whip - 14-05-18 20:21:45

Kickoff's Singles Match
R-Truth vs Paddy Jackson


Przed oficjalnym początkiem gali fani mogli podziwiać, choć może to za dużo powiedziane, pojedynek pomiędzy Paddy'm Jacksonem i nadal świeżym nabytkiem PHW, czyli R-Truthem. Walka trwała około 8 minut i była prowadzona w dość szybkim tempie, głównie dzięki Truthowi, który ponownie nie zawiódł i dał popis swoimi atletycznymi zdolnościami. Paddy ewidentnie zalicza spory zjazd i nie jest powiedziane, czy nie podzieli losów Nicolasa McDanniela. Przypomnijmy, że Nicolas został spuszczony w kiblu. Walkę wygrał R-Truth, który w bardzo przyzwoity sposób rozgrzał publiczność przed właściwymi walkami.

https://i.imgur.com/nQhA5ep.jpg



Gdy w arenie robi się już nieco spokojniej i fani wyczekują już pierwszych starć przerywa im bardzo znany utwór..BREAK THE WALLS DOWN! Chris ubrany w garnitur pojawia się na rampie, a następnie kieruje się do ringu. W ręku ma mikrofon, więc ma pewnie nam coś do powiedzenia.

Chris Jericho: Dziś nie walczę, nie musicie się o mnie martwić. Ale wracając do rzeczy poważnych, byliście pewni wszystkiego poza jednym. Kto zmierzy się w walce specjalnej. Specjalnej, bo to Wy zdecydowaliście, kto weźmie w niej udział. Wyniki są zaskakujące? Raczej nie. Dwaj niesamowici wojownicy, wielkie międzynarodowe gwiazdy, czyli Domagoj Tokor i Kazuchika Okada! I to by było na tyle! Bawcie się, cieszcie każdą chwilą, którą spędzicie tego wieczora z nami!

Chris bije brawa publiczności, po czym opuszcza ring.

Teoria wielkiego debiutu według Gulaka



Singles Match for TV Championship
Drew Gulak (c) vs Billy Ivanov


Rozpoczynamy pojedynek o tytuł Television Championship. Po jednej stronie urzędujący mistrz, jak sam to określa, przyszły prezydent, Drew Gulak, który wygląda na dość pewnego siebie. Po drugiej wyłoniony w internetowym castingu pretendent, nieobliczalna mieszanka siły, agresji i najprawdopodobniej solidnej dawki alkoholu, Igor Ivanov, albo Billy Ivanov, jak zwał tak zwał. Gong i ruszamy! A raczej zawodnicy ruszają. Mamy klincz, gdzie Gulak szybko zauważa przewagę fizyczną przeciwnika i natychmiast przeskakuje za jego plecy. Próba German Suplexu, jednak Ivanov broni się, wchodzi w headlock i sprowadza mistrza do parteru. Drew z łatwością wydostaje się, przechwytując nogami głowę rywala. Obaj wstają, Ivanov rusza na rywala, ten unika, mamy odbicie od lin, po którym Gulak wykonuje Dropkick. Rosjanin pada, następnie szybko wstaje i inkasuje Snap Suplex. Billy znów podnosi się z maty, po czym zostaje wysłany przez Gulaka do narożnika. Rusza w jego kierunku, jednak nadziewa się na wystawioną nogę, co daje odpocząć Ruskowi. Nie na długo, bo Gulak podejmuje kolejną próbę, i znów obrywa, tym razem European Uppercutem. Nie upadł jednak na matę, więc Igor-Billy wykonuje Running Lariat, który powala TV Championa. Mamy pierwszą próbę przypięcia, jednak nic z tego, 1 count. Obydwaj zawodnicy wstają, Ivanov wykonuje Irish Whip, jednak Gulakowi udaje się zatrzymać z pomocą lin. Venom rusza na niego i...zostaje podcięty, przez co wypada z ringu. Pozwala to Drew odpocząć. Rosyjski zawodnik jest zaskoczony, jednak dochodzi szybko do siebie, natomiast Future President rozpędza się, odbija się od lin i...wykonuje Baseball Slide prosto w rywala. Igor pada, a mistrz podnosi go i posyła prosto w barierki. Na tym jednak nie kończy. Rusza za rywalem, podnosi go i wrzuca z powrotem do ringu. Sam zaś staje na apronie, po czym wspina się na narożnik i...po prostu zeskakuje, pokazując palcem, iż nie zamierza tutaj latać. Publiczności raczej się to nie spodobało, jednak Gulak jest skupiony na przeciwniku, który powoli wstaje, jednak zostaje złapany przez mistrza, który wykonuje mu Southern Lights Suplex. Na tym nie koniec, Fighting Manager znów pomaga rywalowi wstać, tylko po to, by wykonać kolejny rzut, tym razem jest to Northern Lights Suplex. Po nim od razu mamy przypięcie. 1...2...kickout. Drew ponownie wstaje wraz z przeciwnikiem i mamy próbę kolejnego Suplexu, jednak tym razem Rosjanin blokuje, po czym sam przechodzi w Inverted Facelock, a następnie wykonuje Inverted Forearm Club. Gulak oczywiście ląduje na macie, widać że odczuł to uderzenie. Pretendent, już wyraźnie zły, zaczyna stompować swojego przeciwnika. Czyni to kilkakrotnie, a następnie dokłada jeszcze Elbow Drop. Gulak po otrzymaniu tej akcji podniósł się do pozycji siedzącej, zwijając się z bólu. Korzysta na tym amerykański Rusek, który wykonuje proste kopnięcie w klatkę piersiową, które ponownie sprowadza championa do pozycji horyzontalnej. Igor przypina go. 1....2....nic z tego. Tym razem Venom naprawdę się zirytował. Zaczyna okładać swojego oponenta pięściami. Kolejne ciosy spadają na twarz Drew Gulaka, aż w końcu sędzia zostaje zmuszony do interwencji. Ivanov, chcąc nie chcąc, musi odpuścić. Sędzia instruuje go, by nie powtarzał tego typu akcji, ten niespecjalnie zwraca na to uwagę. Powraca do przeciwnika...i zostaje złapany przez niego w Small Package! 1....2....było blisko, by ten pojedynek został zakończony! Ivanov podnosi się, Gulak również. Mamy cios ze strony pretendenta. A teraz od mistrza. Rozpoczyna się wymiana, w której fani opowiadają się po stronie Gulaka. W końcu Ivanov próbuje czegoś innego, wymierza Gut Kick, jednak jego noga zostaje złapana, Drew trzyma go w takiej pozycji przez kilka sekund, po czym wykonuje Dragon Screw Leg Whip. Na tym chyba nie koniec, ponieważ TV Champion w dalszym ciągu trzyma swojego przeciwnika za nogę. Nie trzeba długo czekać - Gulak zakłada swojemu rywalowi Modified Figure Four Leglock! Czy to będzie koniec? Billy odczuwa coraz większy ból, jednak nie chce się poddać. Po kilkunastu sekundach udaje mu się sięgnąć lin - to oznacza koniec tej dźwigni. Drew w końcu puszcza. Jest już na nogach i czeka, aż jego rywal się podniesie. Ivanov, nieco obolały, wstaje i otrzymuje Gut Kick, po którym Gulak wykonuje Gutwrench Suplex. Chyba szykuje się kolejna dźwignia od mistrza - tym razem jest to Single Leg Boston Crab. Ponownie mistrz prócz czasu odbiera rywalowi sporo sił, wywołując u niego silny ból. Tym razem liny nie są jednak potrzebne, bowiem Ruskiemu udaje się obrócić na plecy i przerwać chwyt z pomocą drugiej nogi. Drew upada po kopnięciu, jednak szybko wstaje i...nadziewa się na Pop-up Powerbomb! Czy to będzie koniec? 1....2....prawie 3, ale jednak nie 3! Ivanov nie może uwierzyć, że nie udało mu się zakończyć tego pojedynku! Jego przeciwnik jest obolały i póki co nie podnosi się, udało mu się jedynie obrócić na brzuch. Stara się podnieść, jednak wolno mu to idzie. Ivanov zauważa to i decyduje się odbić od liny. Chyba za chwilę będziemy świadkami Curb Stomp...nie! Gulakowi udaje się przechwycić nogę oponenta, a następnie zapina on na niej Ankle Lock! Cóż za kontra! Teraz Venom znalazł się poważnych tarapatach. Jest dość daleko od lin. Mijają kolejne sekundy, a Billy coraz bardzej cierpi. Stara się sięgnąć lin, jednak nic z tego. Kolejna próba i znów nieudana. W końcu Ivanov zdobywa w sobie na tyle sił, by się poderwać i z trudem, ale jednak doprowadza do rope breaku. Drew nie ma wyjścia, musi przerwać chwyt. Nie na darmo mówią na niego Submission King of Philadelphia. Tym razem trafił na twardy orzech, Ivanov w dalszym ciągu nie zamierza się poddać. Drew staje na nogi i czeka na obolałego oponenta. Rosjanin w końcu również się podnosi, kulejąc nieco na nogę, która została już znacznie osłabiona. TV Champ wykonuje Irish Whip, Ivanov odbija się, udaje mu się uniknąć clothesline'u, kolejne odbicie, kolejny unik, Gulak jest nieco zdezorientowany, Ivanov ponownie się odbija i wykonuje Spear! Kto by się spodziewał! Próba przypięcia. 1....2....Gulak podrywa się! To wciąż nie jest koniec! Ivanov nie może uwierzyć. Patrzy przez chwilę na swojego rywala, który leży na macie, po czym decyduje się na coś, czego nie próbował być może nigdy w swojej karierze, chyba że pod wpływem najpopularniejszego w Rosji środka znieczulającego. Zdecydował się bowiem wyjść na narożnik. Czeka chwilę, widać że jest niepewny tego, co robi, w końcu jednak decyduje się stanąć na równych nogach i....Gulak nie wiadomo skąd poderwał się i złapał za linę, doprowadzając do tego, że Ivanov boleśnie wylądował znów w pozycji siedzącej, po czym całkowicie spadł z narożnika! Akcja w ringu zamiera, Amerykanin stara się podnieść z pomocą lin, natomiast Rosjanin z użyciem narożnika. Nieco szybciej do siebie doszedł Gulak, który zauważa rywala opartego o narożnik, rozpędza się i wykonuje Gulak Attack! Pinfall. 1....2...znów kickout! Drew powoli wstaje, podnosząc przy tym także rywala. Gut kick od mistrza, próba wykonania Powerbomb, jednak nieudana, Ivanov wykonuje Back Body Drop. Zyskuje trochę czasu i tym razem chyba będzie chciał zakończyć ten pojedynek. Sygnalizuje chęć wykonania swojej akcji kończącej. Drew zaskoczony podnosi się i mamy Venom Eye...nie! Unik! Do tego Gulak łapie rywala w Inverted Facelock, po czym przechodzi do Gu-Lock! Kolejna dźwignia zapięta na Ivanovie, który po kilku sekundach w końcu daje za wygraną i odklepuje! To jest koniec tego pojedynku, Drew Gulak odnosi zwycięstwo!

Na arenie rozlega się "Whisper in the Dark" i wiadome, że w drodze na ring Dan Dowson. Wychodzi ubrany standardowo w skórzaną kurtkę oraz jeansy. Jedną rękę wkłada do kieszeni, natomiast w drugiej trzyma mikrofon.

Dan Dowson: Niektórzy być może mieli rację... Paradise Lost okazało się porażką, pewność siebie gdzieś uciekła. Tym razem koniec z maską człowieka, który miał wszystko gdzieś. Tym razem pora... Być może na zakończenie kariery. Mogę być wdzięczny Drew za to, że starał się coś pobudzić, ale organizm już nie jest ten... Nie te same emocje, zero radości... Utrata tej mocy, siły, pasji, brak tego wszystkiego powoduje to, że ten ring przestał być dla mnie interesujący.

Dowson bawi się przez chwilę mikrofonem, przyglądając się fanom. Na hali jest cisza, wszyscy zebrani zastanawiają się nad tym, co może zawodnik powiedzieć

Dan Dowson: Tylko, że to, co się ze mną dzieje... To nie miało prawa zaistnieć! Nie jestem jakimś zwykłym szarakiem, który dopiero wszedł do ringu, ten okres minął dawno temu! Wyrobiłem swoją markę, nazwisko, większość osób wie, kim jestem, a pomimo tego jestem wyraźnie pomijany we wszystkim, co się tutaj dzieje. Kiedy ostatni raz wyszedłem do ringu? W jakieś mało ważnej walce z Jose Lopezem. Idealna zapłata za to, że przyciągam tutaj innych ludzi, mam szerokie kontakty! Jeśli PHW ma mnie głęboko w dupie to być może... Pora zawiesić, zakończyć karierę? Zainwestować we własny biznes, aby Jimbo Walker zauważył wraz z prezesem, kto tu tak naprawdę jest over ze wszystkim? Te wszystkie światła, teraz skierowane na mnie mogą być idealnym tłem do ogłoszenia swojej decyzji.

Dan Dowson powoli wchodzi do kwadratowego pierścienia. Widać, że wszystkie emocje aż buzują w nim, po czym ponownie przytyka mikrofon do ust

Dan Dowson: Tyle, że taka decyzja będzie ucieczką przed czymś, co stoi na mojej drodze. Powiedzmy sobie szczerze, kto tutaj w tej federacji ma takie samo doświadczenie co ja? Kto nieprzerwanie od paru lat walczy na różnych scenach na świecie? Wystarczyło chwilę pomyśleć. Zakończenie kariery teraz, bez godnego pożegnania będzie niedosytem. Będzie czymś beznadziejnym. Zrobiłem krótki rewind. Jest ktoś taki, kto tak samo jak ja jest artystą w swoim fachu. Nie jest zwykłym wyrobnikiem jak wielu innych, którzy przewijali się na mojej ścieżce. Ma w sobie to coś, doskonale mnie rozumie, tak samo jak ja ma w sobie tą ikrę. Nie muszę chyba go przedstawiać...

Fani się uciszają i oczekują na tajemniczego jegomościa..WALKER?! Na rampie pojawia się drugi GM Evolve, czyli powszechnie znany i nielubiany Johnny Walker! Jest chyba dość mocno zestresowany i idzie szybkim krokiem do ringu, a gdy już w nim jest podnosi mikrofon.

Johnny Walker: Ekhem..może to zły moment Dan, ale wybacz. Ja jestem bardziej zobligowany, żeby go zapowiedzieć. Moje..dziecko. Największe dzieło. Jedyny prawdziwy cud świata. Nie boję się tego powiedzieć, najlepszy w swoim fachu, ktoś kto na nowo zdefiniował ten sport. Prowadzący najlepszy talk-show w historii telewizji kablo..

Nagle na arenie uderza TEN THEME SONG!!! Więc plotki jednak okazują się prawdą! Muzyka gra przez dłuższą chwilę, a wszyscy fani na arenie skaczą z radości i głośno chantują imię i nazwisko zawodnika, którego nie było przez jakiś czas, ale zdążyli się baaardzo za nim stęsknić! KENNETH RIDDLE IS IN DA HOUSE! Kamera wychwytuje kilkoro fanów z plakatami o treści "Welcome Back Kenny!". Widać, że niektórzy zaryzykowali stworzenie takich plakatów, wierząc w plotki. Ale chyba nawet oni nie byli na to do końca gotowi! W każdym razie, teraz na pewno nie żałują pieniędzy wydanych na bilet na dzisiejsze PPV! Na rampę wychodzi właśnie Riddle, ubrany w biały garnitur. Dan Dowson patrzy w stronę rampy i uśmiecha się pod nosem, a Johnny Walker przebiera nogami i jest niezdrowo podniecony. Kibice na trybunach biją pokłony! Kenneth rozgląda się po arenie i rusza w kierunku ringu, przybijając sobie po drodze piątki z fanami. Były PHW Heavyweight Champion okrążył cały ring dookoła, aby przywitać się z każdym, po czym wszedł po schodkach, do kwadratowego pierścienia... i od razu przytula się z Danem Dowsonem, co fani kwitują ogromnym cheerem! Riddle i Dan poklepują się po plecach i teraz Riddle zwraca się w kierunku Walkera, który rozpościera ramiona czekając na podobny uścisk... ale Kenneth zamiast uścisku, funduje mu bitch slap prosto w twarz i wyrywa mikrofon z dłoni GM'a!

Kenneth Riddle: To za dobijanie się do mnie o każdej porze dnia i nocy, aby wymusić na mnie podpisanie kontraktu, Walker. Jesteś mi coś winny, ale to nie jest temat na dziś. Teraz wyjątkowo nie chodzi o ciebie. Może... może jestem wam wszystkim winien jakieś wyjaśnienia? *słychać chanty "welcome back"* No właśnie... witacie mnie z powrotem, a pytanie brzmi... czy ja kiedykolwiek odszedłem? To prawda, nie jestem już najmłodszy, czas leci, a w kolejce do sławy stoją młodzi gniewni... tacy, jak Jose Lopez... *mieszana reakcja z uwagi na to, że fani lubią Lopezzo, ale tak naprawdę to on sprawił, że Riddle odszedł - przynajmniej w oczach fanów tak to wygląda* Niee, powinniście bić mu brawo. To wspaniały zawodnik. Dawno nikt nie skopał mi dupy w ten sposób *Kenny śmieje się* Myślałem, że nie mam w sobie już pary na ten jeden, ostatni 5-star match, ale on to ze mnie wydobył... ale jestem innym człowiekiem, chociaż wiem, że minął jedynie miesiąc od mojego... nazwijmy to urlopem, ale pozwolił mi on na nabranie dystansu i spojrzenie na wiele spraw z boku. Jedną z tych spraw, chyba najważniejszą, jest mój stan zdrowotny. Z tego co wiem, to wyciekły do prasy informacje na temat tego, że nie jest on najlepszy. Dlatego... postawię sprawę jasno, bo czuję, że nie powinienem absolutnie nic przed wami ukrywać. Nie stoczę już żadnego pojedynku w tym ringu *na trybunach słychać przeraźliwe buczenie* Wiem, dla mnie to też jest trudne. Ale pewnie teraz zastanawiacie się... skoro nie będę walczył... to co tutaj robię? *Riddle odwraca się w kierunku Dowsona* Dzisiaj chodzi o ciebie, Danny. Nie mogę już patrzeć, jak marnujesz sobie... bądźmy szczerzy... jedne z ostatnich lat kariery, na walkę o byle co z byle kim. Zawsze byliśmy na tej samej półce i nic się nie zmieniło. NWE, SDW, PHW! Bullet Club! Byliśmy wielcy! Ja byłem wielki, Ty byłeś wielki. Ja ostatnią walkę mam już za sobą i jestem z niej dumny, czuję się spełniony. Ty... potrzebujesz starcia, które na nowo rozpali w Tobie ogień. I ja wiem, co trzeba zrobić, abyś miał przed sobą jeszcze jeden pojedynek... ten najważniejszy! Ten, który sprawi, że staniesz się nieśmiertelny w ich głowach *Kenneth pokazuje ręką na kibiców, którzy cheerują* Wiem co trzeba zrobić, aby oni cię zapamiętali i żebyś nigdy nie spojrzał wstecz z myślą... że dałeś ciała. I tylko dlatego tutaj jestem. Panie i panowie, DAJĘ SŁOWO, że Dan Dowson wraca właśnie na szczyt!

Riddle unosi rękę Dowsona w górę, co fani kwitują cheerem. W trakcie tego segmentu nie jedno gardło na trybunach zostało doszczętnie zdarte, a przed nami jeszcze przecież tyle emocji. Kenneth i Dan wychodzą wspólnie z ringu, zostawiając w nim totalnie zdezorientowanego Johnny'ego Walkera. Po drodze przyjaciele przybijają jeszcze piątki z fanami. Ależ to była niespodzianka!

Domagaliście się!



Singles Match
Kazuchika Okada vs Domagoj Tokor



Kazuchika Okada oraz Domagoj Tokor są już w ringu. Obaj rozgrzewają się w narożnikach przeciwległych do siebie. Sędzia daje znak, słyszymy gong i starcie się rozpoczyna! Zawodnicy pewnie do siebie podchodzą i mamy klincz. Domagoj po chwili łapie rywala w Headlock. Kazuchika mimo to spycha go do lin. Sędzia rozpoczyna odliczanie, a Tokor rozkłada ręce. Okada powoli podnosi głowę, bierze zamach i będzie Chop! The Rainmaker jednak tylko markuje uderzenie! Nie zrobiło to wrażenia na jego przeciwniku, który uderza go otwartą dłonią w twarz! Następnie dokłada uderzenie łokciem w tył głowy, odbija się od lin i inkasuje Arm Drag! Mimo to ma wszystko pod kontrolą, ponieważ łapie oponenta w Headscissors! Zawodnik z Japonii wydostaje się z tego za pomocą Kip Up'u! Następnie rusza w stronę Domagoja i teraz to Kazuchika otrzymuje Arm Drag! The Passionate One nie pozostaje dłużny i zakłada Headscissors! Jak można się domyślić, Chorwat uwolnił się, wykonując Kip Up! Panowie odchodzą kawałek od siebie, lecz nagle obaj agresywnie ruszają w swoją stronę. Wymieniają się punchami w twarz, w końcu Tokor dokłada Gut Kick. Chwile później biegnie w stronę lin i się od nich odbija. Okada rusza za nim i wykonuje Drop Down. Mark przeskakuje nad nim, odbija się od przeciwległych lin i nadziewa się na piękny Dropkick od Japanese Pride'a! Japończyk szybko podnosi rywala i będziemy świadkami Rainmakera! Hrvatski Tenk unika i przechodzi za plecy rywala! Następnie prawdopodobnie ujrzymy German Suplex! Były TV Champion jednak uderza Tokora łokciem w twarz! Kazuchika nie traci czasu i wynosi przeciwnika na barki! Ma zamiar wykonać Heavy Rain, The Ratnik zeskakuje z jego barków tuż przed Okade i wykonuje Small Package! 1..2 KICKOUT! Obaj szybko wstają i są obok siebie. Wykorzystuje to Kazuchika Okada, który wypłaca oponentowi Uppercut! Po chwili drugi. Następnie kieruje się z nim w stronę narożnika. Tam wypłaca kilka Chopów i usadza go na trzeciej linie. Prawdopodobnie Okada będzie chciał wykonać Dropkick! W ostatniej chwili Tokor kopie rywala w twarz, do tego dokłada Diving Hurricanrane poza ring! Sam dzięki temu, że trzymał się lin, został na apronie. Następnie wrócił do ringu i wykonał Corksrew Crossbody na wstającego rywala! Chwile później wskoczył na apron i The Rainmaker zainkasował Shooting Star Press! Wspaniała akcja! Domagoj podnosi Japończyka i wrzuca go do ringu, ponieważ sędzia doliczył już do 8. Następnie sam również wchodzi do kwadratowego pierścienia. Pin 1..2 KICKOUT! Mark nie traci czasu i szybko pomaga wstać Okadzie. Po chwili odbija się od lin i Kazuchika Okada przeskakuje go za pomocą Leap Frogu! Następnie The Passionate One rusza za biegnącym oponentem i wykonuje Drop Down! Domagoj jednak złapał się lin i wypłacił potężny stomp w głowę leżącego byłego mistrza TV! Chorwat chwile później podniósł przeciwnika i oparł o liny. Zrobił to po to, by wypłacić Chopa! Następnie odbił się od przeciwległych lin i... Japanese Pride przerzucił go za siebie wprost na apron. Kazuchika od razu pobiegł w stronę lin, odbił się od nich i nadział się na Slingshot Spear! Nie! Były Television Champion łapie Tokora za głowę i mamy Rope Hung DDT! Kazuchika przesuwa przeciwnika na środek ringu i wykonuje swoją pozę! Po chwili podnosi Chorwata i będzie Rainmaker! Domagoj unika, przechodzi za plecy rywala i on wykonuje Rainmaker! Okada jednak robi to samo! Teraz to on jest za plecami rywala i mamy German Suplex! The Ratnik jednak upada na nogi! Czeka, aż Kazuchika wstanie i zaskakuje go Bicycle Kickiem! Japończyk na deskach. Wykorzystuje to System Destroyer, który przysuwa rywala do narożnika. Następnie sam wchodzi na trzecią line i wykonuje Split-Legged Moonsault! Po tej akcji Tokor oczekuje, aż jego oponent się podniesie. Prawdopodobnie ma zamiar kończyć walkę! The Rainmaker wstaje i inkasuje Domagoj-Sie! Nie! Kazuchika za pomocą karku podrzuca Domagoja do góry! Robi to po to, by złapać go w Heavy Rain! Co za kontra! Pin 1..2 KICKOUT! Zawodnik z Japonii podnosi rywala i mamy Reverse Necbreaker! W ostatnim momencie Domagoj przerolowuje Okade i zapina Boston Crab! Japanese Pride cierpi, mimo to nie ma zamiaru się poddawać. W końcu udaje mu się doczołgać do lin. Sędzia rozpoczyna odliczanie i gdy dolicza do 4, Mark puszcza Submission. Chwile później pomaga wstać Okadzie, jednak ten wypłaca mu punch w twarz. Następnie Japończyk odbija się od lin i inkasuje Pop-Up European Uppercut! Wspaniała akcja! Pin 1..2 KICKOUT! Chorwat zaczyna się denerwować i dyskutować z sędzią. W końcu przestaje i czeka, aż jego oponent się podniesie. Gdy tak się staje Domagoj rusza i mamy Bicycle Kick! Kazuchika unika! Następnie wykonuje German Suplex! Teraz ma czas, by chwile odsapnąć. Po odpoczynku podnosi Tokora i wynosi do Tombstone Piledrivera! Hrvatski Tenk zaczyna wierzgać nogami, będąc na barku. W końcu łapie się lin i zeskakuje na apron. The Rainmaker rusza na niego, jednak otrzymuje punch w twarz. Chwile później Domagoj łapie go w Vertical Suplex! Tak jest Vertical Suplex z ringu prosto na podłogę! Obaj odczuli upadek, a arbiter rozpoczyna odliczanie. Gdy dolicza do 8, Domagoj wstaje i podnosi rywala. Następnie szybko wrzuca go do ringu i sam do niego wchodzi. The Ratnik uśmiecha się i pomaga wstać Okadzie. Następnie przechodzi na apron i chyba ma zamiar powtórzyć wcześniejszą akcję! Mamy ponownie Vertical Suplex! Tym razem Okada łapie się lin i spada na apron! Obaj znajdują się na nim. Zaczyna się wymiana punchów w twarz. W końcu Kazuchika wykonuje Gut Kick, Uppercut i uderza głową Domagoja w metalowy słup! Po chwili wynosi go na bark i... wykonuje Tombstone Piledriver z apronu na podłogę! Holy Shit! Publika zaczyna głośno skandować This Is Awesome! Kazuchika pod wpływem adrenaliny podrywa się, podnosi rywala i wrzuca go do ringu. Następnie sam do niego wchodzi. Mamy pin 1..2.. KICKOUT! Były TV Champion nie może uwierzyć, że to nie jest koniec walki. Ostatecznie dochodzi do niego, że walka trwa nadal. Okada zmierza w kierunku narożnika i wchodzi na trzecią line. Po chwili skacze i jesteśmy świadkami Diving Elbow Dropu! Jest i słynna poza Japończyka! Kazuchika podnosi Marka i wykonuje Rainmaker! Nie! Tokor w ostatnim momencie wypłaca mu Uppercut! Po chwili drugi! Jeszcze jeden! Następnie wynosi go na barki i ma zamiaru wykonać NemaZuba! The Passionate łapie go za rękę i zeskakuje z jego barków tuż przed niego. Od razu wykonuje Rainmaker! Domagoj unika i wypłaca German Suplex! Teraz zawodnik z Chorwacji czeka, aż jego przeciwnik się podniesie. Gdy tak się staje, Domagoj Tokor biegnie i inkasuje Flapjack! Okada teraz zbiera siły. W końcu przechodzi na apron i wykonuje Senton Atomico! Następnie podnosi swojego przeciwnika i usadza na trzeciej linie. Domagoj jednak kopie go w klatkę piersiową, chwile później schodzi z narożnika i częstuje byłego TV Championa Corner Exploder Suplexem! Chorwat chwile odpoczywa, w końcu pomaga wstać Okadzie i usadza go tyłem na narożniku. Następnie spycha go za głowę w dół tak, by ten był do góry nogami. Po chwili Mark wchodzi na trzecią line i dokłada Top Rope Double Foot Stomp! Jest pin 1..2.. KICKOUT! The Ratnik jest już bardzo zdenerwowany, podnosi Okade i chce wykonać TSK! Kazuchika kontruje to w Reverse Neckbreaker! Szybko wykonuje swoją pozę, pomaga wstać Tokorowi i jest Rainmaker! Nie! Domagoj unika po raz kolejny i wykonuje NemaZuba! Japończyk na deskach. Nakręcony Tokor czeka, aż rywal zacznie wstawać. Gdy ten jest na kolanach, System Destroyer dokłada Domagoj-Sie! 1..2..3! Koniec! Po niesamowitej walce zwycięża Domagoj Tokor!

Mamy teraz okazję zobaczyć nagranie sprzed kilku dni, co symbolizuje data nagrywania zaistniałej scenki. Znajdujemy się w hali Toyota Center, gdzie możemy obejrzeć na boisku fetę w wykonaniu koszykarzy Houston Rockets po zwycięskim meczu z Utah Jazz, który przypieczętował ich awans do finału konferencji zachodniej. Nagle w obiektywie ukazuje się nam Wes Wallace, który podchodzi pod szybę i ciągle stoi tyłem do kamery. Całość jak widać, nagrywana jest w strefie VIP.

Wes Wallace: Widzicie tego gościa z brodą? <Wes wskazuje na Jamesa Hardena> Jest cholernie podobny do mnie... Ma mentalność zwycięzcy, gra dla miasta, które ja też reprezentuje, nosi nawet podobną brodę! Jedyne co nas różni, to kolor skóry i fakt, że ja działam sam, on zaś drużynowo... Rockets wygrali tą serię 4 do 1, a ta jedynka ma tutaj ogromne znaczenie... James jest uzależniony także od swojego teamu, dlatego czasem przytrafiają mu się potknięcia. Ja polegam wyłącznie na sobie... I czy ktokolwiek pamięta jakąś moją porażkę? Chyba nie muszę odpowiadać na to banalne wręcz pytanie... Dzisiaj jednak jest ich moment i mogę tylko oglądać zwycięską fetę drużyny z mojego miasta, lecz za kilka dni? To ja ponownie przyniosę chwałę Houston, to o mnie będzie głośno i to ja odniosę okazałe zwycięstwo. W trakcie walki ten makijaż pseudo Jokera będzie powoli zanikać, a pod nim zobaczycie jedynie strach, a ja? W jego oczach dojrzę jedynie porażkę... Podczas King of the Ring Król Hardcore'u ponownie utrzyma swój tron, a tytuł Hardcore pozostanie na swoim miejscu. I jak to mawiał agent pewnego gościa, który starał się przez ostatnie tygodnie wbijać we mnie "szpileczki" - to nie dywagacje, ani przewidywania, to jest po prostu spoiler...

Po tych słowach Wesa obraz z kamery gaśnie.

Znają się jak łyse konie



Singles Match
Chris Cold vs Michael Bisping



Zawodnicy stoją w swoich narożnikach i wyczekują na rozpoczęcie pojedynku. W końcu sędzia sprawdza stan obu zawodników, po czym rozpoczyna pojedynek! Zawodnicy poczynają zataczać okręgi w ringu, spoglądając na siebie, jednak w pewnym momencie Bisping staje w miejscu. Chris spogląda na niego…Michael oferuje uścisk dłoni. Cold patrzy w stronę Bispinga, uśmiecha się, przybija z nim piątkę i panowie są już w pełnej gotowości. Znów zataczają kilka okręgów, po której widzimy klasyczny klincz. Oczywiści zwycięsko wychodzi z tego The Count, który jest wyraźnie lepszy w te klocki od swojego oponenta, przechodzi w Headlock. Cold nie daje się jednak długo w tym uchwycie utrzymywać, odbija się razem z nim od lin i odpycha go od siebie. Chris odbija się od lin i mamy Hip Toss! Cold mocno trzyma teraz przeciwnika z wykręconą ręką na macie. Anglik także nie daje się długo utrzymywać, dosyć szybko wstaje i trzema punchami na brzuch wychodzi z uchwytu. Dokłada teraz jeszcze Gut Kick po czym Irish Whip do narożnika. Tam dopada oponenta i poczyna wyprowadzać serię Shoulder Thrust’ów. Po chwili chwyta go za głowę i wykonuje Snapmare, a za chwilę mocne kopnięcie na tył głowy. Cold w tarapatach od samego początku i jest pin. 1… Nie, Kickout. Bisping podnosi go do stójki, chwyta za tył głowy i wyrzuca ponad górną liną. Obraca się od razu do niego plecami i nie zauważa, że The Switchblade zdążył złapać się górnej liny i wylądować na apronie. Anglik po pewnym czasie to zauważa i bierze rozpęd. Cold w odpowiednim momencie łapie głowę przeciwnika i mamy Hot Shot dla Michaela. Ten zatacza się trochę do tyłu, a Cold przy okazji wykonania ataku zszedł z krawędzi ringu. The Count odwraca się w stronę rywala i staje przy linach, jednak ten w porę łapie go za nogi i sprowadza do parteru, a następnie wyciąga poza ring. Tam zaczyna stompować przeciwnika leżącego na macie. Po chwili podnosi go do stójki, jednak ten w porę zaczyna wyprowadzać uderzenia na głowę oraz tors przeciwnika. Mamy Gut Kick i Anglik wynosi rywala pod Powerbomb. Następnie kieruje się w stronę schodów. Czy to się uda?! Nie! Cold w porę wykonuje Hurricanranę, przez którą Michael wpada wprost na schody rozwalając je przy okazji. Wrzawa na trybunach, a Chris tauntuje, czym jeszcze bardziej podrywa publikę do owacji. Następnie znów podnosi oponenta i wrzuca go do ringu, po czym sam wchodzi na narożnik. Chris prostuje się wyczekując, aż rywal wstanie. Rywal robi to po niedługim czasie, więc Cold za chwilę wyskakuje i wykonuje Diving Crossbody, od razu pin. 1… 2… Nie, Kickout, Bisping wręcz zrzuca z siebie przeciwnika. Cold podnosi rywala do stójki utrzymując go w Front Facelock’u. Sam wchodzi na narożnik nie puszczając rywala i wyprowadza z drugiej liny Tornado DDT. Nie, Anglik po obrocie w odpowiednim momencie stawia przeciwnika na nogach w ringu. Teraz to Michael wyprowadza uderzenia z pięści na żebra oponenta po czym przechodzi za niego i sprytnie wyłapuje go w Dragon Suplex, a następnie wykonuje właśnie tę akcję. Od razu pomaga wstać rywalowi do stójki i wyprowadza serię European Uppercut’ów. Po tych uderzeniach jego rywal znajduje się przy linach. Dokłada Gut Kick i wyłapuje rywala w Suplex Clutch. Następnie wynosi go pod Vertical Suplex. The Count długo utrzymuje oponenta w tej pozycji ukazując swoją siłę, jednak ostatecznie nadziewa przeciwnika na liny i wykonuje Slingshot Vertical Suplex. Próba pinu, 1… 2… Nie, Kickout. Były mistrz UFC momentalnie przechodzi w dosiad i wyprowadza swój charakterystyczny Ground ‘n’ Pound. Cold w tarapatach, ale teraz nawet sędzia nie może oddzielić Bispinga od rywala. Po chwili jednak sam zaprzestaje ataków i wstaje. Obraca przeciwnika na brzuch, a następnie wyłapuje go w pasie i podnosi do stójki. Teraz robi sobie sporo miejsca i wyprowadza Release German Suplex. Cold wykorzystuje jednak jeden moment i z całej akcji wykonuje salto w tył nic sobie nie robiąc. Michael wstaje teraz i podnosi się na jedno kolano, a The Switchblade bierze rozpęd i chce wykonać swoją akcję kończącą, czyli Dead Crushes! Nie! Bisping zdołał wykonać przewrót w przód i uniknął ataku rywala! Cold odwraca się w kierunku Michaela..DOWN GOES YOU! Cold pada jak rażony piorunem! Jakby odłączyli od wtyczki! 1..2..3! Bisping pokonuje Chrisa Colda!

Obraz z kamery ukazuje nam arenę. A dokładniej to, co dzieje się na zewnątrz niej. PHW Heavyweight Champion Jose Lopez stoi wraz z grupką fanów, która zadaje mu pytania.

Fan numer jeden: Jose, czy nie powinieneś teraz obmyślać taktyki przed walką z The Reaperem?

Jose Lopez: Spokojnie, już dawno wybrałem odpowiednią taktykę. Po prostu do ringu wejdę z latarką! Przecież Reapy znowu pojawi się w kwadratowym pierścieniu przy pomocy ciemności. On jest tak schematyczny, że gdyby go dorwał pewien Chorwacki zawodnik, to… nawet nie chce myśleć, co by się stało.

Fan numer dwa: Czy Żniwiarz w waszym konflikcie zawiesił wysoko poprzeczkę?

Jose Lopez: Tak jak powiedziałem. Salvatore jest schematyczny, więc bardziej pasuje powiedzieć, że po prostu on się zawiesił… Ciągle gadał to samo, więc dziś przeżyje to samo, co przeżył na większości gal PPV spod szyldu Pure Hardcore Wrestling. O ile w ogóle się pojawi.

Fan numer trzy: Nie czujesz strachu, że to właśnie dziś może skończyć się twoje panowanie?

Jose Lopez: Od początku nie widzę w Reapciu zagrożenia. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Myślałem, że chociaż trochę zapracuje sobie na mój szacunek. Niestety się myliłem… Dobra, na mnie już pora.

Lopez żegna się z fanami i wchodzi na arenę.

Lepszy Tyler w garści, czy Joker na dachu?



No DQ Match for Hardcore Championship
Wes Wallace (c) vs Sean Tyler



GONG rozpoczyna pojedynek, mistrz od razu przechodzi do ofensywy i wyprowadza kilka niskich kopnięć, które nie robią żadnego wrażenia na pretendencie, teraz to aspirujący do tytułu zawodnik odgryza się kilkoma ciosami i przejmuje kontrolę w bocznym Headlocku. Do tego dokłada szybkie DDT i to Hardcore Champion jako pierwszy wita się z matą. Tyler momentalnie zasypuje przeciwnika serią stampów, czeka aż ten się podniesie i... Inkasuje kilka ciosów w tors, Wes jest już na nogach i wykonuje Headbutt, a następnie serię ciosów, które sprowadzają rywala do narożnika. Wallace bierze rozpęd i trafia... Twarzą w narożnik! Mamy Swinging Neckbreaker w wykonaniu Jokera, a następnie elbow drop i przypięcie 1...2...Shoulder Up! To nie mogło zaskoczyć mistrza! Obaj zawodnicy są już na nogach i rozpoczyna się przepychanka w klinczu, w której to przewagę zdobywa Lone Rider, wykonuje on mocne uderzenie w twarz pretendenta i mamy przepiękny Falcon Arrow To jeszcze nie koniec, odbicie od lin i potężny Leg Drop, widać że walka zaczyna układać się pod jego dyktando. Podchodzi do przeciwnika i inkasuje Low Bow! Sean tylko szyderczo się uśmiecha i zapina Figure Four Leg Lock, dźwignia zostaje jednak niemal natychmiast zerwana i panowie powracają do pozycji stojącej. Tyler odbija się od lin i mamy Clothesline...Chybiony, teraz próba Roundhouse Kicku od mistrza... Również chybiona, cóż za festiwal nieudanych akcji. Sean wykorzystuje zdezorientowanie rywala i wykonuje Reverse DDT! A następnie wychodzi poza ring Man of Mayhem jest już na nogach i również wychodzi poza kwadratowy pierścień. Joker widząc ruch rywala jest wyraźnie zadowolony, ciżby to był jego plan? Na to wygląda, ponieważ gdy tylko dostrzega zbliżającego się przeciwnika wykonuje mocne kopnięcie w brzuch a następnie, inkasuje Upeercut znikąd! Wes od razu wykonuje Powerslam w bandy oddzielające arenę od fanów, a następnie wynosi przeciwnika do Suplexu! Ten jednak będąc niemalże w pionie kopie przeciwnika w głowę i przeskakuje za niego, a następnie wykonuje mocne pchnięcie w stalowe schodki! Joker chwyta swego rywala za głowę, którą kilkukrotnie uderza o apron a następnie wrzuca go do ringu. Widać, że powolnie realizuje swój plan teraz podnosi swego oponenta i próbuje DDT, zostaje jednak odepchnięty! King of Hardcore bierze rozpęd i trafia prosto na Big Boota! Mamy przypięcie 1...2...Kick Out! Pretendent dostrzegł swoją szansę ustawia się za wstającym przeciwnikiem i mamy German Suplex...Ale co to? Wallace nie pozwala się przerzucić a w dodatku wykonuje mocny cios łokciem na głowę przeciwnika, ten jednak nadal trzyma przeciwnika. Dopiero kolejny cios łokciem powoduje puszczenie i lekkie rozcięcie na twarzy aspirującego do tytułu zawodnika. Wes odwraca się w stronę przeciwnika zostaje jednak popchnięty na liny a mamy Too Much Whiskey! A do tego Samoan Drop próba przypięcia 1...2... Shoulder Up! Lone Rider prosi o papierosy i odpala sobie jednego, a cały dym kieruje w stronę Jokera. Ten się podnosi i chce iść na wymianę ciosów, tymczasem Wallace sugeruje wyjście z ringu, w ostatniej chwili jednak odrzuca pomysł i wykonuje serię 3 Shoulder Tackle! Szykuje się do Clotheslinu z rozpędu, jednakże rywal się uchyla i wykonuje Spinning Hell Kick! A następnie Full Nelson Suplex! Tyler wychodzi poza ring i wyciąga spod niego kij do kendo, od razu podbiega do wstającego przeciwnika i wykonuje serię uderzeń na plecy, po których przedmiot pęka w pół, a plecy Mistrza wyglądają makabrycznie! Pretendent tylko się uśmiecha czeka aż rywal znajdzie się na kolanach i wykonuje mocne wejście kolanem na jego głowę! Widać, że chce upokorzyć przeciwnika teraz sam prosi o papierosa odpala go i gasi na klatce piersiowej przeciwnika! Tyler pokazuje nam dzisiaj swe szalone oblicze, podnosi swojego przeciwnika i wykonuje wejście kolanem na brzuch, mamy próbę Suplexu?! Nie! Wes blokuje nogę oponenta i sam popisuje się Vertical Suplexem! A następnie wynosi przeciwnika i mamy Argentine Backbreaker! Odbicie od lin i Elbow Drop w twarz przeciwnika, na której widać coraz więcej krwi. Fani doceniają zaangażowanie obu zawodników, jednak Wallace ma to wyraźnie gdzieś, a Sean leży pół przytomny po ostatniej akcji. Hardcore Champion podnosi swojego przeciwnika i wrzuca go sobie na barki, ten jednak kilkukrotnie wyprowadza krótki łokieć i ląduje za przeciwnikiem mamy Roll-Up! 1...2... Kick Out! Tyler jednak od razu dosiada przeciwnika i zasypuje go gradem ciosów, a w dodatku wyprowadza mocny łokieć z góry i na twarzy mistrza również pojawia się rozcięcie. To jest istna wojna, teraz Sean wrzuca swojego rywala w narożnik i sadza na nim. Czyżbyśmy mieli obejrzeć Superplex?! Nie! Lone Rider stara się punchami zrzucić przeciwnika, ten jednak odpowiada uderzeniami i obserwujemy wymianę cios za cios. Wes bierze mocny zamach, jednak jego ręka zostaje zablokowana, a w dodatku przeciwnik wykonuje Headbutt, a następnie zostaje odwrócony na narożniku i jesteśmy świadkami Superplexu poza ring! Joker momentalnie schodzi po swojego przeciwnika podnosi go i wykonuje szybkie DDT! Ten moment należy do niego i ma zamiar w pełni to wykorzystać ponownie podnosi przeciwnika i wykonuje mocny Uppercut! To jednak nie robi wrażenia na mistrzu, kolejny a on nadal stoi! Wes dostał przypływu adrenaliny i oglądamy potężny Spining Hell Kick, który mocno zamroczył Jokera, ten jednak również stoi rusza na rywala i nadziewa się na Back Body Drop! Man of Mayhem wyciąga spod ringu dwie gitary czyżby koniec był bliski? Nie Tyler momentalnie się podnosi i zasypuje swego oponenta wariacjami kopnięć i uderzeń, a całą kombinację wieńczy Backbreakerem! Sam wyciąga spod ringu krzesełko i próbuje uderzyć przeciwnika, ten jednak w porę przekręcił się na bok i stanął na nogi, bierze krótki rozbieg prosto w krzesełko, które trafia w twarz pretendenta! Wallace idzie za ciosem podnosi przeciwnika i wykonuje Angry Chair prosto w bandy! Joker chyba odpłynął, a King of Hardcore chce to wykorzystać wrzuca ledwo oddychającego przeciwnika do ringu i mamy przypięcie 1...2... Kick Out! Jak on to zrobił?! Lone Rider jest również mocno zszokowany, ale momentalnie podnosi przeciwnika i próbuje go uderzyć ten jednak łapie go za rękę i wykonuje Roundhouse Kick!, a następnie łapie rywala za rękę i dokłada do tego Short-Arm Clothesline! Mamy odbicie od lin i Leg Drop prosto w matę! Mimo braku sił rywal uniknął ciosu, obaj zawodnicy prezentują ogromną wolę walki i teraz ponownie stoją naprzeciw siebie. Sean mówi coś do Wesa, ten jednak ignoruje jego zaczepki podchodzi do niego i mocnym uderzeniem doprowadza do zamroczenia, a przynajmniej tak mu się wydawało, ponieważ Tyler tylko się uśmiecha i odpowiada High Kickiem, który doszedł do celu! Pretendent odbija się od lin i trafia prosto na Michinoku Driver! Wes chyba włożył w tą akcje sporo sił, ponieważ teraz leży ze swoim przeciwnikiem i oboje nie dają oznak życia! Po dłuższej chwili mistrz doczołgał się do oponenta i mamy przypięcie 1...2... Shoulder Up! Na hali słychać tylko "WHaat?" A następnie brawa dla dwójki zawodników. Sean powoli się podnosi, jednak zaraz opuszcza ring i wrzuca do ringu krzesełko, które łapie podnoszący się mistrz. Wallace składa krzesełko i czeka na rywala, ten energicznie wskakuje do ringu i udaje mu się uniknąć ciosu krzesełkiem, jest za rywalem i trafia Pele Kickiem! Teraz chwyta krzesełko i wykonuje mocne uderzenie w tors przeciwnika! Ten już leży a Joker wkłada jego rękę między krzesełko mamy potężny stamp! Jakim cudem nie widzimy tutaj otwartego złamania nie wie nikt! Tyler zaczyna się głośno śmiać i podkłada krzesełko pod głowę rywala, podnosi go i próbuję DDT! Zostaje szybko odepchnięty, Lone Rider próbuje przejść do ofensywy jednak przeciwnik go przechwytuje i próbuje Powerslamu, nieskutecznie! Wes po raz kolejny w tym pojedynku nie daje się podnieść i wyprowadza kilka krótkich uderzeń, które nie robią wrażenia na rywalu. Pretendent przyklęka i mamy Low Bow?! Nie! Man of Mayhem w porę zorientował się w sytuacji i odsunął, a następnie mamy wejście kolanem na głowę przeciwnika! Ten nadal klęczy, ale jest wyraźnie oszołomiony, co kończy się przyjęciem przez niego Fallaway Slamu! Mamy próbę przypięcia 1...2... Kick Out! Obaj zawodnicy mogę znieść naprawdę wiele! King of Hardcore melduje się poza ringiem i wrzuca do niego stół, który ustawia w narożniku, jednakże nie dostrzega podnoszącego się Tylera, który wykonuje Bulldog, co powoduje rozwalenie położonego w narożniku stołu i poważne obrażenia u mistrza. Po tej akcji aspirujący do tytułu zawodnik nadzwyczaj szybko się podnosi i widać, że nie ma zamiaru kończyć zabawy z przeciwnikiem, czeka aż ten się podniesie i mamy Black Hole Slam Connected! To musi być koniec... Jednak Nie! Wes turla się i wypada poza ring! Leży tam pół żywy, a Joker jest wyraźnie nakręcony wyskakuje za ring gdzie podnosi przeciwnika w celu wykonania rzutu, ku zdziwieniu wszystkich mistrz odpowiada kilkoma ciosami i wynosi swojego przeciwnika do Suplexu, dostaje jednak Impaler DDT znikąd i pada na ziemię niczym rażony piorunem! Sean podnosi rywala i wbija jego głowę w metalowy narożnik! Sędzia sprawdza czy mistrz jest przytomny, a Joker tylko się uśmiecha, i zbliża się w okolice metalowych schodów szykuje nam się Suplex prosto na schody, ale nie! Wallace blokuje nogę przeciwnika, a następnie szybko go odpycha i próbuje wynieść przeciwnika udaje mu się mamy Fallaway Slam prosto na metalowe schody! Po chwili jednak wykonujący akcję przyklęka na kolano i bierze kilka głębszych oddechów, podnosi się a jednocześnie zbiera swojego rywala i wrzuca go do ringu, jednakże w taki sposób, że jego głowa wystaje za liny. Lone Rider wchodzi na apron i mamy Próbę Leg Dropu, ku zaskoczeniu wszystkich mija się ona jednak z celem! Sean w porę schował głowę! A teraz stoi już na nogach w ringu, gdzie ponownie melduje się jego rywal. Mamy kolejny już w tym pojedynku klincz, w którym to kontrolę próbuje przejąć Wes, jego ręka zostaje jednak wykręcona i inkasuje wysokie kopnięcie na tors, po którym go "przytyka" Tyler momentalnie to wykorzystuje i wykonuje Dropkick posyłający przeciwnika na liny, szykuje nam się kolejna akcja, jednakże pretendent zostaje zmieciony Clotheslinem od posiadacza pasa, następnie widzimy piękne Falcon Arrow i pretendent pada pół przytomny na matę. King of Hardcore prosi o papierosy i odpala sobie jednego, po czym mści się na rywalu i powoli przygasza go na jego ciele, a następnie odpala kilka następnych i powtarza ten zabieg! Teraz rozkłada leżące w ringu krzesełko i siada na nim czekając na przeciwnika! Joker desperacko próbuje się podnieść i zbliża się do krzesełka chce wstać za jego pomocą, jednakże dostaje potężne kopnięcie w głowę! Tego nie można nazwać walką, to już prawdziwe pastwienie się nad przeciwnikiem. Wes wstaje z krzesełka i podnosi przeciwnika szykuje się do kolejnej akcji posyła przeciwnika na liny i w porę uchyla się przed Clotheslinem, mamy Back Body Drop...! Tyler to wylądował! Energicznym ruchem odwraca swego przeciwnika i wykonuje Backbreaker! Przez chwilę dochodzi do siebie, po czym czeka na wstającego oponenta i gdy ten jest już na nogach wykonuje serię szybkich uderzeń na brzuch zakończoną Uppercuterm i Reverse DDT! Joker wie, że to nie wystarczy na mistrza i mamy zapięty Hell lock! Czyżbyśmy mieli obejrzeć koronację nowego mistrza?! Nie! Wes czołga się do lin i łapie za nie, co zwiększa jego szansę! Tyler jeszcze próbuje coś wskórać, jednak widząc, że nic nie osiągnie przerywa swą dźwignie i wyciąga rywala na środek ringu. Wallace próbuje się podnieść, jednak wpada na niego rozpędzony pretendent i zasypuje go Ground&Pound rodem z MMA! Tyler postanawia zaryzykować wchodzi na narożnik, czeka na swego oponenta i mamy Diving Crossbody, jednak nie! Mistrz łapie swego rywala w locie wrzuca go na barki i popisuje się przepięknym Holy Riderem! Mamy próbę przypięcia 1...2... Kick Out! Emocje sięgają zenitu, widać, że Wallace się trochę zagotował, bo próbował już niemal wszystkiego, a Joker nadal stawia mu opór. Teraz ponownie się podnosi i idzie w stronę przeciwnika, rozpoczyna się prawdziwa bójka, większość ciosów jest wyprowadzana na ślepo, jednak widać, że obaj panowie pałają do siebie nienawiścią! Po jednym z ciosów Sean zostaje wyraźnie zamroczony, a w dodatku inkasuje Northem Light Suplex. King of Hardcore ma zamiar przypiąć przeciwnika, ten jednak nagle się podnosi i wykonuje serię Low Kicków, którą da się odczuć. Teraz odbija się od lin i mamy Running Dropkick prosto na głowę mistrza, który trafia prosto do narożnika. Hardcore Champion jest w opałach rozpędzony rywal biegnie w jego stronę i mamy Corner Clothesline, który odkleja go od narożnika. Joker zaczyna wykrzykiwać coś w stronę mistrza, a po chwili go podnosi i mamy... Eye Poke Wes tylko się uśmiechnął, a w dodatku chwyta swego przeciwnika i wykonuje Belly to Belly Suplex poza ring! Sam również opuszcza kwadratowy pierścień, a po chwili wrzuca do niego kilka gitar! Rywal w tym czasie powoli się podnosi i dochodzi do siebie, gdy Wallace jest zajęty wrzucaniem gitar, ten zachodzi go od tyłu i wykonuje Reverse DDT! Teraz wyciąga spod ringu łańcuch i wykonuje po kilka uderzeń na każdą część ciała mistrza, dzieci na trybunach zakrywają oczy, bo zawodnicy postawili tutaj na naprawdę krwawą rzeź! Tyler ledwo widzi na jedno oko, teraz jednak postanawia to wszystko zakończyć, wyciąga spod ringu stół, który ustawia przy nim, a następnie prosi o papierosa i zapałki! Lone Rider próbuje się podnieść, jednak nie ma na to siły desperacko próbuje zbliżyć się do schodków, lecz przyjmuje mocny stamp od swojego przeciwnika i jego twarz ponownie wita się z podłogą. Sean kontynuuje swój plan i co?!!! Wyciąga spod ringu kanister z benzyną, którą polewa stół, w dodatku odpala papierosa i rzuca go na stół, który zaczyna płonąć! Pretendent jest nieobliczalny, pomaga podnieść się Hardcore Championowi i szykuje nam się kolejny w tym pojedynku Suplex?! Jednak nie Wallace blokuje nogę przeciwnika i szybko go odpycha, ten jest wyraźnie zszokowany, lecz nie ma czasu na rozmyślanie, ponieważ zostaje potężnie kopnięty w brzuch i mamy Northern Lights Suplex, Nie! Teraz to Szaleniec zablokował nogę przeciwnika i sam wykonuje przepiękny Suplex, który jednak trafia obok płonącego stołu! Joker podchodzi do przeciwnika, powoli go podnosi i wrzuca na jeszcze lekko płonący stół. Widać, że chce do zakończyć melduje się w ringu i wchodzi na trzecia linę, a to zwiastuje tylko jedno Trickster! Prosto w stół z mistrzem! To chyba koniec tej walki, jednakże żaden z zawodników nie jest w stanie się podnieść, sędzia sprawdza przytomność i dostrzega, że obaj panowie mogą nadal walczyć, po dłuższej chwili na nogach melduje się Sean, który jednak mocno się chwieje, pomaga on wstać swemu przeciwnikowi i wrzuca go do ringu. Lone Rider wrzucony do ringu, również powoli się podnosi, jednak trafia prosto na High Kick, który jednak go nie powala. Tyler bierze rozpęd i szykuje się do Crossbody, jednakże trafia prosto w łapska Hardcore Championa! Ten próbuje wykonać Powerslam, jakimś cudem jego rywal się uwalnia i wykonuje Roundhouse Kick, który trafia do celu. Mamy odbicie od lin i Bad Moon Rising w wykonaniu Man of Mayhem! Pretendent padł pół przytomny na matę, a Wesley wie, że to już jest koniec. Wychodzi poza ring i wrzuca do niego stół, który kładzie w narożniku! Tyler jakimś cudem ponownie znajduje się na nogach, próbuje walczyć z przeciwnikiem i udaje mu się nawet wykonać szybkie DDT z zaskoczenia! Teraz sam czeka na przeciwnika i próbuje Irish Whip, który zostaje odwrócony i to Joker ląduje na stole znajdującym się w narożniku! King of Hardcore wykonuje charakterystyczny wystrzał z pistoletu i mamy Bullet prosto w rywala i stół! Mistrz jest troszkę zamroczony, jednak podchodzi do swoich gitar, kładzie jedną pod głowę rywala, po czym żąda papierosa odpala go, a po chwili łapie drugą gitarę i mamy Metal Mayhem! Przypięcie jest tylko formalnością 1...2...3!

Przenosimy się do na korytarz, a konkretnie kamera stoi przed drzwiami z napisem "His Majesty". Błogą ciszę przerywa lektor, który zaczyna recytować tekst.

Lektor: Każdego dnia pochylamy swoje głowy przed marzeniami i to jest powód, dla którego nasz rozum zaczyna wariować.. Zaczynamy rozmyślać o tych wszystkich rzeczach, strasznych rzeczach, które nam się przytrafiają, które rujnują nasze życie i wtedy uświadamiamy sobie coś..Możemy mieć marzenia..marzenia, w których jesteśmy superbohaterami, w marzeniach możemy naprawić wszystko to co zepsuliśmy! Wtedy tak po prostu...się budzimy. Wtedy rzeczywistość sprowadza nas na ziemię, to wtedy podchodzimy do lustra i okazuje się, że nie..nie jesteśmy superbohaterami.. Nie możemy wszystkiego naprawić i wtedy wyładowujemy swoją złość..wyładowujemy złość za to, że nie jesteśmy idealni, za to, że wszystko jest złe! Ja mam plan..mam plan by wszystko naprawić, by naprawić każdy najmniejszy błąd w tym nędznym żywocie. Mogę być Waszym nauczycielem, ludzie! Mogę spojrzeć na Was z góry, ocenić, pochwalić, zmotywować. Teraz, gdy jestem w tym miejscu chcę spojrzeć na każdego kto się ze mną nie zgadza..czy nie chcesz żyć w utopii? W krainie, w której będziesz mógł wieść życie takie o jakim marzysz we śnie? Życie, w którym będziesz mógł być kim chcesz, życie, w którym pstrykniesz palcami i będziesz miał to co chcesz? Wystarczy tylko, że otworzysz te drzwi i uwierzysz. Uwierzysz w swojego wybawiciela, który wyciągnie Cię z przeciętności i zaprowadzi ku..wielkości..

Lektor przestaje mówić, w momencie, gdy drzwi się otwierają, a w nich pojawia się Mike Baines, który wychodzi z pomieszczenia i po chwili znika z kadru.

whip - 14-05-18 20:22:41

Kto zobaczy ciemność?




Singles Match for PHW Heavyweight Championship
Jose Lopez (c) vs The Reaper



Zarówno Jose Lopez, jak i The Reaper są już w ringu. Stawką ich walki jest PHW Heavyweight Championship. Mistrz rozgrzewa się w narożniku, a pretendent w skupieniu przygląda się rywalowi. Sędzia daje znak, słyszymy gong i pojedynek się rozpoczyna! Panowie wchodzą w klincz. Oczywiście The Reaper pokazał większą siłę i z łatwością odepchnął Lopeza. Hiszpan aż się przewrócił. Zareagował na to uśmiechem i wstał. Następnie zawodnicy spokojnie idą w swoją stronę i Lopezzo wystawia ręce w celu wybadania przeciwnika. The Reaper nie daje się w to wciągnąć i od razu wypłaca Hiszpanowi kilka punchy w twarz! Po chwili przechodzi w Headlock i trzyma w nim przez jakiś czas swojego oponenta. El Hermoso w końcu uwalnia się i zapina Waist Lock. Długo to nie trwa, ponieważ Reaper pokazuje swoją siłę i z łatwością rozrywa uchwyt. Następnie wykręca jedną z rąk Lopeza. Na twarzy mistrza pojawia się lekki grymas bólu, jednak robi przewrót w przód, wstaje i sam wykręca rękę Włocha! Następnie przechodzi do Front Facelocku, to nic mu nie daje, ponieważ Capon wynosi go i rzuca nim przed siebie! Jose upada na kolana i szybko wstaje, jest pod wrażeniem siły swojego rywala. Panowie ponownie zmierzają w swoją stronę i Lopezzo znów wystawia ręce. To miało na celu odwrócić uwagę The Reapera, ponieważ El Hermoso zaczyna zasypywać go Low Kickami! Do tego dokłada Back Kick w brzuch i chyba będziemy świadkami Roundhouse Kicku! Nie! Nightmare łapie nogę swojego rywala, mimo to Héroe wychodzi z opresji, wykonując Enzuigiri! To lekko zamroczyło Live Devila, więc Jose Lopez odbił się od lin, uniknął Big Boota, odbił się ponownie i wypłacił Calf Kick! Pretendent po tym ciosie wpadł w liny. Hiszpan ruszył na niego, lecz Salvatore przerzucił go za siebie tak, że ten spadł na apron. Spanish Star zachowuje trzeźwość umysłu i barkiem uderza w brzuch swojego przeciwnika. Po chwili jesteśmy świadkami Slingshot Sunset Flipu! Jednak nie! The Reaper nie daje się przewrócić i siada na Lopezie pinując 1..2 KICKOUT! Jose szybko wstaje, ale jego oponent jeszcze szybciej łapie go w Samara Kiss! Chico Malo wyrywa się i przechodzi do Hasta Luego! Nic z tego Salvatore również się uwalnia. Obaj postraszyli się swoimi akcjami kończącymi, więc odchodzą kawałek od siebie. W końcu idą w swoją stronę i Jose pokazuje, by jego rywal uderzył go w twarz. Tak też Reaper robi i zaczynają się wymieniać punchami. Gdy uderza Lopezzo publika cheeruje, gdy uderza Nightmare, fani buczą. Po jednym z uderzeń Salvatore'a Hiszpan jest zamroczony. To nie przeszkadza mu w wykonaniu Step Up Enzuigiri! The New Face of Fear unika tego i wypłaca szybki Dropkick w twarz wstającego El Hermoso. Włoch nie zamierza tracić czasu i podnosi przeciwnika, chwile później wykonuje Exploder Suplex, po którym Chico Malo poleciał na drugi koniec ringu. Podopieczny Samary Morgan poszedł w stronę mistrza i pomógł mu wstać. Następnie wykonał Irish Whip do rogu i ruszył za Lopezem, który przy pomocy rąk i narożnika starał się przeskoczyć za plecy oponenta. To nic mu nie dało, ponieważ The Reaper złapał go w Front Powerslam! Héroe jednak uwolnił się i zeskoczył z barku rywala. Potem momentalnie odbił się od lin i zainkasował potężny Big Boot! Po chwili Live Devil dołożył kilka stompów i podniósł Lopeza. Zrobił to po to, by wykonać Belly-To-Back Gutbuster! Jest pin 1..2 KICKOUT! Włoch spogląda groźnie na sędziego, jednak nie wdaje się z nim dyskusje. Po chwili Jose podnosi się przy pomocy lin, oczywiście zauważa to jego rywal, który podchodzi i będziemy świadkami German Suplexa! Włoch rzuca swoim rywalem, jednak ten upada na nogi! Chwile później wypłaca Dropkick odwracającemu się rywalowi! Capon odsuwa się w bok, łapie jego nogi i kontruje to w STF! Co za kontra! Mistrz PHW Heavywegiht jest teraz w opałach. Widać, że cierpi, mimo to daje znak sędziemu, że nie ma zamiaru się poddawać. Fani zaczynają go dopingować, a on sam w końcu doczołguje się do lin. Gdy sędzia dolicza do czterech, Włoch puszcza Submission. Następnie pomaga wstać Lopezowi i wykonuje Irish Whip w liny, chwile później mamy Millitary Press Drop! Lopezzo jednak kontruje to w Frankensteiner! Robi to w taki sposób, że aż wyrzuca Capona z ringu! Sam trzymając się lin, zostaje na apronie, a następnie wraca do kwadratowego pierścienia. Spogląda na fanów, a ci żywo na to reagują. Lopez odbija się od lin i wykonuje Tope Con Hilo! Pretendent do pasa mistrzowskiego odsuwa się! Hiszpan trafia w podłogę i zaczyna zwijać się z bólu. The Eater of Souls podnosi go i ciska jego twarzą o metalowe schodki, następnie wrzuca Chico Malo do ringu i sam również do niego wchodzi. Mamy pin 1..2 KICKOUT! The Reaper tylko złowieszczo się uśmiecha, wstaje, odbija się od lin i wykonuje Running Senton! Następnie pomaga wstać zawodnikowi z Hiszpanii, biegnie w stronę lin i się od nich odbija. Lopezzo wykorzystuje sytuacje, rusza za nim i wykonuje Drop Toe Hold! Momentalnie przechodzi do Muta Lock! To może być koniec! Live Devil na pewno odczuwa ból, lecz nie ma zamiaru się poddawać. W końcu pokazuje swoją piekielną siłę i rozrywa uchwyt ze swojej twarzy. Po chwili oswobadza nogę i przekręca się z Lopezem, chwile później częstuje go serią punchy. Następnie zakłada Fujiwara Armbar! Teraz to zawodnik z Las Palmas jest w opałach. Zaczyna krzyczeć z bólu, jednak ani mu się śni poddawać. Héroe zaczyna powoli wstawać. Salvatore jednak wykonuje Irish Whip w liny i częstuje nadbiegającego Lopeza Tilt-A-Whirl Slamem! O dziwo Nightmare wchodzi na trzecią line i czeka, aż jego rywal się podniesie. Spanish Star zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje, więc szybko podrywa się i wypłaca Top Rope Enzuigiri! Podopieczny Samary jednak nie spada z narożnika, dlatego też Jose wypłaca po raz kolejny Top Rope Enzuigiri! Po drugim takim uderzeniu Capon pada z trzeciej liny wprost na mate. Mistrz pinuje 1..2 KICKOUT! Chico Malo uśmiecha się, kręci głową, a następnie ściera pot z czoła. Po chwili wstaje i idzie do narożnika, tam czeka, aż jego rywal się podniesie. Gdy Salvatore znajduje się na kolanach, PHW Champion rusza na niego z zamiarem wykonania Shining Wizard! The New Face of Fear wyprzedza go i wykonuje Spear! Pin 1..2.. KICKOUT! Było blisko i The Reaper zdaje sobie z tego sprawę. Widać, że nie ma zamiaru tracić czasu, ponieważ zaczyna tauntować! Chyba będzie chciał kończyć walkę! Lopezzo wstaje i zostaje złapany Anaconda Slam! Mimo wszystko udaje mu się z tego oswobodzić za pomocą Roundhouse Kicku! Do tego dokłada Step Up Enzuigiri! Reaper upada na kolana, a Jose przechodzi na apron. Gdy Salvatore wstaje, Héroe wykonuje Springboard High Knee! Zawodnik z Włoch pada na matę! Chico Malo się rozkręca. Przechodzi na apron po drugiej stronie i ponownie oczekuje, aż jego rywal się podniesie. Gdy tak się dzieje Jose Lopez po raz kolejny wykonuje Springboard High Knee! Tym razem The Reaper unika ciosu i wypłaca Big Boot odwracającemu się rywalowi! Jose po tym ciosie wpada w liny, a pretendent dokłada German Suplex od razu pinując 1..2 KICKOUT! Zawodnik z Turynu jest coraz bardziej poddenerwowany. Podnosi Chico Malo i wypłaca mu Throat Thrust! Po tym ciosie Mistrz wpadł w liny, odbił się od nich i zainkasował Millitary Press Drop poza ring! To musiało boleć! Nightmare również opuszcza kwadratowy pierścień, podnosi obolałego oponenta i wykonuje potężny Irish Whip w barierki! Lopez wskakuje na nie i wykonuje piękny Moonsault! Jednak Capon łapie go we Front Powerslam! Następnie wraz z rywalem na barku uderza z rozbiegu w metalowy słup! Salvatore nie traci czasu, ponieważ sędzia rozpoczyna odliczanie. Włoch wrzuca swojego przeciwnika na apron i sam również na niego wchodzi. Arbiter przestaje liczyć, a Jose Lopez inkasuje Dragon Suplex prosto na krawędź ringu! Holy Shit! Co za akcja! Lopezzo spadł z apronu, a The Eater of Souls z niego zszedł. Chwile później wrzucił rywala do ringu i sam również się do niego udał. Jest pin 1..2.. KICKOUT! Pretendent do pasa mistrzowskiego nie dowierza. Jednak chyba ma plan, ponieważ uspokaja się. Chwile później pomaga wstać przeciwnikowi i zakłada mu Grizzly Bear Death Cluth! To już musi być koniec! Jose nie chce odklepać, ale widać, że traci siły. Capon dokłada Bodyscissors. Sędzia cały czas sprawdza, czy Lopez jest przytomny. Hiszpan powoli odpływa... Fani zaczynają się martwić, a arbiter chyba za chwile przerwie to starcie. Podnosi rękę Chico Malo, jednak ten nie pozwala by bezwładnie opadła! Zaczyna uderzać łokciami prosto w brzuch Reapera. Mimo tego nadal nie może się oswobodzić. Szuka lin, jednak jest za daleko. W końcu stara się oswobodzić nogi i udaje mu się to. Ostatecznie wybija się nimi i robi przewrót w tył pinując w ten sposób 1..2.. KICKOUT! Jose zaczyna łapać powietrze, ale The Reaper momentalnie do niego podchodzi i łapie w Anaconda Slam! Lopezzo jednak wykonuje Gut Kick i dorzuca Reverse STO! Następnie zapina Sin Aire! Nie! Reaper przekręca Hiszpana na brzuch, łapie za nogę i zakłada STF! Héroe jednak jest w miarę blisko lin i udaje mu się do nich doczołgać. Live Devil szybko go podnosi i prowadzi do narożnika. Następnie wchodzi na drugą line i zaczyna obijać twarz Lopeza! W końcu El Hermoso wyślizguje się z rogu, trzymając Reapera za włosy i uderza jego głową w narożnik. Po chwili wykonuje Turnbuckle-Trapped Superkick! Włoch nie spada z rogu, za to wchodzi na niego Lopezzo, który dokłada Avalanche Reverse Frankensteiner! Przecudna akcja! Mamy pin 1..2.. KICKOUT! Jęk zawodu na trybunach. Fani zaczynają skandować This Is Awesome, a obaj zawodnicy leżą na macie. Jako pierwszy siada The Reaper i to w stylu jego byłego mentora Undertakera! Ma złowieszczy uśmiech na ustach. Następnie zaczyna się powoli podnosić. Za jego plecami niczym Shawn Michaels Kip Up wykonuje Jose Lopez! Żniwiarz odwraca się i mamy... Superkick! Nie! Salvatore unika i wykonuje Samara Kiss! Mamy pin i nowego mistrza 1..2.. LOPEZ ODKOPUJE! Publiczność zaczyna skandować PHW, a Live Devil nie może uwierzyć w to, co się stało. Będąc na brzuchu, łapie się za głowę i nie dowierza, że to nie jest koniec. Chwile odpoczywa, jednak w końcu pomaga wstać rywalowi i wynosi go na bark. Chyba będziemy świadkami Tombstone Piledrivera! Jose jednak zeskakuje z jego barku i wykonuje La patada de Las Palmas! Po tym ciosie Salvatore pada na plecy. Leży dosyć blisko narożnika, więc obrońca tytułu wykorzystuje to i dorzuca Corner Springboard Moonsault! Skąd on bierze na to siły?! Żniwiarz przerowoluje się na apron, a Hiszpan odpoczywa i rozmyśla, jaki wykonać kolejny krok. W końcu również udaje się na apron, podnosi swojego oponenta i wykonuje Snap Suplex! Fani są pod wrażeniem siły Hiszpana. Żaden nie spadł z apronu, to też Jose wykorzystał ten fakt i wszedł na trzecią line. Z niej wykonał Diving Double Foot Stomp! Wspaniała akcja! Tym razem obaj spadli z krawędzi ringu. Sędzia rozpoczął odliczanie, a Jose czekał, aż jego rywal się podniesie. Gdy arbiter doliczył do 7, Jose specjalnie wskoczył do ringu i momentalnie się z niego wyrolował, by anulować liczenie. W końcu zauważył, że Włoch się podnosi, więc ponownie wszedł do kwadratowego pierścienia. Wziął rozbieg, pobiegł w stronę narożnika i wykonał przepiękny Triangle Asai Moonsault wprost na rywala! Fani docenili te bardzo ryzykowną akcję brawami. W momencie doliczenia do 8 Héroe wrzucił oponenta do ringu i sam również do niego wszedł. Następnie zaczął zbierać siły i czekać, aż jego rywal się podniesie. Gdy Żniwiarz wstaje, Jose odbija się od drugiej liny i chce wykonać La patada de Las Palmas, jednak Salvatore wypłaca mu Throat Thrust! Ależ to pięknie wyglądało. Lopezzo na deskach, a inicjatywa w tej walce wraca do Włocha, który od razu podnosi rywala. Chwile później kieruje się z nim w stronę narożnika. Tam wypłaca mu kilka punchy w twarz i dokłada przepotężnego Chopa! Następnie Nightmare ustawia Hiszpana tyłem na trzeciej linie. Potem sam wchodzi na drugą i inkasuje uderzenie łokciem. Nie robi to na nim wrażenia, protegowany Samary zaczyna uderzać aktualnego mistrza w tył głowy. Szykuje się jakaś akcja i to będzie... Avalanche German Suplex! Salvatore pada na matę, a Chico Malo daje rade upaść na nogi! Niewiarygodne! Następnie odbija się od lin i wykonuje Shining Wizard! Leży obok, lecz nie ma siły pinować. Héroe w końcu wstaje przy pomocy lin i podchodzi do leżącego oponenta, jednak ten łapie go za szyje! Następnie Capon wstaje, nie puszczając uchwytu. W końcu wynosi go na bark i chyba będzie Tombstone Piledriver! Spanish Star zeskakuje za plecy rywala i wskakuje ponownie z zamiarem wykonania Poisoned Frankeinsteinera! Live Devil jednak zrzuca go prosto przed siebie i momentalnie łapie w Grizzly Bear Death Cluth! Zawodnik z Las Palmas powoli traci resztki sił, a Capon schodzi z nim do parteru i ma zamiar założyć jeszcze Bodyscissors. El Hermoso w ostatnim momencie przerzuca ciężar ciała do tyłu, łapie Reapera za głowę, podnosi i wykonuje Hasta Luego! Jose wspaniale wybrnął z tak trudnej sytuacji! Mamy pin 1..2.. ŻNIWIARZ KŁADZIE NOGĘ NA LINACH! Co tu się wyprawia?! PHW Heavyweight Champion nie ma już sił. Leży na plecach i ciężko oddycha. W końcu wstaje za pomocą narożnika. Tam zbiera siły i czeka, aż jego przeciwnik również wstanie. Gdy Reaper powoli wstaje, El Hermoso biegnie w jego stronę i nadziewa się na Scoop Powerslam! The New Face of Fear nie traci ani chwili i szybko podnosi swojego rywala. Następnie wynosi go na swoje barki i będzie chciał wykonać Death Valley Driver! Hiszpan zaczyna uderzać go łokciami prosto w twarz i ten traci równowagę. W końcu są obok lin i Lopezzo łapie się ich, następnie zeskakuje na apron. Chwile później z tamtego miejsca wykonuje Roundhouse Kick! Pretendent do tytułu mistrzowskiego jest zamroczony, a mistrz dokłada mu Springboard High Knee! The Eater of Souls pada na kolana, wykorzystuje to Chico Malo, który dokłada La patada de Las Palmas! The Reaper na deskach, a Jose powoli wspina się na trzecią line. Gdy już jest na niej, wykonuje Es El Final! Mamy pin 1..2..3! Koniec! PHW Heavyweight Championem pozostaje Jose Lopez!


Widzimy dobrze oświetlone pomieszczenie, pełne różnych posągów, waz i innych wyglądających antycznie przedmiotów. Kamera zmienia ujęcie z tych wszystkich drogocennych rzeczy i przejeżdża na plecy postaci, odzianej w czerń, o długich czarnych włosach siedzącej przed lustrem typowo teatralnym, otoczonym przez masę świecących się żarówek. Osobnik naciąga na ręce czarne rękawiczki, a następnie podnosi ze stołu biały przedmiot i nakłada go na twarz - to maska. Tajemniczy osobnik wyciąga rękę po czarny kapelusz wiszący obok lustra i zakłada go na głowę, podnosi się i.. gasi żarówki otaczające lustro. Tracimy obraz.

*zakłócenia*

Widzimy ogień... i jakąś czarną sylwetkę stojącą na przeciwko niego..

*zakłócenia*

Rozsypane części domino..

*zakłócenia*

Postać stojąca na tle płomieni rozkłada ręce na boki..

*zakłócenia*

Widok parlamentu angielskiego..

*zakłócenia*

Postać uderza pięścią w wcześniej widziane lustro teatralne! Szkło rozsypuje się po całym biurku...

*zakłócenia*

Widzimy długi rząd postawionych kostek domino..

*zakłócenia*

Płomienie...

Czarny obraz.

???: Pamiętaj, pamiętaj..

Pojawia się logo Monday Night Evolve..

*zakłócenia*

Czarny obraz.

O wszystko, czyli o nic



Singles Match for "King of the Ring"
Ryback vs Mike Baines



Na ten pojedynek czekali wszyscy. Publiczność patrzy z zaciekawieniem na to zestawienie, chantując Rybacka, Paul Heyman tym razem został odesłany przez Rybacka do komentatorów. To będzie ringowa wojna....GONG! Ryback nie miał zamiaru czekać i ruszył na rywala spychając go do narożnika i tam zasypując kombinacją ciosów pięściami oraz Stompami, niemalże wbijając oponenta w matę. The Big Guy się odwrócił do publiczności rozgrzewając ją jeszcze, ale wtedy Mike Baines wstał jak gdyby nigdy nic i stanął za Rybackiem. Ten się odwrócił, a Baines zaczął się maniakalnie śmiać, i Ryback uznał, że świetnym pomysłem będzie po prostu wydupcać, co też uczynił. The Big Guy okrążył ring i chyba myślał nad jakąś skuteczną taktyką, jednak po wbiegnięciu na ring nadział się na Clothesline, który o dziwo powalił olbrzyma. Przypomnijmy, że panów dzielą spore warunki fizyczne, Ryback jest co prawda niższy o 2 cm, ale cięższy aż o 41 kilogramów. Ryback szybko się podniósł, ale wtedy dała o sobie znać gigantyczna szybkość sprytnego Bainesa, który uniknąwszy Clotheslinu wymierzył olbrzymowi Enzugiri! Ryback przyklęknął na kolano, ale za chwile pocałował buta rywala, i nie był to raczej gest BDSM, a po prostu przyjęcie Yakuza Kick! 2 count! Pierwsze liczenie w tej walce, ale nie przyniosło rezultatu! Baines postanowił nie marnować czasu i po wykonaniu Knee Dropu dorzucił dwukrotnie Rolling Elbow Drop, po czym założył oponentowi Chin Lock. To jednak nie okazał się najwybitniejszy pomysł, gdyż The Big Guy podniósł się z rywalem, i gdy wydawało się, że wykona Electric Chair, on w ostatniej chwili jeszcze zmienił plany i zaaplikował rywalowi Sit-Out Stunner! Ryback nie przeszedł do liczenia, tylko ruszył po Splash, ale oponent wystawił kolana, na które The Steel Muscles nadział się brzuchem. To na pewno bolało, a MB nie ulżył mu w cierpieniu prostym kopnięciem w głowę z pleców. Ryback potrzebował chwili na wstanie, ale to samo uczynił już jego rywal, i to MB był sprytniejszy, gdyż Dropkickiem wysłał swojego rywala poza ring, a tam chciał dorzucić mu jeszcze Suicide Dive, ale The Human Wrecking Ball się odsunął i Mickey huknął jak z armaty prosto w bandę! Baines wylądował po tym nieprzyjemnym locie na brzuchu, a w dodatku jeszcze pociąg go przejechał, gdyż Ryback wykonał mu Running Splash na plecy! Sędzia przez chwile sprawdzał co z Bainsem, jednak ten pokazywał, że wszystko w porządku to też Big Guy ruszył na oponenta i wysłał go w podróż w schodki, jednak Baines na ów schodki stanął i wykonał niewiarygodny Moonsault DDT na podłogę! To była wspaniała akcja, która może dać mu nawet zwycięstwo! Sędzia rozpoczął liczenie, i Baines dość szybko wszedł na ring, jednak Ryback zdążył to zrobić dopiero na 9! To nie była wybitna informacja dla Mike'a, który podszedł do oponenta i pomógł mu się dostać na kolana, a następnie poczęstował bardzo siarczystym liściem, po którym Rybackowi wypadłyby wszystkie włosy, gdyby nie był łysy. Baines postanowił nie tracić czasu i podniósł Rybacka wykonując mu Belly To Belly Suplex! 2 count! To nie dało wygranej, jednak sędzia postanowił sprawdzić co z Big Guy'em, który wyglądał jakby przebiegł maraton z Paddym Jacksonem na plecach. Ostatecznie Ryback wskazał sędziemu, że jest gotowy do dalszej walki, a MB postanowił poczekać aż Ryback stanie na nogi. To stało się stosunkowo szybko i Mikey ruszył z Hurricanraną, jednak Ryback przechwycił go i wykonał Corner Powerbomb! Baines wygiął się w dużym bólu, a Ryback ruszył jeszcze z Running Corner Splashem, ale Baines podciął go i Big Guy huknął w stalowy narożnik! Mamy Roll Up od Bainesa! 1..2..! 2 count! Mike z wyraźną przewagą w ostatnich fragmentach walki, jednak nie na tyle dużą żeby wykończyć olbrzyma. Ryback leżał na plecach w niedalekiej odległości od narożnika, a to woda na młyn dla Bainesa, który wszedł na ów narożnik z zamiarem wykonania Diving Leg Dropu, jednak Ryback się odsunął i Baines trafił dupą w pustkę! To na pewno bolało, a Ryback postanowił to wykorzystać i zapiął Rear Naked Choke! Szalony pomysł przyniósł skutek, gdyż Baines miał duże problemy żeby się oswobodzić, jednak seria krótkich siarczystych łokci w żebra olbrzyma zadziałała, gdyż The Big Guy puścił uchwyt. Mike postanowił złapać trochę oddechu za ringiem, ale to nie był dobry pomysł gdyż Ryback rozpędził się z Suicide Dive, którym trafił! Publiczność zaczęła skandować 'One More Time' i Ryback posłucha się fanów, za co zapłacił, gdyż przy próbie drugiej takiej akcji został złapany Uppercutem w locie! Teraz to Ryback jest w gorszej sytuacji, a Baines chociaż chwiejnym krokiem dostał się do ringu to za moment wyfrunął z niego z pięknym No Handed Somersault Planchą! Mike pomógł Rybackowi wstać i wrzucił go do ringu a tam dorzucił Backpack! 1...2.. Nie ma! Ryback w ostatniej chwili odkopał! Baines jest o krok od wygrania tego pojedynku. Mike pomyślał przez chwilę po czym zaczął się maniakalnie śmiać, ale niepotrzebnie skupił się na trash talku, gdyż Ryback podniósł się i chwiejnym krokiem wycofał sie do narożnika. Baines ruszył tam z atakiem, ale Ryback chwycił go jedną ręką i wykonał niespodziewaną Uranagę! The Big Guy nadal bardzo zmęczony opierał się o narożnik, a Baines wstając nadział się na potężny Meat Hock Clothesline! Ryback po chwili pomyślał o liczeniu, ale Baines bardzo sprytnie wyturlał się z ringu na podłogę. The Big Guy wstał pomagając sobie linami, i poprosił sędziego o wyliczanie MB. Sędzia liczył, a The Big Guy poprosił publiczność o skandowanie 'Feed Me More', co zresztą oczywiście publika podłapała jednak Baines wtedy wstał, a Ryback zupełnie to zignorował szalejąc z publicznością. Baines krwawił z ust, jednak oblizał je sobie i zaczął 'małpować' Rybacka pokazując gest Big Guy'a, i chyba chciał by ten się w końcu odwrócił. The Big Guy oczywiście w końcu odwrócił się twarzą do Bainesa i przez chwile pomyślał po czym ruszył z Meat Hock Clothesline, ale Baines zrobił kapitalny unik saltem do tyłu i wykonał Hey There! 1...2...3! Nie! Ryback kładzie nogę na linach! Komentatorzy szaleją, chociaż ich nie było, ale i tak szaleją, a publiczność skanduje ile sił w płucach 'This Is Awesome!' Ryback właściwie cudem uniknął porażki! Baines nie mógł w to uwierzyć i po chwili pomógł Rybackowi podnieść sie na kolana po czym siarczyście go spoliczkował. The Big Guy słaniał się na kolanach jak po litrze na czterech gdzie trzech nie przyszło, a Baines tymczasem odwrócił sie tyłem do The Steel Muscles'a i pytał publiczności czy to jest ich bohater. Ryback wykorzystując sędziego podniósł się na nogi, za co rozjemca dzisiejszej walki surowo go upomniał, ale odwracający się Baines zainkasował potężny Meat Hock Clothesline! The Big Guy resztkami sił podniósł rywala i wykonał mu Shell Shocked! 1..2.. NIE MA! Baines odkopał po Shell Shocked! Ryback natychmiast wyturlał się z ringu i poszedł po krzesło! The Big Guy oszalał, przecież taka akcja może mu przynieść tylko porażkę! Ryback wszedł do ringu z krzesełkiem a sędzia wyraźnie go upominał! Cała sytuacja trwała już bardzo długo, a sędzia zabrał The Big Guy'owi krzesełko na co ten reagował dezaprobatą jednak plecami do MB odwrócił sie nie tylko Ryback, ale i sędzia, co Baines postanowił wykorzystać i wykonał Low Blow na Rybacku, a do tego Roll Up! 1...2..!! Nie ma! 2 Count! Baines nie mógł uwierzyć, i oberwało się oczywiście słownie sędziemu. Mike postanowił, ze akcja wysokiego ryzyka będzie świetnym pomysłem i wszedł na narożnik, jednak Ryback dopadł go tam, i uderzył. The Big Guy postawił na Superplex, jednak Baines przeskoczył nad nim i wykonał piękny Sunset Flip Powerbomb! Mike pomyślał nad wykonaniem kolejnej akcji i podniósł Rybacka następnie próbując wykonać Hurricanranę, jednak Ryback skontrował to na Powerbomb, i nie puścił rywala wykonując drugi Powerbomb! Niesamowite, że The Big Guy postanowił nadal nie puścić swojego oponenta i postanowił wejść  z nim na narożnik! Jedna lina, druga...czyżby szykował się Powerbomb z drugiej liny? Ryback wchodzi również na trzecią linę! Próbuje wykonać Powerbomb, ale MB skontrował na Frankenstainera! Ryback bardzo niebezpiecznie spadł na kark, a Baines szybciutko się pozbierał, pomógł Rybackowi wstać i wykonał The Verdict! Strasznie zmęczony Baines przypiął rywala! 1...2..3! KONIEC! Baines wygrywa to mordercze starcie!

Reakcja fanów jest bardzo zmieszana, jedni nagradzają zawodników za świetną walkę, a drudzy nie wierzą, że Ryback nie został Królem PHW! Paul również trzyma się za głowę i ma szeroko otwarte oczy. Mike z widocznym bólem wstaje i od razu kieruje się na rampę, gdzie czeka już tron, a obok niego złota korona. Ryback w tym czasie powoli dochodzi do siebie, a Anglik jest już na rampie i siada na tronie, a następnie nakazuje sędziemu nałożyć sobie koronę na głowę! Stało się! Mikey Baines ze swoim znakiem rozpoznawczym, czyli szalonym uśmiechem siedzi na tronie..

..a PHW King of the Ring dobiega końca!

Panter - 14-05-18 23:12:07

Ciekawy opis i streszczenie tego kickoffu xD Co jak co, ale jeśli się obiecuje kilka razy, że komenty będą na pewno do jakiegoś dnia, a ich mimo wszystko nie ma, to można się liczyć z konsekwencjami. Nie powinno to Khaliego dziwić i sam zabieg z tą walką oceniam pozytywnie. R-Truth za fajne segi coś zdobył, a Khali za lenistwo stracił.

Zdziwiło mnie to, że Dallas nie weźmie udziału w walce wybieranej przez publiczność, czy też Dowson, jednak skład też jest bardzo ciekawy. Zwykła zapowiedź Chrisa, co tu więcej pisać.

"Po drugiej wyłoniony w internetowym castingu pretendent, nieobliczalna mieszanka siły, agresji i najprawdopodobniej solidnej dawki alkoholu, Igor Ivanov, albo Billy Ivanov" xD. Troszkę za długa ta walka moim zdaniem jak na opener. Gulak mógłby trochę szybciej wygrać ze wzgledu na gorszą aktywność ze strony venoma. Co do samego starcia, było całkiem przyjemne, dobrze rozpisane, akcja jak na singles match była i w miarę szybko przeleciałem przez ten pojedynek. Na pewno była to dobra rozgrzewka przed kolejną częścią gali. Wynik tak jak pisałem nie dziwi mnie, a sam Ivanov też na tej walce specjalnie nie stracił, bo dobrze się zaprezentował (tylko nie pamiętam, kiedy on coś ostatnio wygrał i czy w ogóle coś wygrał).

Dobry ten speech Dana. Fajnie pogadał o tych swoich ostatnich problemach, czuć było jakąś frustrację i jak najbardziej kupuję tą wypowiedź. Gdy wszedł Walker już wiedziałem, kogo zapowie i nawet nie musiałem odpalać theme songu. Czy się tego spodziewałem? Brałem pod uwagę taką możliwość, mimo wszystko jest to jednak zaskoczenie. Dobra, pora przeczytać, co ma nam do powiedzenia Kenny. Zanim to jeszcze wejście. Fajnie musiała wyglądać ta scenka Dana i Riddle'a. I ten slap dla Walkera, coś pięknego. Super był ten speech, wrócił stary, dobry Kenneth, z resztą, co tutaj mam dodawać, jak nie ma się do czego absolutnie przyczepić? Dobre te nawiązania do Lopeza, Dana i wygląda na to, że Riddle będzie się jeszcze pojawiał w federacji razem z Dowsonem. Czy mi się to podoba? Jak najbardziej.

Bardzo dobra była ta walka. Super rozpisana, sporo akcji i zarówno Okada, jak i Tokor pokazani zostali ze świetnej strony. Brawa dla bookera. Domagoj pokazał swoją moc przerywając liczenie po tym Tombstone'ie, bardzo dużo zyskał na tej wygranej i samym bookingu. Z lekkich minusów chyba za dużo razy mieliśmy tej próby wykonania Rainmaker i chyba dwa razy został dosyć szybko wykonany ten sam zabieg, z kontrą na German Suplex. Poza tym nie ma się absolutnie do czego przyczepić, oczywiście moim zdaniem. Bardzo dobrze, ze dostaliśmy pojedynek tej dwójki, bo na pewno podnosi to poziom owej gali.

Taki suprise, że macie ode mnie w końcu krótki seg, nie ma za co xD.

Dosyć krótkie to starcie, ale w miarę zostało wykorzystane. Bisping nie ma zadatków na świetnego wreslera i 5-star to by nie był, ale samo starcie całkiem przyjemne, tym bardziej, że była to standardowa walka 1vs 1. Obaj zaprezentowali się z całkiem niezłej strony i to najważniejsze. Najbardziej chyba podobał mi się ten zabieg z kontrą Tornado DDT, jakoś zapadło mi to w pamięć. Wynik nie zaskakuje, FoTi jest aktywniejszy i ostatnio wypadał lepiej w segmentach, więc samo zwycięstwo jest zasłużone. Ciekawe, czy zobaczymy jeszcze jedno ich starcie, czy na tym się zakończy.

Dobry zabieg z tym segmentem Lopeza z fanami, plus za to. Sam tekst z latarką jakoś mi nie przypadł do gustu, lekko na siłę jakby chciał rozśmieszyć fanów. Ze schematem i Tokorem już bardziej trafił, tak samo jak z tym zawieszeniem. Ogólnie było krótko i okey. Jose miał pokazać interakcję z fanami i to zrobił, nikt nie wymagał od niego super speechu czy czegokolwiek innego.

Dosyć długa ta walka, nie spodziewałem się, że pojedynek o pas Hardcore dostanie aż tyle. Ogólnie od razu mamy szybkie tempo, jednak niektóre akcje być może pojawiły się delikatnie za szybko. Dostaliśmy dużo hardcore'u i to na pewno plus, nie wiem, kto pisał ten pojedynek, ale widać, że booker lubuje się w pojedynkach bez zasad. Na plus na pewno też fakt, że w takim pojedynku nie było strzelania finisherami i dostaliśmy w sumie tylko 3, z czego u Wesa i Seana po jednym niezakończonym przypięciem. Na pewno ze względu na sam przebieg walki jest to pozytyw. Najbardziej zapadła mi w pamięć kontra Crossbody na Holy Rider, duży plus za ten zabieg. Pozytywnie też oceniam przypalanie papierosami, super nawiązanie do całego feudu, tak samo jak i zakończenie walki, ta akcja została stworzona przeze mnie specjalnie na takie właśnie pojedynki. Co na minus? Mam wrażenie, że było trochę dublowania akcji, Falcon Arrow, Fallaway Slam gdzieś 2 razy praktycznie pod rząd się poprawił i strasznie dużo tego DDT. Czy Sean, czy Wes mają bardzo fajnie rozbudowany moveset i można było zamiast tego wykorzystać inne akcje. Ogólnie jednak całą walkę oceniam bardzo pozytywnie, pod względem interpunkcyjnym czy językowym została napisana lepiej niż walka o pas Hardcore z Paradise Lost. Podsumowując - bardzo fajna walka, mało minusów u zdecydowanie więcej plusów. Co do wyniku, komentował tego nie będę, mimo wszystko Tyler po takiej walce i mimo porażki myślę, że nic nie stracił.

Jak zawsze dostajemy ciekawy segment z udziałem Bainesa, podobało mi się to. Tym razem trochę spokojniej została przedstawiona z nim sytuacja. Zazwyczaj było więcej jakiegoś szaleństwa w jego słowach, a tutaj pojawił się lektor i pogadał ze spokojem. Zamysł oczywiście na plus, co tu więcej mówić.

No i pora na walkę o pas PHW. Na plus na pewno ta dominacja Reapera z samego początku, ze względu na swoje gabaryty. Jestem w połowie i jestem pod wrażeniem opisu samej walki, reakcje publiki, jej przebieg i na pewno styl pisania na pewno na ogromny plus. Czyta się to z ogromną łatwością i ze względu na długość walki, dużo łatwiej będzie przez samo starcie przebrnąć. Ogólnie poziom utrzymywał się aż do samego końca i starcie o pas PHW można uznać za spory sukces. Była akcja, tempo, czego chcieć więcej. Mam wrażenie, że lekko mocniej zabookowany został Lopez ze względu na akcje, po których odkopywał, a także samą końcówkę. Reaper jednak też część walki miał przewagę i podsumowując, nie mogę tego zarzucić, że został ukazany tutaj gorzej, to może być tylko lekkie wrażenie. W sumie Włoch na walce i tej porażce za wiele nie stracił, zaś Lopez obronił pierwszy raz pas i dobrze spisał się w roli takiego "underdoga". Sam wynik nie jest dla mnie zaskoczeniem. Mimo czasami gorszego poziomu w segmentach niż w czasach feudu z Riddlem, Lopez jak najbardziej zasługuje, żeby potrzymać ten tytuł. Całość oczywiście na dobry plus, brawa dla bookera ode mnie się należą.

Po tym opisie jeśli miałem choć minimalne wątpliwości, kogo dotyczą opisy z gal, teraz takowych nie mogę mieć, będzie się działo. Wygląda na to, że będzie debiucik na następnym Evolve, miodzio. Ogólnie strasznie mi się podobało, jak zostało to wszystko opisane, z tymi scenkami i zakłóceniami. Bardzo dobra robota.

"maraton z Paddym Jacksonem" Musiał się Paddy w opisie którejś walki pojawić xD. "komentatorzy szaleją, chociaż ich nie było, ale i tak szaleją" Kolejny fajny tekścik. Kolejna perełka z tym litrem xd. No ogólnie lekko humorystyczny opis tej walki podobał mi się, nie było tego przesytu i dlatego fajniej się to czytało. Co do samej walki - mogła być trochę dłuższa, skoro to finał turniej u ścisły Main Event PPV, tutaj mam lekkie zastrzeżenie. Sam przebieg jednak był naprawdę ciekawy, dostaliśmy trochę mocniejszych akcji i do tego nie mam się nawet jak przyczepić. Co mi się podobało najbardziej? Końcówka, super zabieg z tym Powerbombem, kontrą i finisherem. Samym pojedynkiem nie jestem zawiedziony, a wręcz mi się podobał. Co do wyniku, ta wygrana jak dla mnie była trochę bardziej potrzebna Bainesowi, ma swój pierwszy duży sukces w federacji. Bryx ma jeszcze świetnego Tokora i tylko kwestia czasu, aż i on coś tutaj zdobędzie. A sam Mike jako taki szalony król może wypadać jeszcze ciekawiej niż teraz, oj będzie się działo.

Podsumowując - jak dla mnie bardzo dobre PPV. Przyjemne segmenty, naprawdę dobre walki. Paradise Lost postawiło poprzeczkę naprawdę wysoko, a ta gala nie odbiegła od niej znacząco. Potencjał moim zdaniem miała troszkę mniejszy i dostaliśmy naprawdę super widowisko. Gratulacje whip za rozpisane programy i tylko czekać, na następne Evolve, powinno się sporo dziać.

PS. Bardzo fajne i pomysłowe opisy przed samymi walkami, oby to się pojawiało także na kolejnych galach PPV.

Carnival - 15-05-18 00:20:39

R-Truth vs Paddy Jackson - Nie spodziewałem się tego starcia. Walki do oceny nie ma, ale jest za to opis! No spoko, spoko. Jak wjechał tekst o McDannielu, to zaśmiałem. xd Nie chce spuszczania Paddy'ego w klopie, bo mam już sentyment do niego. Sam wynik? Były opinie, że R-Truth może być w main evencie. Oczywiście były one dosyć przesadzone moim zdaniem. Jednak skoro się pojawiły, to ta wygrana jest naturalna.

Chris Jericho - Nie ma za dużo do oceny. Zapowiedział walkę Okada vs Tokor. No ciekawe zestawienie w sumie. Triple B odpoczywa zasłużenie.

Drew Gulak vs Billy Ivanov - Ja już nie wiem, czy to Billy, czy Igor. Na początku ciekawie postacie przedstawiono. Pierwszy raz spotykam się z takim czymś. Początkowa faza walki typowa, ale właśnie bardzo lubie takie coś. Igor-Billy trafione idealnie w punkt. xD O, fajny zabieg z tym, że Gulak nie ma zamiaru latać. Taka ma chyba być jego postać, więc fajnie zostało to rozegrane. Podoba mi się duża ilość dźwigni w tym pojedynku. To pasuje do mistrza TV. Bardzo fajna kontra Curb Stompu. Osłabienie nogi tez na plus. Jak na razie bardzo realistyczna walka. No i Gulak wygrywa. Taki wynik mi pasuje. Sama walka jest fajnie rozpisana. Tak jak wspomniałem wcześniej, była bardzo realistyczna. Fajnie rozpisany Gulak, który walczył w typowy dla siebie sposób. Dobra robota. Wiadomo, że to 5 star nie był, jednak walka była przyjemna. Styl pisania również super.

Dan Dowson, Johny Walker i.. Kenneth Riddle - No Dan na początku powiedział dużo prawdy. Takie coś zawsze dobrze się czyta. Troche szacunku do Lopeza! Walka z mistrzem to jest zawsze coś... Ostatnia kwestia również jest ciekawa. Dobrze, że teraz nie kończy kariery, jak ma kończyć to w lepszy sposób. Wjazd Walkera piękny. Ta zapowiedź również cudowna. Ja to po prostu uwielbiam. xD No i wbija Riddle. Czyli miałem dobre przeczucia. Bardzo fajnie rozpisano mu powrót. Fani by się tam posrali ze szczęścia na tej arenie. No i ten bitch slap.. Nieładnie Kenny. A promo Riddle'a nie mogło się nie udać. Podobało mi się. Widać w nim zmianę, on również wypowiedział się z szacunkiem o Lopezie. Zawsze mnie ciekawiło jakby zachowanie Kenny'ego wyglądało po tej walce na Paradise Lost. No i się doczekałem. Wczułem się w to, co mówi. Co jak co, ale on jest w stanie sprawić, że Dan wróci na szczyt. W speechu spodobało mi się wymienianie tych wszystkich federacji i Bullet Clubu. To ważna sprawa. Propsuje segment, bo był ciekawy no i trzymał wysoki poziom.

Kazuchika Okada vs Domagoj Tokor - Walkę rozpisywałem ja, także nie oceniam. Okada to już ma chyba serie porażek porównywalną do Bo Dallasa. Sam wynik jest dla mnie spoko. Mark bardziej potrzebował zwycięstwa. Kazuczka robi za push stoppera.

Wes Wallace - Już na początku mogę napisać, że sam pomysł na segment mi się podoba. Fajne te porównania do koszykarza. Mądre to było i pasujące do niego. Podobało mi się. Takie przyjemne ogólnie to było. Nie za długie, czytało się szybko i swój poziom Wallace tu utrzymał. Nie wiem, czy on kiedykolwiek dał słabe promo. Raczej nie.

Chris Cold vs Michael Bisping - Za dużo powtórzeń słowa zawodnicy na początku. Przybicia piątki bym się nie spodziewał. xd Początek w porządku. Dobrze pokazano, że w parterze itp. to Bisping jest lepszy. Tempo walki mi się podoba. Jak na tak krótkie starcie to było spoko. Ładnie rozpisane, więc dobrze się czytało. Nie było tu może jakichś akcji OMG, jednak było spoko. Końcówka mi się bardzo spodobała. Na pewno byłoby czuć emocje przy niej. Sam wynik? No trochę szkoda Colda, jednak obaj trzymali dobry poziom i obaj są fajnymi postaciami. Ktoś przegrać musiał.

Wes Wallace vs Sean Tyler - Tym razem walka o ten pas nie zaczęła się od Chair Shotu co na plus. Po wyjściu z ringu walka się rozkręca. Fajnie, że użyto papierosów. Zawsze to jakiś smaczek w walce, a i pasuje to do Wesa. No i mamy psychologie ze strony Tylera, szanuje. Zgaszenie tego papierosa to bardzo fajny moment. Ajć, Suplerplex poza ring to bardzo mocna akcja. Props. Tylko jak to zostało wykonane? Bo oni powinni razem spaść, a jest napisane, że Joker schodzi po niego. Nie rozumiem. Czasami brakuje przecinków i to niszczy sens zdania. Kolejna mocna akcja, czyli Angry Chair w bandy. Fajnie wykonany finisher. Po tym stompie na krzesełko Wallace powinien to jakoś odczuć, a nie kontrować akcje jakąś jak gdyby nigdy nic. Jest troche tej psychologii ringowej w walce, co mi się podoba. To podpalenie stołu za pomocą papierosa też jest dobre. No rozkręcili się. Trickster na stół musiałoby zajebiście wyglądać. Końcówka fajnie napisana. Ogólnie obaj mocno zabookowali. Sporo się działo i tego oczekuje od takiej walki. Była psychologia, która była wymagana, patrząc na postac Tylera. Był rozpierdziel, w końcu to pojedynek o pas Hardcore. Mnie się walka podobała.

Lektor - Tak czytam, czytam i to co ten lektor gada jest bardzo prawdziwe. Podoba mi się to bo ma tutaj dużo racji. Nie ma się do czego tu przyczepić, bo zostało to fajnie rozpisane. Jestem troche zmęczony czytaniem walk, więc nie wiem co tu więcej napisać.

Jose Lopez vs The Reaper - Moje dzieło, nie oceniam. Chce tylko podziękować Ryse za feud, który raczej się zakończył. Sorki też, że nie byłem tak dobry, jak wcześniej, niestety rozstanie trochę mnie dobiło i nie mam już takiej głowy do pisania, jak miałem wcześniej. Głupie tłumaczenie, ale niestety prawdziwe.

Kolejny przerywnik. Został ciekawie rozpisany. Ta nowa postać w końcu się pojawi na Evolve. Co tu więcej pisać, czekam.

Ryback vs Mike Baines - Już na początku jest psychologia ringowa ze strony Bainesa, szanuje. Sam chętnie bym rozpisał jego nowe wcielenie w walce. xD ''Ryback jest co prawda niższy o 2 cm'' Yyy, co? W karcie mają po tyle samo wzrostu. Ogólnie czemu Ryback w PHW ma 185 cm skoro naprawdę ma 191? xD Są śmieszne wstawki, czyli pisał to Bryx. Moonsault DDT ze schodków to fajny pomysł. Duch Paddy'ego Jacksona jest nawet w Main Evencie PPV. xD Sprytne wyturlanie się z ringu w wykonaniu Bainesa. Niby nie było komentatorów, a na początku walki Paul Heyman poszedł do nich. To jak to w końcu jest z nimi? :D Finisher i potem low blow, podoba mi się to. Są nearfalle. Nie no, super końcówka. Bardzo mi się podobała. Cała walka miała przyjemne tempo i były też ciekawe akcje. Styl pisania Bryxa mi się bardzo podoba, więc czytało się to zajebiście. Mimo wszystko wolałbym, by ta walka była dłuższa, ale i tak dobra robota. Ostatecznie wygrywa Mikey i jemu chyba jest to bardziej potrzebne.


Bardzo dobre PPV. Nie było tu żadnej słabej walki. W dodatku było dużo przerywników przed walkami, co jest spoko.

venom - 15-05-18 01:56:59

1. Kick off pokazuje jak bardzo w dupie jest Khali.
2. Jericho krótko i na temat szkoda, że nie walczy.
3. Opisy walk troche za długie, ale da się wybaczyć w końcu PPV. Zabawne teksty o Ivanovie co do opisu to równa walka i to cieszy.
4. Realtalk Dana, prawda boli dobrze, że wkońcu do niego dotarła, mocny speech Kennetha czuje, że namiesza
5. Okada przegrywa aha szkoda myslalem, że to będzie gwiazda PHW. Ale i tak Ivanova z porażkami nie przebije. Cała walka to 4 Star.
6. Wallace no nie musze komentować, od początku jestem zafascynowany tą postacią, sposobem jakim tworzy speeche, anegdoty, metafory itd. Liczę, że zostanie jeszcze mistrzem PHW.
7. Wynik walki nie dziwi, wątpie by zawodnik który powrócił miałby przegrać. Przyjemna walka nie za krótka, nie za długa.
8. Pstryczek i próba ośmieszenia Reapera, bardzo dobrze mocno i krótko.
9. W końcu walka o pas Hardcore i właśnie taka była ta walka ostra i bez zasad, zwłaszcza papierosy. Wynik walki mnie cieszy
10. Lektor realtalk.
11. Super promo, zakłócenia na plusik, długość na plusik, posągi i parlament ciekawe, pozostaje czekać do Evolve będzie na pewno grubo
12. Dominacja Reapera no nic mu nie dała ponad dwumetrowe drewno w konću się zmęczył i pogromiła go technika i zwinność Lopeza walka fajna długość może być, ogólnie wynik nie dziwi. Szkoda, że nie ME ale w końcu PPV KOTR.
13.  Dobra walka może nawet 5 Stars, hardcore nie zabrakło wynik mnie osobiście nie dziwi, ale myślę, że Ryback wiele nie stracił.

Całe PPV dobre fajnie, że na PPV opisy walk są długie, a speechy prawie nie ma coś nowego, taka odskocznia od Evolve.

EDIT BY WHIP: żart?

Raptor - 17-05-18 18:45:13

Fajnie, że R-Truth sobie wygrał. I fajnie, że Paddy sobie przegrał. Chris bez oceny, szkoda tylko że Whip znowu pozwolił Khaliemu wygrać typera przez tego Okadę. Openera również nie oceniam, bo pisałem.

Pierwsze, na co chcę zwrócić uwagę, to kolejność walk. Możecie się ze mną nie zgadzać, ale według mnie najlepiej wygląda to wtedy, gdy rozpoczynamy czymś mocnym, w środku również mamy jakiś konkretny pojedynek i oczywiście walką wieczoru jest najważniejsze starcie na gali, a pomiędzy tymi istotniejszymi pojedynkami wplecione zostają pozostałe, te mniej istotne. Tak w moim odczuciu jest lepiej.

O powrocie Kennetha Rydla, przyznaję, wiedziałem wcześniej. Początek tego segmentu raczej tego nie zwiastuje. Dobra kwestia Dana, widać że nie chce być jakimś Mr.Irrelevant. Walker jakby zapowiadał Jericho, chociaż w sumie dziecko nie pasuje. Tak więc emerytura Kenny'ego trwała aż miesiąc, no faktycznie można było się strasznie stęsknić, pozdro Felipe Massa/Ric Flair. Oj, Walkera nie przytulił. Z tą mieszaną reakcją na Lopeza trochę bullshit imo, bo jednak Riddle heelował w feudzie z nim i każdy cieszył się, gdy Lopez go zmiażdżył. Riddle nabrał dystansu, a to ci nowina. Tego jeszcze nie było. Dobra przemowa, nawet bardzo dobra, mocno fejsowy klimat. Oby to była ciekawa współpraca.

Sporo wymian na początku, jest jakaś dynamika. Tylko czemu ta próba Rainmakera już na początku? Ta Hurricanrana poza ring musiała ciekawie wyglądać. Nie wiedziałem, że ten Tokor potrafi się tak ruszać. Kontra Slingshot Speara na Ortonowe DDT też musiałaby wyjść mocarnie, propsy dla panów. Ale masakrujecie tymi rainmakerami, to zaraz przestanie wyglądać jak finisher xd. Jest jakiś element gimmickowy ze strony Tokora pod postacią kłótni z sędzią. Ojej, tombstone piledriver. Trochę za dużo kontr rainmakera imo. Bardzo dobra walka według mnie, dobre tempo, sporo ciekawych akcji. Obydwaj zawodnicy mocno zabookowani, także Tokor powinien co nieco na tym zyskać, a Okada raczej wiele nie straci. Jedyne, do czego mogę się tu przyczepić, to przesadne używanie Rainmakera, którego próbowali tu wykonać chyba 5 razy i o ile czegoś nie pomieszałem to ani raz się nie udało.

No tak, typowy Wallace. Nawet jak kogoś propsuje, to i tak musi zaznaczyć, że jest od niego lepszy. Ale ogólnie jest ok.

O, krótsza walka. Zawodnicy zawodnikom zawodnikami, no błagam, jedno słowo użyte 3 razy w pierwszej linijce. Widzę że będzie sporo technicznego wrestlingu. Dobrze pokazana przewaga fizyczna Bispinga w początkowych fragmentach tej walki. Ogólnie dość dobrze się to czytało. Nie było może tylu emocji co w poprzednim pojedynku, który spodobał mi się bardziej, ale poprawnie opisana walka. Mniej widowiska tu było ze względu głównie na Bispinga, ale generalnie dało to radę.

Ta kwestia Lopeza xd biedny Reaper, nikt go tu nie traktuje poważnie.

A tu żeście znowu dojebali z długością walki. Ale przynajmniej jest jakaś stypulacja, a nie same normal matche. Szybko idą mocne akcje, w tym Low Blow, nie wiem czy za wcześnie. Spoko, że te papierosy się pojawiły. Chociaż myślę, że takie spoty z gaszeniem petów na rywalu, jeśli w ogóle, to powinny mieć miejsce pod koniec walki. No, długie to było, ale ogólnie dało się przeczytać. Psychologia była ze strony obu zawodników, za co plus. Zauważyłem trochę literówek w nazwach akcji. Opisy mogłyby być bardziej przejrzyste, momentami gubiłem się w tym, kto akurat ma inicjatywę. Jak na taką długość walka rozkręciła się odrobinę za wcześnie, mogliście podarować sobie te low blowy na samym początku. A, no i papieros rzucony na benzynę nie zapala jej, z tego co wiem.

Lektor jak sekciarz jakiś. Spoko kwestia jak dla mnie.

Dobrze, że pokazaliście tę przewagę Reapera na początku walki, ale nie trzeba za każdym razem pisać, że pokazuje siłę, to widać z samego przebiegu pojedynku. "Jose upada na kolana i szybko wstaje, jest pod wrażeniem siły swojego rywala" - brzmi jakby w końcu zderzył się z rzeczywistością xd. Starajcie się pozostać w jednym czasie (teraźniejszym lub przeszłym), gdy piszecie walki. Sam się czasami na tym łapię. Znowu szybko się zaczyna finisherowanie. Dobrze że chociaż tu były tylko próby. Ojej, akcja chyba ponad linami (nie jestem pewny) i nobody home, w WWE by na to nie pozwolili. Trochę technicznego wrestlingu z tego co widzę, nie spodziewałem się tego z ich strony. Fajny ten motyw ze wstawaniem. Podobała mi się ogólnie ta walka. Wygląda na lepiej rozpisaną od poprzedniej i przyjemniej mi się ją czytało. Nie mam się w sumie do czego za bardzo przyczepić prócz tego, co powiedziałem, więc brawa dla bookera. Lopez obronił pas, jak większość się spodziewała. Ciekawe, co dalej z nim i Reaperem, który, miejmy nadzieję, nie będzie się odradzał czwarty raz.

Ciekawe to promo numer ileś tam od tajemniczej postaci, którą raczej nie jest Einar Hallvard. Trochę szkoda, ale to nie znaczy, że ten też nie będzie dobry. Oby już na kolejnym Evolve się wyjaśniło, kto to taki.

"Ryback uznał, że świetnym pomysłem będzie po prostu wydupcać, co też uczynił" - no czemu xD a jeśli się zastanawiacie, czemu u nas Ryback ma wpisane niewłaściwe parametry fizyczne, to odpowiadam - bo Bryx to cymbał i ignorant. No nie mogę z opisu tej walki xd no tak, Paddy'ego było za mało na tej gali, gdzieś musiał się pojawić. Te, no właśnie, gdzie są komentatorzy? Przestaliście im płacić? Chciałbym zobaczyć jak Ryback łapie sędziego za szmaty żeby wstać. Fajna walka ogólnie, dobrze mi się ją czytało. Sporo humorystycznych wstawek. Może i Bryx jest głupi i nie umie rapować, ale tutaj się postarał. Baines wygrywa po nieczystej zagrywce, w sumie dobrze dla Rybacka, że nie przegrał tej walki czysto. Czy ten wybór króla PHW okaże się właściwy? Pewnie tak, ale zobaczymy w najbliższym czasie.

To tyle ode mnie. Trzy walki bym wyróżnił - main event, walkę Lopeza i walkę Tokora. Dobra gala, nie mam większych zastrzeżeń. Obyło się raczej bez bullshitów (oprócz tego, że Khali wygrał typera, wszystko przez Okadę).

Bryx03 - 17-05-18 20:57:16

Na wstępie odpowiem Raptorowi - komentatorów nie ma, bo mam za dużo rzeczy na głowie związanych z Rybackiem, Tokorem i prywatą.


Dobrze, że Truth wygrał, śmiechowa postać, w tym gimmicku zajmie solidne miejsce w rosterze

Dowson/Riddle/Walker: Dan nieźle wypadł, w sumie przedstawił to wszystko tak jak powinno być, miałem nadzieję, że kariery nie zakończy. Walker wyszedł i powiedział swoje, nie ma jak tego oceniać, ale powrót Riddla? Niekoniecznie w to wierzyłem, ale cieszę się, że wrócił i przywalił tym real talkiem, tego potrzebowało to PPV


Okada vs Tokor: Wybór walki Kazugnota i Domagoja na opener nie był zbyt wybitny, takie bonusy to raczej na środek karty się nadają, jestem tego samego zdania co Traktor, że na opener trzeba dawać dwa silne nazwiska (tylko nie Cene z Reignsem) i lecimy. Nieważne, oceniamy poziom walki -  bardzo dobra. Akurat jeśli o to chodzi, to nie mam żadnych zastrzeżeń, poza tym, że była to orgia finisherów. Jeśli chodzi o nich dwóch to nadal można wycisnąć więcej, natomiast tutaj jest to postarane. Wynik? Nie wiedziałem nawet, że mój Domagoj wystąpi na tej gali, ale cieszę się, że wygrał z dobrym rywalem. ****


Wallace: Oczywiście dobry heelowy segment typowego sukinsyna. Bardzo ładnie wypadł i pokazał, że co by się nie działo będzie probował być na szczycie tej federacji


Bisping vs Cold: Majkel wygrał, w sumie to ten feud jest naprawdę fajny i został zrobiony z dobrą walką, która i tak mogłaby być ciut lepsza. Te trzy razy 'zawodnikom' na początku walki to się w głowię nie mieści, no można by było coś tutaj pozmieniać.  Przestój w środku tym Facelockiem, ale rozumiem, że Bispingiem nadal będzie się trochę trudno pisało walki, to raczej zrozumiałe. *** i 1/2*


Wallace vs Tyler: Bardzo mocny początek walki dużo jej dał. W ogóle szkoda, że ta postać Jokera tutaj tak późno weszła, bo miałby Sean większe szanse, a tak? Nic z tego, Wallace wygrał, natomiast na pewno nie było to łatwe. Zabawianie się w Nakamurę widzę tym Low Blow'em :D. Chair Shot fajny, kilka niezłych akcji, rekwizyt Tomasza Hajto, potem stół, w dodatku bardzo gimmickowo to zostało rozegrane. Gdzieniegdzie szwankuje interpunkcja, ale gdyby nie to mógłbym się zastanowić nawet nad 5 starem, natomiast za całość jestem w stanie dać **** i 3/4*


Interakcja Lopeza z fanami spoko, Jose został pokazany jako face zupełny, co zresztą widać od dawna w jego zachowaniu i promach.


Nowa postać na Evolve. Opis samej postaci jak Undertakera, w ogóle ciekawie to opisane, kto wie czy Majkels nie zdecydował się na powrót, bo to raczej jego posądzałbym o takie rzeczy :D

Gulak vs Ivanov: Solidna dawka alkoholu xD. Bardzo zgrabnie przedstawieni :D. Walka to typowy klasyczny pojedynek ze spokojnym początkiem, i potem się rozkręcamy. Stałem tutaj raczej po stronie Gulaka, gdyż od początku pobytu w PHW sporo wnosił, i tak też się stało, że wygrał. Sam pojedynek jak już nadmieniałem klasyczny, co zresztą bardzo lubię, taki oldschoolowy sposób prowadzenia walki. Dość szybko poszedł Pop-Up Powerbomb, a dla mnie to zawsze był taki mocarny finisher, w czasach kiedy Owens w WWE jeszcze wygrywał walki. Ode mnie *** i 3/4*

Lopez vs Reaper: Bardzo równo rozpisani, wręcz z lekka przewagą Reapera czego bym się raczej nie spodziewał patrząc przez pryzmat samego feudu. Aczkolwiek fakt faktem, że Rysiu Peja to szanowany user i raczej bezkonfliktowy, tak więc pewne miejsce jako Reapera mu się należy. Nie wiem co teraz z postacią samego Żniwiarza. Ja nadal czekam na powrót Pentagona i będę o to postował do Ryśka :D. Carni pas obronił, a sama walka odrobinę przydługa, szybko próby finisherów, ale to akurat na plus. ****



Podsumowując - Było dobrze, aczkolwiek  nie  tak dobrze jak na Paradise Lost. Oczywiście jest to zrozumiałe. *** i 1/2*

SithRagnar - 22-05-18 13:26:09

TV Championship:
Przyszły prezydent - no nie powiem, całkiem ciekawy pomysł na gimmick :D Niestety nie znam jeszcze na tyle dobrze postaci, ani źródeł tych walk więc moje
    oceny pojedynków będą dosyć zwięzłe na ten moment i czysto na temat jakości starć czy też segmentów. Ta walka została naprawdę w porządku napisana. I
    chyba to "w porządku" to najlepsze określenie tego pojedynku. Lekko i fajnie to się czytało, przebieg starcia dosyć standardowy, ale ta walka była taka jaka być
    powinna tak naprawdę - w końcu to tylko opening match - więc cisza przed burzą, na rozgrzewkę, no.. mam nadzieję, że tak jest. Zdecydowanie +


Dowson i Riddle:
To z mojej perspektywy bardzo ciekawy segment - obie postacie w nim występujące znam bardzo dobrze jeszcze z czasu NWE, miło zobaczyć znane
    twarze. No, ale po kolei. Dowson już nie musisz narzekać na brak rywalizacji <3 tak całkowicie poważnie to przemowa jak przemowa, widzę, że nie tylko ja
    postawiłem na staż i bardzo dobrze. To jest dobre, że PHW nie wyklucza istnienia wcześniejszych e-fedów, fajnie wskoczyć w stare szaty. Sama sytuacja
    przedstawiona przez Dana rysuje się na swój sposób ciekawie, podłożę pod całkiem ciekawy work, tylko mam nadzieję, że nie przerodzi się to w konflikt z
    władzami bo ten motyw jest już tak przeruchany, że będę go omijał czytając gale. Ciekawy obrót spraw. Widząc nazwisko Riddle myślałem, że bardziej
    dojdzie do jakiejś konfrontacji między Panami, tym bardziej, że nie znałem okoliczności zniknięcia Kennetha z federacji. Jestem ciekaw co wymyślił by Danny
    mógł odzyskać swój blask. No, ale ogólnie bardzo mi się to podoba, że starzy znajomi trzymają się razem, bardzo przyjemny widok :D no, a ten 5-Star
    Riddla to chyba aż sobie obczaje, mam nadzieję,że to nie nie tylko napompowany balonik na rzecz story. No i jeszcze jedno - Kenny, boy - jeszcze Cie
    ściągnę do ringu ;* +


Singles Match:
Bardzo lubię takie pojedynki więc jestem jak najbardziej zadowolony. Fajnie bo dużo się działo, niby nie długa walka, ale było w niej dużo treści no i jak
    najbardziej takiej która trafia w moje gusta - dobrze widzieć jak sytuacja w ringu często się zmienia, jest dużo kontr - wszystko jest dynamicznie. Chociaż
    trzeba przyznać, że w dalszym ciągu nie jest to jakieś wielkie PPV Quality, ale to nie jest obraza w żaden sposób - bo to w dalszym ciągu dobra walka. +


Wes Wallace:
Mega spoko promo. Podoba mi się w nim to że ma ono jakiś swój charakter, jakiś motyw, a nie jest to kolejna szablonowa wypowiedź z serii, wygram,
    jestem lepszy, mój przeciwnik to ciota. Teoretycznie myśl przewodnia nie jest daleka od czegoś takiego, ale o wiele ciekawiej takie coś zobaczyć w takiej 
    oprawie niż w prostej, sprawdzonej i standardowej. +



Singles Match
*   Taka krótka walka na tym etapie gali? Czym dalej z walkami tym poziom powinien chyba się rozwijać. Oczywiście długość walki to nie jest jakiś problem,
     ale chyba moja myśl jest jasna - nie czuję żadnego hypu, tym bardziej że jest to kolejna.. bardzo prosta walka i opierająca się na schematach. Niby pojawił
     się tam spot z schodami na zewnątrz, no, ale poza tym znowu poprawnie, ale po PPV oczekuje więcej i mam nadzieję, że to jakoś się zacznie rozkręcać
     czym dalej. No i strasznie często to "podnoszenie do stójki", można jakoś to ciekawiej rozwiązać, czasem ktoś może sam wstać czy coś by uniknąć tej
     powtarzalności, która mi się tutaj trochę rzucała w oczy. +/-


Lopez:
*   A takie pierdu, pierdu. Niby spoko forma, tak samo jak w przypadku Wes'a - coś w miarę nie szablonowego i mega to szanuje, że próbuje się coś
     kombinować by nie nudziło, ale same wypowiedzi.. takie meh, meh. Zobaczymy jak poczytam więcej speechy naszego mistrza bo w tym mi strasznie
     zabrakło jaja/jakiegoś szkicu gimmicku. Zobaczymy z czasem, tak jak mówię, na razie to jeszcze żadne poważne opinie :D +/-


NO DQ
*   W końcu jakaś stypulacja! Ogólnie mam wrażenie w tej walce - nie zawsze, momentalnie - że niektóre sytuacje można byłoby opisać dokładniej, takie coś
     się łatwiej po prostu czyta. Nie jest nic koniecznego bo to zależy od piszącego i odbiorcy co się przyswaja lepiej, ja wolę czasem bardziej szczegółowo. Niby
     ta opcja mniej opisowa jest spoko bo walka zawiera znacznie więcej treści, ale wydaje się być trochę leniwa - z mojej perspektywy. Spoko motyw z
     szlugiem odpalonym przez Wes'a, NO DQ, niech gasi go na przeciwniku! :D A nie rozumiem jednej sytuacji. Mamy Superplex poza ring - raz, oboje panowie
     cierpią "prawie" tak samo więc powinien być jakiś zastój w walce, dobre miejsce na jakiś opis emocji no bo tu jednak Joker szybko wraca do walki I CO
     DZIWNIEJSZE - jest napisane, że schodzi. Skąd schodzi? To on nie leży? Chyba że to bardziej Back Body Drop z narożnika niż Superplex. Bulldog na
     rozłożony w narożniku stół? Można było to lepiej wykorzystać w sumie, tym bardziej, że prędzej go rozwala nogami wykonujący Bulldog, niż ten co jest
     sprowadzony do ofensywy. No i doczekałem się - szlug zgaszony na ciele! Ale już trochę przedobrzono - ciągłe odpalanie kolejnych szlugów musiało być
     nudne i czasochłonne, kurła, dobrze że nie wieje na tej arenie. Ogólnie walka spoko, stypulacja wykorzystana dużo się dzieje, jest hardkorowo - ale czy nie
     aż za bardzo? Końcówka walki mi się nie podobała, ten spot z płonącym stołem był mocny, idealny na zakończenie walki, a tak to ta się skończyła w
     zasadzie, mniej efektownie, chociaż nie zaprzeczę, że motyw z gitarami jest naprawdę mocny. No i Wes nie powinien tak łatwo uporać się z efektami tej
     płonącej akcji. Takie jest moje zdanie. I właśnie przez takie wymienione szczegóły - +/- - ale szanuje, że w końcu coś nadało tej gali PPV quality.


Lektor
*   Panie Morus, czy to Pan? No i to jest kolejny ciekawy speech. To jest to czego mi brakowało na przykład u Lopeza, gimmick. Tutaj mamy mocny zarys
     jakiegoś charakteru, jakiejś idei i to dosyć intrygującej - widać, że ktoś poza moim Davisem też chce walczyć o lepszy świat. Ja jestem zaintrygowany i
     zobaczymy jak to się będzie rozwijać. +


PHW Championship
*   STF - to chyba nazwa własna, chociaż nie jestem pewny - jeśli tak to warto używać oryginalnej albo zmienić na jakąś pod swoją postać. Tutaj mamy to
     czego mi brakowało w walce o tytuł Hardcore - jest bardziej opisowo, szczegółowo, fajnie się to czyta tym bardziej, że jest fajny kontrast stylów walki   
     między mistrzem, a pretendentem co zawsze wypada ciekawie. Obie postacie z perspektywy ringowej wydają mi się ciekawe więc czekam aż dotrę do
     Evolve i poznam je bliżej - z Lopezem w bardziej konkretnym charakterze niż wywiadzik, to za mało na ocenę. Cała walka dobrze napisana, przyjemna w
     odbiorze. Najbardziej mi chyba siadł spot z Double Foot z 3 liny, gdzieś tam w środku walki. No ale walka dobra bo z rozsądnym i czytelnym przebiegiem,
     taki wrestling jaki lubię. Gratulację dla mistrza. +



Main Event
*   Ten Ryback to jednak atleta, dziwię się że nie zjebał się jak wchodził pod koniec walki z rywalem po narożniku - szanuje. Po raz kolejny ciekawa walka,
     znowu mamy tu sytuację gdzie technicznie nie można się za bardzo do niczego przyczepić, czytało się to najzwyczajniej dobrze, trochę długość mnie
     zaskoczyła jak że to walka wieczora, ale izi, nie mam z tym problemu - trochę brak mi już sił na czytanko dłuższe. Jedyne co mi się nie podobało to
     przedstawienie Rybacka na początku. W sensie.. no zaczął spieprzać przed rywalem? Taktyczne spierdolenie? No totalnie nie, jak wygląda Baines, a jak
     Ryback, no proszę Was, dziwne to było i mocno nie pasujące pod gimmick łysego, tym bardziej face'owy. Szacunek Whip za wygląda i theme song Franka
     Cartera, po koncertuje do twojej postaci na Pol'And'Rocku :D +

W całokształcie mam mieszane uczucia. Nie mam zastrzeżeń jakościowo, bo czytało się wszystko spoko tylko tak jak mówię. W niektórych momentach miałem problem z poczuciem, ej cholera, to jest PPV, na samym początku bardziej było jak na tygodniówkach niż na PPV, a ostatecznie wyszło trochę jak takie typowe przeciętne PPV od WWE. Nie miałem jednak czasu na zapoznanie się z feudami, może to zepsuło mój odbiór - następnym razem postarajmy się wykazać większą kreatywnością, zwłaszcza w walkach by było mniej schematycznie no i włóżmy w to więcej serca. SithRagnar, mówi jak jest ;*

Ryse - 23-05-18 22:30:46

Coś z Podcastem Nam nie idzie więc biorę się za koment.

Kickoff Okej pokazał się Truth, który jest kolejnym który pastwi się nad Paddym xD Opis walki oczywiście mistrzostwo leci 5* Match xD

Jericho Po jego walkach na tygodniówkach myślałem, że zmierzy się w fan choice matchu, no ale widzę że tak się nie stało, z drugiej strony może to i dobrze, że w takim pojedynku zmierzą się zawodnicy którzy walczą regularnie.

Walka o pas TV Bardzo dobrze rozpisany wstęp, pozwolił się on każdemu zaznajomić z charakterami postaci to na plus. Czytajać KP Gulaka widziałem, że unika on akcji wysokiego ryzyka i zostało to zawarte w tym starciu. Sama walka co wynika z opisu była dość dynamicznym starciem, pojawiło się sporo submissionów, a także ciekawe kontry, trzeba przyznać że na otwarcie głównej części gali otrzymujemy bardzo przyjemny pojedynek, przez który można bardzo szybko przebrnąć oraz postawić plusa.

Segment z DOwsonem Bardzo ciekawy początek samej wypowiedzi, widać że po tylu latach w ringu Dan jest trochę wypalony, ale nie przesadzajmy z tym żeby od razu karierę kończyć, na duży plus odzywki w stronę władzy, bo w sumie jakby nie patrzeć Dowson nie ma tutaj takiej pozycji jak w poprzednich federacjach. Walker wszedł żeby wkurwić i jest to ok, wraca nam Riddle no FoTI jako manager Shiro, jestem pewien, że będzie z tego coś zajebistego. W sumie to były czempion dość szybko powrócił, ale jest nieco zmieniony względem tego jak się prezentował przed odejściem, ale pełni też inną funkcję. Z niecierpliwością czekam na rozwój sytuacji z tą dwójką, bo jest to mega paka.

Okada z DOmagojem Fani chcieli taki mach na PPV  i szczerze mówiąc obecni na arenie na pewno się na nim nie zawiedli. Kilku moich przedmówców zauważyło, ze dobrze zostały pokazane atuty jednego i drugiego, w sumie Tokor odpadł z turnieju z Rybackiem, wiec coś też mu się należało, bo jak na tak nietypowy gimmick to radzi sobie on całkiem dobrze, ta wygrana na pewno da mu jakieś podstawy do rozwoju, a wracając jeszcze na chwilę do przebiegu pojedynku, to wszystko zostało dobrze rozpisane i należy się ukłon w stronę bookera.

Wallace Widać fan NBA xD Ogólnie dość przyjemne, troszkę odbiegł od typowego heela, ale mimo tego wypadł pozytywnie, ale trzeba przyznać, że Panter w chwili obecnej jest na bardzo wysokim poziomie, więc to nie powinno dziwić.

Bisping Cold Widzę, że whip napisał co było przyczyną krótszego starcia i w pełni to rozumiem, szkoda że Aigor robi sobie przerwę bo miał potencjał na bycie kimś w PHW, wygrywa Bisping, który wydaje mi się jeszcze nie do końca leży Fotiemu, bo  według mnie segi są lekko ponad przeciętne i tyle. Co do samego przebiegu walki to mimo, że była ona krótka jak na standardy PPV to pod względem jakości stała na dobrym poziomie. Przy takim a nie innym move secie Bispinga chyba nie dało się z tego więcej wyciągnąć to tyle :)

Lopez face Dobre promowanie go jako baby face'a i to chyba tyle co mogę an ten temat powiedzieć

Walka o pas HC Moje dzieło pisane przez kilka dni, może dlatego wkrada się gdzieniegdzie bałagan, niestety interpunkcja to moja zmora nad którą pracuje, ale nie zawsze to dobrze wychodzi, walka miała być mocno zabookowana więc puściłem wodzę fantazji, ze wszystkich walk o HC jakie pisałem ta jest zdecydowanie najlepsza przynajmniej w moim odczuciu.

Lektor Wprowadza Nam bardzo ciekawy klimat, do tego wyrywa na chwilę z kotła walk co pozwala odpocząć. Sama wypowiedź rozpisana w taki sposób, że można stwierdzić, że jest to bardzo prawdziwe. Ogólnie duży plusik.

Reaper vs Lopez Miałem za zadanie odświeżyć sytuację wokół pasa PHW i chyba za sprawą Reapera się to udało. Dziękuję Carniemu za feud, myślałem że dostanę mocno po dupie od mistrza, a jednak nie było tak źle. Przejdźmy do samego pojedynku, rozkład sił został w nim pokazany bardzo dobrze. Żniwiarz jak to żniwiarz, chciał od razu unicestwić przeciwnika i na prawdę otrzymaliśmy kilka fajnie wyglądających akcji. Wydaje mi się, że wizerunek mojej postaci tutaj nie ucierpiał, ale fakt jest taki że na jakiś czas Reaper po prostu znika, czy powróci i w jakiej formie tego nie wiem nawet ja. Gratulację dla zwycięzcy, bo chociaż jego win był oczywisty to daliśmy ciekawy program, który został zwieńczony bardzo dobrze rozpisanym pojedynkiem.

Tajemnicze promo Pisząc to wiem kto to jest, ale nie zmienia to odbioru tej namiastki tego co Nas czeka. Wszystkie te zapowiedzi stały na naprawdę mocnym poziomie i nie pozostaje Nam nic jak tylko czekać na to aż ta postać Nam się ujawni.

ME Długość zaskoczyła, albo może ja przesadziłem z tym HC xD Jednak do samej treści nie można mieć zastrzeżeń, szkoda że Ryback przegrywa kolejny ważny match, ale z drugiej strony szaleniec na tronie brzmi ciekawiej niż przydupas Haymana. Według mnie Bryx powinien pomyśleć nad heel turnem, nawet kosztem Haymana i po prostu Feed Me More pełną gębą nam zafundować. Gratulację dla obu panów się należą, podejrzewam że kwestia tego kto ma wygrać toczyła się do ostatnich dni przed galą. Wyszło jak wyszło, ogólnie chyba nikt nie może narzekać.

Podsumowując Dostajemy solidne PPV, może kilka walka powinno być lepszych, może segmenty ciut ciekawsze, ale nie zmienia to całego pozytywnego odbioru gali, jest słabiej niż poprzednio, ale różne sytuacje sprawiły że było jak było chociażby walka Colda, czy Paddy. Według mnie gala zasługuje na solidną 4 i taka też ocenę w skali szkolnej ode mnie dostaje.

FoTi - 24-05-18 11:04:02

Fuck, zapomniałem o tym trochę xD Będzie uzupełniany

Kickoff - ten opis xD złoto, jak zawsze. "fani mogli podziwiać, choć może to za dużo powiedziane" <3 Truth się pokazał, choć to może za dużo powiedziane, bo to tylko Kickoff i Paddy :D Ale lepszy rydz niż nic!

Muszę też pochwalić te krótkie zapowiedzi przed każdą walką. Zawsze to fajnie wypadało w przeszłości i tutaj też się sprawdza nieźle.

TV Title - Też mam ten problem, że nie wiem czy to Billy czy Igor xD Co do samego opisu walki to jest moim zdaniem idealny na opener, chociaż może przydługawy. Raczej znalazło się wszystko, co powinno być. Singles Match, więc bez żadnych przesadnych akcji, ale z zachowaniem jakiejś psychologii i charakterów zawodników (m.in. moment z Gulakiem, który nie będzie ryzykował przesadnie). Wygrana mistrza to logiczne wyjście na tę chwilę.

Okada vs Tokor - Tak jak innym, mi też rzuciło się w oczy sporo prób Rainmakera, co nieco osłabia moc tej akcji. I to w sumie jest jedyny zarzut do tej walki, bo poza tym to obaj pokazali się z dobrej strony. Było dużo ofensywy, jakieś tam elementy pokazania gimmicku. Props, bo jak na walkę tak naprawdę o nic, to udało się stworzyć przyjemny pojedynek. I o to chodzi.

Wes - Ten jak zawsze charyzmatycznie i z fajnym nawiązaniem do koszykówki. Zawsze dobrze to wygląda, jak ktoś wykorzysta swoje pasje do nawiązań, bo wychodzi to naturalnie i jest poczucie, że ktoś zna się w miarę na rzeczy.

Bisping vs Cold - Patrząc na długość poszczególnych walk to tę zamienił bym miejscami z poprzednią. Byłoby wrażenie takiego odpoczynku, przy krótszej walce Michaela z Chrisem. Przede wszystkim naprawdę świetnie, że bookerzy nie rozpisują Bispinga na mistrza wrestlingu. Wiem, że trochę wszystkich tym wpieprzyłem w problem, bo trzeba jednak jakoś walkę napisać, ale póki co wszyscy spisują się dobrze. Starcie jest przez to oczywiście krótsze, ale treściwe. No i Bisping wygrywa. Nie pierwszy raz Aigorowi się coś przestawia w głowie, bo chyba mogę uchylić rąbka tajemnicy, że to nie był oryginalnie planowany rezultat. Ale komentarz odnośnie takich ludzi poniekąd zamieściłem w kwestii Riddle'a na kolejnym Evolve.

Lopez - Tutaj również dobyr pomysł na takie małe Q&A. Wiadomo, że fani nie powinni zadawać jakichś mega elokwentnych pytań, bo większość społeczeństwa to jednak debile, także tu jest odpowiedni balans imo. Odpowiedzi Jose też są spoko, bo jednak takie na luzie. Tylko tutaj właśnie jest kwestia tego czy to shootowa sytuacja czy wciąż kayfabe.

Wallace vs Tyler - Ło panie jakie to je długie! That's what she said xD Ale nie no, to dobrze, bo z tego co widzę to walki o pasy są najdłuższe, a później Main Event nieco krótszy. Moim zdaniem to dobry zabieg, bo ludzie są już nieco zmęczeni galą, a szkoda by było żeby czytali walkę wieczoru wybiórczo. Dobra, co do przebiegu walki. Na plus wykorzystanie psychologii ringowej, w czym pomogło użycie papierosów charakterystyczne dla Wesa. Długość starcia nie pomagała w utrzymaniu wszystkiego w ryzach i czasem wkradał się chaos, trochę potęgowany brakiem interpunkcji w kilku miejscach. Chyba już chłopaki też zwrócili na to uwagę. W sumie wygrana Wesa nie dziwi aż tak, chociaż gdyby wygrał Sean to też by było do przyjęcia jak najbardziej. Aktualnie Wes jest mistrzem o chyba najmocniejszej pozycji, bo gniecie rywali dość mocno.

Lektor - Nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem, że to segment Bainesa. W każdym razie, dobrze zbudowany klimat speechu, dało się w to wciągnąć. Wybawicieli już trochę było w historii wrestlingu czy też e-fedów, ale tutaj jest to tak fajnie ubrane w słowa, że można to kupić. Tym bardziej, że Baines nie do końca jest takim wybawicielem typowym.

PHW Title - Na pewno na duży plus pokazanie siły Reapera na starcie pojedynku. Tak samo super psychologia ringowa (chyba dominujące wyrażenie w tym komentarzu) i opisy sytuacji, które zawsze sobie cenię. Pozwalają odetchnąć od tempa walki i ukazują reakcję publiczności czy też ogólnie jest jakiś zarys sytuacji wokół. Wyrównane starcie z mnóstwem akcji, chociaż Lopez wychodzi finalnie lepiej. Myślę, że to jest dość uczciwe wyjście mimo wszystko. Szkoda tylko, że Reaper musiał przegrać, bo pokazał tym feudem, że może być na wysokim poziomie. A Jose musi potrzymać pas nieco dłużej żeby móc właściwie ocenić jego panowanie. Tym bardziej, że delikatny dołek formy Carniego ma chyba jakieś wytłumaczenie w sytuacji prywatnej, także nie pozostaje nic innego, jak tylko pozwolić mu się wykazać w starciach z kolejnym rywalem. A Reaper mimo porażki jest i będzie wciąż dość wiarygodnym monsterem.

Teraz już wiem, że to Davis, ale raczej bym nie skojarzył wcześniej. Chociaż "Pamiętaj, pamiętaj..." mogłoby mnie naprowadzić :D

ME - "O wszystko czyli o nic" xDDDD Tak, jak wspomniałem wcześniej. Może to i lepiej, że pojedynek nie jest astronomicznej długości. Kurwa ten Ryback "wydupcający" od Bainesa by wyglądał tak komicznie w rzeczywistości, że aż śmiechłem :D Miło, że wkradł się taki comedy moment w poważnej walce. I dobrze, że to był tylko moment. "Ryback przyklęknął na kolano, ale za chwile pocałował buta rywala, i nie był to raczej gest BDSM, a po prostu przyjęcie Yakuza Kick!" Nie no, opis w tej walce jest piękny <3 To też sprawia, że wszystko czyta się przyjemniej. Sam przebieg pojedynku może być realistyczny i w ogóle, ale takie śmieszkowe opisy przypadają mi do gustu. Wygrana jednego ani drugiego nie byłaby zbytnim zaskoczeniem. Solidny finał, w którym znalazły się dwie postaci aspirujące gdzieś tam do bycia w ścisłym Main Evencie. Wygrana Bainesa to dla niego dobra rzecz. Co oczywiście nie znaczy, że Ryback zostanie spuszczony w kiblu, bo on też wciąż ma duży potencjał. Bryx, nie spierdol tego. Olej tego Tokora i ciśnij tutaj Wędkarzem :D

whip - 24-05-18 14:30:52

Ja chcę też napisać swoją refleksję na temat tego PPV. Klasycznie segmenty pozostawię bez szczegółowej oceny. Widziałem je przed i czytałem, żeby to ogaranć w dobry sposób i mieć pojęcie co będzie się działo. Skupię się na przebiegach walki i tutaj też postaram się opisać to bardziej ze strony HB bez owijania w bawełnę, bo chcę być transparentny w tym co tu robię. Mam akurat teraz ochotę na coś takiego, zamiast siedzieć nad instrami. Pogoda w stolicy mnie rozpieszcza i wybieram Wisłe, niż biurko w domu, także przygotujcie się na wylewy moich personalnych odczuć i niekiedy brutalnych ocen.

Sam Kickoff to pomysł, który mi wpadł do głowy dość niespodziewanie. Celem tego miał być malutki bonusik dla R-Trutha, który zalicza coraz to lepsze występy i jestem pod bardzo dużym wrażeniem. Naprawdę. Podoba mi się ta postać, choć też nie widzę Lil Jimmy'ego jako integralnej części programu o pas PHW, który mamy uważać za główny. Nie zmienia to jednak faktu, że R-Truth jest dla mnie wielkim i bardzo miłym zaskoczeniem. Oby tak dalej! Z kolei dla Paddy'ego miał być to kolejny pstryczek za dużo obiecywania, mało refleksji i ogólne podejście. Jednak ja daje szansę każdemu i każdemu staram się pomóc i to teraz dzieje się z Paddy'm, do którego (możecie się śmiać) mam sentyment. To co miało miejsce na #21, to są moje wytyczne i mnie za to bijcie. Jednak chcę tą postać wprowadzić na właściwe tory i stworzyć z niej solidny midcard, a przynajmniej, żeby traktować ją poważnie. Brak walki? Stwierdziłem, że to będzie niepotrzebne, a sam opis będzie wystarczający.

Walka o pas Tv. Musze się przyznać, walka z pizdy. Pierwotnie plan był zupełnie inny na walkę na tym PPV i jestem pewien, że byłby przyjęty lepiej. No ale powiem wprost, w pewnym momencie Paddy mnie zawiódł, a przy mały polu manewru na rywala, wybrałem Ivanova, który nie leży Venomowi. Ja to widzę, że Venom nie ma frajdy z pisania segmentów nim i będę tam optował za pewnymi zmianami w gimnicku, żeby to zrobić. Właśnie temu będzie służył program z Vatarem, czyli wykrystalizowaniu się ciekawego heela w dole karty. Sam Gulak to jest dla mnie ktoś, kto może zajść, gdzie tylko chce. Wszystko w tej postaci pasuje, miała super wejście do federacji i co ważne to ta postać ma jaja. Wybraliśmy razem z Raptorem ścieżkę rozwoju i będziemy się jej trzymać, żeby zrobić bardzo dobrą postać. Sama walka mi się bardzo podobała. Raptor pisze bardzo, że tak powiem, realistyczne walki i to mi się podoba. Zabookował to dobrze i nie można mieć pretensji.

Walka Okady i Tokora to, nie oszukujmy się, promocja Tokora. Okada ma taką rolę w jakiej go widziałem, czyli dobry zawodnik i nic więcej, który będzie używany tam, gdzie będę go potrzebował. Z kolei Tokor to kolejny zawodnik o dużym potencjale, który sięga pasa PHW. Postać ma charakter, ma historie i ma dobrego mic skilla. Ciężko mi tu coś powiedzieć. Instrukcje o Rainmakerach są moje, bo mimo wszystko chce chronić Okade i jego finishery. Sama walka jest świetna, bardzo techniczna, czyli taka jaką oczekiwałem. Duże brawa dla Carnivala.

Tutaj jest walka spod mojej ręki. O. Czemu taka słaba w porównaniu do ME Paradise Lost. Otóż to jest walka, która została napisana w dniu gali. Był napisany dobry, dłuższy pojedynek, ale był on połączony ze storyline'm, który miał mieć miejsce dalej. Próbowałem jak mogłem, ale ni chuja dało się zrobić z tamtego pojedynku coś co pasuje do wygranej Bispinga. Tak, wygrać miał Cold, ale dowiedziałem się tuż przed galą, że Aigor robi sobie przerwę i klops. Musiałem zrewidować swoje plany i wyszło takie coś pisane naprawdę na prędce. Bisping jest świetny przy mikrofonie, gdy nie ma przy nim kogoś innego. Bo argument o tym, że Bisping nie należy do tego świata wrestlingu jest mocny. Ale czy to przeszkodzi? Raczej nie, ogarnie się to i stworzy bardzo mocnego midcardera. Otóż Cold, to miał być rywal o pas Global, ale niestety poszły plany narazie w pizdu. Przepraszam za jakość i długość walki, ale byłem podłamany nieco i nie miałem siły bookować pojedynku drugi raz, na takim samym poziomie.

Walka o pas hadcore to dla najmilsze zaskoczenie. ZASKOCZENIE. Genialna walka, jeśli porównamy poprzednie starcia o ten pas. Bardzo długa, bardzo krwawa. Męska. Rysiu, jak masz dużo czasu i sobie to rozplanujesz to wychodzą takie bardzo, dobre, krwawe starcia. Będę pamiętał, żeby robić to częściej! Wygrana Wesa nie powinna dziwić. Sam program o pas HC mi nie tyle nie wyszedł, co za późno razem z Danem zdecydowaliśmy wprowadzić Jokera. Tyler po protu nie byłby wiarygodnym mistrzem z tego względu, że nie był lepszy od D-Vona w poprzednim miesiącu. Wes obronił pas i skończył kariere pasa w PHW. Czemu? Nie mamy typowych Hardcore'owców, po tym jak D-Von zrobił sobie wolne. Pas Global będzie o wiele bardziej uniwersalny, dajcie mi szansę. I będzie bardziej dostępny dla właśnie midcardu. Wes był genialny jako mistrz Hardcore, a Tyler był dobry jako pretendent. Ot, taka moja ocena tego co tu się stało. Wracając do walki, interpunkcja nie tyle co mnie razi, a trochę utrudnia odbiór.

Walka o pas PHW. Zacznę tutaj od pewnego założenia. Pomysł Reapera w ME to było ryzyko, dość spore. Ale Rysiu zrobił bardzo dobrą robotę, stawiając trudne warunki Lopezowi. NIe tylko jeśli chodzi o majka, ale o sam styl prowadzenia programu. Reaper znika, okej. Ale czy potrzebuje kolejnej przemiany? Nie. I to jest w tym dobre. Nadal jest wielki, nadal ma trochę mistyczności, ale to już jest nieco inny zawodnik po takiej walce. Z kolei Lopez miał ciężko. Miał co dopiero długi, trudny program z Kenem. Wygrał go nieznacznie, ale go wygrał. Inaczej Ken byłby mistrzem cały rok. Ciężko przestawić się z real talku na gadanie z potworem-demonem. Miejcie to na uwadze. I Lopez staje się coraz bardziej baby face'm, to też zabieg celowy. Potrzeba takiego i najlepiej go promować przy pasie głównym. Walka super, czuć gabaryty, widać technikę Lopeza i zasadnicze różnice pomiędzy zawodnikami. Takie były moje założenia i ponownie Carni spisał się genialnie.

I walka o nic. Żart. Najpierw powiem, że byłem zaskoczony jej objętością, jak ją pierwszy zobaczyłem. Kurde krótka. Ale i tak wyszła dobrze. Co do zawodników nie będę tutaj więcej pisał, bo pewne sprawy są w toku i w fazie dyskusji.

Samo PPV to trochę porażka z mojej strony. Był potencjał duży, nie do końca wykorzystany. Gala lata będzie wyglądać inaczej i będzie lepsza od Paradise Lost. Tak będzie i mogę się zakładać z każdym.

www.okothroalu.pun.pl www.grabakugan.pun.pl www.gt.pun.pl www.logistycznie.pun.pl www.ekipa-amarena.pun.pl