym początku. I tak samo kwestia z Jimmim. Osoba kierująca R-Truth'em musi uważać by nie przedobrzyć i nie wdzierać kiczu bo w takich gimmickach nie jest o to trudno

Gulak: Fajny pomysł na walkę z jakiś lokalnym gościem. Morales for TV Champion. Co on kurwa, Robocop? Gość z widowni to po punchu się powinien złożyć, ale nie Alberto! Myślę, że to może być twardy gracz na scenie PHW.. ja bym go zabierał w dalszą trasę.

Tokor: XDDDDDD JESZCZE CHYBA NIKT W TAK SZLACHETNY SPOSÓB NIE ZAKOŃCZYŁ KARIERY. Czekam na One Night Only Comeback na jakimś PHW Tribute To The Troops.

PADDY, FRANK ETC.: NIECH KTOŚ MI POWIE DLACZEGO PHW JEST AŻ TAK MEMOGENNE. Quidditch Gang? Ten theme song XDDD Że co? Z jednej strony szanuje luźne podejście do wszystkiego jakie tu pasuje, ale w dalszym ciągu - say what? Dużo śmiesznych projektów powstawało na przestrzeni fedów, pbfów czy nawet in real life, ale to już mnie zgięło maksymalnie. I ja już nawet nie wiem w takich momentach czy mam komentować to wszystko na poważnie, czy po prostu napisać "XD" i przejść dalej Fanki ogólnie całkiem okej, nawet kilka zwrotów mi się podobało - między innymi wymienianie emocji jakie wywołują u niego różne rzeczy. Całkiem fajnie to zabrzmiało no i chyba tyle. No co ja mogę rzec, gość zadebiutował w okolicznościach, które już można nazwać legendarnymi. W końcu to debiut QG XD Chociaż w sumie nie wiem czy ma się z czego cieszyć... bo w sumie przegrana z takim duetem to taki solidne naplucie w mordę, ale może się mylę XD

Ryback, Baines: TYY. No w sumie jak to zobaczyłem to też nie mogłem przestać się śmiać. Takiego debiutu jeszcze w życiu nie miałem! No i niby wszystko realistycznie.. no zdarzają się takie rzeczy w wrestlingu, tak, tak? Nie no co ja pieprzę. No to akurat jest komiczne i w sumie nie wiem czy chce dalej grać Davisem. Nie chce zabijać więcej osób... no i pojawia się Baines! Cieszy mnie perspektywa tego feudu tym bardziej, że nie miałem o nim żadnego pojęcia i mam nadzieję, że z Whipem stworzymy coś co narobi dużo dymu w federacji :3 To jest bardzo mocny speech! Brawo Whip bo udaje Ci się kreować naprawdę dobrą mocną. No pewnie gdybym miał na to odpowiadać to bym miał troszkę problem by jakoś wybrnąć bo to jednak konkretny atak. Szkoda tylko, że ten segment się skończył w ten sposób, ale to akurat nieistotny szczegół - Davis to jednak zbyt nerwowa postać by odpuszczać takie rzeczy

Wallace i Jose: Bardzo dobra wymiana zdań. Wes pocisnął fajnie heel'owo, powbijał kilka celnych szpileczek.. myślę, że takie ataki dla faceów są najbardziej bolesne, gdy muszą się spotkać z domniemanym rozczarowaniem fanów. Patrząc na okoliczności zeszłotygodniowej walki ten kierunek przemowy z strony Wes'a jest dosyć naciągany.. no ale już taka rola heela, to w dalszym ciągu dobry speech, do którego nie mam zastrzeżeń. Odpowiem jednak wprost, że Jose wygrał te konfrontację! Świetny speech. Chciałem by ta postać coś mi pokazała.. i o to dostałem z czego jestem bardzo zadowolony! Tak naprawdę zarzuty Wes'a prysnęły, zostały wywalone do śmieci, kiedy mistrz zaczął pięknie punktować swojego rywala. Myślę, że fragment o nie wpuszczaniu szmat zapiekł najmocniej.. no siadł mega ten tekst, chylę czoła, oby tak dalej

ME: Walka dobrze napisana. Nie było tutaj problemu z czytaniem, stypulacja całkiem fajnie wykorzystana. Może nie było tu jakiś hardkorowych spotów, ale przynajmniej ta klatka nie była tylko dodatkiem otaczającym ring. Cóż, gratulację dla nowego mistrza.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.newbury.pun.pl www.witchers.pun.pl www.e-forumowicze.pun.pl www.planetaziemia.pun.pl www.fire.pun.pl